Siły zbrojne
Irańska fregata rakietowa "ofiarą" sankcji
Irańska Flota Morza Kaspijskiego przyjęła na stan drugą fregatę rakietową typu Moudge – „Damavand”. Jest dobrze wyposażona w uzbrojenie przeciwokrętowe ale została praktycznie pozbawiona obrony przeciwlotniczej.
Fregata „Damavand” została oficjalnie opracowana i zbudowana przez Iran, ale w rzeczywistości korzysta z wielu rozwiązań zapożyczonych lub często w nielegalny sposób zdobytych na zachodzie. Pomimo tego jest to okręt wyraźnie pokazujący, z jakimi problemami borykają się państwa, na które nałożono sankcje w odniesieniu do nowoczesnych technologii.
"Irańska" technologia?
Sam okręt i w ogóle jego koncepcja została opracowana na bazie fregat typu Alvand zaprojektowanych w latach sześćdziesiątych przez brytyjską stocznię Vosper Thornycroft Ltd. (oznaczanych przez Brytyjczyków jako typ Saam).
Biorąc pod uwagę wielkość (wyporność 1500 t i długość 94,5 m) fregata "Davamand" jest tak naprawdę korwetą (co ciekawe irańskie władze klasyfikują ten okręt nawet jako niszczyciel). Napędzana przez dwa silniki diesla może poruszać się z prędkością maksymalną 30 w. Nie jest to okręt zautomatyzowany i pomimo niewielkich rozmiarów załogę stanowi aż 120-140 osób.
Na rufie rozmieszczono lądowisko, które jednak nie zostało wyposażone w system wspomagania lądowania i nie ma też hangaru (co można wytłumaczyć biorąc pod uwagę zamknięty akwen Morza Kaspijskiego, na jakim fregata będzie działać). Po obu burtach przy lądowisku umieszczono dwie potrójne wyrzutnie torped zwalczania okrętów podwodnych.
Na śródokręciu zamontowano armatę kalibru 40 mm oraz cztery wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych Qader (prawdopodobnie zbudowanych w oparciu o konstrukcję francuskich pocisków Exocet).
Oficjalne komunikaty informują o zastosowaniu na okręcie zautomatyzowanego i nowoczesnego systemu dowodzenia. Filmy pokazują w BCI co najmniej trzy wielofunkcyjne konsole, jednak posiadające pojedyncze monitory i różniące się układem klawiatur i manipulatorów.
Na śródokręciu Irańczycy umieścili maszt z anteną ścianową radaru trójwspółrzędnego, wielowiązkowego. Pomimo, że zastosowano rozwiązanie wykorzystywane na okrętach zachodnich na początku lat 90-tych, to i tak jest to duży postęp w porównaniu do pierwszej fregaty tego typu („Jamaran”), na której zastosowano jeszcze antenę paraboliczną.
Na przednim maszcie wyniesiono antenę jednej z dwóch stacji radiolokacyjnych kierowania uzbrojeniem, ukrytą pod specjalną, kulistą kopułą. Przypomina ona osłonę kryjącą radar bojowy na dawnych, niemieckich kutrach rakietowych typu 143 Albatros i 143A Gepard. Na irańskim okręcie stacja służy więc prawdopodobnie do naprowadzania rakiet przeciwokrętowych.
Nad mostkiem umieszczono kolejny radar kierowania ogniem, prawdopodobnie wykorzystywany dla potrzeb rakiet przeciwlotniczych lub armaty dziobowej kalibru 76 mm typu Fajr-27 (opracowanej na bazie włoskiego systemu artyleryjskiego OTO Melara).
Oficjalnie nowoczesne, w rzeczywistości propagandowe
Fregaty typu Moudge są reklamowane jako nowoczesne, ale w rzeczywistości ich wady je dyskwalifikują, szczególnie w konfrontacji z nowocześnie uzbrojonym przeciwnikiem. Irańskie okręty są przede wszystkim pozbawione skutecznego uzbrojenia przeciwlotniczego. Na okręcie prezentowanym podczas przekazania marynarce wojennej 9 marca br. nie było widać w ogóle standardowych systemów startowych tej klasy uzbrojenia.
