Reklama
  • Wiadomości

Bundeswehra zmodernizuje "dolne piętro" obrony przeciwlotniczej

Siły zbrojne Republiki Federalnej Niemiec prowadzą prace nad sformułowaniem wymagań w zakresie modernizacji systemów obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Nie jest wykluczone, że w trakcie działań Berlina zostanie wykorzystana koncepcja państw ramowych NATO.

  • Systemy przeciwlotnicze Gepard zostały wycofane bez możliwości przywrócenia do służby. Fot. Heer/Klaus Schneider
    Systemy przeciwlotnicze Gepard zostały wycofane bez możliwości przywrócenia do służby. Fot. Heer/Klaus Schneider
  • System przeciwlotniczy Ozelot z wyrzutniami rakiet Stinger. Fot. Luftwaffe/Markus Schulze
    System przeciwlotniczy Ozelot z wyrzutniami rakiet Stinger. Fot. Luftwaffe/Markus Schulze

Zgodnie z informacją rzecznika resortu obrony Niemiec przekazaną Defence24.pl w Republice Federalnej prowadzone są prace nad wymaganiami w zakresie modernizacji systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Wiadomo, iż Niemcy nie rozważają wykorzystania technologii pocisku rakietowego typu LFK NG, który pierwotnie miał stać się bazą dla następcy systemów Ozelot.

Nie przewiduje się jednak obecnie modyfikacji zestawów przeciwlotniczych bardzo krótkiego zasięgu tego typu, eksploatowanych przez Luftwaffe. Rzecznik resortu obrony zaznaczył, że koncepcja państw ramowych NATO może służyć jako „forum do współpracy w obszarze rozbudowy międzynarodowych zdolności dla przyszłych systemów obrony powietrznej”. Prowadzone prace w zakresie formułowania wymagań dotyczą także zdolności, zapewnianych przez system Ozelot (bardzo krótkiego zasięgu).

Systemy przeciwlotnicze Gepard zostały wycofane bez możliwości przywrócenia do służby. Fot. Heer/Klaus Schneider

Republika Federalna zdecydowała w trakcie ostatniej reformy Bundeswehry o przekazaniu wszystkich jednostek obrony powietrznej (także bardzo krótkiego zasięgu) z wojsk lądowych do Luftwaffe. Jednocześnie z służby wycofano przeciwlotnicze zestawy artyleryjskie typu Gepard, na podwoziu czołgów Leopard 1.

Zgodnie z informacją rzecznika niemieckiego MON systemy tego typu nie są już zmagazynowane – zostały upłynnione (sprzedane lub zezłomowane). Moim zdaniem wycofanie Gepardów bez wprowadzenia następców przyczyniło się do znacznego osłabienia zdolności Bundeswehry, zwłaszcza w zakresie osłony mobilnych jednostek wojsk lądowych.

Obecnie w obszarze systemów krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu Niemcy dysponują ok. 50 zestawami Ozelot (wyrzutnie Stinger na podwoziu gąsienicowym Wiesel 2), systemami przenośnymi Stinger oraz artyleryjskimi zestawami MANTIS z armatami 35 mm, przeznaczonymi głównie do osłony obiektów, w tym przed ostrzałem artyleryjskim, rakietowym i moździerzowym.

Moim zdaniem w celu zachowania zdolności do wykonywania zobowiązań sojuszniczych (także w systemie obrony kolektywnej) Niemcy powinni bardzo poważnie rozważyć rozbudowę możliwości w zakresie osłony mobilnych jednostek wojsk lądowych zestawami krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu, co przypuszczalnie będzie musiało wiązać się z podniesieniem nakładów na obronę narodową.

Warto przypomnieć, że Bundeswehra jeszcze na początku obecnego wieku oprócz artyleryjskich Gepardów dysponowała również rakietowymi zestawami Roland. W świetle definitywnego wycofania obydwu systemów zasadne wydaje się zarówno zwiększenie ilości zestawów (w stosunku do Ozelotów, które mają również za zadanie osłonę systemów średniego zasięgu), jak i rozszerzenie zdolności (np. w zakresie maksymalnego zasięgu i pułapu zwalczania celów).

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama