- Wiadomości
Jaki będzie holenderski „Miecznik”?
Holendrzy ujawnili, że ich najnowsze okręty zastępujące fregaty typu M będą wyspecjalizowane w zwalczaniu okrętów podwodnych. Nowe jednostki będą budowane przez grupę stoczniową Damen, która chciała również uczestniczyć w programie budowy Okrętów Obrony Wybrzeża dla polskiej Marynarki Wojennej.

Więcej szczegółów na temat najnowszych niderlandzkich fregat ujawniała sekretarz obrony Niderlandów Barbara Visser w specjalnym liście do niższej izby parlamentu. Według jej wyjaśnień mają to być jednostki wyspecjalizowane do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP). W tym celu będą one uzbrojone w nowy rodzaj torped ZOP podobnie jak pokładowe śmigłowce NH90.
Nowe fregaty mają być również przygotowane do działań osłonowych – w ramach zespołów okrętowych. Będą więc przygotowane także do zwalczania obiektów powietrznych oraz jednostek nawodnych. W tym celu uzbrojeniem nowych fregat mają być rakiety przeciwlotnicze krótkiego zasięgu ESSM Block 2, przeciwlotniczy, wielolufowy system artyleryjski – wywodzący się z obecnie wykorzystywanego zestawu plot Goalkeeper oraz rakiety przeciwokrętowe, prawdopodobnie te, które zostaną wprowadzone przez Amerykanów za pociski Harpoon.
Liczba zadań stawianych nowym, niderlandzkim fregatom będzie na pewno o wiele większa tym bardziej, że nowe okręty mają zastąpić cztery 25-30 letnie fregaty typu M (typu Karel Doorman), obecnie wykorzystywane w belgijskiej i niderlandzkiej marynarce wojennej jako „jednostki pływające do wszystkiego”. Oznacza to konieczność przygotowania ich np. do realizacji misji humanitarnych oraz asystowania podczas pomocy udzielanej w czasie katastrof naturalnych. Już zakłada się, że poza 110-osobową stałą załogą na nowych fregatach ma być zabezpieczone miejsce dla dodatkowych 40 osób realizujących ponadstandardowe misje.
Niewątpliwą pomocą w zapewnieniu tej wszechstronności będzie założenie, że nowe jednostki będą większe od fregat typu M (5500 ton w porównaniu do 3300 ton). Z drugiej jednak strony utrudnieniem będzie założenie, że mają być one również tańsze: zarówno w budowie (bez wliczania uzbrojenia) jak i w eksploatacji.
Jak na razie wiadomo, że nowe okręty będą budowane przede wszystkim przez niderlandzką grupę stoczniową Damen wraz z niderlandzką filią koncernu Thales. W tym drugim przypadku chodzi przede wszystkim o opracowanie oraz dostawę radarów obserwacyjnych i kierowania uzbrojeniem jak również o połączenie ich z uzbrojeniem w ramach zintegrowanego, okrętowego systemu walki. Bardzo podobny system ma być dodatkowo zamontowany na kolejnej jednostce pływającej, planowanej do wprowadzenia w niderlandzkiej marynarce wojennej – na okręcie wsparcia bojowego CSS (Combat Support Ship).
Wszystkie te założenia spowodowały wydłużenie fazy szczegółowego projektowania do prawie dwóch lat. Na pewno nie uda się więc spełnić wstępnych zapowiedzi, że nowa fregata zacznie działać już około 2025 r. Teraz zakłada się, że pierwszy okręt zostanie dostarczony w 2027 r. i osiągnie operacyjną gotowość rok później. Druga fregata dla Holendrów ma być gotowa w 2029 r., a dwie belgijskie jednostki tej klasy mają zostać dostarczone nie później niż w 2030 r.
Grupa stoczniowa Damen w międzyczasie będzie realizowała projekt budowy jeszcze większych fregat dla niemieckiej marynarki, jak również prawdopodobnie złoży ofertę dla polskiej Marynarki Wojennej: jeżeli w ogóle ruszy program budowy Okrętów Obrony Wybrzeża „Miecznik".
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu