Minister Obrony Francji Jean-Yves Le Drian poinformował o przeprowadzeniu testu możliwości lotnictwa strategicznego. Symulowane uderzenie z użyciem broni jądrowej przeprowadził dwumiejscowy samolot Rafale B należący do eskadry myśliwskiej 01/091 "Gascogne" stacjonującej w bazie lotniczej Saint-Dizier w regionie Szampania-Ardeny na północnym-wschodzie kraju. Szef resortu obrony zaznaczył, że próba przebiegła pomyślnie.
Podczas trwającej cztery godziny misji załoga Rafale B przećwiczyła wszystkie fazy lotu w trakcie typowej misji uderzeniowej z użyciem uzbrojonych w głowice jądrowe rakiet ASMP-A. Samolot pobrał paliwo ze strategicznego zbiornikowca C-135FR, następnie dokonał próbnej penetracji obszaru podczas lotu na małej wysokości zgodnej z profilem terenu, po czym odpalił ćwiczebną rakietę ASMP-A w stronę celu na poligonie Biscarrosse w Akwitanii. Próba zakończyła się pełnym sukcesem.
Był to kolejny test gotowości bojowej francuskiego lotnictwa strategicznego w ostatnich latach. Zamieszczony w artykule film pochodzi z kolei z ćwiczeń, które miały miejsce pod koniec 2014 roku.
ASMP-A to najnowsza francuska rakieta samosterująca przeznaczona do wykonywania uderzeń z użyciem broni jądrowej. Ten naprowadzany bezwładnościowo pocisk, który wszedł do służby w 2009 roku, może lecieć z prędkością 3 Machów i razić cele w maksymalnej odległości 500-600 km od miejsca odpalenia. Uzbrojenie stanowi głowica termojądrowa o mocy 300 kiloton. Francuskie siły zbrojne mają mieć docelowo na wyposażeniu ok. 50 operacyjnych ASMP-A, które całkowicie zastąpią starszej generacji pociski ASMP będące w służbie od drugiej połowy lat 80. XX wieku. Nosicielami ASMP-A są samoloty Mirage 2000N i Rafale należące do sił powietrznych, a także Rafale M marynarki wojennej.
Francuzi rozpoczęli już prace studyjne nad następcą tych pocisków. Zgodnie z planami nowa rakieta może mieć zdolność do poruszania się z prędkością hipersoniczną i prawdopodobnie będzie charakteryzować się obniżoną wykrywalnością. Potencjał odstraszania nuklearnego Paryża został obszernie opisany na łamach Defence24.pl.
Andrzej Hładij
Paweł
Ten filmik powinien być dedykowany wszystkim, którzy dziwią się reakcji np. Francji na działania Rosji. Oni, w przeciwieństwie do nas czy Bałtów, nie muszą bać się żadnej inwazji czy wojny na swoim terytorium. Temu właśnie służy posiadanie arsenału jądrowego.
Mortimer
Francja - pomijając fakt, że posiada stosunkowo silna armię konwencjonalna - nie musi się bać wojny na swoim terytorium z zupełnie innego względu: nie sąsiaduje z nikim, kto mógłby zechcieć w przewidywalnej przyszłości stanowić dla niej zagrożenie. Z porównywalnych (z grubsza) wielkościowo/ludnościowo krajów, z którymi Francja graniczy, Niemcy są przesadnie pacyfistyczne, UK od XIX wieku nieproszone nie planuje inwazji na kontynent, Hiszpanom też jest dobrze po ich stronie Pirenejów. Okoliczność, że Paryż dysponuje bronią A nie ma z ich bezpieczeństwem bezpośredniego związku. Niemcy - mimo iż są krajem nienuklearnym (w sensie militarnym) - też nie są przez nikogo zagrożone. Podobnie - dajmy na to - Austria, czy kraje Beneluksu. Istotą europejskiego bezpieczeństwa jest polityczna i kulturowa wspólnota oraz powszechne wyrzeczenie się użycia siły w rozwiązywaniu problemów międzynarodowych. To zresztą jedna z przyczyn obecnej sytuacji na wschodzie naszego kontynentu - zachodnie stolice zbyt szybko i zbyt głęboko uwierzyły w to, że postkomunistyczna Rosja przestawiła się na ten sam system wartości. Zachód - pogrążając się w słodkiej ułudzie powszechnego bezpieczeństwa i szczerości we wzajemnych relacjach - rozbroił się zarówno materialnie (likwidując/sprzedając ogromne ilości sprzętu oraz tnąc programy zbrojeniowe), jak i "duchowo" (dając wiarę złudzeniom Fukuyamy o końcu historii i jego konsekwencjach i tracąc tym samym wolę walki).
M1A1
Skąd pomysł ze posiadanie arsenału nuklearnego ochroni cię przed "inwazją" ? Brytyjczyków na Falklandach jakoś "atomówki" przed inwazją nie zabezpieczyły.
Piotr
Do odstraszania wystarczy pocisk samosterujący z głowicą wypełnioną odpadem nuklearnym np. z reaktora Ewa. Możliwość takiego uderzenia w Moskwę czy Piotrogród ostudzi każdą gorącą głowę. Ostatecznie nie chodzi o odstraszenie a nie zniszczenie. Zresztą po takiej "posypce" dłuuuugo nie dałoby się tam mieszkać. Efekt ten sam.
Szyk Cech
Skoro Francja ma prawo mieć bombę atomową, to Polska też powinna ją mieć!!! Musimy się czymś przed ruskami obronić! Mam rację? Łapka w górę kto się zgadza!
K
Tylko mądre narody mają możliwość pilnowania własnych interesów i kształtowania własnej polityki obronnej , my niestety za sprawą naszych "elit" do nich się nie zaliczamy.
L
Bo my mamy cały czas problem ze swoją "murzyńskością". Ponadto prześladuje nas wiecznie jakaś ogólnonarodowa niemoc.
Afgan
Polska z racji swojego położenia geostrategicznego (możliwie najgorsza lokalizacja naszego kraju na mapie Europy) powinna posiadać ograniczony arsenał nuklearnego odstraszania. Oczywiście nigdy nie będziemy taką potęgą atomową jak USA, Rosja, Chiny czy nawet Francja. Ale powiedzmy arsenał złożony z 50-100 głowic jest dla nas jak najbardziej osiągalny w krótkim czasie. Głowice te nie muszą być 20 megatonowymi potworami. Wystarczą nam ładunki o mocy około 50 kt ( 2-3 krotność bomby z Hiroszimy) rozmieszczone na precyzyjnych środkach rażenia takich jak pociski manewrujące na okrętach podwodnych i samolotach, jak i pewna ilość rakiet balistycznych średniego zasięgu mogących osiągnąć Moskwę i Petersburg. Skoro Iran, Pakistan, Argentyna czy RPA są w stanie takie pociski produkować, to nasz przemysł także. Nasz kraj ma wystarczający potencjał naukowo-technologiczny aby taki arsenał w krótkim czasie pozyskać (okres krótszy niż 5 lat), problemem jest tylko wola polityczna. Oczywiście za chwile zostanę zhejtowany od oszołomów, jednak zadam proste pytanie- w czym my jesteśmy gorsi od Izraela, Pakistanu, czy nawet Turcji, która rok temu rozpoczęła po cichu swój program atomowy i nikt jej z NATO nie wyrzucił. Nasze położenie w Europie i doświadczenia historyczne w pełni usprawiedliwiają posiadanie własnej broni atomowej. Ostatnie ruskie symulacje ataków atomowych na Warszawę i Szczecin, jak również rozmieszczenie pocisków Iskander w Kaliningradzie i groźby użycia broni atomowej pod adresem naszego kraju i niektórych naszych sojuszników tę tezę potwierdzają jeszcze bardziej. Kolejna sprawa to nowe rosyjskie przepisy pozwalające używać broni atomowej przeciwko krajom takiej broni nie posiadających, w ramach tzw. "deeskalacyjnych i prewencyjnych uderzeń. Co do kraju posiadającego broń atomową kacapy nie odważyli by się na takie deeskalacyjne uderzenie mając świadomość że w ramach odwetu Moskwa i Petersburg zamieni się w morze ognia i popiołu. W obecnej sytuacji kiedy nie posiadamy własnych środków odstraszania ruskie uderzenie atomowe na nasz kraj jest wielokrotnie bardziej prawdopodobne niż w przypadku gdybyśmy taki arsenał posiadali. Poza tym może ktoś powiedzieć , że jesteśmy pod parasolem NATO, to ja odpowiem na zaś- nie chcąc ryzykować totalnej wojny atomowej NATO na ograniczony nuklearny atak na Polskę z całą pewnością by nie odpowiedziało tym samym. Dziękuje za uwagę i czekam na odpowiedzi ruskich trolli.
rapid fire
Dokładnie tak. Powinniśmy mieć jakieś 70 głowic, Skoro taki Izrael ma ponad 300, to nam na początek wystarczy 70. Ruscy dwa razy się zastanowią, zanim coś zaczną kombinować
Sky
Nikt nie pozwoli, żeby broń atomowa znalazła się w kraju w którym po wyborach panowie typu Kukiz lub Macierewicz byliby w rządzie. A samemu broni atomowej nie opracujemy, u nas nie ma myśli technicznej na tym poziomie - nie potrafimy nawet zaprojektować i zbudować w pełni Polskiego Kraba.
ppor.
no i to jest zdolność odstraszania
qwerty
Skoro Rosja robi symulowane ataki na Danię, to może symulowany atak z uzyciem takiej rakiety na Piotrogród?