Siły zbrojne
BME 2016: Szwedzki okręt podwodny w Gdyni i propozycja dla Orki
W czasie Bałtyckich Targów Militarnych BALT-MILITARY-EXPO spółka Saab prezentuje swoje możliwości nie tylko opierając się o model przyszłego okrętu podwodnego A26, ale również wykorzystując obecność w porcie Gdańsk okrętu podwodnego szwedzkiej marynarki wojennej HMS „Södermanland”.
Szwedzi uważają, że oferta Saab budowy polskiej wersji okrętu podwodnego A26 może okazać się atrakcyjna Marynarki Wojennej RP ze względu na doświadczenia we współpracy z innymi międzynarodowymi partnerami. Ma to ułatwić dostosowanie do wymagań operacyjnych i technicznych.
Okręty marynarki Szwecji operują na tym samym morzu co polskie jednostki, a doświadczenie w celu prowadzenia operacji w warunkach, jakie panują na Bałtyku zbierane jest od ponad 100 lat (pierwsze dwa okręty podwodne typu Svardfisken zbudowano w Szwecji w 1914 r.). Szwedzi uważają, że ich jednostki mogą również działać na innych akwenach: od mórz arktycznych do Morza Śródziemnego – a więc również na możliwych obszarach operacyjnych polskiej Marynarki Wojennej.
Saab oferuje napęd niezależny od powietrza (AIP) – oparty o silnik Stirlinga. Przedstawiciele spółki wskazują, że jest to najdłużej operacyjnie wykorzystywany system AIP na świecie. Ma to być rozwiązanie o ograniczonym stopniu skomplikowania, a wszystkie zapasy potrzebne do pływania na morzu mogą być uzupełnione w ciągu 6 godzin, przy czym nie ma potrzeby wykorzystania specjalnych instalacji.
Przedstawiciele Saab podkreślają też, że cechą okrętów A26 jest ich modułowość. W wypadku zapotrzebowania polskiej Marynarki Wojennej na wyposażenie inne niż standardowe wystarczy wymienić jedynie odpowiedni moduł, który jest budowany poza okrętem. Szwedzi wskazują, że są również przygotowani technologicznie do przeprowadzania gruntowych modernizacji, związanych nawet z całkowitym przecięciem kadłuba (Saab już wykonywał takie operacje) i wymianą lub wstawieniem nowej sekcji. Okręt A26 został do tego przystosowany na etapie projektowania.
Założono bowiem, że będzie to jednostka wykorzystywana przez kolejne 40 lat, a wiec większość wyposażenia pokładowego trzeba będzie w międzyczasie wymienić (w tym tego największego rozmiarowo). W tym wypadku optymalnym rozwiązaniem ma być wybudowanie poza okrętem zupełnie nowej sekcji, którą można by wyposażyć i sprawdzić jeszcze przed jej wprowadzeniem do kadłuba, zawczasu przygotowanego na jej wprowadzenie.
Spółka Saab deklaruje, że bierze pod uwagę wymagania stawianych przez polskie Ministerstwo Obrony Narodowej jeżeli chodzi transfer technologii. Nie jest więc wykluczone, że w Polsce będą produkowane pewne elementy wyposażenia. Ofertę współpracy złożyła również Szwedzka agencja ds. zamówień wojskowych (FMV), która jest gotowa pomóc w realizacji programu Orka.
Saab jest również gotowy przygotować polską wersję okrętu A26 do przenoszenia przez nią rakiet manewrujących zgodnie z nowymi wymaganiami Ministerstwa Obrony Narodowej. Wskazuje się przy tym na możliwość wykorzystania miejsca, które zgodnie ze szwedzkimi wymaganiami zajmuje na dziobie cylindryczny mini-dok MMP (Multi Mission Portal) o długości ponad 6 m i średnicy większej niż 1,5 m (który został umieszczony pomiędzy czterema standardowymi wyrzutniami torpedowymi kalibru 533 mm). Szwedzi chcą go wykorzystywać m.in. do przechowywania wyposażenia dla sił specjalnych lub bezzałogowych pojazdów podwodnych.
MMP, lub miejsce, jakie ten moduł zajmuje na dziobie może być również wykorzystywany dla potrzeb innego sprzętu i uzbrojenia. Ostatecznie zawsze istnieje możliwość wprowadzenia dodatkowej sekcji kadłuba - zawierającej pionowe wyrzutnie startowe dla odpalanych spod wody rakiet manewrujących.
Możliwości szwedzkich rozwiązań proponowanych przez Saab omówili marynarze na przebywającym w Gdańsku okręcie podwodnym HMS „Södermanland”. Wskazywali oni, że pomimo niewielkich rozmiarów (długość 60,5 m i wyporność 1500 t) i faktu, że tylko dwie osoby na pokładzie mają własne koje (dowódca i pierwszy mechanik) warunki, jakie panują na tym okręcie dla osiemnastoosobowej załogi są komfortowe. Nie ma więc problemu z wykonywaniem kilkutygodniowych rejsów operacyjnych.
Szwedzki dowódca okrętu zwracał przy tym uwagę na swobodę jaką ma w wykorzystaniu systemu AIP. Dzięki temu silnik Stirlinga może być włączany od razu po zanurzeniu i nie ma żadnych ograniczeń – związanych np. z wysokimi kosztami odtwarzania później gotowości tego systemu do ponownego działania. Tym bardziej, że takie odtworzenie polega tam naprawdę jedynie na dotankowaniu paliwa, co można zrobić również podczas pobytu na morzu i nie trzeba do tego żadnych specjalistycznych instalacji.
SZACH -MAT
na potrzeby MW ..wystarczą okręty klasy " HDS-500RTN o wyporności 500 t." ..reszta to megalomania
Amen
Tak może twierdzić tylko ignorant, nieobeznany w tym, że flota służy państwu i narodowi w każdym punkcie świata do którego może dopłynąć.
Boczek
Drogi SZACH -MAT, aby gdziekolwiek dowieźć 8 NSM'ow albo RBS'ow musisz mieć na pokładzie co najmniej 2 lufowe punkty spełniające funkcję CIWS + najlepiej 1 RAM i co najmniej 32 efektory o zasięgu do 50 km. M+C mają zgodnie z aktualnym projektem-propozycją potencjał na nawet 64 efektory każdy. Tym samym będą stanowiły OPL dla wybrzeża w wymiarze Narwi+ z potencjałem na 384 efektory - i to ładnych parę lat wcześniej zanim Narew zaistnieje. Do tego potrzebne są okręty o długości w LW 85-95 m i wyporności 2000-2500+ t. Okręty wielkości ORKANa to jedynie okręty transportowe do przewożenie amunicji - tu RBS-15 - na miejsce zatopienia - niestety razem z okrętem. Mogą jedynie współpracować w związku z M+C pod parasolem OPL jednego z nich. Jeszce raz, era okrętów poniżej Korwety lub jak nasze G/S czy M+C "FREKO" - dobiegła około 2000 roku końca(!) i została zakończona wprowadzeniem K130 i ówczesną decyzja na budowę okrętu wielkości G/S. Aktualnie nigdzie nie ma planów budowy kutrów - chyba, że jako forma kamikadze. I jeszcze raz - definicja okrętu wnika z wymaganej siły OPL.
pozdrawiam
Polska powinna budować sojusz z krajami skandynawskimi, a nie z Czechami, Słowakami czy Węgrami bo są to poważne kraje, a Czesi pójdą od razu z Niemcami, natomiast Słowacy i Węgrzy z Rosją. Odrzućmy romantyczne i życzeniowe myślenie, a zacznijmy w końcu kierować się pragmatyzmem i dobrem NASZEGO kraju.
Boczek
Ja też jestem za pragmatyzmem i dlatego pragmatyzmem jest zacieśnienie powiązań gospodarczych i finansowych. Jako przykład - duży terminal LNG w Gdańsku zbudowany przez V4 i ich udział w eksploatacji, zyskach i uniezależnienie energetyczne od Rosji, w poważnym stopniu zredukowałoby obawy, że "Czesi pójdą od razu z Niemcami, natomiast Słowacy i Węgrzy z Rosją".
ekonomista
Myślę, że należy w spokoju porównać oferty: francuską (Scorpene), niemiecką (212A) i szwedzką (A26). Zarówno cenową, możliwości współpracy przemysłowej, jak i potencjalne walory w ewentualnym konlikcie. I wybrać lub jak Duńczycy zrezygnować!
Bursztynek
Z 6 sztuk z konkretnym uzbrojeniem powinniśmy mieć taki okrętów podwodnych. Niech pilnują Bałtyku przed rosyjskim najeźdźcą.
dsa
Szwedzi są naprawdę dobrzy w tej dziedzinie. Mają najlepszy napęd AIP. Co do rakiet manewrujących, sprawa jest dyskusyjna. Po pierwsze system rozpoznania i naprowadzania, którego nie mamy i mimo naszych ambicji długo mieć nie będziemy. Po drugie, skuteczność. W czasie wojny, a takie są doświadczenia, w pierwszych dniach walki wystrzeliwuje się kilkaset takich pocisków. A my mamy mieć, ile? 20 szt., 40 szt. może 100 szt., wow. To już lepiej w atomówkę zainwestować, tym bardziej, że mamy zaplecze techniczne, a wiedza do stworzenia bombki nie jest tajemna.
Gall Anonim
Prawdopodobnie tylko dogadując się ze Szwedami możemy uzyskać dobre warunki. Dlaczego? Ponieważ jak na razie nie udało im się znaleźć żadnego zagranicznego klienta dla A26, więc ewentualny kontrakt na dostawy OP dla PMW byłby pierwszym. A zarówno Francuzy jak i Niemcy już mają na koncie kilka kontraktów eksportowych i tak bardzo im na naszym zamówieniu nie zależy (w szczególności dotyczy to DNS z ich kontraktem australijskim, który zapewnił im "robotę" na kilka najbliższych lat).
