Siły zbrojne
Indie kupią 350 czołgów lekkich
Jak donoszą media, Ministerstwo Obrony Republiki Indii oficjalnie rozpoczęło poszukiwanie nowego czołgu lekkiego. Informacje na ten temat pojawiały się już od lipca ub.r. i mają w związek z ówczesnym incydentem chińsko-indyjskim w Himalajach oraz rozmieszczeniem po drugiej stronie granicy chińskich czołgów lekkich Type 15.
Indyjski resort obrony wydał wniosek o udzielenie informacji (RFI), która dotyczy pozyskania na potrzeby indyjskich wojsk lądowych ok. 350 egzemplarzy czołgów lekkich o masie poniżej 25 ton. Według przedstawionych wstępnych wymagań indyjskiej armii ma on mieć konstrukcję modułową i być zdolny do integracji z różnymi systemami uzbrojenia (w tym także zdalnie sterowany moduł uzbrojenia) w celu zwalczania możliwie największego spektrum celów. Główne uzbrojenie czołgu powinno być zdolne do wystrzeliwania nowoczesnej i wielofunkcyjnej "inteligentnej" amunicji oraz lufowych przeciwpancernych pocisków kierowanych. Dodatkowo wymienia się także pomocniczą jednostkę napędową (APU), system zarządzania polem walki (BMS) oraz system do zwalczania dronów.
Czytaj też: Indie: zmodernizowane czołgi Arjun idą do wojska
Wymienionej wyżej wymagania wydają się dość mocno wyśrubowane względem istniejących obecnie na rynku i możliwych do zaoferowania konstrukcji. Szczególnie tyczy się to kwestii masy maksymalnej, którą nie spełnia żadna nich oprócz rosyjskiego niszczyciela czołgów/czołgu lekkiego w najnowszej wersji 2S25M Sprut-SDM1 (o masie zaledwie 18 ton), a także na jej granicy południowokoreański K21-105 (o masie ok. 25 ton). Inne konstrukcje tego typu mają masę mniej lub bardziej przekraczającą wyżej wymieniony próg. Wśród nich wymienić można izraelski Sabrah (ok. 30 ton) czy turecko-indonezyjski Kaplan MT/Harimau (ok. 35 ton), a także zaprezentowane w ub.r. prototypy biorące udział w programie nowego amerykańskiego czołgu lekkiego od BAE Systems i General Dynamics Land Systems (również w zakresie 30-35 ton).
Na najsilniejszej pozycji zdaje znajdować się oferta rosyjska o której głośno było już ubiegłego lata w związku z donoszeniami medialnymi o zainteresowaniu indyjskich wojskowych tą konstrukcją, która co warte podkreślenia w lutym br. została oficjalnie dopuszczona do sprzedaży eksportowej. Jak dotąd nie zdobyła ona żadnego odbiorcy eksportowego i jest eksploatowana jedynie w rosyjskich wojskach powietrzno-desantowych jednak zważywszy na jej parametry techniczne, wydaje się faworytem w przypadku zachowania dotychczasowych wymagań. Propozycja południowokoreańska jak dotąd nie doczekała się klienta choć Indie zakupiły już od tego państwa licencję na produkcję armatohaubic samobieżnych K9 Thunder. W przypadku pozostałych dwóch konstrukcji doczekały się one dotąd pojedynczego użytkownika w postaci odpowiednio Indonezji i Filipin. Z kolei jeśli chodzi o wspomniane amerykańskich prototypów tego typu konstrukcji, to kluczowym wydaje się finalny wybór U.S. Army, który ma zostać podjęty w ciągu kilku najbliższych lat.
Czytaj też: Indie: kolejne udane testy czołgowego ppk
Obecnie na uzbrojeniu indyjskich wojsk lądowych znajduje się 2410 egzemplarzy czołgów podstawowych T-72 Ajeya MK I/MK II, 1640 egzemplarzy czołgów podstawowych T-90M/MS "Bhishma" oraz odpowiednio 124 i 118 egzemplarzy czołgów podstawowych Ajrun Mk I. Łącznie na wyposażeniu indyjskiej armii znajduje się ok. 4300 egzemplarzy czołgów podstawowych kilku różnych modeli i wersji, co czyni Indie jedną z największych potęg pancernych na świecie. Zakup nowego czołgu lekkiego pozwoli z kolei na znaczne wzmocnienie siły ognia, a przez to zdolności bojowych pododdziałów stacjonujących w górskim obszarze na północy kraju.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie