Siły zbrojne
Czaputowicz: Konieczna jest pełna realizacja decyzji z Newport i Warszawy. Relacje NATO z Rosją są w głębokim kryzysie
Musimy skoncentrować się dziś na tym, by decyzje dot. wzmocnienia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO podjęte na szczytach w Newport i Warszawie były w pełni i nieodwracalnie zrealizowane - powiedział w sobotę szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Wystąpienie szefa polskiej dyplomacji, poświęcone priorytetom polskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, otwiera drugi dzień odbywającej się w budynkach polskiego parlamentu wiosennej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.
W swoim przemówieniu Czaputowicz nawiązał do wybuchu II wojny światowej, kiedy to rosnąca agresja totalitarnych reżimów "nie spotkała się niestety z właściwą odpowiedzią społeczności międzynarodowej".
"Trafne okazały się wówczas słowa Edmunda Burke'a: +dla tryumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili+. Słowa te pozostają trafne i aktualne również dzisiaj, gdy Europa stoi w obliczu konfliktów - na Południu i na Wschodzie, zarówno tych gorących, jak i tych, które się tylko tlą, bądź pozostają tymczasowo zamrożone. Wolny świat nie może sobie pozwolić na bierność wobec wyzwań, nawet tych pozornie odległych" - powiedział.
Wśród wyzwań dla NATO wymienił z jednej strony "niebezpieczeństwo długotrwałych działań zbrojnych", podając jako przykład wojnę w Donbasie. "Jednocześnie, z drugiej strony, coraz częściej mamy do czynienia z nowymi zagrożeniami o bardzo różnorakim charakterze, chociażby w sferze cyber- czy dezinformacji, w myśl strategii działania +bez inwazji+, i wreszcie musimy utrzymywać zdolności odpierania ataków prowadzonych na zasadach typowo asymetrycznych, chociażby przez grupy terrorystyczne" - dodał szef MSZ.
Podkreślał również potrzebę dostosowania się Sojuszu Północnoatlantyckiego do nowych uwarunkowań - w oparciu o "twarde gwarancje bezpieczeństwa wynikające z art. 5 Traktatu".
"Obecnie musimy się skoncentrować na tym, by decyzje dot. wzmocnienia bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu podjęte na szczytach w Newport i Warszawie były w pełni i nieodwracalnie zrealizowane" - zaznaczył Czaputowicz.
Czaputowicz podkreślał podczas wiosennej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO, że mając na uwadze niepodzielny charakter bezpieczeństwa Polska oferuje wsparcie i swoich żołnierzy tam, gdzie sa oni potrzebni - zarówno w ramach naszej wzmocnionej wysuniętej obecności - np. na Łotwie, jak i w innych miejscach na całym świecie.
Wskazał m.in. na udział polskich żołnierzy w misjach w Afganistanie i Iraku; przypominał, że z kolei polscy funkcjonariusze uczestniczą też w misjach cywilnych w ramach operacji unijnych.
"Rozumiemy, że możemy wymagać solidarności od innych tylko wtedy, gdy sami będziemy okazywać naszą solidarność tym, którzy tego oczekują" - zaznaczył Czaputowicz.
"NATO musi być solidarne; jedynie jako silna, polityczna wspólnota, jest w stanie skutecznie bronić interesów bezpieczeństwa państw członkowskich. Odmienne percepcje zagrożeń bezpieczeństwa nie mogą nas dzielić w poszukiwaniu rozwiązań satysfakcjonujących wszystkich sojuszników" - podkreślił szef MSZ.
Zaznaczał, że Polska działa w duchu solidarności z naszymi sojusznikami z innych regionów i bierze udział w zwalczaniu zagrożeń płynących z południa, a jako uczestnik globalnej koalicji bierze udział w zwalczaniu terroryzmu i źródeł tego zjawiska.
Czaputowicz mówił też, że odebranie terytorium samozwańczemu kalifatowi (ISIS) nie będzie oznaczało "kresu jego zbrodniczej ideologii", ani likwidacji struktur organizacji terrorystycznych; podkreślał, że to nie jedyne zagrożenie. Dlatego - mówił - NATO potrzebuje zatem refleksji nad swoją przyszłością.
Wskazywał też na wagę stałej i wysuniętej obecności sił NATO na wschodniej flance. Obecność, jak ocenił, wymaga "solidarnego wsparcia w postaci wyszkolonych sił drugiego rzutu".
Czaputowicz podkreślił, że Polska pragnie, by zaplanowany na lipiec szczyt NATO prowadził do dalszej poprawy zdolności obrony i odstraszania oraz, że powinien on również utwierdzać jedność Sojuszu, opartą o wspólne wartości.
"Mówiąc o jedności politycznej NATO, nie możemy zapomnieć o znaczeniu więzi transatlantyckiej, stanowiącej oś naszego sojuszu, to właśnie ona decyduje o jego jakości i sile. Europa potrzebuje Stanów Zjednoczonych, a Stany Zjednoczone potrzebują Europy. Łączą nas wspólne wyzwania i zagrożenia, wspólne interesy bezpieczeństwa, ale przede wszystkim wspólne wartości, z których wyrosło NATO" - powiedział Czaputowicz.
Podkreślił, że strategiczne partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi pozostaje priorytetem polskiej polityki zagranicznej. "Partnerstwo to jest oparte na silnych fundamentach" - ocenił. Dlatego - mówił - "przywiązujemy najwyższą wagę do dialogu politycznego z USA i praktycznej współpracy wojskowej", a praktycznym tego wyrazem jest obecność wojsk amerykańskich w naszym kraju.
"Zabiegamy o dalsze, znaczące zwiększenie obecności wojskowej USA w Polsce do poziomu dywizji oraz przekształcenie jej z ciągłej rotacyjnej - w stałą i trwałą" - powiedział szef MSZ, zaznaczając, że Polska oferuje atrakcyjne wsparcie państwa-gospodarza. Jako przykład tego wsparcia wskazywał na postępującą budowę amerykańskiej instalacji systemu obrony przeciwrakietowej w Redzikowie.
W trakcie przemówienia Czaputowicz ocenił, że "relacje NATO z Rosją pozostają, niestety, w głębokim kryzysie". "W postępowaniu i wciąż agresywnej postawie Moskwy nie pojawiły się żadne elementy, które uzasadniałyby zmianę stanowiska Sojuszu nazwanego +kompromisem warszawskim+. Oznacza on konsekwentne odstraszanie Rosji i jednoczesną gotowość do dialogu w zależności od zmiany jej aktywności na arenie międzynarodowej" - powiedział. "Niedawne użycie broni chemicznej na terytorium Wielkiej Brytanii z pewnością taką oczekiwaną zmianą nie było" - podkreślił.
Czytaj też: Czy Rosja przejmuje kontrolę? [ANALIZA]
Dodał, że "nie wolno pomijać w rozmowach z Rosją tematów dla niej niewygodnych jak aneksja Krymu, wojna w Donbasie, czy nierozwiązana kwestia zwrotu wraku polskiego samolotu Tu-154, który rozbił się w kwietniu 2010 r. na terytorium rosyjskim", w którym - jak podkreślił - zginął ówczesny prezydent Polski Lech Kaczyński.
Czaputowicz podkreślił, że "konflikt rosyjsko-ukraiński pozostaje najważniejszym punktem odniesienia dla polityki bezpieczeństwa mojego kraju, jedynego państwa Unii Europejskiej, który graniczy jednocześnie z agresorem i ofiarą tej agresji". Dodał, że polscy obserwatorzy są na Ukrainie w ramach misji OBWE. "Równolegle wspieramy wzmacnianie zdolności obronnych Ukrainy, także przy wykorzystaniu mechanizmów NATO" - powiedział. Szef MSZ powiedział, że w najbliższy wtorek będzie on przewodniczył briefingowi Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy. "Społeczność międzynarodowa nie może zapomnieć o tym konflikcie, który musi znaleźć pokojowe rozwiązanie" - mówił.
Czaputowicz podkreślił, że "o złożoności współczesnego środowiska bezpieczeństwa międzynarodowego decydują zarówno zagrożenia tradycyjne, jak i te, które pojawiły się stosunkowe niedawno: terrorystyczne, cybernetyczne czy hybrydowe". "O tych pierwszych zdążyliśmy zapomnieć w pierwszej dekadzie po zakończeniu Zimnej Wojny, ale przypomniała nam o tym Rosja, dokonując aneksji Krymu i agresji na Ukrainę. Dlatego odtwarzamy nasz sojuszniczy potencjał odstraszania i obrony. Musimy dostosować planowanie wojskowe do aktualnych potrzeb i prowadzić niezbędne ćwiczenia wojskowe" - mówił.
Odnosząc się do nowych zagrożeń, szef polskiej dyplomacji stwierdził, że "uczymy się jak najlepiej na nie reagować, także we współpracy z Unią Europejską".
"Przywiązujemy duże znaczenie do funkcjonowania komisji NATO-Ukraina oraz NATO-Gruzja. Te organy nie tylko podkreślają status tych państw jako aspirantów do członkostwa" - powiedział. Dodał, że w przypadku Ukrainy i Gruzji pytanie brzmi nie "czy", tylko "kiedy" zostaną pełnoprawnymi sojusznikami NATO.
Czaputowicz podkreślił również, że "w polskiej polityce bezpieczeństwa kładziemy nacisk na rozbudowę własnego potencjału wojskowego, także na użytek obrony sojuszniczej". Dodał, że jest to "nasz wkład w powiększenie zdolności obronnych sojuszu".
"Szczególną uwagę przywiązujemy do współpracy regionalnej w dziedzinie bezpieczeństwa, zwłaszcza w ramach tzw. formatu bukaresztańskiego wspierającego państwa wschodniej flanki NATO" - mówił.
Szef MSZ powiedział również, że w sprawach bezpieczeństwa Polska zacieśnia dialog z Rumunią i Turcją, prowadzi również regularne konsultacje z państwami regionu Morza Bałtyckiego i Grupy Wyszehradzkiej. "Wszystkie te działania podejmujemy z myślą o wzmocnieniu NATO, jego zdolności obronnych i spójności, pamiętając, że bezpieczeństwo sojuszu jest niepodzielne" - stwierdził Czaputowicz.
Boczek
\"Musimy skoncentrować się dziś na tym, by decyzje dot. wzmocnienia bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO podjęte na szczytach w Newport i Warszawie...\" Panie Czaputowicz, tak nie wolno mówić. Wielu będzie nieszczęśliwych, jak się dowiedzą, że to nie najlepszy minister ON od 966 roku - Macierewicz - w Warszawie załatwił stacjonowanie NATO i że nadal jest rotacyjne. I jeszcze może zdradzi pan, że większość nie stacjonuje w Polsce?
Box
W Newport i Warszawie. W tym pierwszym była mowa o zwiększeniu zaangażowania np magazynów z bronią. O obecności żołnierzy nie było mowy. A rezultat szczytu nato w Warszawie jest zasługa głównie Macierewicza i jego determinacji. Zresztą stałą obecność dywizji tez Macierewicz negocjowal juz pod połowy 2017, tak jak dopchniete kolanem patrioty, które są w pełni zasługa jego i jego zespołu
Boczek
Box. Marzysz! Żaden, ale to absolutnie żaden minister, premier czy prezydent demokratycznego państwa nie może zadecydować bez zgody i poparcia gabinetu/parlamentu o wysłaniu choć jednego żołnierza. Nawet prezydent USA nie może - z wyjątkiem krótkotrwałych akcji. ### W Newport zapadły decyzje. Do Warszawy przywieziono potwierdzenia i konkrety. ### Dopychane kolanem Patrioty to było zerwanie poprzedniego postępowania po to, aby zamówić to samo, drożej, ogołocone i 3 lata później. ## Macierewicz był problemem a nie pomocą - brak zaufania w wyniku niskiej integralności osobistej tego osobnika. I proszę jak się to szybko potwierdza.
Palmel
Co nas obchodzi Donbas nie się tym zajmują ci co tą zadymę wywołali, Polska jest dopiero na dorobku
Arcetron
To nie Rosja jest agresorem od 38 lat, trzeba wiedzieć z kim trzymać i komu ufać, nie jestem po stronie rosyjskiej ale też nie jestem ślepy, media polskie są stronnicze i nie są własnością polski większość to amerykańskie media: telewizja XXX, w których przeważa propaganda i negatywne nastawienie do strony rosyjskiej. Ujmę to krótko; Ludzi łatwo zmanipulować i wciągnąć w konflikt militarny a zwłaszcza jeśli da się środki na że-komą obronę. Jest to metoda Hana polegająca na wysłaniu ludzi którzy sabotują w społeczeństwie tak aby większość myślała że to ten i ten apotem udziela się wsparcia aby zwalczyć wspólnego wroga, jedna że to nie koniec osłabione państwo w walce z wrogiem jest niszczone przez tego samego który wyciągnął pomocną dłoń, metoda stara i sprawdzona. A My Polacy widać jeszcze za mało wiemy i wpuszczamy do polski wojska innych państw, kto zyskuje ? Handlarz bronią , a kto nim jest ? . . .