Reklama
  • Wiadomości

Czesi gotowi wysłać wojsko do walki z IS

Czeski minister obrony oświadczył 22 listopada, że jego kraj może oddelegować do 200 żołnierzy, jeśli dojdzie do operacji lądowej przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu w Syrii lub w Iraku.

Fot. defence.gov
Fot. defence.gov

Występujący w programie telewizyjnym czeski minister obrony Martin Stropnicky, oświadczył 22 listopada, że w przypadku operacji lądowej przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii lub w Iraku jego kraj jest gotowy wysłać od 100 do 200 wojskowych, personel medyczny i specjalistów do spraw wojny chemicznej.

W dalszej części swojej wypowiedzi minister sprecyzował, że liczba personelu medycznego wynosiłaby "kilkadziesiąt osób". Zastrzegł jednocześnie, że wysłanie żołnierzy wymagałoby zgody rządu. Minister stwierdził, że konieczne jest wspieranie sił walczących z tzw. Państwem Islamskim dostawami sprzętu oraz działaniami z powietrza. Ocenił również, że choć żadnych decyzji dotyczących ewentualnej interwencji lądowej nie podjęto, wzrosło jej prawdopodobieństwo. Stropnicky przyznał też, że operacja tego rodzaju związana byłaby z ogromnym ryzykiem, stąd nie jest to opcja chętnie rozważana przez żadnego z liczących się graczy. Wśród zagrożeń związanych z ewentualną interwencją, wymienił wzrost liczby uchodźców i nasilenie działań terrorystycznych na Starym Kontynencie.

Czeski minister obrony podkreślił też, że w ewentualną walkę lądową z tzw. Państwem Islamskim w Syrii lub w Iraku powinny zostać zaangażowane, przede wszystkim, siły zbrojne państw sąsiednich. Jego zdaniem skutecznej koalicji do walki z zagrożeniem ze strony IS nie da się też zbudować bez Rosji, a na terenach odbitych z rąk bojowników islamskich konieczne będzie "długoletnie" stacjonowanie sił wojskowych, "np. z sił pokojowych ONZ".

Czytaj też: Interwencja lądowa w Syrii. "Potrzebne punktowe uderzenia".

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama