Reklama

Siły zbrojne

Francuskie transportery już na Ukrainie

Autor. Mateusz Multarzyński/Defence24

Francja w ramach kolejnej transzy pomocy wojskowej dla Ukrainy zdecydowała się na przekazanie nieokreślonej liczby lekkich kołowych transporterów opancerzonych VAB. Przynajmniej część z tych wozów znajduje się już na Ukrainie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Francuska pomoc wojskowa dla Ukrainy, jeżeli chodzi o ciężki sprzęt, do tej pory składała się z 18 samobieżnych kołowych armatohaubic 155 mm Caesar, które stały się jednymi z pierwszych systemów artyleryjskich 155 mm, jakie trafiły na Ukrainę, i najpewniej pierwszym, który był samobieżny . Transportery VAB zwiększają ogólną wartość pomocy od Francji oraz dadzą Ukraińcom większą ochronę np. podczas transportu żołnierzy na front lub działań patrolowych.

Rodzina KTO VAB, których powstało ponad 5 tys. egzemplarzy (z czego prawie 4 tys. odebrała Armée de Terre) jest do dziś dobrze znana na całym świecie.Pojazdy te są lub były na stanie ok. 40 armii i pozostają w eksploatacji już ponad 45 lat. Nic dziwnego, bo wóz ten cechuje wysoka mobilność taktyczna i strategiczna, spora podatność modernizacyjna oraz niskie koszty eksploatacji (silnik, skrzynia biegów i układ przeniesienia napędu pochodzą bowiem z produkcji komercyjnej). Bezpośredni dostęp do silnika i skrzyni biegów umożliwia wykonanie do 90% wszelkich czynności obsługowych bez konieczności wyjmowania podzespołów czy innych systemów wchodzących w skład wyposażenia tego wozu.

Reklama

VAB ze względu na swoje wymiary doskonale nadaje się do prowadzenia rozpoznania czy walk w terenie zurbanizowanym, a zdolność pokonywania przeszkód wodnych pływaniem jeszcze bardziej podnosi jego walory użytkowe. Kolejna zaleta to wygoda użytkowania, zarówno dla załogi, jak i żołnierzy desantu.

Czytaj też

Transportery budowane były w układzie 4x4 (masa 9300 kg, DMC 13 600 kg) i 6x6 (odpowiednio 10 500 kg i 14 800 kg). Maksymalna pojemność wnętrza dochodziła do 10 m3 co pozwalało na zabranie do 10 żołnierzy desantu. Ukraina otrzymała wersję 4x4, która może pełnić zadania np. BRMD-2 lub BRM-1. Najprawdopodobniej w przyszłości będą wysyłane kolejne partie wozów tego typu, zważywszy na ich powolne wycofywanie z francuskich sił zbrojnych.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (2)

  1. szczebelek

    Mam nadzieję, że to było na przykład 100 sztuk, anie kolejne kilkanaście sztuk.

    1. Valdore

      @szczebelek, raczej kilkaset sztuk bo mieli im wysłąć sporą część swoich VAB, a maja ich 2000. Do tego jada jeszcze AMX 10RC.też w sporej ilości.

    2. wojtas

      Już to widzę, jak Francuzi wyślą kilkaset sztuk. Przecież razem z Niemcami robią wszystko, żeby Ukraina nie wygrała wojny, grają na dwa fronty, ale też próbują robić dobre wrażenie na użytek swojej propagandy. Do tego celu wystarczy kilkanaście sztuk. Oby nie popsuły się po miesiący, jak niemieckie armaty.

    3. Chyżwar

      @Valdore AMX 10RC to jest coś na co liczyłem, że pójdzie. Pancerz w nich byle jaki, ale mają termo i dzięki temu ciemną nocą mogą robić orkom bardzo ładne "a kuku". VABy to pojazdy, które jak najbardziej są na miejscu. Dziennikarze jak to oni. Zrobili krzywą robotę usiłując na wszystkie strony tłumaczyć wieloznaczną wypowiedź Macrona. Życzyłbym sobie tylko, żeby Francuzi odłożyli poprawność polityczną na półkę i byli bardziej skuteczni w Afryce. Fakt, że sprawę z "Tęczowym Wojownikiem" spaprali dokumentnie. Ale wtedy broili w Nowej Zelandii. Afryka to zupełnie inny klimat.

  2. cywilnycywil

    Współczuję i jednocześnie podziwiam Ukraińców, że są w stanie ogarnąć cały ten techniczny śmietnik, jaki im się robi po wysyłaniu wszystkiego co się da z Zachodu. Tyle dobrego, że od nas dostali czołgi, które dobrze znają - mam nadzieję, że się im przydają mimo, że są tak stare. Wielki szacunek dla ukraińskich żołnierzy za determinację w walce o swoją ojczyznę.

    1. SzaraEminencja

      Dziwny tok myślenia. Wolałbym, żeby w Powstaniu Warszawskim powstańcy mieli 20 typów różnego rodzaju nowoczesnego sprzętu niż jeden karabin na trzy osoby. Tak samo tutaj, niech się cieszą, że otrzymali największe wsparcie militarne w nowoczesnej historii ludzkości. Od osobistego wyposażenia żołnierzy, przez czołgi i samoloty, po nowoczesne systemy artyleryjsko rakietowe. Nie jest wielkim problemem mieć magazyn z częściami dla danego typu pojazdu, albo zadzwonić do sojuszników o dostarczenie konkretnej, brakującej części. Problemem jest nie mieć czym walczyć. A co do wieku czołgów, Rosjanie walczą dokładnie takimi samymi a nieraz nawet starszymi. Ważne, żeby były na chodzie i wspierały własną piechotę. To jest miks walk artylerii, piechoty i czołgów a nie jakieś bitwy pancerne z II wś.

    2. Marcyk

      Ok !

Reklama