Siły zbrojne
Flytronic z certyfikatem. Manta poleci w cywilnej przestrzeni
Urząd Lotnictwa Cywilnego przyznał spółce Flytronic certyfikat podmiotu produkującego specjalne statki powietrzne. Dzięki temu prototypowy bezzałogowiec typu Manta może poruszać się w przestrzeni powietrznej na takich samych zasadach, jak samoloty załogowe.
Certyfikat Urzędu Lotnictwa Cywilnego przyznany został spółce Flytronic 15 września br. Jest to pierwszy tego typu dokument w Polsce i Europie Środkowej. Potwierdza on, że wszystkie bezzałogowe środki latające wytwarzane przez Flytronic spełniają co najmniej tak samo rygorystyczne wymagania, jak załogowe statki powietrzne. Nadzór Urzędu obejmuje zarówno prace rozwojowe, jak i procesy wytwarzania, a także próby w locie.
Ukończenie procesu certyfikacji pozwoliło na rejestrowanie bezzałogowców na terenie Polski, na zasadach podobnych jak w wypadku klasycznych samolotów i śmigłowców. Służby prasowe WB Electronics podają ponadto, że pierwszym oficjalnie zarejestrowanym systemem powietrznym tej klasy w Polsce jest prototypowy dron typu Manta SP-XFT, noszący numer burtowy 001. Litera „X” w kluczu rejestracji oznacza bezzałogowy środek latający.
Jeszcze przed rozpoczęciem prób w locie system Manta przeszedł próby wytrzymałościowe, zgodne z wymogami Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Do chwili obecnej wykonano już pierwsze testy w locie, których rezultaty określono jako zgodne z założeniami konstrukcyjnymi. Maksymalna prędkość systemu Manta wynosi 180 km/h, a masa własna – 55 kg. Może on poruszać się w cywilnej przestrzeni powietrznej na takich samych zasadach, jak klasyczne samoloty załogowe.
Spółka Flytronic wytwarza obecnie seryjnie bezzałogowe systemy Flyeye (używane w Wojsku Polskim) oraz aerostary Skyranger. Certyfikat Urzędu Lotnictwa Cywilnego stanowi potwierdzenie standardów, jakie spełniają drony znajdujące się już w produkcji. Spółka Flytronic prowadzi również prace nad systemami FlySAR i Manta. Wydany przez ULC dokument potwierdza również zdolności gliwickich zakładów do wytwarzania prototypowych bezzałogowców (w tym wspomnianych typów) i innych systemów o masie do 150 kg, a także do produkcji części i akcesoriów do dronów czy utrzymania w eksploatacji użytkowanych bezzałogowców.
14 listopada godzina 14:55 - Po publikacji artykułu otrzymaliśmy z przedsiębiorstwa MSP Marcin Szender informację, że przed systemem Manta w Polsce otrzymał certyfikat co najmniej jeden bezzałogowy statek powietrzny, o znakach SP-YAAT. Został on zaprojektowany oraz zbudowany przez MSP Marcin Szender i dopuszczony przez ULC do lotów w ograniczonej przestrzeni powietrznej w czerwcu bieżącego roku.
miki
Przywołując na myśl ogromne ilości T-34 i ich wpływ na losy wojny sugerowałbym bardzo szybką produkcję na masową skalę tzn.dziesiątki tysięcy zupełnie małych dronów tanich w produkcji i eksploatacji , dosłownie o trochę lepszych parametrach niż takie drony zabawki tylko że z doczepionymi ładunkami spuszczanymi pionowo z góry, nie żadne tam rakiety bo to podraża.Ładunków takich może być i kilkanaście. I teraz wyobraźcie sobie co one robią z przeciwnikiem na ziemi.............
hgw
dokładnie-ten kto widział lecącą chmarę nietoperzy to wie-w momencie kiedy mają jeszcze możliwość zrzutu ładunków-ojejku!
gromit
Bardzo ciekawy projekt. Mam nadzieje ze zakończy sie sukcesem.
LS55
Ciekawe śmigło widoczne na zdjęciu wywodzi się z modeli kategorii F3A, szkoda że użycie go w takim samolocie raczej nie ma sensu poza wyglądem i wzbudzeniem zainteresowania. Generalnie samolot z kategorii "zadziwimy świat :-)".
zorientowany
Cytat z artykułu: "Może on poruszać się w cywilnej przestrzeni powietrznej na takich samych zasadach, jak klasyczne samoloty załogowe" Redaktor się trochę zagalopował. Jak na razie polskie prawo lotnicze dopuszcza do lotu samoloty bezzałogowe o masie do. 25 kg i to w zasięgu wzroku operatora. Podobnie jest w innych krajach Europy i za oceanem. Komisja Europejska podjęła prace nad zmianą prawa umożliwiającą loty bezzałogowców w cywilnej przestrzeni powietrznej, obiecuje pierwsze zmiany w 2016 roku. Nasz ULC zrobi to znacznie później, dostosowując nasze prawo do dyrektyw UE.
0x7fc00000
Pomijajac na razie latanie w zasiegu wzroku, mnie troche bardziej zastanawia kwestia certyfikacji tych urzadzen z normami, ktore w koncu kiedys przyjmie EASA/FAA. Sam standard RTCA dotyczacy UAV ma dopiero rok, a to na pewno duzo mniej niz trwaja prace nad Manta. Nigdy nie wglebialem sie w to jak wyglada pelna certyfikacja statku powietrznego od poczatku do konca, ale wspomniane w artykule proby wytrzymalowsciowe to wg mojej wiedzy tylko wierzcholek gory lodowej, a zwlaszcza jezeli wykorzystywane sa komponenty wlasnej produkcji. No chyba, ze Manta jest w 100% poskladana z kupnych, certyfikowanych klockow. Ale i tak nie zmienia to faktu, ze fajnie sie czyta wiadomosci o tym, ze cos sie u nas powstaje, a nie jest tylko montowane :-)
ja
Pewnie jako producenci tego pionowzlota będziecie Panowie czytać również komentarze pod tym artykułem. Dlatego mam propozycję skonstruować mały BSL pionowego startu o udźwigu kg, małych kilku kg, zasięgu kilku, kilkunastu km, długotrwałość lotu 30 - 60 min. wyposażony w głowicę obserwacyjną oraz ŁADUNEK KUMULACYJNO-ODŁAMKOWY, skierowany w dół. Taki BSL mógłby pomagać w rozpoznaniu/obserwacji wroga, a w razie pojawienia się wartościowego celu, np. czołgu mógłby na nim "przysiąść" i odpalić ładunek kumulacyjny. U góry pancerz czołgu jest cienki, dlatego wystarczyłaby mała głowica, np z rpg-7, komara (głowica, nie cały nabój) odpalana elektrycznie. BSL byłby tani, w plutonie mogłoby być z 5 takich BSL-ów. Ewentualnie można pomyśleć o ataku z góry, z pewnej wysokości, tak, żeby BSL nie został zniszczony albo zostawianiu ładunku na pancerzu i odpalaniu po oddaleniu się BSL. W tym ostatnim przypadku mógłby zabrać kilka takich łądunków. Wiem, że Panowie macie mnóstwo pomysłów, ale to taki głos w dyskusji.
Zdzich
Bezzałogowce to może być nasza, polska domena. Stosunkowo niskie koszty produkcji i coraz większe zapotrzebowanie na takie zabawki. A zaplecze mózgowe mamy. Żeby jeszcze tylko zaczęli kombinować nad konkretną bronią, którą te - coraz większe - miksery będą mogły przenosić... Bóg da, dojdzie do tego, że Moskwę zdobędziemy siedząc przed kompem z dżojem w jednym ręku, pizzą w drugim, pilotując jakiegoś kilera i pisząc komenty na D24 jednocześnie ;)
RedPlanet
Czy będzie wyposażona w jakieś działko ew. rakiety?
Marek
Raczej nie. Na dodatek przy tym BSLu byłoby to bez sensu.
bubu
no ok ,ale czy ma transponder do lotu w przestrzeni cywilnej ?
Marudek
Ma.
EVO
A kiedy oficjalna premiera lotu Manty?
leon
już od roku lata
aj
Podoba mi się ta spółka. Gdyby nie to, że teraz musimy kupować szybko wiele typów broni, to moglibyśmy oprzeć większość bezzałogowców o rodzime konstrukcje. Poza tym dobrze, że pokazujecie tym z politechnik, że można coś zrobić, a nie tylko siedzieć na ciepłych stołkach.
Arszenik
Dlaczego 'mysimy kupować szybko'? To Ukraińcy 'muszą kupować szybko'. To Rosjanie 'muszą kupować szybko'. Nie pozwólmy Amerykanom wciskać nam kitu - my mamy czas rozwijać własną produkcję. I Chińczycy też :)
Mirek
Zaraz, to to cudeńko będzie miało prawie 100 kg udźwigu? Przy takich parametrach można tam już wsadzić coś sensownego.
bezksywy
ta... Urząd lotnictwa cywilnego. Tankowce biurokracji, masowce nepotyzmu, landy nieróbstwa, ceny z kosmosu, kawa, przenoszenie papieru z jednego biura do drugiego, a najlepiej 6 razy, tworzenie instrukcji do instrukcji, a wszystko z szczyptą kompetencji i namiastką ambicji. Przypomina mi to nasze WP i Spółki Skarbu Państwa ale mam nadzieje że już nie długo....
spoza gór i mórz
No i świetnie, małe, ale własne. Od czegoś trzeba zacząć, nie od razu Rzym zbudowano. Trzeba inwestować w takie firmy.