• Wiadomości

Amerykańskie rakiety ziemia-ziemia wracają do Europy. Na dłużej [WIDEO]

Stany Zjednoczone prowadzą proces rozmieszczenia wyrzutni rakietowych, zdolnych do odpalania kierowanych pocisków GMLRS w Europie. To poważne wzmocnienie zdolności obronnych dla kontynentu, ale też „powrót” kolejnego rodzaju uzbrojenia, wycofanego przed laty w ramach redukcji.

  • Wyrzutnia MLRS M270 w Korei Południowej, podobne są rozlokowywane w Niemczech. Fot. Sgt. Brandon Bednarek/ US Army.
    Wyrzutnia MLRS M270 w Korei Południowej, podobne są rozlokowywane w Niemczech. Fot. Sgt. Brandon Bednarek/ US Army.
  • Fot. Sgt. 1st Class Robert Jordan/NC National Guard
    Fot. Sgt. 1st Class Robert Jordan/NC National Guard

Amerykańskie wojska lądowe poinformowały o otwarciu w niemieckim Dülmen kolejnego zestawu magazynów sprzętu, rozmieszczonego w celu ewentualnego wsparcia wojsk na kontynencie. Tym razem ma on być wykorzystywany do przechowywania wyposażenia, które byłoby użyte przez brygadę artylerii „w wypadku konfliktu w Europie”.

Prawdopodobnie wyposażenie tej jednostki obejmie między innymi wyrzutnie pocisków ziemia-ziemia GMLRS, i to zarówno M142 HIMARS na podwoziu kołowym, jak i M270 MLRS na podwoziu gąsienicowym. Jak wynika z dostępnych materiałów wideo, obydwa rodzaje sprzętu zostały bowiem zaprezentowane – w „europejskim” kamuflażu, podczas ceremonii otwarcia tych instalacji, co wskazuje na ich rozmieszczenie właśnie w tamtym miejscu. Oprócz tego przypuszczalnie będą tam wykorzystywane haubice M109A6 Paladin.

Należy zaznaczyć, że projekt budżetu na rok fiskalny 2017 przewidywał wydzielenie funduszy na rozmieszczenie w Europie sprzętu dla brygady artylerii US Army, a także ponad 600 pocisków GMLRS Alternative Warhead specjalnie na potrzeby „europejskiego” dowództwa wojsk lądowych Stanów Zjednoczonych. Stosowna ustawa wprowadzająca go w życie została niedawno przyjęta i podpisana przez prezydenta Trumpa (choć środki na wzmocnienie obecności w Europie w części dostępne były już wcześniej, dzięki specjalnym zapisom prowizorium budżetowego). Otwarcie magazynu Army Prepositioned Stock dla artylerii, jak i sam pokaz wyrzutni w Dülmen wpisują się więc we wcześniejsze plany.

Czytaj więcej: Dowództwo dywizyjne US Army w Poznaniu. „Przeniesienie z Niemiec zwiększy efektywność” [News Defence24.pl] 

W praktyce więc możemy mówić o powrocie amerykańskiej artylerii rakietowej do Europy na dłuższy czas. Jest to o tyle istotne, że przed kryzysem ukraińskim wycofano stąd wszystkie jednostki, wyposażone w licznie używane w czasach Zimnej Wojny wyrzutnie MLRS. Brały one udział w ćwiczeniach Victory Strike w Polsce, tuż po wejściu naszego kraju do NATO.

Po rozpoczęciu wojen w Iraku i Afganistanie jednostki artylerii rakietowej US Army były jednak mocno redukowane, do tego stopnia że wprowadzone na końcu lat 90. XX kołowe wyrzutnie HIMARS używane są w dużej części nie w armii czynnej, a w Gwardii Narodowej. Z Gwardii Narodowej wydzielono też jednostkę z systemem HIMARS, która uczestniczyła w ćwiczeniach Anakonda 2016.

Magazyny w północno-zachodnich Niemczech w Dülmen wcześniej były używane przez armię brytyjską. Natomiast rozmieszczenie tam sprzętu amerykańskiej brygady artylerii ma związek z przejściem od wsparcia (assurance) do odstraszania (deterrence), o czym NATO zdecydowało na szczycie w Warszawie. W wypadku zagrożenia konieczny będzie jedynie przerzut żołnierzy, a nie sprzętu (co zajmuje znacznie więcej czasu).

HIMARS Drawsko
Fot. Sgt. 1st Class Robert Jordan/NC National Guard

Rozmieszczenie sprzętu będzie trwało jeszcze przez co najmniej do 2019 roku. Według informacji niemieckich mediów, w Dülmen będą rozlokowane jedynie pojazdy, bez amunicji (zapewne znajdzie się ona w innych, dostosowanych do tego lokalizacjach).

Czytaj więcej: Poznań centrum dowodzenia US Army Europe. "Relokowano personel i sprzęt" 

Należy zauważyć, że artyleria rakietowa jest jedną z najbardziej pożądanych zdolności w NATO, z uwagi na ograniczone zdolności krajów europejskich. Przykładowo, Niemcy mają docelowo dysponować zaledwie 38 wyrzutniami MLRS (MARS II), Brytyjczycy – około 34, a Francuzi – 13. W czasach Zimnej Wojny sama Bundeswehra miała znacznie ponad 150 wyrzutni tego typu. Działania Amerykanów będą więc znaczącym wzmocnieniem potencjału obrony krajów NATO (w tym wschodniej flanki) w Europie.

Zarówno wyrzutnie M270 MLRS jak i M142 HIMARS mogą obecnie wykorzystywać rakiety MLRS / GMLRS (te drugie są obecnie podstawowym uzbrojeniem i pozwalają na zwalczanie celów w odległości około 80 km), jak i pociski taktyczne ATACMS. Rakiety GMLRS mają w perspektywie zostać zmodernizowane poprzez zwiększenie zasięgu. W przyszłej dekadzie na uzbrojenie obu systemów ma wejść pocisk nowej generacji LRPF, o zasięgu do około 500 km, znajdujący się we wczesnym stadium prac.

Czytaj więcej: Amerykańskie magazyny w Powidzu. Trafi tam brygada US Army? 

Magazyn w Dülmen będzie częścią sieci Army Prepositioned Stock, rozwijanej w Europie w celu rozmieszczenia sprzętu przygotowanego do użycia w wypadku zagrożenia. Tego typu instalacje oprócz Niemiec powstają też bądź już są wykorzystywane między innymi Holandii i Belgii. Amerykanie prowadzą też wstępne prace związane z przygotowaniem do budowy kolejnej takiej instalacji w Polsce (w Powidzu). Należy zauważyć, że nie prawdopodobnie nie będzie ona postrzegana jako zastępstwo dla infrastruktury w zachodniej części kontynentu, a jej uzupełnienie zgodnie z potrzebami operacyjnymi dotyczącymi wzmacniania wschodniej flanki NATO.

Zakres rozmieszczenia sprzętu jest dosyć duży, a plany wojsk lądowych USA obejmują też instalacje, które wcześniej były wykorzystywane w innych celach (przykładem jest właśnie Dülmen). W ich efekcie w ciągu kilku lat Stany Zjednoczone będą dysponować na kontynencie sprzętem (włączając w to oddziały obecne rotacyjnie i na stałe) dla co najmniej jednej wzmocnionej dywizji, wraz z silnymi służbami wsparcia. To oznacza poważne wzmocnienie zdolności obrony kolektywnej na teatrze europejskim, w tym w Europie Środkowo-Wschodniej.

Reklama