Reklama

Siły zbrojne

Jesienią ruszy nabór do Obrony Terytorialnej

Fot. kpr. Sebastian Czyżowicz (17. WBZ)
Fot. kpr. Sebastian Czyżowicz (17. WBZ)

Od jesieni do WKU będą mogli się zgłaszać ochotnicy na żołnierzy tworzonych właśnie Wojsk Obrony Terytorialnej. O przyjęcie może ubiegać się każdy, kto spełni wymagania zdrowotne. Najbardziej pożądani są członkowie organizacji proobronnych czy harcerstwa. 

Zorganizowanie obrony terytorialnej to jeden z priorytetów obecnego kierownictwa MON. W ostatni poniedziałek kwietnia minister Antoni Macierewicz podpisał dokument koncepcyjny w tym zakresie.

"Od jesieni – październik, może listopad – rozpocznie się proces naboru ochotników do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej. Procedury naboru będą standardowe tak jak do tej pory. Należy się zgłosić do właściwej ze względu na miejsce zamieszkania Wojskowej Komendy Uzupełnień" - zapowiedział w rozmowie z PAP pełnomocnik MON ds. tworzenia obrony terytorialnej kraju dr Grzegorz Kwaśniak.

Jak dodał, zgłosić się może każdy obywatel, który przejdzie kwalifikację wojskową, która w 2009 r. zastąpiła pobór wobec zawieszenia obowiązkowej służby wojskowej i przejścia na armię zawodową. Co roku kwalifikację przechodzą 19-letni mężczyźni oraz część kobiet, np. studentki uczelni medycznych. Na kwalifikację można się zgłaszać także ochotniczo po ukończeniu 18 lat. 

Jak powiedział pełnomocnik MON, każdy, kto spełni wymogi związane z kwalifikacją wojskową, przede wszystkim zdrowotne, może się ubiegać o skierowanie na szkolenie na żołnierza obrony terytorialnej. Wymogi zdrowotne - zdaniem Kwaśniaka niewygórowane - będą takie same, jak do tej pory. W tym zakresie koncepcja obrony terytorialnej nie przewiduje zmian.

Pytany, jacy kandydaci są najbardziej pożądani przez wojsko, Kwaśniak powiedział, że chodzi przede wszystkim o ludzi, którzy do tej pory interesowali się obroną terytorialną, są członkami różnych organizacji proobronnych lub harcerstwa i "wszystkich ludzi aktywnych, patriotów, którym leży na sercu bezpieczeństwo Polski i chcą w jakiś sposób pomóc w trosce o siebie, swoją rodzinę i o Polskę". 

Członkowie organizacji proobronnych będą mogli wstępować do Wojsk Obrony Terytorialnej indywidualnie lub grupowo. W tym drugim wariancie, po przejściu odpowiednich testów i egzaminów, będą mogli zostać wcieleni jako drużyna lub pluton do istniejącego już większego pododdziału. Od poziomu plutonu dowódcami pododdziałów i oddziałów obrony terytorialnej mają być jednak żołnierze zawodowi.

"Po przejściu kwalifikacji ochotnik wejdzie w nasz system szkolenia, które będzie się odbywało raz, maksymalnie dwa razy w miesiącu. W ciągu kilku miesięcy będzie się on szkolił przez kilkanaście dni, zakończonych złożeniem przysięgi wojskowej. Wtedy zostanie żołnierzem rezerwy z przydziałem do służby w obronie terytorialnej" - wyjaśnił Kwaśniak.

Jak dodał, będzie to początek trzyletniego cyklu szkolenia, który ma się kończyć egzaminami i osiągnięciem przez żołnierzy pełnej zdolności do działania w razie kryzysu lub wojny. Dla tych, którzy przejdą wszystkie sprawdziany, szkolenie ma być kontynuowane, ale już z mniejszą intensywnością.

Jak powiedział Kwaśniak, szkolenie ma obejmować przede wszystkim strzelanie, taktykę dostosowaną do warunków w danym województwie (inna jest taktyka w terenie lesistym jak na Mazurach, a inna w zurbanizowanym jak na Śląsku), zajęcia w terenie z topografii, ochronę i obronę obiektów, rozpoznanie, wychowanie patriotyczne oraz wychowanie fizyczne. 

Prócz szkolenia w weekendy, przypadającego średnio raz w miesiącu, żołnierze raz w roku mają być kierowani na większe ćwiczenia na poligonie, trwające co najmniej tydzień. Żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej mają być w tym czasie poddani sprawdzeniu i zgrywani w ramach większych pododdziałów i oddziałów. 

Koncepcja MON przewiduje, że w czasie pokoju żołnierze obrony terytorialnej mają być używani w sytuacjach klęsk żywiołowych. "Ponieważ Wojska Obrony Terytorialnej będą rozmieszczone w powiatach, w pierwszej kolejności starosta czy burmistrz na pewno się zwróci do tego, którego ma najbliższej (...) Nasi prawnicy pracują nad tym, żeby to usprawnić, żeby starosta mógł się bezpośrednio zwrócić do dowódcy kompanii obrony terytorialnej, a on, oczywiście informując swojego przełożonego, jak najszybciej mógł udzielić pomocy" - powiedział Kwaśniak.

Dodał, że w czasie kryzysu militarnego Wojska Obrony Terytorialnej mogą np. zwalczać grupy dywersyjne albo terrorystyczne. Natomiast w czasie wojny ci żołnierze, którzy służą na terenie powiatów i województw, w których będzie się toczyła strategiczna operacja obronna, będą współdziałali z walczącymi na tym obszarze wojskami operacyjnymi.

W sensie formalnym osoby służące w Wojskach Obrony Terytorialnej mają być żołnierzami rezerwy, tyle że przydzielonymi do służby w pododdziałach Wojsk Obrony Terytorialnej.

Jak poinformował Kwaśniak, zespół prawników pracuje nad projektami zmian w prawie, przede wszystkim w ustawie o powszechnym obowiązku obrony, gdzie trzeba np. dopisać Wojska Obrony Terytorialnej jako nowy rodzaj sił zbrojnych. Projekt – zapowiedział Kwaśniak – ma być gotowy do wakacji.

Rozstrzygnięcia wymaga też kwestia, gdzie będzie przechowywana broń należąca do pododdziałów obrony terytorialnej. Jak powiedział Kwaśniak, rozważany jest pomysł wykorzystania w tym celu komend powiatowych policji, a MSWiA bada swoje możliwości. "Zwróciliśmy się do nich ponad miesiąc temu w tej sprawie i czekamy na wyniki. Nie wiem, jak to wyjdzie, ale w tym gorszym wariancie przewidujemy, że ta broń będzie przechowywana na terenie istniejących już jednostek wojskowych" - powiedział pełnomocnik MON. Przyznał, że w takim wypadku na początku oznaczałoby to problem z dojazdami do miejsc magazynowania broni.

"Pojawiają się też takie głosy, żeby żołnierze trzymali tę broń w domu. Wiem, że tak w niektórych państwach jest. Osobiście jestem tego zwolennikiem, ale wiem, że to wymaga wielkiej rewolucji nie tylko prawnej, ale i mentalnej. Ciężko powiedzieć, co z tego wyjdzie" - dodał Kwaśniak. 

MON zapowiedziało, że pierwsze trzy brygady Wojsk Obrony Terytorialnej powstaną do końca 2016 r. Jak powiedział Kwaśniak, będą one zlokalizowane w województwach: podlaskim, lubelskim i podkarpackim. Według pełnomocnika MON do końca roku te brygady mają zostać powołane do życia w sensie formalno-prawnym, a ich dowództwa zostaną ukompletowane i zaczną funkcjonować. W tym czasie mają powstać też cztery bataliony obrony terytorialnej – w Białymstoku, Lublinie, Rzeszowie oraz w Siedlcach. Jeszcze w 2016 r. ma też zostać powołane Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej.

Kwaśniak podkreślił, że jednostki obrony terytorialnej mają przejmować tradycje lokalnych oddziałów Żołnierzy Wyklętych. Przyznał, że w tym zakresie potrzebne będą uzgodnienia wojska ze społecznościami lokalnymi.

Wojska obrony terytorialnej mają docelowo liczyć ok. 35 tys. żołnierzy. W ciągu kilku lat MON zamierza utworzyć 17 brygad (po jednej w każdym województwie, a na Mazowszu dwie). 

PAP - mini

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (39)

  1. Ona

    Czy jeżeli dostanę się do Wot? W czasie trwania kontraktu będę mogła się starać o służbę w SG? Czy to będzie jakaś przeszkoda?

  2. monster

    jeśli nie my to kto obroni nasze rodziny....

    1. rossy

      TRZEBA BRONIĆ CAŁY NARÓD A NIE TYLKO WASZE RODZINY!!!!!

  3. Łukasz

    Witam mam 35 lat jestem kapralem rezerwy z 2000roku czy mam szanse dostać się do takowej służby czy niestety starość nie radość dodaje że byłem dowódcą obsługi 2S1, dowódca drużyny

    1. Trash

      Hahaha podobnie jak ja. 37 lat. Rezerwa. Jak masz chęć to nikt nie będzie stawiał ci przeszkód kolego. Nie marudzić. Ogrom potrzeb WP jest wielki. to wiadomo. Główne plany modernizacji są niezagrożone. OT mimo wszystko na plus panowie.

    2. kolo

      Masz szansę.

    3. Funkcjonariusz

      bzdury mówisz, każdy funkcjonariusz MSW może się przenieść do Wojska tylko musi znaleźć etat dla swojego stopnia> ustawa jasno mówi że stopień MSW przenoszą po krótkim szkoleniu wojskowym jak ktoś nie był wcześniej w MON. A koledze wyżej chodzi jak będzie na emeryturze , zapewne tak samo będzie można.

  4. stas

    mam 62 lata czy moge wstapic do OT jestem w dobrej kondycjy odbyłem zasadniczo służbę wojskowa dwa lat stopień wojskowy bombardier odpowiednik starszego szeregowego

  5. kamil

    A co z ludzmi z kat. D ktorzy nie dostali sie z powodu np tatuazy

  6. han-k.71

    Mam 55 lat nie odbywałem służby wojskowej w PRl-u. Na zawodach strzeleckich wysokie notowania, harcerstwo, szkolenie obronne w lasach, sztuki walki. tylko przebyty zawał serca. Ale jestem gotów służyć i bronić mojej ziemi. |czy przyjmą mnie do OTK?

  7. Piotr

    Co z osobami majàcymi kategorie E, czy oni tež mogà liczyç na zaciàg?

  8. LokalnaPatriotka

    Czy żeby wstąpić do OT trzeba mieć ukończone 18 lat? Jest to bardzo konieczne? Jeżeli ktoś ma 16/17 to nie może?

  9. aga

    Nie wiem dokladnie na jakich zasadach beda przyjmowane osoby do OT, ale jezeli bedzie kolejna jakas durna rekrutacja, to z pewnoscia program OT poniesie porazke. Jest mnostwo ludzi ktorzy chcieliby sluzyc ale nie moga, bo jakas pani psycholog stwierdzi ze ktos jest taki albo sraki. Czy do Powstania Warszawskiego ludzie tez przechodzili jakies durne testy i egzaminy?! Uwazam ze kazdy obywatel ma w obowiazku obrone swojego kraju, bez wzgledu na to czy jest kobieta czy mezczyzna. I glupota bylo tez zlikwidowanie ZSW. Ja sie nigdzie nie wybieram ale jezeli nadejdzie czas obrony naszej ojczyzny to nie bede sie zastanawiac i na pewno stane w jej obronie. I wtedy nie bedzie mialo znaczenia czy ktos przeszedl pozytywnie rekrutacje czy nie.

  10. Teodor

    Trudno uwierzyć, że w przypadku działań wojennych taka brygada będzie na danym terytorium. Bardziej prawdopodobne będzie to, ze zostaną wysłani w miejsce dziury w obronie, chociaż w czasach współczesnych chyba nie ma co marzyć o ciągłych frontach... Oczywiście historycznie bataliony obrony narodowej do końca broniły się na Śląsku w 1939r. Byłoby wskazane gdyby chociaż jeden batalion był związany z danym miejscem i wykonywał działania na tyłach wrogich formacji w przypadku zajęcia terytorium przez przeciwnika. Większość tych rezerwistów z pewnością będzie stanowiło uzupełnienie etatowych jednostek zawodowych, które w przypadku wojny zwiększą swoje stany osobowe.

    1. Pablos

      Taka brygada raczej będzie pełniła funkcje ochrony niż wzmocnienia ataku. Ewentualnie zabezpieczanie "tyłów". Jeśli broń lekka będzie w domu to się piszę ;) Inaczej wróg wypuści drona gdzie trzeba i rozstrzela jak kaczki.

  11. emeryt PP

    a emeryci policyjni są potrzebni w OT ?

  12. fryz5

    Uważam to za dobry pomysł, oczywiście jeszcze nie dopracowany w pełni, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano. Powinni jeszcze pomyśleć nad możliwością finansowania oddziałów OT przez lokalnych przedsiębiorców i w ogóle, każdego co by chciał. Milionów nie zarabiam, ale jak zobaczę że projekt idzie w dobrym kierunku, to chętnie zrezygnuję z paru imprez grilowo-piwnych :) i przeznaczę pieniądze na taki cel - zresztą pewnie nie będę jedyny. Pokażcie, że robicie coś sensownego, z głową (nie ustawianie szczoteczek włosiem w jednym kierunku, czy latanie po lasach jak w paintball'u), a pieniądze się znajdą na pewno. Jak program będzie ciekawy, to i dla wielu może być motywacją do podreperowania swojej kondycji fizycznej i wstąpienia do oddziałów OT.

  13. Były ochroniarz

    A ja mam 41 lat i jestem wysportowany i z dobrą kondycją... jestem też dobrym zawodnikiem sztuk walki mimo swojego wieku no nie takim jak startowałem w zawodach w latach młodzieńczych ale z dużym doświadczeniem czy też mam szansę się dostać ?

    1. ppl

      Myślę że pewnie tak

    2. kruszul

      Ja osobiście uważam że tak, wiek tu nie ma większego znaczenia- liczy się podejście do tematu. Młodzi ludzie mogliby się od Ciebie wiele nauczyć. W Toruniu na Anakondę 16 zostanie powołany cały batalion OT złożony z żołnierzy rezerwy, a tam średnia wieku będzie koło 40 lat. Zgłoś sié do swojego WKU a dowiesz się co robić dalej.

    3. asdads

      oczywiście, że tak. Potrzeba ludzi z doświadczeniem, żeby uczyć żołnierzy OT

  14. Jan

    Brawo coś sie wreszcie dzieje a wróg nie śpi. Broń i wyposażenie osobiste muszą być w domu, sprzęt wiekszego kalibru w komendach policji.

    1. Bajo

      Broń i wyposażenie w domu ?! O słodka naiwności !! Państwo totalitarne, a w tę stronę zmierzamy, NIGDY na to nie pozwoli !

  15. dim

    " Kwaśniak podkreślił, że jednostki obrony terytorialnej mają przejmować tradycje lokalnych oddziałów Żołnierzy Wyklętych..." - Co z pozostałymi AK-wcami ? harcerzami ? powstańcami wcześniejszych powstań ? To już tylko antykomunizm może być należytym wzorem ? Czy mamy już nowe przegięcie ?

