Siły zbrojne
Główne armaty dla Mieczników zamówione [NEWS DEFENCE24]
Z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Defence24.pl, Polska Grupa Zbrojeniowa i włoski koncern Leonardo podpisały umowę na dostawę trzech systemów artyleryjskich kalibru 76 mm, które stanowić będą jeden z elementów uzbrojenia fregat rakietowych typu Miecznik przeznaczonych dla Marynarki Wojennej RP.
Na pokłady polskich okrętów trafią bardzo nowoczesne armaty Leonardo 76/62 SR MF STRALES, które mają możliwość strzelania standardową amunicją pełnokalibrową wyposażoną w zapalniki programowalne typu 4AP, a także pociskami kierowanymi typu DART przeznaczonymi do zwalczania celów powietrznych o dużych możliwościach manewrowania np. rakiet przeciwokrętowych.
Po publikacji artykułu PGZ potwierdziła oficjalnie, że taki kontrakt został podpisany w drugiej połowie 2023 roku. Natomiast dzięki temu zakupowi liczba dział kalibru 76 mm zachodniej proweniencji w polskiej flocie ulegnie podwojeniu. Dotychczas uzbrojone w nie są tylko dwie leciwe fregaty typu Oliver Hazard Perry (amerykańskie armaty Mk 75 będące licencyjna wersją dział Oto Melara 76/62 Compact) oraz korweta patrolowa ORP Ślązak, na której zamontowano dużo nowocześniejszy wariant tej armaty Leonardo 76/62 Super Rapid.
Wszystkie one zostały zaprojektowane przez znaną firmę Oto Melara, która miała swoją siedzibę w La Spezii w północnych Włoszech. Dzięki wejściu 1 stycznia 2016 r. tego przedsiębiorstwa w skład koncernu Finmeccanica, który rok później zmienił nazwę na Leonardo, to on ma obecnie w swoim portfolio bardzo szeroką gamę artyleryjskiego uzbrojenia morskiego. Dotyczy to również armat kalibru 76 mm, które produkowane są nadal w La Spezii, a sam zakład podporządkowany został oddziałowi Defence Systems Business Unit, który z kolei wchodzi w skład dywizji Electronics włoskiego koncernu.
Należy przy tym podkreślić, że różne odmiany armat tego kalibru zostały wyprodukowane we Włoszech, jak i na mocy licencji, w liczbie powyżej tysiąca egzemplarzy i trafiły na pokłady okrętów ponad 50 flot świata. Przytłaczająca większość z nich stanowi odmiana Compact. W latach 80. opracowano nową wersję armaty Oto Melara 76/62 Super Rapid, w której powiększono jej szybkostrzelność z 80-85 do 120 wystrzałów na minutę. Poprawa tego parametru spowodowała konieczność zmian w systemie dosyłania nabojów, jak i modyfikacji samej amunicji. W związku z tym nie jest możliwa pełna konwersja modelu Compact do standardu Super Rapid. Producent oferuje jednak zestawy modernizacyjne do starszych armat, pozwalające na zwiększenie tempa ich strzelania do ok. 100 strz./min.
Poza dużo większą szybkostrzelnością, cechą wyróżniającą armatę Super Rapid jest wyposażenie jej w system MultiAmmo Feeding, który pozwala na automatyczny dobór jednego z kilku rodzajów pocisków pobieranych ze znajdujących się wokół barbety dwóch zautomatyzowanych karuzelowych magazynów mieszczących łącznie 80 pocisków. Urządzenie te skanuje naboje umieszczane ręcznie w podajnikach i aktualizuje na bieżąco ich położenie wynikające z ruch pocisków w tych magazynach. System ten wyposażono w dodatkowy bęben pośredni, który odbiera wytypowany pocisk z odpowiedniej karuzeli i przemieszcza go dalej do podajnika pionowego. System ten pozwala operatorowi na zmianę typu amunicji w trakcie strzelania, co daje dużo większą elastyczność w wykorzystaniu armaty, szczególnie w przypadku jednoczesnego wystąpienia różnych zagrożeń i konieczności przeniesienia ognia na obiekt o innym charakterze.
Dążenie do oferowania nabywcom coraz szerszego spektrum armat średniego kalibru zaowocowało opracowaniem systemu artyleryjskiego bazującego na armacie Super Rapid, charakteryzującego się jednak specyficznymi cechami. Jego powstanie związane jest również z faktem, że włoska Marina Militare, jako jedyna tej wielkości flota świata, nie stosuje na swoich okrętach bojowych artyleryjskich zestawów obrony bezpośredniej CIWS (Close-In Weapon System) w rodzaju Phalanxa czy Goalkeepera.
Tym systemem jestem STRALES, który poza zmodyfikowaną armatą wykorzystuje zupełnie nową amunicję noszącą nazwę DART (Driven Amunnition Reduced Time-of-flight), czyli amunicję kierowaną o skróconym czasie lotu. Jej cechą charakterystyczną jest kształt samego pocisku, który przypomina lotkę-rzutkę do gry, jak i wyposażenie w mikrofalowy zapalnik zbliżeniowy opracowany przez firmę Simmel Difesa (obecnie wchodzącą w skład koncernu Nexter). Kształt pocisku ma swoje odzwierciedlenie w nazwie systemu, ponieważ Strales w języku łacińskim oznacza strzałę. Może on być dostarczony jako nowo wyprodukowany, ale również poprzez konwersję znajdujących się w użytkowaniu systemów artyleryjskich Compact lub Super Rapid przy wykorzystaniu pakietów modernizacyjnych.
Pociski DART cechują się wysoką, bo wynoszącą 1200 m/s, prędkością początkową. Jest ona większa od prędkości zwykłej pełnokalibrowej amunicji o 275 m/s. Udało się to osiągnąć dzięki zastosowaniu swobodnie obracającego się w locie smukłego pocisku podkalibrowego wyposażonego w oddzielający się po wystrzeleniu trzyczęściowy sabot. Jego masa wraz z sabotem wynosi 4 kg, zaś długość 670 mm (standardowe pociski tego kalibru mają długość 355-376 mm).
Konstrukcyjnie podzielony jest on na cztery części (sekcje). Patrząc od przodu jest to: sekcja kierowania zawierają układ serwomechanizmów poruszających parę powierzchni sterowych w układzie kaczki; sekcja zapalnika; cześć bojowa umieszczona w miejscu, gdzie znajduje się odrzucany sabot; sekcja ogonowa z sześcioma brzegowymi powierzchniami stabilizującymi, pomiędzy którymi umieszczono odbiornik radiowy przeznaczony do odbioru komend korygujących lot pocisku.
Cześć bojowa pocisku działa na zasadzie wymuszonej fragmentacji i składa się z wolframowej subamunicji, stalowego korpusu i ładunku wybuchowego o masie 2,5 kg. Zapewnia ona 100% pokrycie odłamkami obszaru o średnicy 20 m.Wybuch inicjowany jest przez mikrofalowy zapalnik zbliżeniowy. Jest to urządzenie programowalne, które można skonfigurować (także w locie poprzez łącze radiowe) w zależności od potrzeb jako zapalnik zbliżeniowy, uderzeniowy lub z opóźnionym działaniem.
Mimo tego, że informacje, o armatach które zostaną na pokładach nowych polskich fregat rakietowych są jak dotąd bardzo skąpe, to jednak ich oznaczenie Leonardo 76/62 SR MF STRALES mówi o nich bardzo wiele. Tak więc zamówione zostały armaty w wersji Super Rapid (SR) o szybkostrzelności 120 strz./min., współpracujące z pełni automatycznym system dosyłania amunicji ze znajdujących się pod pokładem magazynów amunicyjnych - MultiAmmo Feeding (MF). Działa te wykorzystywć będą szeroką gamę amunicji zarówno tej pełnokalibrowej wyposażonej w zapalniki programowalne, jak i pociski kierowane typu DART będące najważniejszym elementem systemu STRALES.
Tak więc na pokładach polskich Mieczników zagości bardzo nowoczesny system artyleryjski średniego kalibru produkowany przez renomowanego producenta, którego wyroby użytkowane są przez floty na całym świecie. Jest to działo średniego kalibru, które może być używane przeciwko celom nawodnym/naziemnym jak również jako broń przeciwlotnicza a przede wszystkim przeciwrakietowa, chrakteryzujące się przy tym większym zasięgiem niż dotychczasowe artyleryjskie systemy obrony bezpośredniej.
Ptolemeusz XVI
O to właśnie chodzi. Tak sobie wyobrażałem funkcję armaty tego kalibru. No i jeszcze ta amunicja kierowana. Miodzio.
Wuc Naczelny
Narwyższy czas upgradować działo na ślązaku i dostawić ze dwa AM-35.
Książę niosący na plecach białego konia
Jeśli zamontujesz główne działo na ciele kraba i połączysz je z aktywną obroną i niemieckim silnikiem o mocy 1000 koni mechanicznych, nie będzie potrzeby azjatyckiego Black Cat 2, który jest drogi i ma najgorszą obronę i atak.
Starszy Nadszyszkownik Sztabowy
Widzę,że rozwinęła się guanoburza na temat działka. Nie znam się, więc się nie wypowiadam. Ale przypominam, że BAE Systems i Malloy Aeronautics zaliczyły pokazały ciężkiego drona Malloy T-600, który zrzucił torpedę z dala od okrętu,a jego zasięg określono na 80 km i udźwig na 200 kg. W planach jest już większy dron Malloy T-650. Powinniśmy się przyłączyć do projektu i nabyć kilka sztuk. To może być tani sposób na zwalczanie okrętów podwodnych. Wszak fregata ma strzec różnych podwodnych instalacji. Wiem, że okręt będzie mógł przenosić śmigłowce, ale na niektóre misje lepiej posłać drona.
rwd
Tomahawki im kupta a nie jakieś pukawki marnego kalibru.
Szwejk85/87
127 mm budzi respekt, ale trzeba brać pod uwagę ilość amunicji 76 mm i 127 mm jaką może zabrać Miecznik. Mniejszy kaliber = lżejsze działo i prawie dwa razy tyle amunicji na pokładzie, nie wspominając o szybkostrzelności. Uważam, że jak na pierwsze pełnowartoścowe okręty MW od czasów dwudziestolecia międzywojennego, 76 mm jest optymalnym wyborem. Dyskusję nad wyposażeniem Mieczników są lekko spóźnione. Jeżeli dyskutować, to o uzbrojeniu "ciągu dalszego" odnowy naszej MW. Moim zdaniem 6×korweta obrony wybrzeża i ruchu na bałtyku, to byłoby zwieńczenie dające duuuużo czasu na namysł nad orką....
OptySceptyk
To raczej dobry wybór. Wystarczające do strzelania do morskiego drobiazgu niewartego rakiety i przede wszystkim jako opl. Można by pewnie dyskutować, czy nie instalować 127mm, ale armata jest uzbrojeniem dodatkowym i jakiejś zasadniczo wielkiej korzyści w większym kalibrze ja nie widzę.
Essex
No popatrz, wszyscy dookola pakują 127 my nie ale spoko skoro ty nie widzisz korzysci to pewnie inni sa w bledzie
Czytelnik D24
To armata używana jako CIWS z naprowadzaną na cel amunicją. Ten kaliber to pewnie kompromis między siłą ognia a szybkostrzelnością. Większy kaliber średnio się do tego nadaje.
Chyżwar
@Czytelnik D24 Słusznie prawisz. Z tym tylko, że do tych armat jest też argument w postaci latającego na 40 kilometrów Vulcano służący do precyzyjnej "debaty publicznej" z czymś, co nie lata. Jeżeli chodzi o uzbrojenie artyleryjskie dochodzą po dwie OSU-35K na okręt z amunicją klasyczną i ABM, które są bardziej skuteczne od "Gatlingów". System obrony bezpośredniej Mieczniki będą miały więc bardzo dobry. A OSU-35K powinien znaleźć się docelowo na rufie "Ślązaka". Tak na marginesie. Zupełnie nie rozumiem czemu jego protoplastę zdemontowano z "Kaszuba"?
Zygazyg
Na początku pomyślałem że kaliber nie powala, ale później zdałem sobie sprawę co to znaczy trafić punktowo 120-oma trzycalowymi pociskami w cel w ciągu minuty.
user_1053123
to jest szybkostrzelność teoretyczna
Czytelnik D24
@user_1053123 Skąd takie info?
mick8791
@Czytelnik D24 bo zawsze jako parametr podawana jest szybkostrzelność teoretyczna!
Seb66
Jak znam się na MON - to armaty będą oczywiście b e z amunicji, którą to jakiś "patriota" przesunie do oddzielnego postępowania, i które to będzie przez kolejne l a t a analizowane i....dopasowywane do "zmieniających się wymagań wynikających z aktualnych doświadczeń i bieżących warunków współczesnego pola walki"!!
Essex
Dokladnie, przeciez my kipujemy bez amunicji, byle taniej. Co zctego ze ta srmata mozexstrzelac Dartem jak go nie kupią? Yo tak ssmo jak sie jaramy Bonusem czy Excaliburem, fsjnie ze sa sle Mon ich nie kuouje...
Minister
Dla mnie 127 mm na okręty tej wielkości byłyby lepsze. Ale dobrze, że chociaż te 76 mm w najnowszej wersji. Oby tylko DART-y do nich zamówili....
Odyseus
Dla mnie też, wszyscy zresztą na fregaty pakują 127 u Nas to zawsze wszystko musi być jakoś na odwrót ale dobre i to,
Weneda 1977
Można było 127 i 76 jak Włosi zrobili na niektórych FREM
Prezes Polski
Rodzaj i kaliber armaty są tu kompletnie bez znaczenia. O ile te okręty powstaną, a wciąż mam nadzieję, że ktoś to zatrzyma, nigdy nie będą miały okazji użyć bojowo tego uzbrojenia do celów morskich . Gdyby się jednak tak zdarzyło, lepiej mieć te 76mm z dużą szybkostrzelnością i w dodatku z możliwością zwalczania celów powietrznych.
Ein
Najlepszy możliwy wybór. Wraz z OSU-35K będzie dobrze zabezpieczać okręty w ramach samoosłony.