Jak donosi serwis The Aviationist umowa podpisana pomiędzy Aeronautica Militare (pol. Włoskie Siły Powietrzne), a policją i Korpusem Karabinierów umożliwia użycie amerykańskich dronów MQ-1 Predator i MQ-9 Reaper do zadań typowo policyjnych, na terenie Włoch. Dzięki możliwości prowadzenia patroli trwających nawet do 20 godzin drony MQ-1 i MQ-9 dają policji unikalne możliwości monitorowania ważnych wydarzeń oraz wspierania operacji wymierzonych w grupy przestępcze.
Dodatkowo systemy bezzałogowe mogłyby być użyte do wsparcia działań służb państwowych w rejonach wystąpienia klęsk żywiołowych, a Włochy szczególnie narażone są na wybuchy wulkanów i trzęsienia ziemi. Dla przykładu silne wstrząsy w rejonie miasta L`Aquila w kwietniu 2009 roku zabiły ponad 300 osób i zniszczyły ponad 10 tys. domów.
Włoskie drony brały już udział w akcjach nad terytorium kraju, na przykład podczas szczytu G8 w L`Aquili w lipcu 2009 roku. Predatory wspierały wtedy służby bezpieczeństwa ochraniające spotkanie m.in. przekazując w czasie rzeczywistym obraz z lotu ptaka przejazdu kolumny z prezydentem USA Barackiem Obamą.
Włoskie Siły Powietrzne dysponują 6 bezzałogowcami MQ-9A Reaper i 6 MQ-1C Predator. Maszyny wchodzą w skład 28. dywizjonu 32. skrzydła rozmieszczonego w bazie lotniczej Amendola w regionie administracyjnym Apulia. Włoskie bezzałogowce były intensywnie wykorzystywane podczas działań w Iraku, Afganistanie, Kosowie, Libii czy w ramach operacji Mare Nostrum na Morzu Śródziemnym.
Obecnie operując z Kuwejtu wspierają one działania koalicji walczącej z Państwem Islamskim, a z bazy w Dżibuti wykonują loty w ramach misji antypirackiej m.in. u wybrzeży Somalii. Włoskie drony nie wykonują jednak zadań uderzeniowych, a przede wszystkim są wykorzystywane do zadań wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych (ISR). Oprócz tego realizują one także misje wsparcia ewakuacji medycznej, wykrywania improwizowanych ładunków wybuchowych oraz eskortowania konwojów.
W lipcu 2014 roku Włosi ujawnili, że rozważają zastąpienie obecnie wykorzystywanych amerykańskich dronów własną konstrukcją – bezzałogowym samolotem Piaggio Aero P1HH Hammerhead.
Andrzej Hładij
Oj
Tak tak do tego te latawce się nadają jako straszak dla przyszłych ogólnonarodowych protestów...