Reklama

Siły zbrojne

Boeing zainteresowany polskim rynkiem. F-18 zamiast F-35?

Fot. Boeing
Fot. Boeing

Choć nie bierze udziału w toczących się obecnie przetargach w Polsce, amerykański Boeing szykuje się do udziału w tych zapowiadanych na druga połowę obecnej dekady. Korporacja ma w tej materii ofertę w wielu dziedzinach, także jeśli chodzi o sprzęt bojowy.

Z oferty samolotów bojowych zniknie wprawdzie w najbliższych latach F-15, co sprawi że Polska nie zdąży już kupić tej zasłużonej i sędziwej konstrukcji, jednak w ofercie dla klientów zagranicznych nadal pozostaje F-18 Super Hornet w wersji uwzględniającej niektóre elementy wersji Advanced Super Hornet, m.in. wewnętrzną komorę uzbrojenia, konformalne zbiorniki paliwa czy komputer zdolny do zaawansowanego przetwarzania danych.

Maszyny tego typu powstały w ogromnej liczbie ponad 550 egzemplarzy dla US Navy i nadal są dla niej produkowane, 24 kolejne latają w służbie Australii, która zamówiła dalsze 12 w wersji Growler. W tej sytuacji jednostkowy koszt nowego F-18 wynosi zaledwie 50-60 mln dolarów, czyli dwa razy mniej niż obecna cena F-35 (ok. 120 mln USD) i mniej niż jego najniższa planowana cena (82 mln USD). Jak twierdzą przedstawiciele Boeinga Super Hornet jest także dwukrotnie tańszy w utrzymaniu.

W kontekście zadeklarowanej niedawno chęci wymiany postsowieckich Su-22 bojowych na nowe maszyny jest to więc ciekawa propozycja. Trzeba przy tym jednak pamiętać, że nawet najlepsza wersja F-18 to maszyna generacji 4+, z niektórymi cechami 5. ale nie rasowy myśliwiec 5 generacji. Z tych ostatnich na rynku istnieć będzie w najbliższych latach tylko F-35.

Boeing ma w swojej ofercie także interesujące dla Polski śmigłowce, w tym ciężkiego CH-47 Chinook,  najpotężniejszy śmigłowiec bojowy świata AH-64E Apache Guardian, lekką maszynę uderzeniowo-zwiadowczą OH-6i i niezwykle kosztowny ciężki zmiennopłatach V-22 Osprey.

W ofercie dla Polski mogą znaleźć się też maszyny tankowania powietrznego bądź MRTT. Boeing pracuje obecnie nad wielkim kontraktem dla USAF dotyczącym stworzenia 179 takich maszyn, które zastąpią pierwsze pokolenie amerykańskich tankowców powietrznych - KC-135 Stratotanker. Samoloty te mają dużą wspólnotę komponentów z komercyjnymi Boeingami 767, co sprawia, że będą mogły zostać zaoferowane po „korzystnej” cenie. Przedstawiciele firmy nie chcą tutaj mówić o konkretnych pieniądzach, jednak z dostępnych ogólnie danych można wnioskować że cena wahałaby się między 190 a 250 mln USD. Czyli wcale nie tak tanio jak mogłoby się zdawać. Jednocześnie firma nie jest zainteresowana oferowaniem niedrogiej przebudowy na samoloty MRTT używanych komercyjnych liniowców pasażerskich, co wypada dla klienta nawet dwukrotnie korzystniej cenowo i co proponuje Polsce wespół z PHO izraelska firma IAI.

To wszystko plus oferta dotycząca bezzałogowców (Polska jest już użytkownikiem BSL Boeinga – Scan Eagle) oferowana jest wspólnie z ogólnikami dotyczącymi „świetnej współpracy” z polskimi władzami i przemysłem zbrojeniowym. Boeing szczyci się tym, że współpracuje obecnie z licznymi partnerami na świecie i nadal pozyskuje nowych co świadczy o jego wiarygodności.

Maciej Szopa

 

Reklama

Komentarze (46)

  1. pam

    Rosja ma o wiele większy wybór nowoczesnych samolotów.

  2. Ggg

    F 35B to najlepszy wybór, po zniszczeniu lotnisk będzie mógł startować z lądowisk. Po za tym będzie mógł lądować na okrętach(V/STOL)

    1. Oskar

      Super, będzie miał możliwość lądowania na okrętach. Świetna sprawa, tylko że nie posiadamy okrętów z możliwością lądowania na nich!

    2. Paweł

      F35 nie wystartuje pionowo z x całym uzbrojeniem i paliwem ,możesz sprawdzisz zanim się wypowiedzieć i podiarasz

  3. buc

    Szkoda ze Boeing nie był zainteresowany w 2002r podczas przetargu na samolot wielozadaniowy dla Polski. Teraz to jesteśmy skazani na kolejne F16, chyba ze zaproponowali by f23 black widow albo chociaz x32

    1. xd

      widać że nie znasz historii , F-18 był najbardziej pożądanym samolotem w naszym lotnictwie sugerowanym przez wysoko postawionych ludzi w lotnictwie , ale to rząd określił w przetargu ,że ma to być maszyna jednosilnikowa (bo tańsza w eksploatacji)

    2. Scooby

      wtedy to akurat 20 mil dol różnicy na sztuce było dla nas bardzo dużo. Teraz jet to do przełknięcia.

    3. Pawel

      Ja też tak myślę

  4. Wgxg

    Zakup przez Polske F-35 to byłby błąd, ponieważ jest to drogi samolot zarówno w utrzymaniu jak i w produkcji. Powiniśmy kupić samolot generacji 4+ w ilości min 80 szt i tu wybrałbym Rafale, ponieważ jest to młodsza konstrukcja od f-18, a co z tym idzie łatwiejsza w przyszłości do modernizacji, a EF jest dość drogi. I jeśli nasza marynarka posiadałaby jedną eskadre Rafale, a siły powietrzne 3 eskadry F-16 i 4 eskadry Rafale powiniśmy wtedy pomyśleć o ok ośmiu samolotów typowo bombowych w technologi stealth, które służyłyby do bombardowania lotnisk nieprzyjaciela oraz jedną eskadre myśliwców V generacji do osłony tych bombowców chociaż z punktu widzenia logistyki nie byłoby to kożystne.

    1. Panna Anna

      RAFALE jest tani??? Dobre... Hindusi już się przejechali na tym. Tekst o bombowcach stealth niszczących lotniska pominę milczeniem....

  5. PAdamski

    A czemu produkty amerykańskie? lepiej wspierać gospodarkę europejską. Skoro przetarg miałby odbyć się za parę lat to ustawiałbym się poda Gripena NG, który teraz będzie opracowywany dla Brazylii. Maszyna bez wątpienia o dużych możliwościach (włącznie z radiolokatorem AESA), zapewne tańsza, w pełni kompatybilna z systemami logistycznymi, dowodzenia i uzbrojeniem NATO. Do tego Gripeny projektowane były z myślą o operowaniu z zaimprowizowanych lotnisk (kawałek prostej drogi asfaltowej) więc oddalamy od razy wizję Iskanderów paraliżujących całkowicie nasze lotnictwo. Gdybyśmy myśleli o tym na poważnie to nawet moglibyśmy mieć wpływ na finalną konfigurację Gripena bo Szwedzi otwarci są oczekiwania klientów. Nie zapominajmy jeszcze o bardzo ważnej sprawie jaką jest nasza gospodarka. Przy zakupie Gripenów na pewno dałoby się wynegocjować porządny offset i transfer technologii do Polski a przede wszystkim KODÓW ŹRÓDŁOWYCH oprogramowania, na co nie ma żadnych szans w przypadku maszyn kupionych zza oceanu. To m.in. z tego powodu Amerykanie odpadli w przedbiegach w walce o kontrakt dla Indii. Mając w ręku kody możemy sami wprowadzać zmiany pod nasze potrzeby czy projektować własne elementy uzbrojenia i integrować je z samolotem. Możliwości są niewyobrażalne.

    1. Adam

      Gripen NG dopiero jest w planach, a już wypada gorzej od 10 letnich F-16 E/F.

    2. siekierka

      Dlatego, że Amerykanie dotrzymują słowa, nie łamią umów i nigdy nie zostawili sojusznika bez pomocy. Poza tym to jedyne państwo całkowicie niezależne gospodarczo. Europa się na nas wypnie w razie czego. Francuzi i Niemcy mieliby nas bronic przed atakiem Rosji? To kpina!

    3. toporek

      ZGADZAM SIĘ Z TOBĄ W 100%

  6. Cf251

    F35 niestety jest porażką jako mysliwiec ma za słaby stosunek ciągu do masy i za duże obciążenie powierzchni nośnej co ogranicza mu zwrotność także jako samolot szturmowy nie wypada najlepiej małe skrzydła w wersji A i B wymuszają lot ze znaczną predkością plus słaba zwrotność to nie cechy "szturmowca" niestety w walce manewrowej nie ma szans z mysliwcami 4 gen. widać że amerykanie postawili wszystko na elektronike a to błąd. SuperHornet to inna klasa przede wszyskim 2 silniki ale też nie za mocne, za to znakomita zwrotność i realnie samolot mysliwsko szturmowy, bardzo bogate wyposażenie elektroniczne i mnogość dostepnego uzbrojenia i ilość zabieranego uzbrojenia to cech maszyny uderzeniowej w połączeniu EA18G i to konkretny system walki.

  7. Polak

    12 F-35 + 48 innych samolotów 4 generacji - F18 lub F16, EuroF. W każdym razie F35 w wersji pionowego startu jest bardzo potrzebny, także warto choć eskadrę kupić.

  8. Lateret

    Tak.. 60 eurofighter oraz z 12 f-35 Generalnie.. Na f-35 warto trochę postawić bo jest to wlasnie nieco "bombowiec" i w dodatku bardzo specyficzny samolot. Taki który w wielu dziedzinach ogranicza ale też w specyficznych wyróżnia. 60 "eurorow" to dużo.. Drogo.. Ale myślę że warto. Ale to zaledwie fragment jak chodzi o nasze lotnictwo. Przede wszystkim jeżeli wybór padnie na smiglowce ah-64 to powinnismy w przyszłości zwiększyć ich liczebność do tak 72 maszyn i miej wiecej 60% z tej liczby powinno byc tez sumą dronow które są z tym specyficznym wiatrakiem "kompatybilne".. Ogólnie powszechnie wiadomo że jednym z pierwszych celów będą (w razie wojny) lotniska.. I wlasnie dlatego powinniśmy wybudować kilka nowych 5-6 w okolicach 50km od Krakowa. Tak by jednostki służące do niszczenia innych myśliwców były w miarę bezpieczne. Nie mniej.. W bazach bliżej Rosji warto byłoby zainwestować w myśliwce taniej klasy. Nawet tak taniej i mamo znaczącej jak czeski samolocik. Byśmy kupili ich z 250 i używali do niszczenia nie myśliwców a pancerniaków. Byłyby taką pośrednicą pomiędzy tradycyjnym smiglowcem a tradycyjnym myśliwcem. Gdyby tak kolo ukrainy.. 120km od Rosji.. Postawic porządną baze z potężną ochroną przeciwko myśliwców i zwłaszcza rakietom .. Tak serio naszpikowana pod tym względem.. I trzymac tam 150 tych samolocikow, trochę apaczy i w razie taku (o ile kupimy sporo czolgow i wzmocnimy piechotę kolo wschodu) to moglibyśmy falowo slac bomby zanim rosyjski czolg wgl zbliży sie do polskiego. Tyle żeby to wypalilo ochrona przeciw lotnicza musi byc tak ultra dobra.. No i jakiś specyficzny uklad lotniska.. Tak by nawet gdy atak zdola trafic nie odniósł sukcesu. Dobry koncept..

    1. ppp

      Tanie myśliwce? A gdzie ludzie? Czy też ich taniej szkolić, a może wybierać tych gorszych z nizin społecznych na pierwszy rzut? Uważam, że nie można w ten sposób myśleć. Samolot zastąpi się szybko innym. Człowieka nie.

  9. aabbcc

    Nie znam się za bardzo na tym, ale uważam, że powiniśmy iść w ilość i kupić zarówno dla sił powietrznych jak i dla marynarki F-18 w najlepszej wersji z pociskami o dalekim zasięgu, ponieważ jest to sprawdzony myśliwiec i jest tańszy w produkcji i utrzymaniu niż F-35, który jest jeszcze niesprawdzony, a o kilku sztukach myśliwców V generacji moglibyśmy pomyśleć dopiero wtedy gdyby nasza flota liczyła ok 120 solotów z prawdziwego zdarzenia. A kto wie może udałoby się nam uzyskać licencje na produkcję i serwis F-18 w Polsce.

  10. FULCRUM

    f16,f18,Rafale,Gripen,EF 2000 ale pamiętajcie nie ma nic ładniejszego w powietrzu od MIG-a 29, no chyba że 2 MIG-i 29

  11. maciekk399

    Moim zdaniem F/A-18 Super Hornet nie byłby złym wyborem. To nadal jeden z lepszych myśliwców na świecie. Nie bez znaczenia są podstawowym myśliwcem US Navy. Są sprawdzone i mają ogromne możliwości bojowe. F-16 na pewno im ustępują. I na dodatek nie są aż tak drogie. Co do EF 2000 nie wydaje mi się , że jest lepszy . Sama konstrukcja jest o wiele młodsza jednak F-18 E i F o raz Growler również są najwyższej klasy. Z drugiej strony zastanówmy się czy Polsce jest potrzebny Hornet. Owszem wzmocniłby nasze siły powietrzne, jednak bardziej przydałby się nam nowoczesny śmigłowiec szturmowy, bo nasze Mi-24 , nie ukrywajmy ale nie należą już do elity. Aapache były by doskonałe i mogłyby wzmocnić nasze wojsko bardziej niż kolejna partia myśliwców. Tym bardziej, że F-16 jest wielozadaniowym i nadal bardzo dobrym myśliwcem więc przydałoby się uderzyć w innym kierunku.

    1. maxplus

      według mnie jedyny wybór to europejski myśliwiec ,w razie wojny decyduje bliskość zaopatrzenia w części zamienne .Osobiście obstawił bym EUROFIGHTER LUB GRIPENA .

    2. Legion

      Gripen NG, Rafale lub EF po obniżce cenowej. Tyle w temacie... Ja osobiście jestem za Rafale vs Gripen NG Co do EFa to dziwne ze w restartowanym postepowaniu na nowy samolot EF został skreślony z listy i będą tam startować F-18 SH, Rafale i Gripen NG...

  12. Przemo

    1.Wojnę wygrywa ten, kto ma panowanie w powietrzu. 2.Dlatego, polska powinna kupić maszyny wyspecjalizowane w wywalczeniu dominacji powietrznej. 3. F22 nie jest na sprzedaż, kongres objął F22 zakazem sprzedaży. 4. Jedyne dostępne maszyny zdolne do wywalczenia dominacji w powietrzu to Eurofighter i Rafael. 5. Kupno F-35 nie ma sensu, samolot ma masę problemów konstrukcyjnych i jest mało zwrotny, do tego jest piekielnie drogi, jak na możliwości, które oferuje. Tak naprawdę, to jest bombowiec a nie myśliwiec. 6.Nowa wersja F18 wygląda ciekawie jako alternatywa dla f35, przede wszystkim dlatego że to samolot sprawdzony i bezproblemowy, niemniej jest to samolot o mniejszej zwrotności od F16, w prawdzie dwusilnikowy więc ma lepsze niektóre parametry. Jednak nie jest to rasowy samolot dominacji powietrznej i nie oferuje dużego postępu wobec posiadanych F16. W walce powietrznej nie dorównuje ani Eurofighterowi ani Rafaelowi. 7. F15 w nowszych wersjach, kosztuje tyle co Eurofigter lub Rafaele i jest od nich słabszy. Starsze egzemplarze dosyć często spadają i są mocno zużyte. 8. SAAB Gripen to samolot o dużych możliwościach i tani w eksploatacji w porównaniu do innych wsþółczesnych maszyn. Niemniej jego możliwości bojowe są bardzo podobne do F16, także zamiast kupować Gripeny lepiej dokupić F16. Podsumowując, kupno maszyn które nie oferują dużego postępu postępu wobec F16 nie ma sensu, lepiej dokupić F16. Pozwoli to zaoszczędzić na systemie logistycznym wdrażaniu nowych procedur, szkoleniu pilotów na nowy typ maszyn itp. itd. Sens ma tylko kupno innego typu niż F16, tylko wtedy, kiedy nowy samolot będzie oferował dużo większe możliwości od F16 a polska potrzebuje samolotu dominacji powietrznej. Takimi samolotami są tylko Eurofighter i Rafaele. Szczególnie Eurofigter byłby korzystny dla Polski, dlatego że podczas ćwiczebnych walk powietrznych pojedynczy Eurofighter niszczy kilka F16 lub F18 na raz. Generalnie Eurofigter wygrywa ćwiczebne walki powietrzne z innymi typami stosunkiem, kilkadziesiąt do zera lub kilkadziesiąt do jednego. Poza tym, wprowadzenie do Polskiego lotnictwa Eurofightera ułatwiłoby przerzut i operowanie Niemieckich lub Brytyjskich Eurofighterów z Polskich lotnisk ( posiadalibyśmy odpowiedni system logistyczny). Jedyna wada Eurofighter to koszt, niemniej w walce powietrznej 1 Eurofighter przewyższa wartością bojową 3 lub 4 samoloty takie jak f16 czy f18. Mimo wysokiej ceny Eurofighter oferuje dobry stosunek koszt/efekt przynajmniej jeśli chodzi o walkę powietrzną. Dzięki temu można by kupić relatywnie niewielką liczbę Eurofighterów ( np. 36 czy 48 ) i uzyskać większy efekt niż kupno powiedzmy 100 F16, F18 lub Gripenów. Dla Polski widzę 4 sensowne scenariusze zakupu samolotów: 1.Kupno kilku eskadr nowych F16. 2. Kupno Eurofighterów. 3. Kupno Rafaelów. 4. Kupno 12 do 24 F16, plus od 36 do 48 Rafael lub Eurofigter

    1. klimo

      Wreszcie ktoś opisał prosto, mądrze i wszystko w temacie!!! Popieram i osobiście mam takie same wnioski. Osobiście jestem za opcją 4. Jest teraz niezła okazja wyciągnąć sporą ilość nowych EF w dobrej cenie z uwagi na redukcje niemieckich zamówień lub oferowane na sprzedaż przez Hiszpanię i Wielką Brytanię z Transzy 1 używane i je zintegrować z pociskami Meteor!!!

    2. Jan53

      @Przemo:Rafael kkosztuje ok.130mln.euro.

    3. Jack

      36 f 18 super hornet i 36 apaczy najnowszej generacji. i to jak na nasze możliwości wystarczy.

  13. karol

    A mnie się wydaje, że mamy kontynuację jaszcząb - Dreamliner - Pendolino. Następny element w szeregu będzie nie potrzebny do niczego, ale horrendalnie drogi. To będzie F-35 na skalę naszych możliwości.

    1. maxplus

      co do samolotu pasażerskiego to się nie zgodzę .Każdy samolot choruje na chorobę wieku dziecięcego tak było a AIRBUS tak jest z dreamlinerem, z resztą się zgadzam.

  14. maxplus

    Jeśli chodzi o f18 Super Hornet które zakupiła Australia ,to procent niesprawności tych maszyn wynosi ok 50% czyli jak zakupili 120 to 60 jest uziemionych.

  15. maxplus

    dlaczego mamy kupować czy nie lepiej wydzierżawić np. GRIPEN LUB ODKUPIĆ F15 OD amerykanów lub izraelczyków

  16. dingo

    F 18 Super Hornet najlepszym samolotem bylby dla Polski cena jest wysoka ale niepowtarzalna jakosc samolotu

    1. Silbermond

      Cena jest niska.

  17. Uważny

    Panowie, prawidłowe nazwy to RAFALE I GRIPEN!

  18. Neo

    Chodzi o ściągnięcie z powrotem do USA Polskich rezerw walutowych tzw "dolarów", których mamy około 100mld.

  19. tomicki1914

    Gdyby ktoś ponad 2 lata temu pomyślał o odkupieniu od Brytyjczyków wycofywanych Harrierow GR7 i GR9 ( świeżo po modernizacji - https://www.infolotnicze.pl/2012/02/14/samoloty-harrier-byly-modernizowane-przed-sprzedaza-do-usa/ ) to dzisiaj nie było by problemu z zapełnieniem luki po Su22 ani zastanawiania się czy w razie godziny W nasze F16 będą miały możliwość wystartować. Około 80 sztuk Harrierów nabyło USA za śmieszne pieniądze wraz z częściami. Śmiem twierdzić, że gdyby ten sprzęt był w naszych polskich rękach to na dzień dzisiejszy sprawność bojową miał by już z 1 dywizjon a kolejne 2 by ją osiagały. Wystawienie 3 dywizjonów ( 48 samolotów ) nie było by problemem- pozostałe na części.

  20. Gość

    Panowie dyskutanci :) nie wkręcajcie się. Lata zaniedbań i durnych zakupów nie nadrobi się w kilka miesięcy. Zakup samolotu to nie temat na już i teraz (bo nikt od ręki nie ma na sprzedaż 40-60 maszyn). Osobiście uważam, że SAAB jest przyszłością ale przy planowaniu zakupu Gripena warto by było zadbać o to aby był w jakiejś części zmontowany w Polsce i abyśmy mieli możliwość dokonywania jakiś modyfikacji, napraw i innych prac tuningowych (własna gospodarka i przemysł), tylko jest pytanie czy decydenci dadzą ciała znowu z tzw. ofsetem z którego nic nie wynikło tak jak przy F-16. Temat kolejny to system DOL który zapewnił by lepszą operacyjność bo lotniska na pewno będą atakowane. Zresztą co tu pisać. teraz na retoryce wojennej każdy chętnie oferuje swoje zabawki i najlepiej za super kasę i szczególnie na tym polu są widoczne USA. F-35 na warunki Polskie to ściema i do tego droga jak F-16 a kupimy kilka sztuk bo cena na bogato. To już lepiej zainwestować w drony.

  21. Gość

    Jestem za wymianą stopniową Fi-16 na Grippen C/D i na GrippenNG (założenie podstawowe 50% min. montażu w Polsce) i tak ze 100 szt.

    1. Scrapp

      Jak ty chcesz F-16 wymieniać na Gripeny C/D to sorry, ale jesteś idiotą. Nie wiem co wyjdzie z Gripena NG, może w przyszłości warto o nim pomyśleć... Najpierw należy wymienić poradzieckie Su-22 i MiG-29.

    2. Adam

      Bez sensu, bo Gripen ma mniejsze możliwości bojowe od F-16.

    3. KEDYW

      HAHAHA Jestem za tym abyś odstawił dopalacze...

  22. Maczer

    Nie stac nas na maszyny dwusilnikowe - za wysokie koszty obslugi i godziny lotu. No i cena zakupu 60 mln $ za goły samolot, wyjdzie pod 100 mln USD za pakiet. F-18 to świetna maszyna, ale co nam po 12 sztukach ? Lepiej mieć więcej "średniaków" nik kilka "wypasów", dla nas tylko Gripen wersja C/D.

    1. Adam

      Gripen C/D nie spełnia minimalnych wymagań Polskich Sił Powietrznych.

  23. łysy40

    Widać wyraźnie stan umysłu naszego społeczeństwa.Przecież nawet amerykanie nam odradzają zakup F35-bo jest dla nas za drogi w zakupie i eksploatacji,nie mówiąc o uzyskaniu przez nas zdolności bojowej na tych maszynach-nie ta półka dla możliwości naszych tzw strategów wojskowych i przemysłu.Jeśli nasze f16 jeszcze całkowicie nie uzyskały po tylu latach od momentu ich zakupu combat ready to kiedy uzyskają pełną zdolność bojową na maszynach najnowszej generacji?Niestety umysły naszych obecnych generałów i różnego rodzaju kalibru specjalistów wojskowych oraz raczkującego ku nowoczesności przemysłu zbrojeniowego nie będą w stanie udźwignąć eksploatacji takiej drogiej i wyrafinowanej techniki(nie wspomnę o budżecie kraju)-wystarczy na dodatek przypomnieć decyzje ministra obrony w sprawie S22(MAM TU NA MYŚLI STAN UMYSŁU NASZYCH WOJSKOWYCH).Tak tak jesteśmy na etapie przyswajania wiedzy i technologii,eksploatacji takiego cudu techniki -chociaż już sędziwego -jakim jest F16..Dlatego jestem za zakupem EF,Rafale lub Grippena.

    1. Adam

      F-16 już dawno osiągnęły gotowość bojową.

  24. z prawej flanki

    Boeing ostrzy juź sobie zeby na przetarg drugiej polowy dekady i deklarowane wielkości tego zamówienia rzucane w świat przez Siemoniaka niczym dowcipy glówego Zwierzchnika. Ciekawe ,czy wiedza coś n/t planowanej serii siedmiu korwet wielozadaniowych zakończonej wodowaniem po bezmala kilkunastu latach skorupy kadluba prototypu ,którego (zakladane!) wejście w końcu do sluźby mija sie zwyczajnie nie tylko z ekonomika ale i ze zdrowym rozsadkiem? Gdy rzeczywiście nasi przyszli ,wlaśnie ; przyszli decydeci postanowia o nabyciu kolejnej partii maszyn dla naszego lotnictwa - nie bedzie juź pewnie na piedestale wladzy ani Siemoniaka ,ani jego pryncypala z wianuszkiem doradców i gen.Koziejem na ich czele. A tak swoja droga czy stać w ogóle nasz kraj i obecnie i nawet w najbliźszej dekadzie na z n a c z a c e zakupy samolotu pokroju F-35? Moźe niech pierwej zrobi ktoś porzadna analize moźliwości skoku technologicznego naszego najbardziej potencjalnego przeciwnika na kierunku jego perspektywicznych moźliwości gospodarczego wzrostu ; czyli wygenerowania środków potrzebnych mu na ten znaczacy przyrost potencjalu najnowszych generacji konwencjonalnej broni? Znaczacy ; czyli masowy ,a nie jak dotychczas zasilanie poszczególnych rodzajów wojsk - poszczególnymi egzemplarzami nowoczesnego sprzetu szczytowych generacji. Poza tym ,zanim zaczniemy myśleć o nastepcy suk - jak najszybciej naleźy postawić na nogi nasza OPL ; i to nie tylko w deklarowanej szczatkowej postaci parasola chroniacego niebo nad Stolica ,ale wielowarstwowa kompleksowa ochrone calej przestrzeni powietrznej nad naszym krajem a baz lotniczych w szczególności - inaczej wszystkie dotychczasowe i przyszle zakupy nowoczesnego lotniczego sprzetu czy kolejnych Leopardów zdadza sie nam jak psu na bude.

    1. Adam

      Jeśli wiedzą ile wydaliśmy na jeden okręt patrolowy Kaszu, to mogą być pewni że stać nas na drogie samoloty.

  25. patriota

    Warto zwrócić uwagę na inny produkt Boeinga: F-15E z radarem AESA, właściwościami stealth, bogatym zestawem uzbrojenia (AGM-84 SLAM ER, AGM-154 JSOW, AGM-158 JASSM, AIM-120 AMRAAM). To ten samolot powinien być oferowany Polsce, a nie F-18. Tylko oferta Boeinga ma drugie dno: chce on za wszelką cenę utrzymać jak najdłużej istniejące linie produkcyjne. Przy zdobyciu kolejnych zamówień będzie możliwe przedłużenie działalności na okres po 2020 roku.

    1. Julian

      Kurtyna opadła, hasło Fajno-Polaków, że "nic nam nie grozi" zostało odwołane. Ale z 2% PKB nie da się zbudować sensowej armii (może w Portugalii, ale nie w Polsce). Siły powietrzne powinny liczyć minimum 9-10 eskadr (nie licząc dronów). Zanim zakupione zostaną F-35 należałoby zakupić jak najszybciej: F-16 E/F, EF 2000 T3, albo właśnie F-18 E/F.

    2. Adam

      F-15E nie ma właświwości stealth. To przestarzały samolot, więc nie warto go kupować.

Reklama