Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Bułgaria w zbrojeniowych objęciach Moskwy. Zagrożenie dla NATO [ANALIZA]

Wskutek unieważnienia przez Bułgarię przetargu na samoloty myśliwskie, wygranego przez ofertę Saab JAS39 Gripen, zdecydowano się na remonty, a być może również modernizację w Rosji samolotów MiG-29 i Su-25. Pojawiły się również sugestie o możliwości modyfikacji systemów obrony powietrznej, takich jak S-300 czy S-125 Newa. Może to stanowić zagrożenie nie tylko dla niezależności Bułgarii, ale też dla bezpieczeństwa NATO.

  • Fot. Master Sgt. Andrew J. Moseley/US Air National Guard
    Fot. Master Sgt. Andrew J. Moseley/US Air National Guard
  • Bułgarski MiG-29 w towarzystwie myśliwców USAF. Fot. USAF
    Bułgarski MiG-29 w towarzystwie myśliwców USAF. Fot. USAF
  • Bułgaria nadal utrzymuje w służbie uzbrojenie pochodzenia rosyjskiego/radzieckiego, jak przeciwlotnicze systemy S-300. Fot. KGG1951/Wikimedia Commons.
    Bułgaria nadal utrzymuje w służbie uzbrojenie pochodzenia rosyjskiego/radzieckiego, jak przeciwlotnicze systemy S-300. Fot. KGG1951/Wikimedia Commons.

Jak poinformował w wywiadzie telewizyjnym dowódca lotnictwa wojskowego gen. Canko Stojczew, obecnie prowadzone są rozmowy z rosyjskimi firmami w sprawie remontów samolotów, radarów i innego sprzętu. Generał podkreślił, iż doskonale zdaje sobie sprawę, że dalsze opieranie się na rosyjskiej technice pogłębia zależność od Moskwy. Jednocześnie jednak jest to jedyny dostępny obecnie sprzęt i powinien być utrzymany w stanie umożliwiającym użycie do czasu wprowadzenia nowego.

Czytaj też: Bułgaria bez nowych myśliwców. W tle rosyjskie lobby i walki o władzę [KOMENTARZ]

Według Stojczewa minister obrony Bułgarii Krasymir Karakaczanow prowadzi obecnie rozmowy z przedstawicielami rosyjskiego przemysłu w sprawie długoterminowych umów na remonty samolotów myśliwskich MiG-29 i szturmowych Su-25, oraz transportowych maszyn An-26 i An-30. Zdaniem ministra zawarcie takich umów ma obniżyć koszty eksploatacji. Dotąd remonty kontraktowano indywidualnie, co powodowało wysokie koszty i opóźnienia w wykonaniu prac.

To właśnie wysokie koszty i długie terminy realizacji były powodem decyzji o zawarciu umów na remonty i potencjalną modernizację samolotów MiG-29 w Polsce. Kontrakt zawarty w 2015 roku na remont silników nie był jednak kontynuowany, a ówczesnego ministra obrony oskarżono w kontekście zerwania współpracy z Rosją i podpisania kontraktu z Polską o działania na szkodę skarbu państwa. Jako jeden z możliwych powodów wymienia się naciski strony rosyjskiej, tradycyjnie posiadającej w Sofii silne lobby.

Czytaj też: Bułgarski minister obrony z zarzutami za umowę z Polską. Naruszył interesy Moskwy?

Obecnie rosyjskie lobby zdaje się odnosić sukcesy. Bułgaria nie tylko zerwała współpracę w remontach samolotów z Polską, ale też zrezygnowała z zakupu nowoczesnych, zachodnich maszyn. Unieważniono zakup ośmiu samolotów Saab JAS39 Gripem pomimo tego, że obecnie wykorzystywane myśliwce MiG-29 są w opłakanym stanie i mogą posłużyć nie dłużej niż do 2029-2030 roku. Koszty utrzymania w gotowości nawet niewielkiej ich liczby, przy kanibalizacji pozostałych dla pozyskania części, będą stale rosły. Jednocześnie Bułgaria, będąc krajem członkowskim NATO, pozostanie zależna od dostaw części z Rosji.

Więcej nawet, bowiem obecny minister obrony Bułgarii Krasymir Karakaczanow mówi nie tylko o remontach samolotów, ale również o modernizacji we współpracy z Rosją systemów radarowych i obrony powietrznej. Bułgaria dysponuje obecnie jedną baterią rosyjskich wyrzutni S-300P, trzema uzbrojonymi w S-125 Newa oraz jedną wyposażoną w zestawy 2K12 Kub.

Bułgaria MiG-21 MiG-29 F-16
Bułgarski MiG-29 w towarzystwie amerykańskich F-16, w tle MiG-21UM - fot. USAF

Może to oznaczać, że Bułgaria, pomimo swego członkostwa w NATO, pozostanie zależna od Rosji w zakresie obrony powietrznej i systemów przeciwlotniczych na kolejną dekadę lub dłużej. Wszystko może być wynikiem rosyjskiego lobbingu, ale też walki o władzę i wpływy pomiędzy prezydentem a premierem.

Prezydent Rumen Radew, były dowódca sił powietrznych, opowiada się za szybką modernizacja sił zbrojnych – aby Bułgaria odgrywała odpowiednią rolę w zagwarantowaniu bezpieczeństwa europejskiego – jak sam stwierdził w poniedziałek, na konferencji prasowej. – Na razie priorytetem jest oświata - odpowiada mu premier rządu Bojko Borysow, który stwierdził, że wojsko musi go przekonać do wspomnianej modernizacji. Natomiast partia, na której czele stoi, walnie przyczyniła się do unieważnienia przetargu, oskarżając m. in. prezydenta o korupcję i działanie na rzecz oferty szwedzkiej.

Czytaj też: Myśliwce dla Bułgarii po 2017 roku. Złamane zobowiązanie wobec NATO

Na razie więc Bułgaria nie kupi nowych samolotów i zmuszona została do pogodzenia się z potrzebą wsparcia ze strony lotnictwa innych krajów NATO. Obecnie przestrzeni powietrznej tego kraju strzegą włoskie Eurofightery. Tymczasem wstępując do sojuszu Bułgaria zobowiązała się do 2016 roku posiadać co najmniej osiem nowoczesnych myśliwców zgodnych ze standardem NATO. Cztery maszyny miały posłużyć do obrony przestrzeni powietrznej kraju, a pozostałe mogłyby być wykorzystywane w misjach sojuszniczych. Obecna sytuacja nie jest więc tylko zagrożeniem dla bezpieczeństwa Bułgarii, ale również naruszeniem zobowiązań wobec sojuszników.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama