Reklama

Siły zbrojne

Amerykański supermyśliwiec NGAD – czas decyzji?

Rys. Lockheed Martin
Rys. Lockheed Martin

Program myśliwca nowej generacji Next Generation Air Dominance (NGAD) doprowadzi do stworzenia systemu, który ma przyprawić o ból głowy nawet najpotężniejszych geopolitycznych rywali Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo jednak czy te maszyny pojawią się na czas, a nawet przed analogicznymi rozwiązaniami chińskimi – powiedział na konferencji prasowej gen. Mark Kelly, szef Combat Command w US Air Force.

Ta nieoczekiwana wypowiedź padła na spotkaniu z dziennikarzami 26 lutego. Jak pisze Defense News, nie była to przy tym odpowiedź na żadne pytanie – dziennikarze najwyraźniej wzięli sobie do serca niemal całkowitą tajemnicę jaką otoczony jest program NGAD i nie zadali na jego temat ani jednego pytania. Mimo to na koniec spotkania generał Kelly odniósł się do tego tematu z własnej inicjatywy. Powiedział, iż jest pewien, że wypracowane w tym programie rozwiązania techniczne kiedy tylko zostaną wprowadzone do linii sprawią, że w czasie wojny przeciwnicy będą mieli „bardzo ciężki dzień i ciężki tydzień wojny”. Jednocześnie wyraził jednak obawę czy Amerykanie będą mieli odwagę i będą odpowiednio zdeterminowani, aby wprowadzić te rozwiązania zanim wprowadzą je „i użyją przeciwko nam [Amerykanom] Chińczycy”.

Wydaje się, że gen. Kelly’emu chodziło przy tym nie tyle o przecenianie możliwości chińskiej nauki i inżynierii, mimo że ta wydaje się w ostatnich przełamała kilka istotnych ograniczeń. Odnosił się raczej do finansowania programu NGAD, który pomimo że dysponuje już latającym prototypem a być może nawet kilkoma (program ten ma składać się z maszyn załogowych i bezzałogowych a zapewne także nowych typów uzbrojenia, co oznacza raczej całą rodzinę systemów uzbrojenia a nie sam samolot), to nadal potrzebuje ogromnych środków na rozwój, a w przyszłości także na produkcję seryjną. Wypowiedź sugeruje też bardzo wysokie możliwości NGAD, takie które zapewne doprowadziłyby do zdeklasowania najnowszego pokolenia samolotów chińskich (J-20, J-31) i rosyjskich (Su-57), których produkcja na pełną skalę w zasadzie nawet się jeszcze na dobre nie rozpoczęła.

Reklama
Reklama

Bardzo możliwe więc, że losy całego programu właśnie się ważą i stąd niespodziewana i niesprowokowana wypowiedź generała Kelly’ego. Na ten rok US Air Force zapotrzebowała na program NGAD 1,044 mld USD a otrzymała na niego jedynie 904 mln, a zatem finansowanie na podobnym poziomie co w roku poprzednim. Jednocześnie w Pentagonie rozważane są cięcia różnych programów, a USAF ma obecnie wiele programów nowych platform lotniczych w tym zakupy F-35A i F-15EX, program nowego bombowca B-21 Raider czy produkcji samolotów szkolnych T-7 Red Hawk oraz powietrznych tankowców KC-46. W tej sytuacji choć mało prawdopodobna jest zupełna rezygnacja z NGAD, szczególnie w obliczu jego postępów i perspektyw, to może mieć on ograniczane finansowanie i co za tym idzie wejść do produkcji znacznie później, niż byłoby to możliwe przy optymalnych nakładach finansowych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (2)

  1. R

    Istna Gwiazda Smierci.

  2. ZZZZ

    Kompleks wojskowo-przemysłowy nie produkuje towarów codziennego użytku dla statystycznego Kowalskiego. Produkuje broń. Cotar bardziej nowoczesną, coraz bardziej zaawansowaną technologicznie. Wymagającą kosztownych badań. Aby te rosnące koszty uzasadnić, najlepiej szantażować społeczeństwo zagrożeniem. Rozsądnie jest szantażować zagrożeniem ze strony Chin, bo w zagrożenie ze strony Rosji, średnio rozgarnięty Amerykanin nie uwierzy. Tym bardziej polityk, decydujący z przeznaczeniu funduszy na nowy NGAD.

Reklama