Reklama

Siły zbrojne

Fot. Greg L. Davis/US Navy

Kontrakt na pociski przeciwradiolokacyjne AARGM. Trafią do USA, Włoch i Australii

Departament Obrony Stanów Zjednoczonych przyznał kontrakt na dostawę pocisków przeciwradiolokacyjnych typu AARGM. Prace, obejmujące między innymi przebudowę starszych rakiet AGM-88B HARM, zostaną zrealizowane na rzecz Stanów Zjednoczonych, Australii i Włoch. 

Umowa, przyznana przez Pentagon Alliant Techsystems Operations LLC spółce kontrolowanej w 100% przez Orbital ATK, obejmuje zgodnie z oficjalnym komunikatem Departamentu Obrony z 3 września między innymi konwersję starszych pocisków AGM-88B HARM na 142 rakiety typu AGM-88E AARGM oraz 12 pocisków ćwiczebnych, wraz z dostawami dodatkowymi. Jest to czwarta partia pocisków AARGM, budowana w ramach pełnoskalowej produkcji seryjnej. 

Jej wartość wynosi 118,7 mln USD, przy czym 95,5 mln USD przypada na US Navy, 11,95 mln USD na Australię, oraz 11,3 mln USD dla Włoch. Kontrakt zawarto za pośrednictwem Pentagonu, gdyż odbywa się w ramach procedury Foreign Military Sales. Zakontraktowane prace mają zostać zakończone do grudnia 2018 roku. Koncern Orbital ATK zaznacza, że zdecydowano również o zakupie piątej partii AARGM, a jej wartość może wynieść do 141 mln USD. Łączna wartość przyznanych zleceń może więc wynieść 260 mln USD.

Rakiety tego typu są obecnie wykorzystywane na myśliwcach F/A-18C/D/E/F Hornet i Super Hornet oraz E/A-18G Growler, należących do US Navy oraz USMC. Zostaną również zintegrowane z włoskimi maszynami uderzeniowymi Tornado, przy czym osiągnięcie wstępnej zdolności operacyjnej przewiduje się w 2017 roku.

Umowa dotyczy również dostaw AARGM dla Australii. Rakiety tego typu będą przenoszone przez samoloty Super Hornet i Growler. W czerwcu br. zgodę na dostawę AARGM dla Australii wyraził Departament Stanu USA. Jest to zgodnie z komunikatem Orbital ATK już drugi kontrakt odnośnie pocisków przeciwradiolokacyjnych dla Australii. 

AARGM to pocisk przeciwradiolokacyjny nowej generacji, wyposażony w wielosensorowy system naprowadzania. Oprócz nowej, cyfrowej pasywnej głowicy samonaprowadzającej, dysponuje on także układem nawigacji inercyjnej i GPS oraz radiolokatorem milimetrowym, co pozwala między innymi na zwalczanie stacji radiolokacyjnych, które zostały wyłączone i są w trakcie przemieszczenia oraz rażenie innych celów punktowych, o ile znane są ich koordynaty. Został opracowany jako wspólny projekt US Navy i sił powietrznych Włoch, Orbital ATK jest partnerem przemysłowym.

Rakieta wykorzystuje elementy konstrukcji, głowicy bojowej i układu napędowego starszych odmian AGM-88B/C, co pozwala na prowadzenie prac konwersyjnych w wypadku posiadania odpowiednich zapasów.

Pociski AARGM oferowane są Polsce jako uzbrojenie samolotów myśliwskich F-16C/D Block 52+, które w chwili obecnej nie dysponują rakietami przeciwradiolokacyjnymi.

Czytaj więcej: AARGM – pocisk nie tylko przeciwradiolokacyjny

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. zdegusto

    zamówi się 4 przekroje szkoleniowe za 45 mln USD i pozamiatane

    1. x

      fajne ! - no i dialog techniczny !, nie zapominajmy

  2. Rafale

    Ciekawy jestem na co nasz kraj czeka, że nie kupuje się, ani nigdy nie kupiono takich pocisków? Przecież w przypadku konfliktów niszczenie stacji radarowych przeciwnika stało się oczywistą oczywistością... Nie musimy mieć tysięcy takich rakiet, ale pewna liczba w arsenale naszego państwa może być dodatkową przesłanką odstraszającą...

    1. odkłamiacz

      Przestań stręczycielu amerykańskiego uzbrojenia. Skuteczność takich rakiet we wszelkich konfliktach była żałosna, do zniszczenia 1 radaru potrzeba ich było kilkaset, a każda taka rakieta to wiele milionów $. I nigdy nie atakowano tak zaawansowanych systemów plot jak maja Rosjanie tylko ich sprzęt sprzed 50 i więcej lat! Tor czy Pancyr mają deklarowaną skuteczność przechwytywania HARMa na ponad 80% jednym pociskiem. Klienci tych systemów mogli je sobie testować wg własnych scenariuszy (tak zrobiła Brazylia i zachwycona kupuje Pancyry) a wśród klientów są i państwa NATO, gdyby więc twierdzenia producentów były nieprawdziwe, to byłoby o tym głośno. Do tego dochodzą rozbudowane rosyjskie systemy obrony radarów pasywne i aktywne. Dlatego jak Polska nie zamierza napadać na jakiś Jemen to AARGM powinna sobie odpuścić i zamiast tego kupić np. więcej nowoczesnych zestawów plot, to pożytek z wydanych pieniędzy będzie zdecydowanie większy. Nawet nie mamy czym podlecieć do rosyjskich radarów na odległość odpalenia AARGM, bo robienie tego F-16 to samobójstwo.

Reklama