    1. Podbipięta

      Była mowa też o innych patronach.Np Jednostki Strzeleckie które pójda do OT zachowają swoich patronów Legionowych

  16. lol

    pewnie będzie jak z dostaniem się do służby przygotowawczej NSR bez prawka i bez matury takich ludzi nie potrzebujemy...i babki na testach psychologicznych będą wnioskować chociażby na podstawie dostania mandatu z przeszłości że jesteś osobą niedojrzałą emocionalnie to tylko jeden przykład z wielu...

    1. PATRIOT

      Trzeba stworzyć tzwn"parszywą dwunastkę" . To da sygnał że są chętni co chcą stworzyć pełnowartościowy oddział ,który nie ustępuje tzwn "pełnowartościowym" .Może to otworzy oczy naborcom i komisjom.Liczy się determinacja. Powodzenia.

  17. Grzegorz Orzechowski

    Jestem obywatelem naszego kraju i moim zdaniem każdy facet jest żołnierzem,i każdy powinien mieć prawo obrony swojego kraju.

    1. Obywatel

      Hahaha powiedz ten slogan tym co nie chcą dać obywatelom dostępu do broni.

  18. jacki

    wszystkim tym naszym teoretykom od OT proponuje aby sprawdzili jak skonczylo sie i jakie straty mialy ukrainskie bataliony ochotnicze po walkach z regularna armia rosyjska i tyle w temacie

    1. rezerwista

      bo na Ukrainie bataliony ochotnicze i to zbierane ad choc (bez zgrania) stały się de facto pierwszorzutowymi jednostkami wojsk operacyjnych. One nadawały się rzeczywiście do walki z taką samą zbieraniną po stronie tzw separatystycznych republik, które do pewnego momentu działały smodzielnie. Ale w momencie niespodziewanego wejścia do walk batalionowych grup bojowych FR wprawdzie z nienajnowszym sprzętem, i bez wsparcia lotnictwa, ale iednak nieźle uzbrojonych. Jeżeli doszloby do wojny w Polsce to atakować nas będa nie batalionowe grupy bojowe tylko dywizje, pełnym wykorzystamniem lotnictwa, ostrzału rakietowego, dużego nasilenia działań sił specjalnych, a wtedy na kierunkach pomocniczych, przy obronie mostów, ważnych budynków czy miejscowości OT będzie po prostu niezbędne, bo innego wojska nie będzie w dostatecznej ilości, zamiast OT mógłbyś wystawić co najwyżej policjantów z kałachami i myśliwych jako strzelców wyborowych

  19. yak

    Czy znane są limity wiekowe?

  20. AT

    Pewnie średnia wieku wyniesie 40 lat

  21. OPLotka

    Czy wiadomo coś o relacjach na linii "praca zawodowa" - "służba w OT"? Ćwiczenia w weekendy rozumiem, tydzień szkoleń ok, można pokryć urlopem w razie potrzeby. Ale co w przypadku konieczności dłuższych ćwiczeń, albo jakiejś klęski żywiołowej? Tak poza tematem - Jestem pozytywnie zaskoczony merytorycznością dyskusji pod tym artykułem ;-) Najlepsza dyskusja ze wszystkich dotychczasowych pod artykułami o OT. W końcu wypowiadają się osoby zainteresowane, a nie krzykacze ;-)

    1. Kadrowiec

      Będzie pewnie jak z NSR. Nikt nie chciał mieć takich pracowników, którzy mogli zniknąć z firmy na ćwiczenia 2-4 tyg. WKU zwraca wynagrodzenie bodajże w wysokości maks średniej krajowej o ile taki zwrot i kwota została zatwierdzona przez komendanta lokalnego WKU. Czyli uznaniowość. Potencjalni kandydaci na NSR sami to zauważyli, że to bardzo poważne utrudnienie w pracy. Dlatego mn.nie garneli się do NSR - pomysłu, który dużą część kosztów próbował przerzucić na przedsiębiorców, nie proponując nic w zamian.

  22. bartek

    A samorzady bendą miały prawo wspierać oddziały na swoim terenie poprzez zakup sprzetu. Np zakup termo noktowizji celowników łaczności nie mówiąc o nowoczesnych kamizelkach i hełmach. Ogólnie chodzi oto aby ot miała możliwość widzenia daleką i wezwania naprowadzenia ognia np.altyleri z jednostki zawodowej.

  23. DerLangsame

    Z wykształcenia jestem teleinformatykiem. Ale nie należę do żadnej organizacji. Czyli nie jestem mile widziany?

    1. Misiek

      Proponuję zapoznać się ze środkami łączności jakie funkcjonują w obecnie w w SZb.Na pewno znajdziesz dla siebie miejsce.Krótkofalarstwo np.jest mile widziane(to takie paramilitarne wykorzystanie amatorskiej łączności radiowej ).Ogólnie ,dla chcącego nic trudnego.Ja mam przydział mobilizacyjny jako...kurier,a jestem elektronikiem ,krótkofalowcem ,a pracowałem przy sprzęcie OPL.

  24. DW

    Idea słuszna, ale nie wiem do czego można wykorzystać te oddziały w ich obecnym kształcie. Chyba tylko do pilnowania obiektów. Nie ma w armii granatników, ppk, podpisali traktat ottawski i pozbyli się min. Nie ma żadnych środków do zrobienia zasadzki na przeciwnika i prowadzenia walki partyzanckiej. Bez dobrego sprzętu i współpracy z regularnym wojskiem to będzie mięso armatnie, masakrowane z dużego dystansu przez rosyjską artylerie, grady, tornada itd. Ogień artyleryjski naprowadzany dronami. W bliskim starciu niszczeni przez czołgi z termowizją i nowoczesnym SKO. Głupoty opowiadam? To poczytajcie sobie jak to było i jest na Ukrainie, a tam i tak walczą głównie z separatystami. U nas (oby do tego nie doszło) nie będzie zielonych ludzików, za to z pewnością będą regularne oddziały, samoloty, helikoptery i 10x więcej ciężkiego i nowoczesnego sprzętu (tego starego pozbywają się obecnie w Donbasie i Syrii). Potrzebne są granatniki, ppk, karabiny wyborowe, nokto i termowizory, środki łączności, moździerze a może nawet niewielkie drony i MANPADS, no i przed wszystkim szkolenia saperskie oraz wycofanie się z tego durnego traktatu o minach.

    1. kapralek

      Traktat o minach nie jest durny, nie minuje się własnego terenu, po II WŚ przez 60 lat usuwano miny. Miny można stosować, tyle że "inteligentne" czyli unieczynniające się po określonym czasie, a one są niestety drogie.

  25. taki_tam_sobie_internetowy_ekspert

    "Po przejściu kwalifikacji ochotnik wejdzie w nasz system szkolenia, które będzie się odbywało raz, maksymalnie dwa razy w miesiącu. W ciągu kilku miesięcy będzie się on szkolił przez kilkanaście dni, zakończonych złożeniem przysięgi wojskowej. Wtedy zostanie żołnierzem rezerwy z przydziałem do służby w obronie terytorialnej" - wyjaśnił Kwaśniak." I wg. zwolenników marnowania skromnych pieniędzy na OT ci weekendowi złonierze mają uchronic RP przed zagrożeniami jakim nie podoła regularna armia?

    1. zby79

      Nauczyć obsługi gromu, rpg, informowania o ruchach wojsk i będzie pomocne dla wojsk operacyjnych. W końcu tylko 50% wojskowych będzie walczyć. A może nawet mniej. Chyba nie spodziewasz się wysłania OT do walki z czołgami?

Reklama