Żołnierze piechoty morskiej USA przelecieli zmiennopłatami MV-22 Osprey ponad 1700 km, aby „ewakuować personel zagrożonej ambasady”. Był to element ćwiczeń mających udowodnić zdolność US Marines do realizacji tego typu zadań w dowolnym miejscu na świecie.
Do misji ćwiczebnej wykorzystano maszyny ze słynnej jednostki VMM-161 (Marine Medium Tiltrotor Squadron 161). Była to pierwsza na świecie jednostka transportowa wyposażona w śmigłowce od 1951 roku. Obecnie eskadra znana jako "Greyhawks" eksploatuje zmiennopłaty MV-22 Osprey.
Na pokładzie maszyn znaleźli się Marines uczestniczący w kursie oficerskim piechoty morskiej w bazie Quantico. Operacja miała symulować misję ewakuacji personelu z "oblężonej przez tłum" Ambasady, która wraz z otaczającymi ją budynkami miasta została zbudowana do tego celu na poligonie Fort Hood w Teksasie.
Maszyny wraz z desantem wystartowały z Twentynine Palms w Kalifornii i odbyły niemal 1800 kilometrowy przelot do sztucznego miasteczka w którym trwały "zamieszki", symulowane przez żołnierzy z Ford Hood. Podczas trwającej 6 godzin operacji Ospreye przeprowadziły tankowanie w powietrzu z użyciem samolotów KC-130 Hercules i dostarczyły 60 Marines do celu.
Następnie żołnierze opuścili maszyny z użyciem lin desantowych i skutecznie przeprowadzili ewakuację kluczowego personelu ambasady. Prócz oczywistych celów szkoleniowych, akcja ta miała też udowodnić że użycie maszyn MV-22 Osprey umożliwia szybką operację tego typu niemal w dowolnym miejscu na świecie. Ćwiczenia odbyły się w połowie grudnia 2013 roku.
asda
trenują żeby nie było powtórki z teheranu
asda
trenują żeby nie było powtórki z teheranu