Za to na nadbudówce, na dziobie, przed i poniżej mostka umieszczono dwa nietypowo zbudowane, położono poziomo kontenery, z kształtu przypominające trumny. Mieszczą one dwie (!) rakiety przeciwlotnicze Raad lub Mehrab, które są podnoszone przed startem pod kątem około 40 stopni wraz z górną pokrywą, ale prawdopodobnie z ograniczoną możliwością obracania się w azymucie lub w ogóle bez takiej możliwości. Tak naprawdę Irańczycy mogą więc wykorzystać w odniesieniu do jednego celu tylko jedną rakietę, bez możliwości powtórzenia strzału (chyba, że po wykonanym zwrocie na kontrkurs).
Trójwspółrzędny radar wykrywania celów powietrznych, sądząc po wielkości anteny, może mieć zasięg nawet kilkuset kilometrów. Jest więc zbyt duży jak na potrzeby okrętu, który swoimi środkami ogniowymi może razić obce statki powietrzne maksymalnie w odległości teoretycznie kilkudziesięciu kilometrów – i to tylko dwoma, posiadanymi rakietami. Może to oznaczać, że Irańczycy nie mają po prostu mniejszego radaru dla swoich okrętów - np. na pasmo C (takiego jak np. szwedzki Sea Giraffe zastosowany na polskich kutrach rakietowych typu Orkan). Fregata nie ma też widocznych anten łączności satelitarnej, co znacznie ogranicza możliwość przekazywania danych na pełnym morzu.
Na jednostkach Moudge na razie nie zastosowano innych, nowoczesnych systemów samoobrony. Nie jest to fregata zbudowana w technice stealth, o czym świadczy chociażby kratownicowy maszt zbudowany na bazie wsporników z przekrojem kołowym.
Pawęż okrętu nie ma widocznych wrót dla slipu lub rampy do wypuszczania sonarów holowanych. Nie widać również stanowisk do szybkiego opuszczania łodzi płaskodennych, co staje się standardem dla jednostek wykonujących m.in. zadania antyterrorystyczne i inspekcyjne. Irańczycy mogą mieć więc trudności z wykorzystaniem grup abordażowych i jednostek specjalnych. Tymczasem przy ochronie pól naftowych tego typu misje powinny być priorytetem.
suxs
Nie to co nasz ORP Ślązak, który ma... kosze dla operatorów ręcznych zestawów przeciwlotniczych
greg
Doooobre!
bsh
1. Ślązak to nie korweta, to patrolowiec, co nasi przyznają otwarcie i tak klasyfikują ten okręt. Damavand to korweta klasyfikowana jako niszczyciel. Nasi przynajmniej nie mają tutaj megalomańskich zapędów. 2. Jak chcesz porównywać uzbrojenie obu okrętów, to porównaj to co da się porównać, czyli np. armaty. Nie wiem jaką masz opinię na temat OTO Melary, ale jak dla mnie to najlepsza obecnie armata morska kalibru 76 mm na rynku. Możliwość wystrzeliwania amunicji sea dart zwiększa dodatkowo obronę okrętu (nie wiem czy Ślązak będzie miał tę możliwość; pewnie nie). Porównaj również okrętowy system walki i radary. Na końcu zaś miej choć trochę przyzwoitości i stwierdź otwarcie, że porównujesz patrolowiec z fregatą/niszczycielem/korwetą (lub jak tam w końcu Irańczycy go sklasyfikują). Ja wiem, że można mieć problem z odróżnianiem patrolowca od korwety, szczególnie jeśli chodzi o wyposażenie. Porównuj jednak Ślązaka do innych jednostek patrolowych.
edd
Wątpliwe jest aby jakieś państwo kaspijskie zaatakowało Iran albo zatapiało jego platformy wiertnicze.
JMK
Iranowi pod górę robi cały czas Azerbejdżan. 20-25 % procent ludności Iranu to Azerowie. Azerowie zbroją się na potęgę stąd reakcja wszystkich sąsiadów Baku.
kajakarz
D24: Nie jest to okręt zautomatyzowany i pomimo niewielkich rozmiarów załogę stanowi aż 120-140 osób. kajakarz: ktoś musi wiosłować...