Raytheon Missiles & Defense, dział firmy Raytheon Technologies, i Marynarka Wojenna USA przeprowadziły pierwszy w historii zrzut lekkiej bomby kierowanej z myśliwca F-35B Lightning II należącego do Korpusu Piechoty Morskiej USA.
Podczas testu pilot F-35B użył bomby StormBreaker®, która posiada zdolność do komunikacji sieciowej, jako bomby naprowadzanej, stosując te same metody, co w realnej walce – od planowania misji aż do samego zrzutu.
Czytaj też: Raytheon z umową na lekkie bomby StormBreaker
Elastyczność operacyjna tej broni zwiększa możliwości myśliwca F-35, a także pozwala skrócić czas, w którym nasi żołnierze narażeni są na niebezpieczeństwo. StormBreaker pozwala pilotom razić ruchome cele w niesprzyjających warunkach atmosferycznych, które dotychczas wykorzystywali przeciwnicy, aby uniknąć wykrycia.
Po odpaleniu bomby z pokładu F-35B lecący w pobliżu myśliwiec F/A-18F Super Hornet śledził jej tor lotu przez wspólną sieć aż do chwili uderzenia, dowodząc skuteczności łączności sieciowej pomiędzy oboma samolotami.
Bomba StormBreaker i myśliwiec F-35B odbędą teraz dalsze testy rozwojowe, a następnie operacyjne, w celu potwierdzenia bezpieczeństwa i efektywności użycia nowej broni. W tym samym czasie Marynarka Wojenna USA ogłosi osiągnięcie przez bombę StormBreaker wstępnej gotowości operacyjnej na myśliwcach Super Hornet.
W zeszłym roku Siły Powietrzne USA dopuściły bombę do użycia na myśliwcach F-15E Strike Eagle. Od tamtej pory prowadzone są zrzuty uzbrojonych bomb i testy zmierzające do oceny ich funkcjonowania. Dwa takie miały miejsce w marcu i sierpniu bieżącego roku, kiedy to sprawdzono działanie kolejno sześciu i czterech bomb StormBreaker.
Niewielkie szybujące bomby kierowane StormBreaker (dawniej SDB-II) są jednym z najnowszych rozwiązań Raytheon Missiles & Defense. Dostosowane zostały do myśliwców F-35, dzięki czemu osiem takowych bomb mieści się w wewnętrznych komorach F-35, przez co nie ma to negatywnego wpływu na obniżoną sygnaturę radarową maszyny-nosiciela. Naprowadzanie podczas lotu w bombach StormBreaker może być realizowane za pomocą GPS i INS (wraz z korektą dzięki Link 16), zaś zbliżywszy się do celu bomba używa radaru milimetrowego, kamery termowizyjnej i półaktywnego lasera. Dane z wielu sensorów mogą zostać w naturalny sposób połączone przez komputer pokładowy i poddane analizie w celu wyboru najbardziej dogodnego celu do trafienia. Dzięki dość szerokiemu spektrum nawigacji StormBreaker może razić ruchome cele w każdych warunkach pogodowych i oświetleniowych, na dystansach przekraczających 65 km.
dredf
CZy F-35 B to ten sam samolocik który ostatnio Brytyjczykom wpadł do wody? Widocznie chcieli sprawdzić czy potrafi też pływać... Jak pojazd Pana Samochodzika...
Vest
Ruskie trolle w akcji…
Dokładnie. Niesamowite ile tu ich... Putin musi się bać.
The golden horde
To samolot a nie anioł z legionu archanioła Michała. Każda technologia jest zawodna. Ty pewnie uważasz,że za wyjątkiem rosyjskiej i chińskiej. ;)
PLman
Boże błogosław Ameryce!
PLman
Boże błogosław Ameryce! Prowadź Rosję i Chiny na zatracenie.
szeliga
Niedyskretne pytanie. Ile to cudo kosztuje? Nie, żebym zalecał kupno. Ale cel takiej bomby musi być bardzo wartościowy, aby był sens rozbijać o niego coś tak nafaszerowanego drogimi systemami. Przecież cała ta elektronika nie jest za darmo. Naprawdę trzeba mieć drukarkę pieniędzy żeby używać takich bomb.
Pabl
Od kiedy Amerykańce licza sie z kosztami w zbrojeniówce... Ich roczny budżet to u nas 100 lat funkcjonowania WP
GB
A to chciałbyś zaryzykować jeszcze droższy samolot taki jak F-35?
Matt
Was nie stać ,finansowo i technologicznie,prawda ?
Władysław
załoga Pancyra nawet nie zdąży wrócić z "dymka"
R
A to nie moga palic w srodku?
Tani
O ile ten eF-35 nie spotka sie z czarnym bockiem.
Tani
A BHP?