Reklama

W czasie ćwiczenia Squat-50, odbywającego się w południowo-zachodniej części kraju, w rejonie ograniczonym miastami Wrocław - Piotrków Trybunalski - Częstochowa, samoloty F-16 Jastrząb naprowadzane były na cele naziemne, wyznaczone przez żołnierzy z taktycznych zespołów kontroli obszaru powietrznego z Jednostki Specjalnej Komandosów z Lublińca.

polski F-16
Fot. Normunds Mezins/US DoD

Ćwiczenia tego rodzaju mają charakter cykliczny, służą do wypracowania jednolitych algorytmów działania. Komandosi z Lublińca w czasie ćwiczeń naprowadzają samoloty F-16 na cele naziemne, pełniąc funkcję naziemnych kontrolerów uderzenia (JTAC - Joint Terminal Attack Controler). Ćwiczenie Squat-50, w ramach których sprawdzane było wyszkolenie komandosów i pilotów, miało za zadanie przygotowanie pododdziałów do wykonywania zadań w ramach Polskich Kontyngentów Wojskowych - czytamy w komunikacie podanym przez DGRSZ.

Zapowiadane są już kolejne współdziałania podobnego rodzaju. Podczas następnych ćwiczeń sprawdzane będą procedury wezwania wsparcia lotniczego z pola walki (CAS - Close Air Support).

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Emeryt z Intelligence

    Jestem już 10 lat poza tym TWA jakim są SZ RP i nadal nie mogę zrozumieć do czego służą WS w naszych strukturach. Byłem jakieś 15 lat temu w GROM-ie gdy dowodził tam plk. Polko, a na Oczki urzędował tow. gen. Dukaczewski. Toż to było lepsze od kabaretu. Powinni w GROMie sprzedawać bilety na te pokazy wysadzania tekturowych drzwi i uwalniania zakładników. Snajper ,który strzelał z ok. 80 m trafil w obrazek , ale zaimponowałby mi gdyby to zrobil z 2 km. Dla mnie starego wiarusa wartość bojowa tego typu JW jest minimalna, chyba ,że mają jako główne bojowe zadanie porwać Putina. Czas zmienić decydentow w MON, wychowanych na Czterech Pancernych i "żółtych tygrysach". Oni nadal przygotowują się do wojny ,która już się odbyla. Panie MON polikwiduj Pan najpierw te idiotyczne instytucje paramilitarne jakimi są kluby ganizonowe, Wydawnictwa, pseudo-szkolnictwo na czele z AON i WAT-em, kluby jeździeckie i stadniny koni, orkiestry wojskowe, Duszpasterstwo wszelkich sekt i religii, pseudo-lecznictwo ze szpitalami wojskowymi kierowanymi przez generałów. Pierwszy krok już Pan zrobił. Unicestwił Prokuraturę wojskową, czas na wywiad i kontrwywiad. Tam trzeba wrzucić wiązkę granatów i od nowa wszystko poukładać. I dla mnie może Pan to robić zawsze o 4.00 nad ranem.

  2. usmiechniętySmerf

    Jak wiadomo że GROM naprowadzał lotnictwo NATO w trakcie nalotów na Serbię w 1999, to co w tym dziwnego. Wiadomo, że jest problem z ćwiczeniami i SU-22.

  3. Dropik

    ciekawe jak to wyglądałoby na Nizinie Mazowieckiej nie w tych górach. Z ilu kilometrów można zrzucać taką bombę naprowadzaną laserem z ziemi ?

    1. Gen65

      A co ma wspólnego nizina do gór z odległością zrzutu ? Jakie góry są w trójkącie Wrocław - Piotrków Trybunalski - Częstochowa ?

    2. m

      Pułapu nie znam,ale z tego co wiem samoloty odrzutowe mogą wspierać skutecznie wojska walczące na ziemi, jeśli dystans do przeciwnika nie przekracza 1km - ze względów bezpieczeństwa. Być może praktyk w tej dziedzinie zechce się wypowiedzieć.

  4. ludomił majski

    Cóż, nie jest to jakaś szczególnie nadzywczajna specjalność i dawno już powinna być czynnością rutynową nie tylko w JSK, a także we wszystkich oddziałach na szczeblu taktycznym. Kiedyś próbowałem zachęcać włodarzy MON do wysyłania naszych oficerów i podoficerów na kursy TAC w W. Brytanii. Problem polegał na tym, że kurs taki kosztował 0,5 mln funtów na osobę. Za moich czasów to się nazywało TAC, albo ATAC rozumiem, że nazwę Joint zastosowano w tym wypadku z uwagi na siły specjalne, które zgodnie ze swoim przeznaczeniem mogą działać na korzyść różnych rodzajów wojsk. To dobrze, że wreszcie coś się dzieje w tej dziedzinie, ciekaw jestem, czy rozpoczęto wreszcie naukę kierowania ogniem artylerii w naszych jednostkach specjalnych. Na Zachodzie to normalka, a u nas?? P.S. Na koniec nie mogę się powstrzymać i zapytam publicznie, kto wymyslił dla Lublińca tę cudaczną nazwę Jednostka Specjalna Komandosów?? Zrobiono to w sposób urągający wszelkim zasadom przyzwoitości. Świętą nazwę 1 pułk specjalny zamieniona na cudaczne słowotwórstwo rodem z magla. Gdyby np. takimi zasadami kierowano się w wojsku brytyjskim to nie było by tam słynnego 22 pułku SAS. Numer pułku i nazwa oraz przydomek Artists istnieją od 1913 roku. Artists dlatego, że początkowo w pułku służyli zmobilizowani aktorzy scen londyńskich. Numer, nazwa i ksywka pozostała do dziś, bo w Angli nie ma radosnych twórców.

  5. Valdi

    JTAC a nie może być NKU ????

    1. m

      Z tego co wiem w WP istnieją dwie specjalności: Taktyczny Zespół Kontroli Operacji Powietrznych i Wysunięty Obserwator Ognia

  6. Żołnierz II sortu

    wow ale pokazali-rozumie że żołnierz z innej formacji nie potrafił by tego dokonać-szacun panowie warto inwestować w wojska specjalne które jak wiadomo są nasza specjalnością w NATO.Jak będziecie jechać do Zakopanego na 50km od Krakowa jest knajpa i jej specjalnością są pierogi-koniecznie spróbujcie i zastanówcie się czy naprawdę to powinno być ich specjalnością!

  7. niCk

    No ładnie pięknie ale żeby nie był to początek "syryjskich wakacji"

  8. jacek

    najbardziej medialna jednostka w wojsku a powinno być chyba inaczej

    1. m

      "Lubliniec" rozwija skrzydła po latach stagnacji, którą powodowały wyższe szczeble dowodzenia. Rozwijają się i chcą, aby ich dostrzec, docenić. Trzeba trzymać za nich kciuki zamiast strofować: GROM także wykreował się w mediach, ponieważ w czasie gdy był nazywany jednostką z grona czołowych na świecie z całą pewnością nie miał potencjału pozwalającego tak go określać. Należy rozwijać WS, bo to jedno z narzędzi WP działających na odpowiednim poziomie i pasjonaci nie powinni trollować tematu.

    2. lubliniec

      JWK z Lublińca NIE ma charakteru tajnego. To polski odpowiednik pułku rangersów w US Army do wykonywania zadań ogólnowojskowych o wyższym stopniu komplikacji i w trudniejszych warunkach niż te stawiane przed batalionami/brygadami zmech. WL.

  9. bleki

    Skoro samoloty wykonywaly CAS, to one wspieraly komandosow, a nie na odwrot.

    1. metiew

      Samoloty nie wykonywały wsparcia z powietrza, takie ma być następne ćwiczenie.

    2. Tomasz Stelmach

      Czytanie ze zrozumieniem tekstu się kłania. "... Komandosi z Lublińca w czasie ćwiczeń naprowadzają samoloty F-16 na cele naziemne, pełniąc funkcję naziemnych kontrolerów uderzenia (JTAC - Joint Terminal Attack Controler)... ... Podczas NASTĘPNYCH ćwiczeń sprawdzane będą procedury wezwania wsparcia lotniczego z pola walki (CAS - Close Air Support)..."