Siły zbrojne
Brytyjskie Apache na arktycznych manewrach
W tegorocznych międzynarodowych ćwiczeniach wojskowych „Clockwork” po raz pierwszy wezmą udział brytyjskie śmigłowce Apache. Manewry odbywają się w trudnych warunkach, typowych dla północnej Norwegii.
Śmigłowce pochodzą z 656. Dywizjonu, 4 Regimentu Korpusu Powietrznego Sił Lądowych stacjonującego w Wattisham w Suffolk. Zostały przerzucone do bazy Norweskich Sił Powietrznych w Bardufoss drogą powietrzną - na pokładzie transportowców C-17 Globemaster III. Wkrótce przerzucone zostaną, w ten sam sposób, kolejne śmigłowce - typu Merlin (jak w brytyjskiej terminologii określa się maszyny AW 101) i Wildcat (tak w brytyjskiej nomenklaturze określane są wiropłaty AW 159). Będą to pierwsze ćwiczenia w warunkach arktycznych, w jakich wezmą udział brytyjskie śmigłowce Apache.
Ćwiczenia "Clockwork" odbywają się od 50 lat i mają charakter defensywny. W tym roku weźmie w nich udział ok. 8 tysięcy żołnierzy z USA, Wlk. Brytanii, Holandii i Norwegii, co czyni je największą edycją od 20 lat. Holendrzy biorą w nich udział w tym roku po raz pierwszy - jako zaproszeni goście - ale od przyszłego roku staną się stałymi uczestnikami. Manewry odbędą się w kilku miejscach jednocześnie, m.in. na poligonach w Troms, Sætermoen i w centrum szkoleniowym Åsegarden.
Należy też podkreślić kontekst polityczny ćwiczeń. Nie bez znaczenia jest bowiem fakt, że Rosja w coraz większym stopniu uważa Arktykę za swoje terytorium i podkreśla w niej swoją obecność - zarówno tą wojskową jak i gospodarczą. W sytuacji wyjątkowo napiętych (po próbie zabójstwa Sergieja Skripala) stosunków między oboma krajami zwraca uwag dość duży udział Wielkiej Brytanii (samych żołnierzy wojsk specjalnych jest ok. 1 tys.).
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie