Trzech syryjskich żołnierzy, siedmiu bojowników milicji wspieranej przez Iran i cywil zginęli w nocy z poniedziałku na wtorek w izraelskim ostrzale rakietowym w Syrii - poinformowało we wtorek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka. Siedmiu wojskowych zostało rannych.
Ataki były wymierzone w pozycje syryjskiej armii na południowy zachód od Damaszku oraz proirańskie grupy, w tym libański Hezbollah, w prowincji Dara w południowo-zachodniej Syrii, na południowy wschód od Wzgórz Golan — oświadczyło Obserwatorium z siedzibą w Londynie. Wstępny bilans mówił o pięciu ofiarach śmiertelnych.
Czytaj też: Najnowsze Merkawy porzucone na Wzgórzach Golan
Oficjalna syryjska agencja SANA, powołując się na źródło wojskowe, podała, że w nocy "izraelski wróg zaatakował region południowy kraju przy użyciu rakiet", a syryjska obrona przeciwrakietowa odpowiedziała. Atak miał nastąpić ze Wzgórz Golan, które są okupowane przez Izrael od wojny sześciodniowej z 1967 roku.
Czytaj też: Dwa amerykańskie Reapery utracone w Syrii
Od początku konfliktu w Syrii w 2011 roku Izrael przeprowadził setki ataków na siły reżimu Baszszara Al-Asada, a także na jego sojuszników — Iran i libański Hezbollah. Władze Izraela twierdzą, że nie pozwolą, aby Syria stała się przyczółkiem dla Iranu — wroga numer jeden państwa żydowskiego.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie