Reklama

Siły zbrojne

Jaki jest prawdziwy stan rosyjskiej floty podwodnej?

Oficjalne raporty rosyjskiego ministerstwa obrony z końca bieżącego roku są o tyle niepełne, że pokazują liczbowo tylko proces wprowadzania nowych okrętów podwodnych. Przemilcza się za to liczbę wycofanych jednostek pływających. Nie wspomina się również, ile okrętów podwodnych jest w tej chwili tak naprawdę gotowych do działania.

Najlepszą częścią rosyjskich sił morskich jest Flota Północna. Wygrała ona w 2014 r. aż 13 z 24 nagród, jakie mogą zdobyć ludzie w marynarskich mundurach. Wyróżnieni zostali m.in. dowódcy najważniejszych klas okrętów podwodnych: strategicznego z rakietami balistycznymi projektu 667BDRM typu Delfin (wg NATO typu Delta IV) - „Jekaterinburg”, uderzeniowego z napędem atomowym projekty 945 typu Barrakuda (wg NATO typu Sierra II) - „Niżnyj Nowogrod” i uderzeniowego z napędem klasycznym projektu 877 typu Paltus (wg NATO typu Kilo) – „Kaługa”.

Zupełnie inna sytuacja jest we Flocie Oceanu Spokojnego, pomimo, że to ona wzięła udział w 2014 r. w strategicznym ćwiczeniu „Wostok-2014”. Jak bowiem obliczyli specjaliści tylko 28% atomowych okrętów podwodnych w tym związku operacyjnym jest w gotowości do działań i to też w ograniczonym zakresie. Oznacza to, że na 14 podwodnych jednostek pływających tyko cztery są sprawne – w tym żadna „myśliwska”. A już wiadomo, że pomimo deklaracji, na nowe jednostki trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

Atomowe okręty podwodne z rakietami balistycznymi

Flota Oceanu Spokojnego ma w sumie 14 atomowych okrętów podwodnych, z czego trzy to atomowe okręty podwodne z rakietami balistycznymi - wszystkie projektu 667BDR typu Kalmar (według NATO typu Delta III). W rzeczywistości do działań na Pacyfiku są gotowe tylko dwie takie jednostki: „Podolsk” (K-223) oraz „Swiatoj Giergij Pobiedonosiec” (K-433). Są to okręty będące w służbie od 1980 r. i już od kilku lat miały być zastąpione przez dwa nowe okręty podwodne tej klasy – projektu 955 typu Borei: „Aleksander Newski” (K-550) i „Władimir Monomach” (K-551).

Pomimo wliczania ich już w stan Floty Oceanu Spokojnego i ciągłych deklaracji rosyjskich ministrów obrony, jednostki nowej generacji jednak nie przybyły i już wiadomo, że pierwsza z nich -„Aleksander Newski” nie pojawi się w swojej macierzystej bazie w Wiluczinsku na Kamczatce tak jak wcześniej planowano jeszcze w tym roku, a dopiero latem lub jesienią przyszłego.

Okręt podwodny z rakietami balistycznymi „Swiatoj Giergij Pobiedonosiec” powraca z patrolu 29 grudnia br. – fot. function.mil.ru

Próbą poprawienia sytuacji było czasowe przekazanie w 2008 r. ze stanu Floty Północnej do Floty Oceanu Spokojnego okrętu „Riazań” (również typu Kalmar). Jednak tylko po trzech latach służby jednostka została skierowana w 2011 r. na remont do stoczni DBZ „Zwiezda” w mieście Bolszoj Kamień w Kraju Primorskim. Prace do dzisiaj nie zostały zakończone tym bardziej, że w 2013 r. został podpisany kolejny kontrakt ze stocznią na rozszerzony zakres prac na okręcie.

Atomowe okręty podwodne z rakietami manewrującymi

Flota Pacyfiku ma na swoim stanie pięć atomowych okrętów podwodnych – nosicieli rakiet manewrujących  - wszystkie projektu 949A typu Antiej (wg. NATO Oscar II). Tylko dwa z nich są sprawne: „Twer” (K-456) i „Omsk” (K-186). Obie jednostki zostały nagrodzone za służbę w tym roku, ale wymagają już modernizacji ze względu na wiek (mają kolejno: 23 i 22 lata służby).

Okręt podwodny z rakietami manewrującymi „Omsk” powraca z patrolu 22 grudnia br. – fot. function.mil.ru

Z pozostałymi okrętami tej klasy jest już jednak o wiele gorzej. Najmłodsza, bo wprowadzona do służby w 1996 r. jednostka: „Tomsk” (K-150) od trzech lat przechodzi remont w stoczni DBZ „Zwiezda” i miała być oddana do służby jeszcze w tym roku. Nie została. Okręt „Irkuck” (K-132) od 2008 r. oczekuje na remont i modernizację w stocznie DBZ „Zwiezda”. Przewiduje się, że powróci on do służby w 2020 r.

„Czelabińsk” (K-442) został właśnie przekazany do remontu i modernizacji. Koniec prac zaplanowano podobnie jak w przypadku „Irkucka” - na 2020 r.

"Myśliwskie" okręty podwodne

Na sześć atomowych uderzeniowych okrętów podwodnych projektu 971 typu Szczuka B (wg NATO typu Akula) żaden nie jest sprawny technicznie. Nie pomogła w tym decyzja rosyjskiego ministerstwa obrony o wycofaniu jednostek tego typu ze stanu floty z 2012 r. Później tą dyrektywę zmieniono, ale wprowadzenie okrętów ponownie do linii wymaga czasu i pieniędzy.

Największa niewiadoma jest w przypadku niesprawnego okrętu „Barnauł” (K-263), na który już ogłoszono przetarg dotyczący jego utylizacji. Jak na razie jednostka stoi w Bolszym Kamieniu. Podobnie niesprawny i przygotowywany do kasacji jest „Kaszalot” (K-322).

Wszystkie uderzeniowe, atomowe okręty podwodne typu Szczuka B/Akula we Flocie Oceanu Spokojnego są niesprawne – fot. function.mil.ru

Okręty „Brack” (K-391) i „Samara” (K-295) mają przejść modernizację w stoczni Zwiezdoczka w Siewierodwińsku, gdzie z powodu całkowitej niesprawności zostały przytransportowane na pokładzie holenderskiego statku „Transshelf” - do przewozu materiałów wielkogabarytowych. Przewiduje się, że mają one powrócić do linii w 2020 r.

Okręt „Kuzbass” (K-419) jest w remoncie w stoczni DBZ „Zwiezda” od 2009 r. natomiast „Magadan” (K-331) od 2012 r. Czas powrotu do linii tych jednostek nie został jeszcze ujawniony.

Rosjanie pocieszają się, że większy procent sprawności jest w przypadku okrętów podwodnych z napędem klasycznym. Flota Oceanu Spokojnego ma w sumie 8 jednostek tej klasy – wszystkie projektu 877 typu Paltus/Warszawianka (według NATO typu Kilo). Połowa z tych okrętów jest sprawna, ale trzeba pamiętać, że mamy tu jednak do czynienia z czterema jednostkami mającymi od 22 („Czita”), przez 24 („Ust-Kamczack” i „Ust-Bolszerieck”) do 33 lat („Krasnokamieńsk”).

Na osiem okrętów projektu 877 Floty Oceanu Spokojnego tylko cztery są sprawne – fot. function.mil.ru

Cztery pozostałe okręty typu Paltus są albo niesprawne, albo przechodzą remonty, które trwają już od 6 do 2 lat. W przypadku klasycznych okrętów podwodnych powinno to wzbudzić przynajmniej  zdziwienie.

Problemem jest nowoczesność, czy sprawność techniczna?

Prezentując stan unowocześnienia rosyjskiej armii ministerstwo obrony raportowało prezydentowi Putinowi, że w „wojenno-morskich siłach” procent nowoczesnego sprzętu przekracza w tej chwili poziom 43%. W rzeczywistości jeżeli chodzi o okręty podwodne ta liczba nie oddaje nawet ilości jednostek sprawnych technicznie.

Procent unowocześnienia w poszczególnych rodzajach rosyjskich sił zbrojnych. W przypadku sił morskich to 43% – fot. function.mil.ru

Sytuacja może być jeszcze gorsza, czego przykładem jest właśnie Flota Oceanu Spokojnego. Z kilkumiesięcznych rejsów właśnie wróciły dwa atomowe okręty podwodne: z rakietami balistycznymi „Swiatoj Giergij Pobiedonosiec” (29 grudnia br.) i z rakietami manewrującymi „Omsk” (22 grudnia br.).

Teraz musi się rozpocząć kilkutygodniowy okres odtwarzania gotowości bojowej. A to oznacza, że w tym czasie Flota Oceanu Spokojnego będzie miała do dyspozycji tak naprawdę tylko dwa atomowe okręty podwodne: jedne typu Kalmar i jeden typu Antiej. O ile oczywiście są one jeszcze sprawne.

Reklama

Komentarze (14)

  1. rudi

    z tego artykułu to wynika, że śmiało możemy w sojuszu np. ze Szwecją wykonać na Rosję tzw. uderzenie wyprzedzające :) Jest tu kilku zwolenników takiej strategii. A zapominają o starym ale ciągle aktualnym: Rosja nigdy nie jest ani tak mocna ani tak słaba jak się wydaje

    1. gromek

      :) niektorym albo brak wyobraazni (maja po 15-19 lat) albo nie maja pojecia o czym pisza (maja IQ sowy). pozdrawiam

    2. Flawiusz

      Z tego artykułu wynika że Rosja ma flotę w stanie rozkładu. Ale Rosja to rozległe mocarstwo lądowe z dużym potencjałem atomowym. Skąd pomysł uderzenia prewencyjnego na takie państwo?

  2. PMK.

    Szanowni przedmówcy dajcie spokój dywagacjom na temat stanu uzbrojenia Rosjan. ja proponuję życzyć wszystkim zdrowia, rozumu,prosperity i wzajemnego -powtórzę wzajemnego szacunku.naszym zmartwieniem nie są rosyjskie okręty podwodne , a embargo na świnie i jabłka OK. Proponuję więc aby pokornie zakończyć ten temat , który dla nas Polaków jest tematem równie odległym jak gwiezdne wojny w wersji Georga Lukasa i innych. Niestety jestem pesymistą i na podstawie mojej skromnej znajomości historii pozwolę sobie na jedno stwierdzenie. Módlmy się o pokój, miejmy postawę jak najbardziej pokojową . posiadajmy dobrą , nowoczesną armię - bo tak przystoi. Ale nigdy nie zapominajmy kim jesteśmy i jakie jest nasze miejsce w ,,szeregu " w obecnej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej. Co do mego pesymizmu to sądzę ,że nigdy żadne mocarstwo , ani grupa prosperujący państw nie ruszy ręką ,nie zaryzykuje globalnego konfliktu i ryzyka straty swojej pozycji i bogactwa i tzw modelu życia dla takiego kraju - jak np nasz. To przykre , ale takie są realia . Już tak było nie raz .PMK.

  3. Podpułkownik Wareda

    Powyższy temat, z pewnością jest intrygujący dla wielu osób. To zupełnie zrozumiałe. Tym bardziej, że z wielu źródeł dochodzą informacje, iż stan floty podwodnej, ale także nawodnej Marynarki Wojennej FR - jest daleki od ideału. Pomimo tego proponuję, aby ocenę rzeczywistego stanu rosyjskiej floty podwodnej /atomowej i konwencjonalnej/ oraz wielkości jej uzbrojenia, pozostawić specjalistom. Bez urazy, ale rozumiemy się? W powyższej sprawie, istotne jest jedno: dopóki Rosja będzie posiadała arsenał jądrowy oraz środki do jego przenoszenia, to jakikolwiek rozsądny kraj - nie zaryzykuje otwartego konfliktu zbrojnego z Rosjanami. Wielu ludzi to doskonale rozumie. Niestety, nie wszyscy. PS. Przy okazji życzeń sylwestrowo-noworocznych - z pewnym zdumieniem, a nawet zażenowaniem - przeczytałem na tej stronie, że niektórzy forumowicze proponują wznosić toasty i wypić za flotę naszych sąsiadów /domyślamy się których sąsiadów/ - DO DNA! Niesamowite, to trąci horrorem! A może ... to jest śmieszne? Przypomnę jedynie tym "imprezowiczom": nawet podczas najtrudniejszych okresów II wojny światowej, kiedy tzw. wilcze stada U-Bootów niemieckiej Kriegsmarine, notowały największą ilość zatopionych alianckich statków handlowych i okrętów, to po drugiej stronie barykady - nikt nie wznosił takich toastów. Tamto pokolenie było inne. Z pewnością!

    1. boby

      Tamto pokolenie było inne bo tak naprawdę dopiero po zakończeniu działań wojennych okazało się jak zbrodnicze były Niemcy Hitlera. O tym zaś jak zbrodnicza była Rosja Stalina można było mówić dopiero po 1989 roku. Gdyby stare pokolenia przedwojenne miały wiedzę taką jak obecne to z pewnością wznoszono by tego rodzaju toasty.

    2. 12345

      Bo z pewnością przesiadywał pan wtedy w Brytyjskich barach i na własne uszy słyszał, że takich toastów nie było

    3. Przeor

      Pan wybaczy Panie pdpułkowniku że nie przytoczę źródła - wiek robi swoje z pamięcią i księgozbiorem -ale jeden z naszych marynarzy z radością opisywał toast angielskich marynarzy wychylany w porcie raczej jakimś podłym trunkiem za : Kriegsmarine ! Delikwent odstawiał po opróżnieniu naczynie w odwrotnej pozycji kończąc toast słowami : by dobrze pływała, do góry dnem !

  4. zdziwiony

    Doprawdy? uderzenie wyprzedzające ? A to niby jak? Taka stocznia jest nie broniona? tomi Dzisiaj, 02 Stycznia, 8:47 okręty w stoczni to banalny cel do likwidacji, uderzenie wyprzedzające załatwia sprawę i wtedy do największych strat dochodzi u nich, niszczysz stocznie, a niejako w gratisie okrety

  5. Mariusz

    Co to znaczy nie sprawy atomowy okręt podwodny? Czy jak te okręty, o których pisze autor artykułu wynurzą się i otworzą luki z pociskami balistycznymi to są w stanie je odpalić w dowolnym kierunku czy nie? Bo jak tak to te okręty sa sprawne i śmiertelnie niebezpieczne a jak nie mogą odpalić rakiet to wtedy dopiero można mówić, że okręt jest niesprawny do służby. Okręt podwodny stojący nawet w stoczni remontowej a posiadający na pokładzie broń jądrową jest na tyle sprawny i niebezpieczny, że zapewnia bezpieczeństwo federacji rosyjskiej. Poza tym należy zauważyć, że Rosja ma również pociski atomowe na wyposażeniu lotnictwa, kolei, transporterów kołowych oraz w silosach ziemnych. Tak, więc Rosja jest bezpieczna i zarazem śmiertelnie niebezpieczna dla potencjalnego agresora. Poza tym, kto przy zdrowych zmysłach obecnie odważyłby się zaatakować ROSJĘ ?

    1. kpt.red

      Widzisz brak ci szerszego spojrzenia na sprawę. Rosja chce podobno reaktywować atomowe pociągi. Dlaczego ano dla tego żeby wyrzutnie były w ruchu. Czy boomer stojący w porcie a tym bardziej w stoczni spełnia swoje podstawowe zadanie czyli możliwość skrytego przemieszczania w celu uniknięcia wyprzedzającego uderzenia ?

    2. Harry

      Tak... bo okręty stoją w stoczni w suchych dokach z głowicami na pokładzie :D

    3. tomi

      okręty w stoczni to banalny cel do likwidacji, uderzenie wyprzedzające załatwia sprawę i wtedy do największych strat dochodzi u nich, niszczysz stocznie, a niejako w gratisie okrety

  6. tomi

    a ile my mamy podwodniaków?? dwa??

  7. Waldorf & Statler

    Weselmy się i radujmy, że nasza flota w pełni sił, świetnie utrzymana a będzie jeszcze lepiej, bo już wkrótce będzie nie 1.95% na MON, a 2!!!

  8. murison

    Nooo, a w Marynarce Wojennej nie ma ANI JEDNEGO niesprawnego atomowego okrętu podwodnego. Czy to nie powód do dumy?

  9. BUBA

    Z przyjemnością poczytał bym o słabości "Floty Bałtyckiej" a szczególnie Lotnictwa Floty Bałtyckiej w porównaniu do naszej floty kajaków i pontonów. J

    1. kpt.red

      A co to my się wybieramy na Rosję czy to wy się nam odgrażacie?

    2. olaf

      Najważniejsze że ta flota z Bałtyku nie wypłynie :)

  10. Oj

    Tytuł brzmi > Jaki jest stan POLSKIEJ floty podwodnej < i CAŁEJ naszej MW w kontekście porównawczym....

  11. echo

    Czytając artykuł przeciętny czytelnik myśli: słabiutka ta Rosja, a później przychodzi Wojna i okazuje się że to była "maskirowka" i wszystkie okręty nagle są na wodzie, sprawne i zmodernizowane. Bo skoro mamy Pokój to po co mają prowadzić patrole skoro dozor jest z nieba i sieci czujników po wodą. Z drugiej strony po piere(de)strojce faktycznie wszystkie floty dostały w palnik a zdjęcia rdzewiejących okrętów leżą do dziś w zasobach sieci Internet. Tyle że przeciętny czytelnik nie dostrzega że na zdjęciach większość okrętów to wycofane i dawno nie używane sztuki. Fakt że stosując kryterium porównawcze z wielkością flot Związku Radzieckiego dzień dzisiejszy wygląda marnie ale czy z ekonomicznego punktu widzenia ten stan nie wydaje się zasadny. Bo jeśli spojrzeć na przeciwnika Rosji to utrzymanie tych wszystkich grup lotniskowców i wielgachnej floty okrętów podwodnych musi pożerać olbrzymią górę kasy.

    1. rych

      Maskirowka, tak w tym są doskonali.

    2. roko

      z obsługą atomowych okrętow podwodnych jak z jazdą na rowerze nigdy sie nie zapomina?echo ty jakis czukcza jestes?

    3. kpt.red

      Ale oczywiście wiesz że jak załoga nie pływa to traci nawyki i gotowość spada?

  12. Harry

    Chyba jest jeszcze sprawny jeden Typhoon (Dmitri Donskoy TK-208)...

    1. kpt.red

      To "platforma testowa" na patrole raczej nie wychodzi.

  13. biomasa

    Wypijmy noworoczny toast za flotę naszych sąsiadów. Do dna!

    1. dawo

      Zacne słowa przyjacielu. Do dna !! :)

  14. Markus Grey

    Witam serdecznie! Mam pytanko dotyczące „Magadan” (K-331). Okręt ten jak gdzieś wyszperałem, w tym roku ukończył remont. Skąd bierzecie swoje informacje? Nie chodzi mi o krytykę czy coś tylko o to czy Rosyjskie informacje/propaganda nie wykluczają się nawzajem. Jedno rządowe źródło mówi "okręt działa" a drugie ze "oczekuje planowego remontu i udoskonalenia w celu zwalczania przeważających sił wroga"...w sumie to nie wiem czy oni jeszcze ogarniają co jest prawdziwą informacją a co propagandą tak jak to było w przypadku bazy w Singapurze.

Reklama