Reklama

Siły zbrojne

Awaria agregatu przyczyną pożaru polskiego MiG-29

Fot. J.Sabak / Defence24.pl
Fot. J.Sabak / Defence24.pl

Przyczyną pożaru myśliwca MiG-29A z 22. BLT w Malborku podczas ćwiczeń Anakonda-16 była awaria turobstartera GTDE-117, uruchamiającego silniki główne samolotu. Płomienie działające wewnątrz płatowca spowodowały uszkodzenia, które mogą uniemożliwić jego powrót do służby. 

Jak poinformował inspektor Sił Powietrznych gen. bryg. Tomasz Drewniak, pożar samolotu MiG-29, który miał miejsce 11 czerwca 2016 na terenie 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku spowodowała awaria turbostartera. Jest to tak zwane pomocnicza jednostka zasilania (APU), będąca de facto małą turbiną gazową, służąca uruchomieniu silników głównych samolotu.

Czytaj też: Pożar polskiego myśliwca MiG-29. Stan maszyny bada komisja

W wyniku awarii łopatki turbiny sprężarki turbostartera zostały z dużą siłą wyrwane z urządzenia i rozrzucone wokoło. Ponieważ urządzenie znajduje się pomiędzy silnikami RD-33 napędzającymi myśliwiec MiG-29, w wyniku awarii zostały uszkodzone m.in. instalacje elektryczne, paliwowe i olejowe. Spowodowało to pożar o tyle niebezpieczny i trudny do ugaszenia, że przebiegający przede wszystkim wewnątrz płatowca. Dlatego pomimo szybkiej interwencji straży pożarnej i personelu mogły zostać uszkodzone kluczowe elementy samolotu.

Nastąpiło urwanie łopatek wewnątrz turbostartera, które przy dużych obrotach zaczęły wylatywać z niego, przecinając elementy konstrukcji samolotu, w tym przewody, w których było paliwo podawane do uruchomienia silników głównych. Nastąpił pożar wewnątrz samolotu. (…) Płomień działał w najbardziej newralgicznych miejscach, jak przewody paliwowe, agregaty silnika, pompy. Niestety nie udało się ugasić tego w ciągu jednej sekundy.

Gen. bryg. Tomasz Drewniak, Inspektor Sił Powietrznych

Jak poinformował generał Drewniak, w obecnej chwili nie można jednoznacznie powiedzieć, czy samolot będzie mógł wrócić do służby czy też trzeba będzie "spisać go na straty". Stan maszyny oraz okoliczności i przyczyny pożaru bada komisja w której swoich przedstawicieli ma Dowództwo Generalne, Inspektorat Wsparcia i Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 2, które realizują remonty samolotów MiG-29. Z badań wynika, że wina za wypadek nie leży po stronie wojska. Wszystkie prace związane z instalacją, obsługą i eksploatacją turbostartera zostały zrealizowane prawidłowo. 

Dalszy los myśliwca zależy od tego, czy nie zostały uszkodzone kluczowe elementy, oraz czy Siły Powietrzne będą posiadały części zamienne niezbędne do naprawy maszyny. Jeśli uszkodzenia spowodowane przez awarię i pożar objęły elementy nośne płatowca, to jego remont będzie nieopłacalny.

Jak ustalono, turbostarter był remontowany kilka lat temu przez przedsiębiorstwo z Ukrainy, będące podwykonawcą WZL nr 2. Najprawdopodobniej była to należąca do Ukroboronpromu firma Łuckie Zakłady Remontowe „Motor” która realizuje remonty turbostarterów GTDE-117 stosowanych w myśliwcach MiG-29. Komisja badająca okoliczności wypadku zaleciła sprawdzenie pozostałych egzemplarzy pochodzących z tej samej serii remontowej. 

JS/PAP

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (7)

  1. engineer

    Dziwi mnie, że to MiGi pierwsze się sypią, a nie Su. Długo jeszcze dadzą radę?

    1. edd

      Nic w tym dziwnego, SU-22 mają ze 100szt. wycofanych, przeznaczonych na rezerwę części. Zresztą są dużo mniej skomplikowane.

    2. Qba

      Nic w tym dziwnego bo to stary wyeksploatowany MiG, a Su są po generalnych remontach

  2. scorpion

    Dwa cytaty. Pierwszy mój z wcześniejszego artykułu na ten temat. "Ja tylko przypomnę, że remonty płatowców MiG-29 w WZL 2 w Bydgoszczy i remonty silników RD-33 w WZL 4 w Warszawie nie mają autoryzacji producentów." Drugi z tego artykułu. " Jak ustalono, turbostarter był remontowany kilka lat temu przez przedsiębiorstwo z Ukrainy, będące podwykonawcą WZL nr 2."

  3. turbostoper

    "turbostarter był remontowany kilka lat temu przez przedsiębiorstwo z Ukrainy" dlaczego to mnie nie dziwi?

  4. edd

    Silniki się nie spaliły, a to najważniejsze, wystarczy zmobilizować wycofanego innego MiG-29A i po problemie.

  5. SieB

    Rzetelność ukraińskiego przemysłu. Ciekawe czy nowe, drogie rakiety do tych makiet też będą tak awaryjne...

  6. BieS

    Jednak był to MiG-29 A remontowany w WZL-2. Ktoś zna jego numer burtowy?

    1. mix

      Dla ścisłości egzemplarz ten przeszedł malowanie anie remont/modernizację.

  7. 45

    Nie trzeba nic,trzeba jeden z zapasu przywrócić do stanu lotnego .A ten jako pomoc naukowa lub muzeum .Tylko nie złom.Nic się nie stało-ludzie ok czyli jest dobrze.Ten nie ma awarii kto nie lata.

Reklama