Reklama

Siły zbrojne

Euronaval 2014: Trzykadłubowy okręt bojowy

Szukając zupełnie nowych rozwiązań francuski koncern DCNS zaproponował silnie uzbrojony okręt XWIND 4000 z trzema kadłubami.

XWIND 4000 to jednostka, w której postanowiono skumulować większość najnowszych rozwiązań technicznych i organizacyjnych proponowanych przez DCNS dla okrętów nawodnych. Jest to właściwie projekt koncepcyjny, który pokazuje, w jakim kierunku według francuskich inżynierów mogą się rozwijać przyszłe okręty nawodne.

fot. DCNS

Pomijając sam fakt zastosowania trzech kadłubów, zwraca uwagę pełna integracja fizyczna i funkcjonalna kadłuba. Francuzi potwierdzili więc w jakiś sposób słuszność rozwiązań zaimplementowanych na amerykańskich niszczycielach typu Zumwalt i jednostkach LCS (typu Independence).

fot. M.Dura

DCNS proponuje więc okręt całkowicie podporządkowany technologii stealth. Dotyczy to także wyposażenia, co widać po armacie dziobowej z lufą chowaną do wieżyczki przed i po strzelaniu (pomysł szwedzki), maszcie z wkomponowanymi w strukturę antenami systemów radiolokacyjnych, optycznych, łączności i walki elektronicznej, oraz wyrzutniach uzbrojenia pionowego startu.

W kadłubie umieszczono jednak również elementy wyposażenia typowo „francuskie”: specjalną część zadaniową do zwalczania zagrożeń asymetrycznych, bojowe centrum informacyjne z zupełnie nową organizacją pracy i wyposażeniem, nowej generacji mostek „bojowy” (Next Gen Combat Bridge), pokład zadaniowy i napęd hybrydowy. Szeroko wykorzystywane będą bezzałogowe systemy powietrzne i nawodne.

fot. M.Dura

Reklama

Komentarze (10)

  1. alo

    Chińczycy poszli już jakiś czas temu podobną drogą i dziś mają flotę ponad 80 niewielkich katamaranów FAC typu 022 Houbei - pierwszych współczesnych jednostek bojowych, opartych o konstrukcję wielokadłubową. Okręty te, skopiowane wprost z cywilnych katamaranów australijskiej firmy AMD, łączą w sobie niewielki koszt budowy (chociaż podawane 40 mln USD za jednostkę wydaje się nieco za mało), dużą szybkość - około 40 węzłów, która jest osiągana bez użycia paliwożernych turbin i może być rozwijana nawet przy wysokim stanie morza, cechy stealth, świetną zwrotność wynikającą z napędu strugowodnego i niezłe uzbrojenie. Wchodzi w nie między innymi: wyrzutnia pocisków przeciwokrętowych o ośmiu komorach, dwie wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych klasy MANPADS, oraz automatyczne działo wielolufowe CIWS, kopia rosyjskiego AK-630. Nieliczna załoga- zaledwie 12 osób, świadczy o dużym stopniu automatyzacji jednostki. Do tego dochodzą systemy obserwacji: radar nawigacyjny i wielofunkcyjny, umożliwiający śledzenie 32 celów jednocześnie, system obserwacji w podczerwieni, oraz zaawansowany link wymiany danych. Wszystko to tworzy z tej łajby całkiem groźnego gracza na wodach przybrzeżnych, gdzie może skutecznie skryć się przed obserwacją, dokonywać szybkich wypadów, albo wespół z innymi jednostkami wykonać rakietowy atak saturacyjny na zespoły morskie przeciwnika. Utrata nawet kilku takich okrętów nie jest przy tym wielką stratą i nie prowadzi do większego wyłomu w liniach obrony. Jednak zwalczanie tych jednostek nie jest wcale łatwe. Dotychczasowe użycie bojowe pocisków przeciwokrętowych wyraźnie pokazuje, że przeciwko niewielkim i zwrotnym jednostkom bojowym są mało skuteczne. Skuteczność sowieckich rakiet P-15 Termit przeciwko izraelskim FAC Sa'ar 3 i 4, które stosowały manewry unikowe, aktywne zakłócanie radarów naprowadzania, oraz wystrzelanie flar i dipoli, okazała się zerowa - na kilkanaście wystrzelonych rakiet żadna nie trafiła. Z drugiej strony, takie same rakiety wystrzelone z kutrów rakietowych Osa, do tego stojących w porcie, nie miały problemu aby zatopić izraelski niszczyciel INS Eilat. Inwestowanie w szybkie okręty rakietowe wydaje się więc całkiem sensowne, zwłaszcza dla krajów leżących przy niewielkim akwenie. Dwukadłubowiec, którego szybkość jest mniej ograniczona stanem morza, wydaje się bardziej odpowiednią konstrukcją na krótką, bałtycką falę, niż tradycyjne jednostki jednokadłubowe. W dodatku widać, że za Chińczykami poszli już inni, liczący się gracze. Ale elastyczność w myśleniu i innowacyjność to ostatnie cechy charakteryzujące decydentów z MW i MON, więc u nas pierwszy wielokadłubowiec pojawi się pewnie wtedy, kiedy będzie można kupić w Norwegii używane katamarany Skjold.

