Reklama

Geopolityka

Francuski łącznik. Macron raduje Kreml

Prezydenci Francji Emmanuel Macron i Federacji Rosyjskiej Władimir Putin / Fot. elysee.fr
Prezydenci Francji Emmanuel Macron i Federacji Rosyjskiej Władimir Putin / Fot. elysee.fr

Kolejne posunięcia i deklaracje Emmanuela Macrona sytuują francuskiego prezydenta na pozycji największego przyjaciela Rosji na Zachodzie. Najpierw było zbliżenie z Putinem w sprawie Ukrainy i pomoc w powrocie Rosji do Rady Europy. Potem zablokowanie rozmów akcesyjnych UE z dwoma bałkańskimi państwami. Teraz jest atak na NATO – fundament bezpieczeństwa Zachodu od siedmiu dekad, wciąż wróg numer 1 dla Kremla.

Prezydent Francji w rozmowie z „The Economist” uderzył w NATO w sposób niespotykany. Emmanuel Macron podważył amerykańskie przywództwo w Sojuszu i najważniejszą zasadę NATO, słynny artykuł 5. traktatu waszyngtońskiego. Francuski prezydent ostrzega Europę, że nie może liczyć na pomoc amerykańską w zakresie obronności. „To, czego teraz doświadczamy, jest śmiercią mózgu NATO” – powiedział Macron brytyjskiemu tygodnikowi. Zapytany, czy nadal wierzy w efektywność artykułu 5. traktatu waszyngtońskiego, zgodnie z którym atak na jednego z sojuszników jest uważany za atak na wszystkich członków NATO, odpowiedział: „Nie wiem”. Dlaczego Macron uderza w NATO? Bo dąży do rozbicia sojuszu euroatlantyckiego i stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie. Opierającej się na UE, a tak naprawdę Paryżu i Berlinie, ale w partnerstwie z Rosją. Taki układ miałby się stać równorzędnym partnerem do rozmów z USA z jednej strony, i Chinami z drugiej. Co jest oczywistą mrzonką, bo Europa nie ma się co równać ze Stanami Zjednoczonymi i ChRL zarówno potencjałem ekonomicznym, jak i militarnym. Macron z premedytacją usiłuje rozmontować euroatlantycki układ bezpieczeństwa, który zapewnił Zachodowi ponad 70 lat pokoju. Atak na NATO to kolejny w tym roku ruch Macrona, który sprzyja celom polityki rosyjskiej. Nieco wcześniej Francja zablokowała rozpoczęcie rozmów akcesyjnych UE z Albanią i Macedonią Północną, choć te spełniły stawiane przez Brukselę warunki wstępne. Szczególnie groźnie wygląda teraz sytuacja w Macedonii Północnej, gdzie jest ryzyko, że władzę odzyska obóz prorosyjski. Zresztą Macron zdążył też w międzyczasie obrazić Bułgarię i Ukrainę, mówiąc, że woli legalnych migrantów z Afryki od „bułgarskich i ukraińskich przemytników”.

Emmanuel Macron jest pierwszym zachodnim liderem, który otwarcie zamierza pogrzebać dotychczasową, zasadniczo solidarną, post-krymską politykę Zachodu wobec Rosji. Prezydent Francji chce wspólnie z Władimirem Putinem budować „nową architekturę zaufania i bezpieczeństwa w Europie”. W Fort Bregancon w sierpniu, gdzie Macron przyjął Putina, doszło do ostatecznego przełamania lodów – czego dowodem gwałtowna odwilż w kolejnych tygodniach. Gospodarz określił Rosję jako „wielkie mocarstwo oświeceniowe” i oświadczył, że w Rosji też jest liberalizm, tylko szczególny. Później odbyła się ponad dwugodzinna rozmowa w cztery oczy. Zaraz potem, na szczycie G-7 Macron zapowiedział rychły szczyt czwórki normandzkiej, niedługo później zaś doszło do pierwszego od lat spotkania francusko-rosyjskiego w formule „2+2” (ministrowie spraw zagranicznych i obrony). Obszernie swoją koncepcję relacji z Moskwą prezydent Francji wyłożył 27 sierpnia na dorocznej konferencji ambasadorów w Pałacu Elizejskim, przekonując, że należy je przemyśleć, ponieważ „spychanie” tego kraju daleko od Europy jest „poważnym błędem”. Macron uważa, że w relacjach z Rosją „konieczne jest wyjście z nową inicjatywą” tak, aby móc dokonać resetu w kwestiach związanych z różnymi konfliktami.

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. andys

    "Zapytany, czy nadal wierzy w efektywność artykułu 5. traktatu waszyngtońskiego, zgodnie z którym atak na jednego z sojuszników jest uważany za atak na wszystkich członków NATO, odpowiedział: „Nie wiem”. " Wydaje mi się, ze wszyscy wiemy , dlaczego Macron odpowiedzial w ten sposób. Agresja Rosji, bo kto inny realnie mógłby zaatakować NATO?, musiałaby sie spotkać z zaangażowaniem się w ten konflikt USA. Jednak wszyscy wiemy, że USA nie jest w stanie uczestniczyć w dwóch konfliktach jednocześnie (przeciwnikiem w drugim konflikcie mogłyby być Chiny, które mogłyby wykorzystać sprzyjającą sytuację). Jednoczesnie nie myślę, aby był Europejczyk, który szczerze wierzy w możliwość konfliktu Rosja -NATO. Po tylu strasznych wojnach, jakie miały miejsce w Europie, po tylu doświadczeniach w lokalnych konfliktach i wreszcie rozwiązaniu wszystkich (przynajmniej tych najwazniejszych) konfliktów między państwami , czego jednym z przejawów było podpisanie wkładu KBWE, aktywnej pracy PASE, Rady Europy, sądu w Strasburgu itd, byłoby to dziwne (jako minimum). Wniosek - potrzebne są negocjacje rozbrojeniowe , wizowe itd.

  2. Gojan

    Pewnym wyjaśnieniem polityki prezydenta Macrona może być to, że wykorzystuje on francuskie resentymenty. Z jednej strony Francuzi są od końca XIX w. emocjonalnie związani z Rosją (jak Polacy z USA czy Węgrami). Rosja jest dla nich krajem odległym, egzotycznym, jakąś fascynującą bajkową krainą. Francuscy rentierzy zainwestowali w Rosję carską ogromne sumy, które im przepadły po wybuchu rewolucji bolszewickiej w 1917 r. Mimo to fascynacja Francji Rosją została. Z drugiej strony między Francją i USA iskrzy od czasu wojny Francji, Anglii i Izraela przeciw Egiptowi o Kanał Sueski w 1956 r. Wtedy to USA nie poparło Anglii, Francji i Izraela i wymusiło na nich wycofanie swych wojsk z Egiptu (sojusznikiem USA na Bliskim Wsch. była wtedy Arabia Saudyjska, nie Izrael). Prezydent de Gaulle uznał się zdradzony przez USA. Gdzieś na początku lat 60-tych XX w. przekazał podobno Izraelowi, po cichu, technologię nuklearną (na złość USA), a w 1966 r. wyprowadził Francję ze struktur wojskowych NATO, walcząc z amerykańską hegemonią w Europie (wprowadził z powrotem Francję do NATO dopiero prezydent Sarkozy).

    1. rED

      Przypomnę że niedawno w Libii Francja niemal na kolanach prosiła USA o wsparcie.

    2. Gojan

      ...i pewnie będzie ich jeszcze kiedyś prosić. Ale resentymenty mają charakter emocjonalny, nie racjonalny. Właśnie na emocjach Francuzów wydaje się grać prezydent Macron.

  3. Stokrotka

    EU nie ma potencjalu ekonomicznego?! UE jest silniejsze ekonomicznie i od USA i od Chin. Taka jest prawda. Militarnie w tej chwili to karzeł ale ekonomicznie olbrzym. Dlatego trzeba dążyć do utworzenia, silnej wspólnej armii.

    1. Jacek

      Co za nonsensy. PKB UE 18 bln USD a USA 20, bezrobocie odpowiednio 10% i 5%, wydajność pracy: 55 do 70. Faktycznie USA leży i kwiczy. Wszystkie dane OECD.

  4. rmarcin555

    Macron powiedział głośno to co wszyscy wiedzą: NATO ma obecnie wiarygodność taką jak ONZ. Najlepszy przykład to Turcja. A zbliżenie z Rosją i Chinami to skutek polityki Trumpa. Było do przewidzenia. Niestety, zamiast uderzyć wspólnie w Chiny (USA + UE) to Trump walczy ze wszystkimi.

    1. Mc3

      Czlowieku co ty bredzisz? Takie slowa maja sile nowego paktu ribbentrop-molotow

    2. Qwe

      Francja nie będzie walczyć o most w Toruniu, albo miasteczko pod Suwałkami. I nie chodzi tu o resentymenty tylko interesy. Francja i Niemcy chcą surowców z Rosji, dużo i tanio, i aspiracje mocarstwowe Moskwy nie przeszkadzają im zupełnie. Rosja dla Niemiec i Francji to był duży i chłonny rynek, w zamian za utratę tego rynku oba kraje dostały od Trumpa wojnę celną. Poza tym ona kraje prowadzą suwerenna wobec Waszyngtonu politykę zagraniczną i nie konsultują swoich kroków z ambasadami amerykańskimi.

    3. Mikroszkop

      Dlaczego kraje UE miałyby uderzać na Chiny i przede wszystkim czym?

  5. lukas123

    Autor chyba troszkę się zagalopowal z tą potęga gospodarczą usa. Aktualnie PKB UE znacznie przewyższa możliwości usa. W sumie to usa taka trochę biedna przy ue. A co do Francji to całkowicie popieram. Nato już dawno przestało być sojuszem defensywnym a raczej bardziej tarcza na amerykańskie najazdy na inne kraje

  6. andys

    "Dlaczego Macron uderza w NATO? Bo dąży do rozbicia sojuszu euroatlantyckiego i stworzenia nowej architektury bezpieczeństwa w Europie. Opierającej się na UE, a tak naprawdę Paryżu i Berlinie, ale w partnerstwie z Rosją. Taki układ miałby się stać równorzędnym partnerem do rozmów z USA z jednej strony, i Chinami z drugiej. Co jest oczywistą mrzonką, bo Europa nie ma się co równać ze Stanami Zjednoczonymi i ChRL zarówno potencjałem ekonomicznym, jak i militarnym. " 1. Skąd to przekonanie, że Macron uderza w NATO? Czy NATO to stworzone przez Boga dzielo doskonałe ?Nie mozna krytykować okreslonych aspektów działania NATO ? 2. Wszystko na tym świecie się zmienia, może więc warto przeanalizować propozycje Macrona? Chyba nie jest zdrajcą na usługach wrogów Europy? Jakieś argumenty przecież ma, zreszta , jak napisano w tym mikro-artykule, chce "stworzyć nową architekturę bezpieczeństwa w Europie" ,a więc nie oslabiać ją , czy wręcz likwidować. 3. UE jest 2 potegą gospodarczą świata (po USA - teraz może jest inaczej, 2 miejsce po Chinach - nie jest to ważne , ważne jest to, że UE ma gospodarkę porównywalną z USA i Chinami, może z nimi rozmawiać jak równy z równym). Podobnie jest z siłą militarną.

    1. prawieanonim

      Rosja w Europie to mrzonka odkąd Chińczycy uprawiają ziemię na Syberii jak pokazał dokument Ewy Ewart. W tym kraju jest po prostu za dużo azjatyckich wpływów w różnych aspektach. Zresztą Rosjanie w Europie widzieli się jedynie po trupach Europejczyków. Francuzi zafascynowali się krajem który nieprzymuszony z własnej woli zdławił wewnątrz wszystkie możliwe odruchy kulturowe które mogły w jakikolwiek pozytywny sposób wpłynąć na społeczeństwo. Taki twór nie ma prawa przetrwać dłuższej perspektywie czasu. Społeczeństwo roszczeniowe, nie nauczone pracy dla którego najważniejszy jest car który wzbudza panikę. Przecież to wygląda jak czasy średniowiecza i wszechobecnej wówczas ciemnoty tyle że nałożone na współczesność.

  7. Kiks

    Może i dobrze, że zobaczyli środkowy palec w sprawie śmigłowców. A Francja od lat ma kompleksy i cierpi na megalomanię.

    1. zdziś

      To ma kompleksy czy megalomanie?bo to trochę sprzeczne.

  8. Xd

    Jak widać jemu ustaw nie opiniują w ambasadzie

  9. SimonTemplar

    To jest dla nas doskonałe potwierdzenie, że Francji czy Niemcom nigdy ufać nie mogliśmy, nie możemy i nigdy nie będziemy mogli. Z Rosją kosztem Polski dogadają się zawsze. Niemcy polityką energetyczną - NS1i NS2 a Francja sprzedając wszystko i wszystkich. Francuz honoru nie ma, niestety potwierdzają to codziennie od wielu lat.

  10. kolikop

    francja jak zwykle swoje. nie mozna im ufac w ogole

  11. Podróżnik

    Może nie na temat, ale w pobliżu. Byłem ostatnio na wypadzie na pewnym archipelagu gdzie jest wciąż ciepło. Goście hotelowi byli z różnych krajów - Niemcy, Brytyjczycy, trochę Polaków i sporo Francuzów. Uderzyła mnie w oczy jedna rzecz - Brytyjczycy i Niemcy, jak tylko zaczynali cię rozpoznawać, od razu uśmiechali się i mówili - hello, hi, itp. Francuzi od razu zwieszali łby i udawali, że cię nie widzą. Niestety, Polacy w większości też.

    1. andys

      I co z tego? Załóżmy, że jesteśmy ponurakami, to chyba nie jest zakazane (karane)?

  12. Brzuchatek

    Czyli Francja kosztem Ukrainy, chce "przekupić" Rosję legalizując jej podboje, żeby móc ogłosić "sukces". Nie przypomina Wam może takie coś fragmentu historii III Rzeszy przed konferencją w Monachium? Czy oni (Macron i sp z o.o.) mogą być aż tacy naiwni? Niewiarygodne...

  13. lol

    Macron mówiąc o 'Bułgarskich przemytnikach i legalnych migrantach z Afryki' to dopiero się zbłaźnił. Niby migranci na pontonach legalnie przekraczają granice?

  14. Michnik

    Stirlitz... i 18 mgnienie wiosny...