KrzysiekS
Pamiętajmy to duże ryzyko ale i szansa na długa współpracę również w innych systemach uzbrojenia, ja jestem jak najbardziej za. Potrzeba tylko rozsądnych warunków współpracy.
korab
trzeba postawić na op typu 212A. Są najlepsze i najnowocześniejsze.
DDt
Jeśli najnowocześniejsze to typ 218 a nie 212A czy 214 ...
2zdk
Co sądzicie o takim rozwiązaniu: niemiecki u-214 z pociskami manewrującymi z Korei hyunmoo-3. Koreańczycy używają okrętów typu 214 (Son-Won-il) więc montaż koreańskich pocisków raczej byłby możliwy. Oprócz tego te pociski mają zasięg do 1500 km.
Boczek
Sadzimy dobrze ;), tym bardziej, że jeżeli mnie pamięć nie myli, Koreańskie u-booty "jeżdżą" też na MSI-90 Kongsberga - a zatem pocisk jest z tym systemem zintegrowany. Ponadto, zamawiając 212A/214 z Norwegami i ewentualnej rezygnacji z NSM, który jest dla u-bootów właśnie rozwijany, będzie to wyglądało tak: - pytanie do Francuzów; "sprzedacie nam MdCN, pomimo, że nie wzięliśmy Scoepène?" - odpowiedz; "hmmm, emmm, ehhhmmm - (po 3 sekundach) - dobrze!" Business ist business. Francuzi nie są idiotami, nie będą czekać, aż Kongsberg wypchnie ich z tego segmentu na rynku NSMemem.
Gello
Zastanawiam się w jakim my kraju żyjemy przetarg na samoloty VIP ma byc juz we wrześniu i to z kasy na modernizacje a Wisla, Narew, Orka itd leży i optymistyczny termin zakupu na św. Nigdy
vx
drodzy rodacy nic z tego nie będzie. Kownacki oświadczył że w ramach ORKI będziemy budować op po jednym . Budowa każdego trwa 5 lat, czyli 3 powstaną w 15 lat .... Rząd rozwala pieniądze na "socjal". WP to będzie trochę zawodowych, pobór, OT, nowe "beryle" i graciarnia pozostałego sprzętu który jeszcze nie skasowano. Tyle na temat
Gameness
Przez 25 lat ostatnich i masę różnych rządów nie było socjalu! Nie było też modernizacji Armii czego efekt widać! Rząd nie rozwala kasy ON po prostu nie ma lub udaje że nie ma! Tylu lat zaniedbań nie naprawisz w miesiąc! Zgoda. MW jeszcze długo na hydrografach i pontonach bazować będzie dalej bawiąc się w wojsko. Emerytury niedaleko
rcicho
A26 wydaje sie najlepszym wyborem moim skromnym zdaniem. Szwedzi przynajmniej nas nie sprzedadzą. Rakiety manewrujace (jesli ktos nam je sprzeda w ogóle) to lepiej umiescic na kolowym transporterze i ukryc w lasach.
Bartek
Nie da rady - takie wyrzutnie są zakazane jakimiś tam traktatami.
mi6
W lasach? I co nimi zaatakujesz? Mińsk, Kaliningrad? Rakiety maja odstraszać! Chodzi o to zeby potencjalny wróg czuł sie zagrożony na swoim terytorium.
Marek
Ja bym się nawet nie zastanawiał. Pisałem już, że w tym konkretnym przypadku lepiej jest ze Szwedami zgubić, jak z kim innym znaleźć. A to dlatego, że w odróżnieniu od Niemców czy Francuzów my i Szwedzi mamy dokładnie ten sam problem leżący niedaleko od nas na wschodzie. No i interesów sprzecznych właściwie brak.
Gameness
Bo Szwedzi to specjaliści w budowie OP idealnych na Bałtyk (i nie tylko) Bo Szwedzi (SAAB) to nie tylko A-26. Bo Szwedzi znają zagrożenie ze strony Rosji. Bo Szwedzi z Rosją nie Romansują!
Michał
Ciekawe nad czym się tutaj MON zastanawia ? Tańszej, nowoczesnej oferty już nie będzie. Takie niewielkie łodzie podwodne są idealne do zabezpieczenia dostaw ropy i gazu drogą morską oraz planowanych gazociągów z Europą Zachodnią.
Victor
MON zastanawia się skąd wziąć pieniądze. Bo te co były poszły na 500+. Po prostu.
Lord Godar
Jeśli już te pociski manewrujące miały by być na tym okręcie , to raczej w dodatkowym module kadłuba. Ja bym z mini-doku MMP nie rezygnował , bo może się okazać bardzo przydatny w działaniach "specjalnych" na Bałtyku ...
oloo
Kiedy w końcu MON zacznie podpisywać kontrakty ?????
really
jak się okaże, ze zostanie jeszcze jakaś kasa po realizacji programów socjalnych rządu...