Reklama

Siły zbrojne

Debalcewo utracone. Trwa ewakuacja wojsk ukraińskich

Fot. mil.gov.ua.
Fot. mil.gov.ua.

Główna droga Debalcewo-Artiomowsk i Debalcewo zostały utracone przez wojska ukraińskie. Kontrolowane są jednak boczne drogi, m.in. przez Gwardię Narodową i Batalion „Donbas”. Trwa „planowana i zorganizowana” ewakuacja, jak informuje Semen Semenczenko, czemu za wszelką cenę starają się przeszkodzić tzw. „separatyści”.

Dla zajęcia miasta wspierane przez Rosję wojska rzuciły wszystkie rezerwy. Ukraińskie media informują przez swoich korespondentów o ściągnięciu sił terrorystów z innych części frontu. Według grupy „Informacyjny sprzeciw”, kierowanej przez deputowanego Werchownej Rady Dmytra Tymczuka, pod Debalcewem walczy obecnie: 25 czołgów, do 35 wozów opancerzonych i 3 dywizjony artylerii terrorystów. Między innymi dzięki tym siłom udało się im dostać do miasta, przejąć kontrolę nad drogą Debalcewo-Artiomowsk oraz nad najwyższymi wzniesieniami w okolicy.

Ewakuacja wojsk ukraińskich odbywa się małymi grupami, przy ogniu osłonowym artylerii, która utrudnia terrorystom ataki na wycofujące się kolumny ukraińskie. Ci ostatni, nie dopuścili na kontrolowane przez siebie terytorium obserwatorów OBWE i kontynuują ostrzał pozycji ukraińskich za pomocą wyrzutni Grad, haubic, moździerzy i czołgów. Jak donosi korespondent kanału Nowyny 24 Wołodymyr Runec, ranni zwożeni są do szpitala w Artiomowsku – na razie dowieziono tam ponad 20 ludzi w bardzo ciężkim stanie i 20 ciał poległych. Wciąż jednak trwa ewakuacja, więc może być znaczne gorzej.

Ukraińskie media informują, że przez noc udało się ewakuować ok. 100-150 ludzi z niemal 2 tys. wojskowych 128 Brygady, którzy przedarli się przez ostrzał terrorystów. Udało się wydostać także części żołnierzy Batalionu „Krywbas” – dokładna ilość nie jest jeszcze znana. Inna część została w miejscowości Nowogorłówka, gdzie znajduje się wielu poległych i rannych (w tej kwestii także nie ma aktualnie dokładnych danych). Sytuacja jest tam tragiczna – „nie ma kto pomagać rannym, żołnierze czekają na rozkazy, potrzebny jest korytarz dla przetransportowania poległych i rannych”, informują żołnierze z frontu.

W tym samym czasie tzw. „prokuratura generalna Donieckiej Republiki Ludowej” wszczęła postępowanie karne przeciwko władzom ukraińskim w sprawie „wybuchu wojny w Donbasie”. O „planowanie, przygotowanie, rozpoczęcie i prowadzenie wojny” oskarżeni są: prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, premier Arsenij Jaceniuk i sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ołeksandr Turczynow.

Z kolei Władimir Putin, komentując wydarzenia na Ukrainie, powiedział we wtorek, że Ukraina zobowiązała się do głębokiej reformy konstytucyjnej, polegającej na przekazaniu samodzielności regionom, wycofania ciężkiego sprzętu z linii frontu, a tym samym do zaprowadzenia pokoju. Natężenie walk w Debalcewie ciągle się zmniejsza, a „to, co tam się dzieje, było prognozowane i wyjaśniane”. W jego ocenie siły ukraińskie „rzekomo znalazły się w otoczeniu” tydzień przed zawarciem porozumień mińskich. Dlatego teraz próbują się wycofać, a co jest oczywiste – będzie to blokowane. Ukraińskie media odczytały ten przekaz, że Putin w rzeczywistości wzywa ukraińskich żołnierzy do poddania się.

Podczas wczorajszej konferencji prasowej, zaprzeczając udziału i wsparciu dla „separatystów”, Putin powiedział on również, że ukraińska armia przegra w Debalcewie „z wczorajszymi górnikami i traktorzystami”. „Oczywiście przegrywać jest zawsze źle, to zawsze nieszczęście dla pokonanych, szczególnie kiedy przegrywa się z wczorajszymi górnikami czy traktorzystami. Ale życie pójdzie dalej, nie trzeba się na tym skupiać. (…) Trzeba zakończyć problem, powiązany z otoczonymi ugrupowaniami. Nasze wspólne zadanie polega na tym, aby uratować życie ludzi, którzy znaleźli się w tym kotle” – mówił Putin. W swojej wypowiedzi ukraińskie wojska broniące Debalcewa nazwał „ropniem”, który zakłóca dobre relacje pomiędzy Kijowem a regionami. Nagłówek artykułu agencji informacyjnej UNIAN, odnoszący się do wypowiedzi rosyjskiego prezydenta, brzmi: „Obrońcy Debalcewa – ropień z którym trzeba skończyć?”.

Także we wtorek głos zabrał prezydent Ukrainy. Poroszenko oświadczył: „dziś świat musi powstrzymać agresora. Zwracam się do stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ, aby nie dopuścili do dalszego naruszania podstawowych zasad i norm organizacji oraz eskalacji zakrojonych na szeroką skalę działań wojennych w samym centrum Europy”. Dodał też, że działania tzw. „separatystów” to „cyniczny atak na porozumienia mińskie”.

(AL) 

Reklama
Reklama

Komentarze (8)

  1. Claud de Villars

    Cały problem polega na tym, że prowadzenie tej wojny jest dla Rosji niezwykle tanie. Oni nie używają w zasadzie żadnego drogiego i wyrafinowanego sprzętu wojskowego. Oczywiście korzystają z dronów i np. radarów artyleryjskich ale to jest margines. Większość zaangażowanego sprzętu to czołgi, artyleria kołowa i samobieżna, oraz niekierowana artyleria rakietowa, czyli coś, czego Rosja ma w nadmiarze oraz coś do czego znajduje się mnóstwo amunicji w magazynach. Z kolei Ukraińcy nie potrafili spowodować, aby koszty wojny zaczęły dla Rosji rosnąć. Sankcje Zachodu nie są aż tak bardzo dotkliwe aby podnieść koszty wojny tu i teraz. Czyli jeśli Ukraińcy nie dostaną nowoczesnej broni w postaci kierowanych pocisków przeciwpancernych, radarów artyleryjskich, środków łączności skrytej to nie będą w stanie zadać Rosjanom takich strat, aby ostudzić ich bojowe zapędy. Z kolei brak ostrzejszych sankcji Zachodu których skutki byłyby natychmiastowe lub prawie natychmiastowe pozwala Rosjanom działać metodą faktów dokonanych i przypuszczać, że w przyszłości jakoś uda się ze skutkami sankcji poradzić.

  2. NAVY

    Rosja respektuje tylko takie umowy, które im pasują, ale to i tak nie jest regułą ! Nawet potrafią w żywe oczy zaprzeczać faktom oczywistym ... Poroszenko powinien ładnie podziękować przedstawicielom Francji i Niemiec za tak owocną wyprawy do Mińska i wprowadzić stan wojenny oraz ogłosić pełną mobilizację, bo to jest normalna wojna ! Jeszcze chwilka i Ukraina zniknie z mapy albo zostanie okrojona,podzielona i podporządkowana Kremlowi ... Z drugiej strony wygląda [już nie po raz pierwszy] ,iż zachodni politycy wierzą w to, co chcą wierzyć !

    1. rotmistrz

      Całe rozmowy w mińsku to po prostu montaż Francji, Niemiec i Rosji w celu znalezienia powodu do cofnięcia sankcji gospodarczych, Nikt tak naprawę nie przejmuje się Ukrainą. Tzw sankcje i retoryka mają pokazać nam czyli Polsce i krajom bałtyckim że Zachód nie godzi się na działania Rosji...mimo że pod stołem rozbiór już przypieczętowano. Za około rok cała Ukraina będzie protektoratem Rosji o podobnym statusie jak Białoruś - niestety. Tak bardzo chciałbym się mylić i pozytywnie rozczarować

    2. pasztet1986

      stan wojenny to konfiskata dóbr, zatrzymanie gospodarki itd itp. stan wojenny moze zniszczyc ukraine bardziej niz wojna na wschodnim terytorium. niestety putin swiat ogral i swiat nie ma wyboru jak tylko isc na ustepstwa i miec nadzieje, ze konfilkt sie wypali na wchodzie ukrainy, a nie przeniesie sie dalej i zakonczy poczatkiem 3 wojny swiatowej. wyglada na to, ze putin jest czlowiekiem chorym i zdolnym do wszystkiego. nie wiadomo co on tam a ma tej glowie, moze rzeczywiscie lepiej nie zapedzac rosji w kozi rog bo nie wiadomo jak to sie skonczy.

  3. Jacek

    Mnie najbardziej wkurza chaos i bark informacji , my zupełnie nie wiemy co tak naprawdę tam się dzieje . 25 czołgów , 30 transporterów , czy to są aż takie duży siły by 200 tysięczna armia Ukrainy nie mogłaby sobie poradzić ? Dla mnie laika , który interesuję się wojskowością niezrozumiałe jest bezmyślne trwanie wojskowych w Debalcewie w tak trudnym położeniu , to aż się prosiło by zamknąć w okrążeniu wojska Ukrainy . A teraz histeria że jakieś oddziały cudem się uratowały . Powtarzam jeszcze raz , dupowate jest dowództwo ukraińskie i żadna nowoczesna broń zachodu tutaj nie pomoże .

    1. tagore

      Armią ukraińską kierują ręcznie politycy i teraz zbierają plony.

    2. Are

      Zarówno armia ukraińska, jak i rosyjska, to głównie magazynierzy plus ochrona koszar. Mobilnych oddziałów mają oni stosunkowo niewiele. Do tego kadra dowódcza obu armii to w dużej mierze ludzie nastawieni na bezduszne przekazywanie i wykonywanie rozkazów, niewykazujący się zarówno zaradnością, elastycznym myśleniem czy dobrą znajomością specjalistycznych wojskowych zagadnień. Rosyjska armia od 2008 zaczyna przechodzić dosyć głęboką i szeroko zakrojoną modernizację, ale do perfekcji także jej daleko. Przykładem na to może być historia zdobywania przez rosjan terenów Diebalcewskiego worka. Zdobywali z uporem i długo - bez skutku. I to pomimo bardzo niekorzystnej dla ukraińskich obrońców sytuacji taktycznej Dopiero zawieszenie broni, które umożliwiło przerzucenie z innych obszarów Donbasu ciężkiego sprzętu i dużych ludzkich rezerw, wsparte naprawdę sporym zastrzykiem w postaci całych mobilnych i świeżych jednostek rosyjskiej armii (przekraczających granicę w trakcie negocjacji i podpisywania porozumień, a także już po zawieszeniu) pozwoliło rosjanom wyprzeć ukrainskie jednostki. Trwanie w tym rejonie w tak trudnym położeniu jednostek ukraińskich było podyktowane nie tyle względami militarnymi, co politycznymi. Sądzę że chodziło o to, by uświadomić zachodniej opinii publicznej prawdziwych intencji i metod rosjan, a co za tym idzie zniesienie idiotycznej skądinąd polityki UE, w postaci niewspomagania żadnej ze stron by ten konflikt wygasić. I sądzę że właśnie tymi względami był podyktowany rozkaz Poroszenki, by nie używać artylerii po zawarciu porozumienia, który bardzo istotnie ułatwił rosjanom, nie mającym żadnych skrupułów, na zlikwidowania Diebalcewskiego worka.

    3. pasztet1986

      ile ukraina nie rzucila by tam zolnierzy i sprzetu rosja jest w stanie rzucic jeszcze wiecej. staraja sie uniknac eskalacji konfliktu do wymiaru 3 wojny swiatowej.

  4. Miszka T.

    Według separatystów Debalcewe było ichniejszym terytorium. Gdyby iść za ich logiką i im wierzyć, to w tym momencie walki powinny ustać. Tymczasem ostrzeliwują położone na pn.-zach. od Doniecka Pisky, Awdijewkę a także Ługańsk, gdzie są zabici cywile. Jak uważacie - czy Poroszenko wprowadzi stan wojenny? Żule z Doniecka (nie oszukujmy się, ale jak się patrzy na Zacharaczenkę, "Giwiego" czy "Motorolę" to określenie to idealnie pasuje) chcą iść na Mariupol, Charków... a sądząc po wybuchach w Odessie - także dalej.

    1. MW80

      "Górnicy i traktorzyści" bez wsparcia rosyjskiej armii mogliby sobie co najwyżej pójść do wychodka. A Putin na tym co teraz nie poprzestanie. Tylko naiwny "Zachód" wierzy, że teraz będzie pokój. Pisałem to już dawno i tera powtórzę. Putin zatrzyma się (na jakiś czas) dopiero kiedy Ukraina wróci pod jego kontrolę. I wcale nie chce jej okupować, chyba, że będzie musiał. Chce tak zmęczyć słabą Ukrainę, że jakieś proputinowskie siły na Ukrainie obalą obecny rząd przy milczącej aprobacie większości Ukraińców i obłudnym "oburzeniu" "Zachodu", któremu będzie się wydawało tak jak teraz, że "teraz" to już wróci spokój. Nie wróci. Putin rozkręcił samonapędzającą się machinę jak Hitler w latach 30-tych ub.w. i albo go ktoś powstrzyma teraz, albo będzie wojna w Europie. Choć nie kocham Ukraińców, bo nie mam za co, to teraz z pobudek czysto egoistycznych jestem po ich stronie. Bo jak Rosja się rozkręci to za parę lat znów nie będzie Polski na mapie. A "Zachód" wyrazi swoje "oburzenie" sądząc, że teraz to już wreszcie Rosja się nasyciła i będzie spokój... Nie będzie.

  5. sorbi

    Putin sam sę po raz kolejny wkopał, tylko nikt mu nie zwrócił na to uwagi - Uważa ,że wczorajsi górnicy i traktorzyści, dzisiaj obsługują bezzałogowce, systemy zakłucające, wyrzutnie Grad, SKO sowieckich czołgów, dowodzą całym odddziałami? Chyba, że Ci górnicy i rolnicy są zawodowymi sowieckimi krasoarmiejcami.

    1. Elwekr

      Już po wojnie. Dońcy uzyskali integralność terytorialną swojego obszaru, kierunek na Krym jest solidnie zblokowany. Dość łatwo osiągalny Charków nie potrzebny. Rosjanie będą pewnie jątrzyć, inspirując jakieś wewnętrzne ruch na Ukrainie, wykorzystując ekonomiczne środki nacisku itp. Inwazji nie będzie. Nie opłaca im się.

    2. rezerwista

      Kiedy przed laty byłem hutnikiem, umiałem doskonale obsługiwać radar P-40 z Przeciwlotniczego Zestawu Rakietowego 2K-11. Pewnie i dzisiaj zbyt wiele czasu nie zajęłoby mi przeszkolenie na nowszym sprzęcie, zwłaszcza że w pracy mam do czynienia z systemami sterowania i automatyki. Kiedyś było coś takiego jak ZSW - Zasadnicza Służba Wojskowa dlatego ja i każdy z kumpli mojego rocznika byliśmy przeszkoleni na jakimś tam sprzęcie wojskowym. Elektryków brali najczęściej do rakietówki i lotnictwa, więc kumple z technikum zwykle tam służyli, ale inni byli w desancie, czołgach, artylerii albo "zającach", czyli piechocie zmechanizowanej. Ciężko to zrozumieć dzisiejszej młodzieży, że kiedyś każdy młody facet miał wyjęte dwa, a czasem nawet trzy lata z życiorysu, aby zostać przeszkolonym w wojsku. A was, nie dość że nawet nie uczą poprawnej gramatyki, to nie umiecie używać automatycznego korektora w edytorze. "ZakłUcające" - Dżizes Krajst..

    3. oko

      No i co? My o tym wiemy, zachód o tym wie, Putin też wie, że wszyscy wiedzą. Czy w jakiś sposób zatrzymało to pochód "separatystów" po Ukrainie? Czy uratowało żołnierzy zamkniętych w Debalcewie? Propaganda rosyjska dalej radośnie wypisuje swoje brednie, bo nikt nikogo za rękę nie złapał. Zresztą nawet jakby złapał, to w myśl najlepszych radzieckich wzorców będą mówić, że jednak nie złapał. Czy coś się zmieniło? Nie, nic ...

  6. Are

    Cześć i chwała ukraińskim żołnierzom. Przy tak dużej przewadze przeciwnika i przy tak niesprzyjających warunkach (praktyczny brak hamulców moralnych rosyjskich decydentów) wytrzymać tak długo... Pytanie co dalej? W to, że ten "rozejm" ma szansę jeszcze się utrzymać to już chyba nikt poważny nie wierzy..., no może za politykami którzy "wierzą" w puste hasła. Jakiś tydzień z kawałkiem rosjanie potrzebują na przegrupowanie sił spod Diebalcewa. Więc po tygodniu (no, może dwóch) ciągłych prowokacji rosjanie, w odpowiedzi na "nieustające łamanie rozejmu przez wojska ukraińskie", zaczną "wyzwalać spod panowania faszystów i banderowców" nowe kawałki "noworosji". No i pytanie gdzie teraz uderzą? Na Mariupol, na Słowiańsk i Kramatorsk, czy w zupełnie nowym rejonie (Charków, Chersoń)?

    1. bax

      Myślę, że pójdzie uderzenie na Mariupol i to z 2 stron - od Krymu i z ze wschodu. Możliwe, że będzie równoczesny atak z Naddniestrza na kierunku Odessa-Chersoń. Jeśli pomogą ponownie Rosjanie(a to prawie pewne),to w 3 dni będzie już lądowe połączenie Rosji z Krymem,a Ukraina przestanie być państwem morskim.

    2. Sulfur

      Słowiańsk, Kramatorsk, Charków...na pewno nie Mariupol, bo ugrzęzną. Będą zachrzaniać po liniach kolejowych. Mariupol będą markować, by wymusić ruchy UA wojsk w nie tą stronę, co trzeba. Teraz odsapną, doprowadzą do kolejnej koncentracji i ruszą gdzieś marzec-kwiecień, najpóźniej maj. Ale tym razem to już może być ostateczna rozgrywka, i nie będzie już ATO i batalionów ochotniczych, tylko cała armia UA (akurat skończą kolejną mobilizację) i wojna na całego.

    3. michał

      Moim zdaniem skończy się na Mariupolu. Każdy krok dalej to konieczność związania własnych sił w większej liczbie, większe prawdopodobieństwo działań partyzanckich (im dalej na zachód tym mniejsze poparcia lokalnej społeczności) i kolejne sankcje, a więc koszty - a na to FR nie stać. O ile Mariupol jest Rosjanom potrzebny o tyle co do reszty to myślę, że Putin skupi się na destabilizowaniu ukrainy (szantaż gazowy, wspieranie opozycji, akty terroru) i będzie to robił do tej chwili, aż uda mu się usadzić w Kijowie swoich popleczników. To co FR w tej chwili szczególnie interesuje to ograniczenie sankcji, a tego nie da się zrobic bez deeskalacji.

  7. Geoffrey

    Rozumiem, ze Ukraińcy porozumieniami kupują sobie czas, ale cena staje się nieakceptowalna. Jeśli Putin podpisuje zawieszenie broni tylko po to, żeby ściągnąć oddziały z innych odcinków frontu i przeprowadzić zmasowany atak, to jakiekolwiek rozmowy mijają się z celem.

  8. Roman

    Zupełnie inaczej wygląda ta operacja "ewakuacji wojsk ukraińskich z rejonu Debalcewa" wg prezydenta Poroszenki. Wszystko odbywa się w najlepszym porządku i planowo, a Debalcewo nie znajduje się w okrążeniu! Komu tu wierzyć? Wiadomości z linii frontu przedstawiane przez obydwie strony są całkowicie przeciwstawne! Zaczyna to coraz bardziej przypominać komunikaty z frontu najbardziej w stylu OKW gibt bekannt: "nasze wojska planowo i w całkowitym porządku opuściły miejscowość xxxx dla przegrupowania sił, wyrównania linii frontu i w celu zadania wrogowi nowych potężnych uderzeń, które doprowadzą do jego nieuchronnej klęski"