Reklama

Siły zbrojne

Jelcze będą woziły kontenery do dekontaminacji

Jelcz P662D.43 jako nośnik MMSD o/p - zdjęcie poglądowe. Fot. WZŁ
Jelcz P662D.43 jako nośnik MMSD o/p - zdjęcie poglądowe. Fot. WZŁ

Inspektorat Uzbrojenia poinformował o przeprowadzeniu negocjacji w postępowaniu na dostawę podwozi samochodu ciężarowego Jelcz do transportu Kontenerowych Zestawów do Odkażania Ludzi APIS 2. Realizacją zamówienia zajmie się firma Jelcz Sp. z o.o., która - po wykorzystaniu opcji - może otrzymać niecałe 6,5 mln złotych netto (około 8 mln zł brutto).

Jak czytamy z suplementu do Dziennika Urzędowego Unii Europejskiej, przedmiotem zamówienia były dwa podwozia ciągników siodłowych Jelcz P662D.43, z opcją rozszerzenia na dodatkowe cztery. Proces dostaw miałby ruszyć w przyszłym roku. Poza nimi w ramach umowy ma być przewidziane przeprowadzenie niezbędnych szkoleń dla kierowców. Jelcze zostaną przeznaczone do transportowania Kontenerowych Zestawów do Odkażania Ludzi APIS 2, czyli mobilnego systemu służącego do dekontaminacji ludzi, którzy zostali skażeni bronią ABC. KZdOL-2 w ciągu godziny może obsłużyć do 48 żołnierzy.

Czytając dalej, z dokumentacji dowiadujemy się, że podwozia muszą być wyposażone w ramę podkontenerową przeznaczoną do skompletowania z kontenerem 20-stopowym w standardzie ISO klasy 1C. Jelcze te posiadają 4-osobową nieopancerzoną kabinę oraz trzyosiowy układ napędowy 6×6, które są przystosowane do pokonywania przeszkód wodnych o głębokości 1,2 m oraz przeznaczone do eksploatacji w klimacie umiarkowanym, w zakresie temperatur od -30 do +50 stopni Celsjusza. Pojazdy te wyposażone są we wciągarkę oraz urządzenie filtrowentylacyjne.

Na początku września opublikowano ogłoszenie o dobrowolnej przejrzystości ex ante, wraz z końcową wartością zamówienia co oznacza, że negocjacje dotyczące kluczowych postanowień umowy zostały zakończone. Sama umowa zostanie podpisana po upływie określonego przepisami Prawa Zamówień Publicznych terminu od publikacji wspomnianego ogłoszenia. Wykonawcą zostanie firma Jelcz Sp. z o.o. Jak czytamy w Dzienniku Urzędowym UE, za dostarczenie wozów może otrzymać do 6 470 532,86 zł netto (7 958 755,42 zł brutto). Ta kwota dotyczy dotyczy zamówienia wraz z opcją.

Jako uzasadnienie wyboru procedury negocjacyjnej Inspektorat Uzbrojenia MON podał, że firma Jelcz Sp. z o.o. była dotychczasowym dostawcą zamawianego sprzętu wojskowego, w związku z czym możliwa byłaby kontynuacja istniejącego łańcucha dostaw, zapewniając jednocześnie proces unifikacji w pojazdach samochodowych. IU w uzasadnieniu zawarł ponadto tezę, że zmiana dostawcy na innego niż wyżej wspomniany Jelcz rodziłoby komplikacje związane z kompatybilnością sprzętu, zapleczem szkoleniowym, logistycznym oraz materiałowym.

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. kajmat

    A czy zamiast takich homeopatycznych zamówień (2+6), MON nie mógłby raz zamówić większej ilości "podwozi bazowych" (jak to zrobił z Rosomakiem), a potem tylko zamawiać ewentualnie specjalistyczne doposażenie kilku (tu: 2+6) sztuk? Przecież, jak Jelcz w ciągu roku dostaje kilka takich małych zleceń, to jest duża szansa na to, że podobne produkty z poszczególnych zamówień będą się różnić. Choćby ostatnio zmieniono przednie światła, a na MSPO wystawiono dwa Jelcze opancerzone z podwójnymi kabinami, mające różne kształty okien w drzwiach. Przecież taki kontener dekontaminacyjny ma standardowe wymiary, więc nośnikiem może być dowolny Jelcz przystosowany do transportu kontenerów, a takich MON zamawia relatywnie dość dużo dla różnych kontenerów (m.in. AWRU, WTi). No, chyba że te w sumie 8 sztuk, to z puli 150 sztuk kupionych w 2015, a teraz tylko potwierdzają dostawę kolejnej transzy, tworząc iluzję nowych zamówień.

  2. czarno to widzę

    Strasznie drogie te podwozia - pewnie klamki są ze złota? Szkoda tylko, że nie pływają;(

    1. kibic

      Nieco ponad milion za sztukę to nie jest nic szczególnego przy sprzęcie wojskowym. Zwykły cywilny ciągnik siodłowy kosztuje ok. pół miliona. Wersje wojskowe czegokolwiek zawsze są dużo droższe.

    2. czarno to widzę

      Proszę mi nie wmawiać, że dość prymitywnie zresztą wyglądająca kabina w wersji wojskowej, kosztuje dodatkowe pół miliona złotych. No chyba, że tam dodatkowo jest zamontowana wyrzutnia rakiet plot i ppanc - to wtedy zgoda.

    3. Ra

      Stal pancerna, ekranowana instalacja elektryczna, wojskowe mosty, wkładki runflat np. To podnosi cenę.

  3. Viktor

    6x 1 mln pln masakra

    1. Masz tańszą ofertę?

  4. w.

    to te wozy beda wywozic zużyty materiał radioaktywny z amerykańskiej elektrowni jadrowej w Polsce? Ale dokąd?

    1. Darek

      Nie, z chińskiej….

    2. czarno to widzę

      Amerykanie od kilkudziesięciu już lat nie wybudowali żadnej elektrowni atomowej. Obecnie pracują nad jakąś eksperymentalną małej mocy i my koniecznie chcemy im ten eksperyment sfinansować, ale co z tego będzie to się dopiero okaże za kilka/kilkanaście lat...

  5. Alek

    Wolałbym by woziły rakiety ziemia-ziemia naszej produkcji o zasięgu do 500km. Wtedy poczuje się bezpieczny.

    1. Zorro

      Do Moskwy jest dalej niż 500 km.

  6. rezerwa 77r.

    szkoda że nie więcej

    1. Monkey

      @rezerwa 77r.: Dobre i to. Chociaż dalej mnie rozkłada, dlaczego zawsze kupujemy mało pozostawiając znacznie więcej w tzw. opcji:-(

  7. ;)))

    Ale na zdjęciu, ten Jelcz przewozi monolit z filmu Bliskie Spotkania... Fakt, że w barwach maskujących.

    1. Monolit był w Odysei kosmicznej, w Bliskich spotkaniach było wzgórze Mato Tipila

  8. wiarus

    Dwa podwozia, po pół kompanii na godzinę, w ekspresowym czasie /bez konkretnego terminu?/. Jako bonus: projekt UE i szkolenie kierowców. Panowie, "w czym my żyjemy" aby chwalić się takimi osiągnięciami?

    1. Wojciech

      Chcemy mieć swoją własną fabrykę pojadów ciężarowych to musimy jej dawać zlecenia. To proste. Może się to wielu nie podoba ale lepiej jest mieć swoją fabryke niż wszystko kupiwać od innych.

    2. wiarus

      Myśl co czytasz Wojciechu. Nie zaprzeczam idei rodzimej produkcji! Podważam sensowność ilości 2 sztuk w tym zamówieniu, czas adaptacji typowego podwozia do kontenerów /zakładam określony typoszereg + dodatkowy zestaw prądotwórczy/, oraz przepustowość kontenerowej stacji odkażania! Chyba, że ten sprzęt ma służyć do dezaktywacji SG, z zastrzeżeniem: powyżej stopnia pułkownika.

    3. Pewny

      6 podwozi. Jest to kolejne z dziesiątek zamówień z ostatnich lat. Łącznie setki pojazdów. Lepsze to niż tysiące na papierze

Reklama