    1. ggg

      maly szczegol katamary to swietni sprinterzy...jednak ze zwrotnoscia jest duzo gorzej niz przy jedno kadlubowym okrecie...dodaj ze naprawa takich jednostek jest drozsza niz jednokadlubowych...zalety stabilniejszy przy falach niz jednokadlubowe...Skjold kosztuje okolo 133mln dolarow nie jest to duzo jak do jego mozliwosci...choc moim faworytem jest Hamina jest duzo lepiej wyposazona niz skjold

    2. oskarm

      Przywoływanie P-15 w kontekscie dzisiejszych działań morskich to jakieś nieporozumienie. Przeczytaj kiedy te rakiety zaprojektowano i jakie miały ograniczenia w wykrywaniu celów...

  2. Hans Close

    Ile czasu zajmie lotnictwu zniszczenie takiej "gumowej kaczuszki"? ;)

    1. Bartek

      Zależy, iloma samolotami te lotnictwo dysponuje. Pierwsza fala będzie prawdopodobnie strącona pociskami przeciwlotniczymi średniego zasięgu, podobnie jak pierwsze wystrzelone przez samoloty pociski przeciwokrętowe.

  3. dokudo

    Powinniśmy przeznaczać na obronę większy procent PKB niż USA (czyli ok. 4) bo taką mamy sytuacje polityczną, ale od 25 lat rządzą psychopaci, tchórze i zdrajcy (w zależności od ugrupowania) ŻADEN rząd tzw. "wolnej polski" nie wykazał się zrozumieniem fundamentalnej maksymy "si vis pacem para bellum" i zrozumienie tej prostej prawdy naprawdę nie zależy od tego czy ktoś jest lewakiem czy oszołomem, oczywiście pod warunkiem, że pieniądze ter pójdą na rozwój własnego przemysłu i własnej broni a nie opłacone wziątkami zakupy cholernie drogiego złomu.

    1. Enkidu

      Właśnie tak, powinniśmy przyjąć doktrynę Izraela z takimi sąsiadami i zestrzeliwać każdy samolot, który naruszy przestrzeń powietrzną.

    2. ltp

      te inwektywy są chyba zbyteczne. Nie siedzisz na ławeczce przed blokiem

  4. satzujinken

    Powinniśmy przeznaczać na obronę większy procent PKB niż USA (czyli ok. 4) bo taką mamy sytuacje polityczną, ale od 25 lat rządzą psychopaci, tchórze i zdrajcy (w zależności od ugrupowania) ŻADEN rząd tzw. "wolnej polski" nie wykazał się zrozumieniem fundamentalnej maksymy "si vis pacem para bellum" i zrozumienie tej prostej prawdy naprawdę nie zależy od tego czy ktoś jest lewakiem czy oszołomem, oczywiście pod warunkiem, że pieniądze ter pójdą na rozwój własnego przemysłu i własnej broni a nie opłacone wziątkami zakupy cholernie drogiego złomu.

  5. czajnik

    Czekam na pierwszy komentarz o treści "Powinniśmy kupić z 20 takich na wczoraj!!!!". :)))))

    1. Kuba

      Powinnismy kupić z 20 takich na wczoraj...... Proszę

    2. nowy1

      40 takich, tylko większych i z grafenu i działem railgun na dziś

    3. B

      Powinniśmy kupić 20 takich na wczoraj i jeszcze 10 większych na jutro ;-)

  6. wodzu prowadź na kowno

    ale ich się nie da na ruskich wystrzelić....

  7. aaa

    Kupmy taki i nazwijmy go Gawron ;)

    1. i nie wróci już ...chyba że jako gawron 2000

      ...ale to już było...

  8. bsh

    Austal już od dawna buduje trimarany (vide klasa Independence LCS, czy MRV 80), tyle że ich są bardziej pomyslane do przenoszenia modułów + działo okrętowe (chyba wersja MRV 80 dla filipińczyków miała dodatkowo rakiety przeciwokrętowe i dwa dodatkowe małe działka). Indonezyjczycy też próbują sił w trimaranach (chyba im ostatnio prototyp spłonął). Więc nie jest to żadna rewolucja. DCNS podąża za trendami. Tyle, że Trimarany mają wady i zalety. Zużywają mniej paliwa i dają większą powierzchnię pokładu zadaniowego i helipad jest większy. Problemem może być wrażliwość na pogodę. Niskie zanurzenie, kontra fale może sprawiać pewne problemy (no chyba, że cos pokręciłem z dokumentu na national geographic o LCS).

  9. skiud

    Bardzo fajny, żeby Czaple i Mieczniki były takie...

  10. Tyberios

    Nie za dużym, zanurzenie też dosyć małe, sensowny pakiet uzbrojenia przynajmniej teoretycznie. To jest coś co by się przydało na Bałtyku

Reklama