Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

„Buriewiestnik” pierwszym niewypałem putinowskiego superuzbrojenia [OPINIA]

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Coraz więcej źródeł wskazuje na to, ze wszystkie próby nowej, rosyjskiej rakiety 9M370 „Buriewiestnik” zakończyły się niepowodzeniem. Może to oznaczać, że będzie to pierwszy z sześciu propagandowych systemów uzbrojenia Władimira Putina, który zostanie odłożony na półkę. I najprawdopodobniej nie ostatni.

Prezydent Władimir Putin w swoim przemówieniu wygłoszonym 1 marca 2018 r. do m.in.: członków Zgromadzenia Federalnego, rządu, sądów najwyższego i konstytucyjnego, gubernatorów oraz przedstawicieli najważniejszych mediów ostrzegł kraje zachodnie, że Rosja wprowadza zupełnie nowe rodzaje uzbrojenia, które dadzą jej przewagę w razie wybuchu ewentualnego konfliktu zbrojnego. Wśród tych nowości wskazał na:

  • Kompleks rakietowy z ciężkim pociskiem międzykontynentalnym „Sarmat”;
  • Naziemną międzykontynentalną rakietę hipersoniczną RS-26 „Awangard”;
  • Kompleks hiperdźwiękowych pocisków rakietowych „Kindżał”;
  • Laserowe systemy uzbrojenia dużej mocy;
  • Bezzałogowe, autonomiczne pojazdy podwodne z napędem atomowym i głowicą nuklearną (projekt nazwany później „Posejdon”)
  • Rakiety manewrujące z napędem atomowym (projekt oznaczony później jako „Buriewiestnik”).

Po tym przemówieniu rosyjskie władze bardzo rzadko informowały o sukcesach w czasie prac nad tymi projektami, zasłaniając się tajemnicą oraz strategicznym znaczeniem wszystkich sześciu programów. Jednak by podtrzymać zainteresowanie nimi, co jakiś czas specjalnie łamano tą zasadę, czego przykładem może być pokaz w czasie Parady Zwycięstwa 9 maja 2018 roku dwóch rakiet „Kindżał” podwieszonych pod ciężkimi myśliwcami MiG-31. Co więcej prezentację tą połączono z przekazaniem informacji, że chodzi o system, który już wszedł na uzbrojenie rosyjskiej armii.

image
Fot. kremlin.ru

Specjaliści wątpili jednak w wiarygodność tego rodzaju przekazów. Szczególne mocno na cenzurowanym były: rakieta „Buriewiestnik” i dron podwodny „Poseidon”, ponieważ miał je napędzać kompaktowy reaktor atomowy. Próby takiego rodzaju uzbrojenia (opartego o pozostające przez długi czas poza kontrolą systemy bezzałogowe) są więc związane z ogromnym zagrożeniem dla środowiska, co w dzisiejszych czasach nawet w Rosji może stanowić barierę nie do przebycia. O ile w przypadku „Posejdona” uznano, że chodzi po prostu o zbudowanie małego, bezzałogowego okrętu podwodnego, co przy posiadanej przez Rosjan technologii jest możliwe, o tyle w przypadku „Buriewiestnika” od samego początku twierdzono, że jest to projekt bez szans na sukces.

Opinię tą potwierdziły wszystkie przeprowadzone do dzisiaj próby systemu (pięć), które były nieudane. Sytuacja jest o tyle bulwersująca, że oficjalnie opublikowane filmy z testów pokazywały zupełnie co innego. W rzeczywistości czas lotu pocisku „Buriewiestnik” był w czasie prób nie dłuższy niż 2 minuty, a zasięg nie większy niż 36 km. Tymczasem głównymi zaletami tej rakiety (dzięki reaktorowi atomowemu na pokładzie) miały być praktycznie nieograniczony zasięg pozwalający na dowolny wybór: trasy lotu (omijanie systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej), czasu startu (można ją wystrzelić „wcześniej” tak, by oczekiwała na wskazanie celu w powietrzu) oraz momentu ataku.

Według amerykańskiej agencji CNBC może to oznaczać, że Rosjanom nie udaje się uruchomić reaktora, a tym samym pocisk nadal leci tylko tyle, na ile pozwala mu standardowe paliwo. Przeczyłoby to jednak opinii prezydenta Putina, który wcześniej twierdził, że chodzi o uzbrojenie z rozwiązaniami już sprawdzonymi w działaniu. Prawdopodobnie to właśnie dlatego nacisk ze strony władz na sukces jest tak duży, że by zaoszczędzić czas i pieniądze zaczęto omijać standardy bezpieczeństwa. Może to przynieść katastrofalne skutki, o czym świadczy wypadek, do jakiego doszło 8 sierpnia br. na północy Rosji, w którym zginęło siedem osób.

Paradoksalnie rosyjskie chwalenie się postępami w pracach nad „Buriewietnikiem” jest na rękę amerykańskim wojskowym. Jak się bowiem okazuje, to nie Rosjanie ale wywiad USA twierdzi, że nowa rosyjska rakieta może być gotowa operacyjnie już w 2025 roku. Ma to być uzasadnieniem inwestowania kolejnych pieniędzy w amerykańskie system obrony antyrakietowej, które powinny być odporne na nowe zagrożenia – nawet te jak na razie mało realne.

Reklama

Komentarze (33)

  1. toko

    Proponuje aprobować wojny z Rosja to sie wtedy dowiecie co oni maja i czy jest to lepsze czy gorsze od tego amerykanskiego "sprzetu" który obsługuje Polska.

    1. GB

      A po co? Nie było wojny z ZSRR, a upadł. Putinowska Rosja idzie tym samym śladem - różne wojenki (wtedy był Afganistan), znaczny udział w budżecie stanowią wydatki na wojsko.

    2. jerry

      Oni są zdolni do wszystkiego ... to fakt

    3. ThinQ

      W Polsce też takich Polaków znam. Zresztą o co ci chodzi bo to raczej do tematu się nijak ma

  2. GB

    Kolejne rosyjskie kłamstwo. Do służby wrócił po remoncie i modernizacji SSGN Omsk. W prasie rosyjskiej i na rosyjskich forach było że ten okręt będzie stanowił nową jakość w siłach podwodnych gdyż jego wyrzutnie rakiet zamieni się po Kalibru i będzie ich miał 72 zamiast 24 wyrzutni dla rakiet Granit. Porównywali go amerykańskiego SSGN Ohio ( ten ma 154 Tomahawkow). A tu dzisiaj rosyjskie MO opublikowało film gdzie Omsk strzela starym Granitem (który trafia ćwiczebny cel)... Cóż tyle lat stał w remoncie i "modernizacji"... Runet będzie zawiedziony.

    1. gosc

      stare filmiki i tyle.

  3. aktualizator

    Jeszcze kilka lat temu poważne źródła twierdziły, że WKS ma w gotowości natychmiastowej < niż 30 Ił-76. Od dziś wiemy, że ma co najmniej 80. I tak samo jest z tym projektem, sa dalej niż Pan Komandor sobie to wyobraża.

    1. GB

      A skąd to wiesz? Widziałeś te 80 IŁ-76 na filmie, czy z komunikatu rosyjskiego MO się dowiedziałeś?

    2. BG

      Na ćwiczeniach jest 80 Ił-76 ... poczytaj trochę szrzej niż tylko mainstreama ...

    3. Davien

      Łącznie maja ponad 119 sztuk Ił 76.

  4. ale jaja

    Wybuchł reaktor podobno testowanej rakiety są na to dowody i nieważne co powie ruska propaganda czy jej agenci na forum, reaktor nie nic innego, wykryto Jod 131 powstający przy rozszczepieniu uranu, kilka osób dostało duże dawki promieniowania, w oddalonym o 30 km mieście promieniowanie przekroczyło normę kilkadziesiąt razy, w dodatku ruscy wyłączyli kilka stacji pomiarowych mierzących skażenie wpiętych w światowy system ostrzegania o testach jądrowych, według symulacji chmura rozprzestrzeniła się nad środkowa Rosja, smacznego towarzysze!

  5. x-70

    Historia pokazuje że 45-letni wyścig zbrojeń USA i ZSRR cały czas był obarczony nieudanymi próbami i wypadkami. Podobnie teraz, jednakże jeżeli testują to prędzej czy później dopracują posiadane technologie pocisk i będzie sprawny. A ile przy tym będzie jeszcze wypadków tego nikt nie wie. Sam bym chciał ( co jest nierealnym ) żeby Polska miała chociaż takie " niedopracowane ' technologie pocisków hipersonicznych

    1. Davien

      Panie x-70 technologia RTG jest dopracowana i uzywana od lat wiec jakie dopracowanie?? Reaktora w półmetrowej srednicy kadłub i tak nie wcisną i za 50 lat bo taka miniaturyzacja jest praktycznie niewykonalna. A co do technologii hipersonicznych, to panie x-70, wyjasnij moze jak w 400 kilogramowego Awangarda( Sarmat ma zabierac 24 przy udżwigu maks 10 ton) mozna wcisnać silnik scramjet, paliwo do niego, głowice bojową, systemy elektroniczne i to wszystko osłonic by wytrzymało lot z prędkością 20Ma( 27 to bajki totalne bo nie wróciłby na ziemie:) ) KInzał to nie pocisk hipersoniczny ale ALBM, przeróbka Iskandera-M. A Polska panie x-70 nie aspiruje do miana mocarstwa wiec kiepskie manipulacje sobie daruj.

    2. suawek

      Dlaczego byś chciał pocisków hipersonicznych dla polski? Czym byś je wynosił? Rozróżniasz pojęcie broni taktycznej od staregicznej? ICBMów i bombowców strategicznych także byś "chciał"? Dlaczego zakładasz, że testy/badania wogóle doprowadzą do udanego finału? Nie każde badania/testy są udane, nie każda technologia uda się wdrożyć.

    3. ale jaja

      Davien reaktor o 0,5 m średnicy to żaden problem stare radzieckie reaktory BES-5 miały średnicę rdzenia 24 cm a długość rdzenia 67 cm po zastosowaniu cienkiej obudowy 50 cm to nie problem radiacja tez nie problem bo to jednorazówka.

  6. Rozjemca

    Skoro mają taką superbroń, to dlaczego świata całego jeszcze nie podbili? Rosja, i to nie tylko Putina, wyznaje starą sprawdzoną strategię: kłamstwo wielokrotnie powtarzane ma uchodzić za prawdę. Nie ma się co tym zbytnio ekscytować, tylko patrzeć nie na Rosję tylko na Chiny. Tam jest bowiem realne zagrożenie.

    1. Olo

      A może eystarczy im zajęcia na własnym terenie i nie muszą podbijać całego świata. To nie Amerykanie którzy uważają że to co ty masz, tak naprawdę należy do nich, tylko ty o tym jeszcze nie wiesz.

    2. Krzysiek

      Bo ta broń nie nadaje się do podbicia świata. Nią można tylko świat zniszczyć.

  7. Extern

    Pierwszym niewypałem rosyjskiego superuzbrojenia z czasów Putina jest czołg T14 Armata. Drugim niewypałem jest samolot piątej generacji Su-57. Burewestnik może co najwyżej zająć trzecie miejsce.

  8. Łebski

    Nie do końca rozumiem nieograniczony zasięg. Rakieta atomowa to dalej rakieta wymagająca paliwa. Chyba, ze tu jest napęd śmigłowy, któremu energii dostarcza mały reaktor No to wtedy miało by to sens. Po prostu dron z napędem atomowym

    1. Davien

      Łebski, tam miał byc generator RTG czyli koncepcja z silnikiem smigłowym na prad ... cos w tym jest. Aha nie ma tak małych reaktorów by weszły do Buriewiestnka:)

    2. Dudley

      Dokładnie ja Davien napisał w tych konstrukcjach miał być użyty radioizotopowy generator termoelektryczny, a nie jak by to z tekstu wynikało, "tradycyjny" reaktor atomowy. To raczej bateria, i rozumiem sposób wykorzystania tego urządzenia w międzykontynentalnej torpedzie, a le nie jest dla mnie jasne na jakiej zasadzie napędza rakietę. Chyba że źródłem ciągu jest silnik turbowentylatorowy.

    3. ale jaja

      Łebski, Teoretycznie paliwa można by nie stosować, energia jądrowa mogła by być wykorzystana do ogrzania sprężonego powietrza a to rozprężając się tworzyło by ciąg, podobnie jak w zwykłym silniku odrzutowym, tylko że zamiast komory spalania był by rdzeń reaktora.

  9. KrzysiekS

    Faktem jest że Rosja lubi straszyć ale lekceważenie jej w pewnych dziedzinach jest po prostu niepoważne.

  10. Hanys

    Nie ładnie tak pisać że taka broń jak Buriewiestnik nie ma sensu. Przecież Trump chwalił się niedawno na twitterze że ma podobną tylko lepszą... (chi chi) więc jak to tak, u Amerykanów ma sens, a u Rosjan nie ma sensu ?

    1. GB

      Oczywiście. Tomahawk, AGM-158b JASSM-ER jest zdecydowanie lepsza i wystarczająca.

  11. janusz

    Po ostatniej katastrofie wiemy, że nie żaden reaktor tylko ogniwo izotopowe rozgrzane do 2000 stopni. Potrzebne jest więc paliwo i ten nieograniczony zasięg to przenośnia literacka.

    1. magazynier

      Chyba, że leci z prędkością naddźwiękową, wtedy wystarczy zimne powietrze do wytworzenia ciągu.

    2. janusz

      Jak nigdy władze instytutu, który opracowuje napęd podały nazwiska pracowników i przyczynę eksplozji. Samo ogniwo nie detonuje.

  12. Andrettoni

    Buriewiestnik, to broń, która nie ma sensu. Jak sobie wyobrażacie testy takich rakiet? Przecież to jest po prostu rzucanie reaktorem atomowym z dużą siłą o ziemię - nawet gdyby to działało co jest teoretycznie możliwe, to byłoby to co najmniej mało rozważne. Odpowiednie badania były prowadzone i wykazały, że mamy dwa typy rozwiązania takiego napędu - otwarty i zamknięty. W zamkniętym odpowiednia osłona przeciwradiacyjna i system chłodzący musi być tak ciężki, że jest niepraktyczny. W otwartym wyrzutnia oraz trasa przelotu ulegają skażeniu... W dodatku spróbujcie ukryć taka rakietę przed radarem... Standardowa rakietę można zrobić na przykład z kompozytu i zasilić wodorem i tlenem, w dodatku może być wieloczłonowa i odrzucać kolejne segmenty, aż zostanie sama głowica. W wypadku reaktora atomowego jego upadek może być groźniejszy niż upadek głowicy konwencjonalnej... w zasadzie razimy dwa cele - ten w który uderzy głowica i ten w który uderzy reaktor... a jeżeli reaktor jest cały czas w jednym kadłubie z głowicą to jest go o wiele łatwiej znaleźć i trafić niż sama głowicę... Moim zdaniem Rosjanie chcą sprowokować USA do reakcji i prowadzenia niepotrzebnych badań i dlatego symulują badania. Zresztą to samo dotyczy wielu innych systemów broni. Wiele razy o tym pisałem - lasery czy broń elektromagnetyczna nie maja sensu w atmosferze. W kosmosie owszem, ale w atmosferze nie potrzebujemy małych dziurek w zasięgu horyzontu. W kosmosie mała dziurka na nieograniczonym zasięgu i w błyskawicznym czasie to dobra myśl. Na Ziemi lepsza jest broń, która działa spoza horyzontu czy może przelecieć nad przeszkoda terenową - stromotorowo, a nawet razić cel od góry. W praktyce gdyby spotkały się dwa nowoczesne pancerniki - jeden laserowy, a drugi z działami, to ten ze zwykłymi działami rozstrzela laserowy zanim laserowy zacznie strzelać. Na lądzie jak mam przed sobą las i przeciwnika za nim to lasery też się na nic nie przydadzą - chyba, ze najpierw wytnie drzewa... Warto zastosować trochę logiki - broń prostoliniowa ma ograniczony zasięg. W praktyce pociski opadają, a laser nie, więc znając wysokość lasera znamy jego zasięg... Do tego lasery nie są groźne. Wyobraź sobie, że masz karabin laserowy, który da się nosić w rękach i strzelasz do przeciwnika - promień lasera robi w przeciwniku otwór, który jest kauteryzowany - to znaczy odkażony, a brzegi rany są zasklepione. Nie ma krwawienia, nie ma siniaka, nie ma przekazania energii. W praktyce 10 trafień laserem będzie mniej skuteczne niż jedną kulą. Gdyby trafić skafander i go rozhermetyzować w kosmosie to co innego. W wypadku np czołgów to jak jeden czołg laserowy trafi drugi czołg laserowy to musi trafić coś ważnego, bo inaczej po prostu zrobi otwór. Olbrzymie pieniądze na badania, a skutek nie może być wielki... (w atmosferze).

    1. Fanklub Daviena

      Twoje dywagacje są błędne. Kto się w przypadku wojny nuklearnym będzie przejmował skażeniem od napędu? Ponadto nie wiesz jakie tam jest rozwiązanie. Jeśli tam jest w systemie otwartym np. podgrzewanie Plutonem-238 powietrza w turbinie odrzutowej (zamiast spalania paliwa) to Pluton-238 emituje tylko cząstki alfa i za ekran wystarczy... kartka papieru. I nie będzie po drodze emitował skażenia, natomiast Pluton mocno skazi cel, ale to akurat problem przeciwników Rosji a nie Rosjan. 1 g takiego plutonu generuje 0,5W, 1 kg 500W, więc jak najbardziej konstrukcja pocisku samosterującego o silniku odrzutowym działającym wiele tygodni jest możliwa.

    2. klub wiatraków z rozju

      A podczas testów tej rakiety ( na więc na własnym terytorium) skażenie od napędu nie wystąpi? Tylko podaczas wojny? Lot testowy to jak się będzie kończył? Rakieta będzie lądować aby uniknąć rozbicia i skażenia? Czy może skażenie nie wystąpi, albo przynajmniej tak powiemy przesłanym komunikacie. Albo że to RTG wybuchł (sic!), a ofiary w ludziach to z rusztowania spadli....

    3. Swen

      Ale nikt nie mówi o używaniu laserów w działaniach przeciwko dużym statką, ale na przykład przeciwko małym łodzią czy rakietą wroga a nawet pociską artyleryjskim to już tak. Wówczas taki system ma miejsce na niszczycielach (działającymi na otwartym morzu, jak Zummwalt),czy okrętach desantowych. Co do elektromagnetycznej to liczy się precyzyjny ostrzał (teoretycznie nie bardzo drogi) o dużym zasięgu. Ponadto wg amerykanów ilość przekazanej energii jest potężna. Zależy czy opracowali pocisk, który oddaje dużo energii, to już domyślać się trzeba

  13. Stary Grzyb

    Przecież cały ten rosyjski "program" to zbiór propagandowych bzdur. Głowica każdej międzykontynentalnej rakiety balistycznej jest hipersoniczna (rząd 26.000 km/h), więc "Sarmata" i "Awangard" nie są w tym wymiarze niczym nowym czy przełomowym. "Kindżał" to atrapa, której "hipersoniczność" bierze się z dodania prędkości myśliwca i rakiety, więc nic to nie wnosi. Żadne rosyjskie "laserowe systemy uzbrojenia dużej mocy" nie istnieją, a bajdurzy się o nich od czasów walk sowiecko-chińskich nad Amurem. "Buriewiestnik" o atomowym napędzie i nieograniczonym zasięgu to kolejny wykwit propagandy, z rzeczywistością nie mający nic wspólnego. "Posejdo", czyli mały, bezzałogowy, atomowy okręt podwodny? Może, tylko po co? Napęd atomowy jest z natury głośny, więc na małym okręcie nie da się go (brak miejsca) wygłuszyć, więc będzie jasne, gdzie to jest, a to oznacza wyrok. Ot, i wsio, jak mawiają "bracia Rosjanie".

    1. GB

      Tylko taka uwaga - Posejdon to torpeda, a to oznacza że ma mankamenty i ograniczenia torpedy, które są większe niż atomowego OP. Z resztą się zgadzam.

  14. GB

    Można domniemywać, że kolejnym nieudanym projektem jest projekt torpedy Posejdon. Jest kilka argumentów za tym i co więcej argumenty te podają na tacy analitycy rosyjscy.

  15. Troll i to wredny

    Gdy sięgniemy do własnej historii po 89 r., takich niewypałów znajdziemy przynajmniej kilkadziesiąt. Od prostej modernizacji uzbrojenia sowieckiego na standardy NATOwskie...po której to NATOwskie magazynki, lub taśmy amunicyjne nie pasowały. Skończywszy na różnych Loarach, czy innych cyfrowych żołnierzach , których albo widzimy prototyp, albo przez lata opóźnień nie widzimy nic. U nas ,to podobno naturalny proces, u Rosjan blamaż i totalna porażka. Odrobinkę konsekwencji panowie szlachta. Teraz kupujemy samolot (patrz Wikipedia- PRISM), który w dowolnym momencie może stać się jedynie skorupą po decyzji USA. Nie mamy do niego uzbrojenia. Samodzielnie nie jesteśmy w stanie wykorzystać 10% jego możliwości...ale mamy sukces. To co mafie VATowskie wyprowadziły z Polski w dekady...teraz wyprowadzi się w rok. Jest sukces ?! Gawiedź się cieszy ?! 32 samoloty obronią Polskę przed mocarstwem mającym dziesiątki tys. ładunków jądrowych ?! Co trzeba mieć w głowie....???

    1. Cozatyp

      Jedno ale... Nikt tu nie napisał, że u nas jest super. Więc przestań już bredzic.

  16. Mc3

    Rosja dzisiaj to jak 3-rzesza w 1945 roku. Niech ich kto po wstrzyma albo przemowi do rozsadku bo ci szalency wysadza swiat

    1. Wawiak

      Raczej - siebie (testując nowe uzbrojenie), a przy okazji cały świat. Takie Wunderwaffe na miarę rosyjskich możliwości: zabija użytkownika, a wroga jako straty poboczne...

    2. Trzeci

      Bardzo mało wiesz , zarówno na temat III Rzeszy Niemieckiej , jak i Rosji , Pozdrawiam

    3. tylko pytam...

      Chodziło Ci o 1939 r. ?? W 1945 r. wojska ZSRR i Polski zdobywały stolicę 3-rzeszy czyli Berlin. Apropos "wysadzania świata" to może ktoś USA przemówi do rozsądku, bo jak na razie to zdążyli dla własnych partykularnych celów zdestabilizować 1/2 Świata...

  17. Kapustin

    6x KLOPSIKI z kapustą Śmiech na sali Niech ktoś mu powie ze te 12mld usd poszlo na lewo a nie na technologię

    1. Spoko Niemcy zapłacą więcej za gaz i forsa sie znajdzie Rosja może liczyć na swoich sojuszników z Berlina

    2. Bartek 1

      13.4 mln ton węgla z Rosji zaimportował polski rząd w 2018 roku. Przelicz sobie ile to złoty albo rubelków. Acha, to rekord w tym wieku. To czyim jesteśmy sojusznikiem?

    3. pawlak

      Hmmm a jaka to różnica czy bierzemy węgiel czy gaz? Bo jeśli chodzi o gaz to w odróżnieniu od Niemców staramy się od rosyjskiego gazu uniezależnić.

  18. Dick Steel

    Ruskie są mistrzami dezinformacji, więc już lepiej założyć że mają te pociski, niż że to zwykła propaganda.

    1. Laik

      Propaganda u Ruskich przebiega zwykle w drugą strone... Maja wszystko najlepsze i o najlepszych parametrach, wszystkie próby się zawsze udają, a w rzeczywistości jest jak jest. Nie potrzeba pociskow z napedem nuklearnym... wystarczy ze na swiecie wybuchnie kilka bomb atomowych... wiekszosc nie umrze od wybuchu ani promieniowania ale z glodu... bo dojdzie do nuklearnej zimy, na skutek dostania sie do atmosfery duzej liczby pylow zostanie zmniejszona liczba swiatla slonecznego, potem obnizenie temperatury i kleska nieurodzaju...

  19. Maz Pod

    Amerykański wywiad to jedno, ale co wie o tym polski? Trzeba wreszcie kontrolować sytuację!

  20. gawron

    Ilość odzianych w onuce trolli w komentarzach tylko potwierdza, że robicie dobrą robotę.

  21. stach

    Rosja stoi ropą, gazem i propagandą i bez każdego z tych elementów umiera..

  22. obalaczmitow

    Jak widać nikt z piszących pojęcia nie ma jak wygląda praca nad nowym projektem a już szczególnie tak skomplikowanym. To nie jest budowa roweru w garażu. Wiec podpowiem - 1. najpierw coś takiego się projektuje z największymi detalami. 2. Następnie w laboratorium produkuje się każdy detal projektu i go sprawdza czy działa tak jak został zaprojektowany. 3. Następnie w laboratoriach testuje się osobno każdy element - czyli reaktor, systemy kierownia, części rakiety. 4. Następnie składa się to w całość i testuje na stanowisku stacjonarnym Dopiero jak każdy z tych testów się uda i to po kilka razy dopiero składa się to w całość i testuje na poligonie aby sprawdzić czy wszystko działa. Wiec Rosjanie przeszli już 4 punkty - został im tylko 5 ostatni. Tak więc dla piszących ku pokrzepieniu serc - sam reaktor został już zbudowany i istnieje i przeszedł testy laboratoryjne - czyli działa. Została tylko integracja z rakietą i rozwiązanie problemów ze rozpoczęciem pracy lub innych. Tylko kwestią czasu pozostaje kiedy to się uda. O tym jak to działa, na jakiej zasadzie nikt na tym forum i nawet w USA nie ma pojęcia, bo sądzę że to jeden z najbardziej strzeżonych projektów bo to jest "game changer". A wiec wszysto co na temat tego projektu napisano to domysły. Myślicie że Rosjanie są tak głupi i nie sprawdzili kondrwywiadowczo osób zaangażowanych w ten projekt ich rodzin. Brak zdjęć czegokolwiek. Wiec te analizy czy to pisane na tym forum czy przez CIA mają taką samą wartość jak wróżby z wosku lanego przez dziurkę od klucza. A nitk nie ogłasza publicznie o istnieniu takiej broni jeżeli jest ona nieukończona. Więc po prostu USA mają problem - bo kompletnie nie mają odpowiedzi na taką broń. Co do Su-57 to nikt z tutaj piszących nie ma pojęcia o tym samolocie. A pisać można o czymś jeżeli się tym czymś latało, sidziało za sterami, widziało echo na radarze. W prasie Hinduskiej /która jest przekupna jak pewnie żadna inna/ jedyne analizy to wróżby - bo jak dotychczas ŻADEN Hinduski pilot nie latał Su-57, nie zna jego parametrów i nie widział go na radarze - wiec to wróżby i nic więcej. Na MAKS-ie zaprezentowano wersję E - eksportową - czyli nie jest to wersja taka sama jak otrzyma lotnictwo FR - czyli "czegoś" istotnego będzie jej brakować - czego? nigdy się nie dowiemy. A właśnie podano o rozpoczęciu testów radaru fotonicznego przez Rosjan. A i pokazano nową głowicę dla pocisku R77 z radarem AESA, miga 35 z radarem AESA - i to bez wymyślnego chłodzenia paliwem jak w F35 - wiec czas zejść na ziemię.

    1. Grom

      Zaraz zaraz. Tak się zloscisz że ktoś krytykuje su-57 bo nikt go nie zna i nikt nie siedział za jego sterami. Ale sam jakoś za sterami f-35 nie siedziałes. I sam komentujesz go jakbyś miał klapki na oczach albo przekrecasz informacje o nim. To jak to jest? Umiesz obiektywnie mówić o sprzęcie z Rosji ale jeśli chodzi o sprzęt z usa to kierujesz się własnym widzi mi się i znika obiektywizm a pojawia się mały chłopczyk obalaczmitow tupiacy noga. Żałosne

    2. Dziadek Leon

      Reaktor, który będzie w tej rakiecie już pracuje. Jest to wersja cywilna i o dużo większej mocy. Chodzi tu o o reaktor na szybkich neutronach z rdzeniem metalicznym, są to reaktory BN1200 i Brest OD300. Tak więc co Pan napisał jest w realu, czyli oni są w fazie końcowej budowy Burawiestnika.

    3. CdM

      Pracy nad nowym, innowacyjnym projektem nie rozpoczyna się od "zaprojektowania z największymi detalami"(?!?), aby potem dopiero... prototypować i testować podzespoły... :) Na początku jest koncepcja ogólna, tzw high level design.

  23. Hanys

    Jak Rosjanie skończą ten projekt, to takie pociski nuklearne będą latać w te i we wte 12 mil od wybrzeża USA i czekać na ew. rozkaz. To będzie nowa jakość negocjacji :)

    1. stach

      ot fantasta, na pewno Amerykanie na to pozwolą, na pewno..

    2. Reaper

      Atomowa amunicja krążąca. Zresztą nie rozumiem po co ta fascynacja rakietą z jądrowym napędem. To już było i w zasadzie najprawdopodobniej wygląda to na zwykłe mydlenie oczu ludziom. Spójrzcie jak się wszyscy tym zajęli i na to zwracają uwagę. Tymczasem jakoś tuż pod nosem, wyrastają inne kwiatki - a to pociski hipersoniczne, manewrujące konwencjonalne o wydłużonym zasięgu - sprawdzone i mniej awangardowe, ale realne jak najbardziej. Nawet jak z Burzyka nic nie wyjdzie, to wystarczy że pozostałe, konwencjonalne projekty doczekają się realizacji, i tak w znacznym stopniu zmieniają układ sił. A doświadczenia z nieudanego Burzyka wykorzysta się gdzie indziej lub poczeka na lepsze czasy. Ot nic nowego w zasadzie.

    3. Wawiak

      Jak ten projekt skończą, to Rosja będzie promieniotwórczym dołem - i to od własnych rakiet...

  24. tut

    Lepiej założyć ze Rosjanie mają 80-90% zdolności o których mówią, niż się potem przykro zdziwić.

  25. asd

    Nie pierwszą. Wcześniej była Armata i PakFa.

Reklama