Reklama

Siły zbrojne

Francuskie niszczyciele min już spakowane

Dwa francuskie niszczyciele min już płyną do Abu Dhabi - fot. Marine Nationale
Dwa francuskie niszczyciele min już płyną do Abu Dhabi - fot. Marine Nationale

Operacja załadowania francuskich niszczycieli min na statek „Jumbo Jubilee” zakończyła się sukcesem. Przebiegała dokładnie tak jak opisywaliśmy 26 lutego tego roku.



Załadunek miał miejsce w Breście 16 i 17 marca br. i dotyczył dwóch niszczycieli min typu Tripartite: „Pégase” (M644) i „Sagittaire” (M650). Dopiero po jego zakończeniu okazało się, jakie obawy mieli kierujący tą operacją. I nie chodzi tu o ciężar (546 ton), niebezpieczeństwo wybuchu (jednostki opróżniono z paliwa i amunicji) czy rozmiary, bo były już podnoszone większe ładunki, ale o materiał z jakiego wykonane są kadłuby obu okrętów. A jest to amagnetyczny kompozyt wzmocniony włóknem szklanym, który owszem jest lżejszy od stali i tak samo wytrzymały, ale pod zbyt dużym naciskiem się nie deformuje ale kruszy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Tripartite popłyną na Zatokę Perską jako ładunek

Dlatego opracowano ażurowe podnośniki, specjalnie przystosowane do ochrony struktury kadłuba podczas jego podnoszenia i kładzenia na „sztywnym” pokładzie transportowca. Oparto się przy tym na oryginalnych planach okrętów, które pochodziły jeszcze z końca lat 70-tych. Prace zaplanowała i zaprojektowała firma Marfret, która wygrała przetarg na dostarczenie obu niszczycieli min do Abu Dhabi.

Pozwoliły one opracować dokumentację techniczną liczącą 750 stron, na podstawie której wykonano w Holandii cztery specjalne kratownice o długości 10 m i wadze 40 ton każda. Tydzień temu zostały one dostarczone do Brestu, przewiezione na pokład „Jumbo Jubilee” i podczepione do dźwigów pokładowych, z których każdy może podnieść 900 ton. Po dwie kratownice umieszczono precyzyjnie pod kadłubami niszczycieli min cumujących przy burcie transportowca kierując się wskazówkami płetwonurków, którzy koordynowali cały proces wyciągania kadłuba z wody.

CZYTAJ TEŻ: Pięć dni... Pięć wybuchów...

Po załadunku okrętów kratownice pozostawiono, przyspawując je do pokładu transportowca oraz zabezpieczając dodatkowo ładunek za pomocą specjalnych klinów i pasów. Ochroni to kadłuby obu jednostek podczas kołysania w czasie rejsu. Pozostawienie kratownic oraz całego wyposażenia przyśpieszy również rozładunek niszczycieli min i ich wprowadzenie do działań w Abu Dhabi. Razem z okrętami na pokład „Jumbo Jubilee” załadowano tylko sześć kontenerów (w tym jeden z komorą dekompresyjną) i niewielką grupę marynarzy. Reszta załogi doleci na miejsce drogą lotniczą.

CZYTAJ TEŻ:  Amerykańska tarcza przeciwminowa w Zatoce Perskiej

Taki sposób transportu niszczycieli min daje wymierne oszczędności. Po pierwsze chroni te okręty, które nie są przystosowane do podróży pełnomorskich, a dodatkowo ze względu na ich wiek każda oszczędność „motogodzin” jest pożądana. Pozwoliło to również na rezygnację z okrętu wsparcia logistycznego, który normalnie musiałby towarzyszyć obu tym małym jednostkom. No i załogi mogą skupić swoje siły tylko na wykonaniu najważniejszego zadania, jakim jest niszczenie min.

Maksymilian Dura
Reklama

Komentarze

    Reklama