Siły zbrojne
AW101: następca Mi-14 w Marynarce Wojennej [KOMENTARZ]

AW101 to dobry śmigłowiec morski, i będzie w części powstawał w kraju. Zakup czterech maszyn nie zaspokoi jednak wszystkich potrzeb Marynarki Wojennej.
Śmigłowce Mi-14 są używane w lotnictwie Marynarki Wojennej od początku lat 80. ubiegłego wieku. W czasach, kiedy je zamawiano były to maszyny nowoczesne (wariant poszukiwawczo-ratowniczy wszedł do służby w ZSRS w 1974 a zwalczania okrętów podwodnych w 1976 r.) i również stanowiły duży koszt dla ówczesnego państwa polskiego. Wiropłaty te przybyły do kraju w kilku transzach. Pierwsza szóstka w wersji zwalczania okrętów podwodnych Mi-14PŁ została zamówiona w roku 1981, dwa lata później dokupiono kolejne sześć wiropłatów w tej samej konfiguracji. Jako ostatnie kupiono jeszcze cztery ratownicze Mi-14PS. Stało się to w 1984 r.
Śmigłowce operowały z Darłowa, bazy położonej mniej więcej na geograficznym środku polskiego wybrzeża i dzięki swojemu promieniowi operacyjnemu były w stanie interweniować na całym akwenie polskich wód terytorialnych. Pomimo utraty w wypadkach dwóch maszyn ZOP w latach 1983 i 1994, oraz dwóch ratowniczych w latach 1987 i 1988 flota polskich śmigłowców morskich bazowania lądowego z powodzeniem wypełniała swą misję. Podlegała też modernizacjom przeprowadzanym w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr. 1, które zdobyły w tym czasie wysokie kompetencje do prac nad tego typu sprzętem. Mi-14 zyskały np. możliwość użycia nowoczesnych torped ZOP MU-90 (a wcześniej A-244). Możliwe, że MU-90 będzie uzbrojeniem nowych śmigłowców.
Co ciekawe, flota Mi-14 przez długi czas - do wprowadzenia zachodnich torped ZOP - pozostawała bez zdolności użycia podstawowego uzbrojenia, dysponując jedynie bombami głębinowymi. Modernizacja tych, leciwych już śmigłowców, to jeden z rzadkich przykładów stosunkowo udanego unowocześnienia techniki posowieckiej w SZ RP.
Sprawy zaczęły się komplikować pod koniec poprzedniej dekady. W latach 2008-2010 z powodu zużycia trzeba było wycofać trzy maszyny ratownicze, a dwa ZOP - przebudować na typ PŁ/R, czyli wersję doraźnie dostosowaną do pełnienia zadań ratowniczych. Z kolei latem 2014 r. pożegnano śmigłowiec w wersji PŁ. Tym sposobem w służbie pozostawało coraz mniej wiropłatów, których resursy także zbliżały się ku końcowi. W tej trudnej sytuacji podjęto decyzję o przedłużeniu ich w WZL-1 i odsunięciu terminu wycofania ze służby o kolejne kilka lat. Było to jednak i jest jednak rozwiązanie prowizoryczne.
Piątkowe podpisanie umowy na śmigłowce Leonardo AW101 cieszy z kilku powodów. Po pierwsze Polska kupiła naprawdę dobry śmigłowiec: nowoczesny, ale na tyle wypróbowany, że nie ma już „chorób wieku dziecięcego”; o dobrych parametrach technicznych, o czym świadczy grono jego użytkowników eksportowych takich jak Kanada czy Japonia. Wreszcie produkowany przez firmę, która zainwestowała w Polsce duże pieniądze i jest za to teraz w pewien sposób nagradzana.
Są jednak minusy. Pewnym minusem jest też brak opcji w umowie, choć pierwotnie przy ogłoszeniu postępowania, co - przypomnijmy - miało miejsce w lutym 2017 roku mówiło się o pozyskaniu czterech maszyn z opcją na kolejne cztery. Cztery śmigłowce to tymczasem wystarczająco dużo żeby wyszkolić personel i przejąć część zadań jakie niegdyś wypełniały Mi-14, ale za mało żeby dokonać tego w pełni.
Trzeba pamiętać, że na cztery maszyny zdolnych do wykonania zadania jednocześnie jest zwykle 2-3. Pytanie o szerzej zakrojoną modernizację floty śmigłowcowej Marynarki Wojennej pozostaje więc otwarte. Nie wiadomo też, czy śmigłowce osiągną pełną gotowość operacyjną przed wycofaniem Mi-14.
Eksploatacja Mi-14, zakupionych na początku lat 80., może być wydłużana maksymalnie do 42 lat pod warunkiem pozytywnej oceny tych maszyn. Z kolei dostawy AW101 - czterech maszyn tego typu - mają odbyć się do roku 2022, trzeba też pamiętać, że dostawa nie jest równoznaczna z osiągnięciem gotowości operacyjnej.
AW101 to nowa jakość w Marynarce Wojennej, ale nie wyczerpuje wszystkich problemów. Brakuje decyzji związanych z następcą SH-2G Super Seasprite czyli śmigłowca morskiego bazowania pokładowego. Zanim zostaną one podjęte, niezbędna jest jednak - przynajmniej według MON - decyzja o konfiguracji przyszłych okrętów nawodnych Marynarki Wojennej, zastępujących fregaty OHP, z którymi współpracują SH-2G. Najprawdopodobniej będzie to maszyna znacznie lżejsza, niż AW101.
Polska weszła do grona użytkowników nowoczesnych śmigłowców morskich. AW-101 - maszyny trzysilnikowej, zdolnej do połączenia funkcji ZOP i SAR, i na tyle dużej by przejąć zadania od Mi-14. Elementy tych śmigłowców powstaną w kraju, tutaj też będą serwisowane, a zakup będzie wiązał się z pewnym transferem do Polski nowych technologii. Z drugiej strony trzeba pamiętać, że sam zakup tych maszyn jest opóźniony w stosunku do planów i potrzebne są kolejne kroki, aby w pełni zmodernizować flotę śmigłowcową MW RP.
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.