- Wiadomości
Atak jemeńskich rakiet na amerykański niszczyciel
Amerykański niszczyciel typu Arleigh Burke USS „Mason” został zaatakowany w okolicach cieśniny Bab al-Mandab dwiema rakietami wystrzelonymi z terytorium Jemenu kontrolowanego przez rebeliantów Huti. Informacjom o ataku na okręt zaprzeczają jednak sami rebelianci.

Sytuacja staje się o tyle niebezpieczna, że uderzenie na amerykański okręt nastąpiło zaledwie tydzień po zaatakowaniu na tym samym akwenie cywilnego statku należącego do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tak więc ten ważny, międzynarodowy szlak morski staje się coraz bardziej niebezpieczny.
W przypadku amerykańskiego niszczyciela wystrzelono z brzegu dwa pociski rakietowe w odstępach 60 minut. Oba pociski wpadły do wody przed doleceniem do niszczyciela. Amerykanie poinformowali agencję Reuters, że: okręt nie został uszkodzony i nikt z członków jego załogi nie został ranny. Natomiast CNN donosi, że rebelianci zaprzeczają, jakoby zaatakowali niszczyciel.
Nieoficjalnie przekazano również, że w przypadku pierwszej rakiety Amerykanie musieli uruchomić systemy samoobrony niszczyciela. Nie wiadomo jednak, czy to właśnie te działania były przyczyną upadku rakiety do wody przed uderzeniem w okręt.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu