Koreański myśliwiec F-5E Tiger II rozbił się wkrótce po starcie o zbocze góry Hwaseong, 40 km od Seulu. To kolejne poważne zdarzenie lotnicze z udziałem sił powietrznych Republiki Korei w ciągu ostatnich dni.
Maszyna, należąca do 10. Dywizjonu Bojowego, wystartowała z bazy lotniczej w Suwon o godzinie 13.44, a zaraz po starcie pojawiło się ostrzeżenie o pożarze silnika i samolot zaczął nurkować. Pilot w randze kapitana próbował się katapultować, jednak nie udało mu się tego dokonać i zginął na miejscu. Do rozbicia się samolotu doszło dwie minuty do starcie. W sprawie incydentu zwołano specjalną komisję, która ma zbadać przyczyny wypadku. Ostatni koreański F-5E, pomimo wieku tej konstrukcji i dużej liczby samolotów w służbie rozbił się stosunkowo dawno- w 2013 roku. Wtedy przyczyną były zaniedbania w obsłudze technicznej maszyny.
Na początku tego roku siły powietrzne Republiki Korei miały na stanie 195 F-5E Tiger II. Samoloty te mają zostać wkrótce wycofane i zastąpione przez takie konstrukcje jak F-35A, krajowej konstrukcji myśliwiec KF-X Boramae, który ma zostać oblatany w tym roku i lekkie myśliwce krajowej produkcji FA-50.
Kilka dni temu w Korei miał miejsce inny incydent lotniczy -- na brzuchu lądował jeden z najnowszych samolotów bojowych Seulu - F-35A. Zgodnie z oficjalnymi doniesieniami maszyna ta nie odniosła jednak dużych uszkodzeń.
RifRaf
I jeszcze dzisiaj tajwanski F-16V.
Pirat
F5 to stara maszyna. Nie ma co żałować.