Reklama

Amerykański lotniskowiec ostrzelany. Zatonął samolot

Super Hornet, F/A-18, US Navy, Hutii
Samolot F/A-18E Super Hornet lądujący na lotniskowcu USS „Harry S. Truman” 30 lipca 2024 roku.
Autor. Matthew Nass/U.S.Navy

Myśliwiec F/A-18 Super Hornet amerykańskiej marynarki wojennej (U.S. Navy) wpadł do wody podczas holowania na pokładzie lotniskowca USS „Harry S. Truman”. Okręt wykonał gwałtowny zwrot bojowy w celu uniknięcie ataku rakiet i dronów. Jest to pierwszy przypadek utraty samolotu na pokładzie przez Amerykanów w wyniku działań Huti – choć nie bezpośrednich.

Ataki rakiet i dronów wystrzelonych Huti w kierunku amerykańskich i sojuszniczych okrętów zdarzają się dosyć często. Naloty z wykorzystaniem tego rodzaju środków napadu powietrznego były jednak nieskuteczne, chociaż absorbowały systemy przeciwlotnicze na pokładach fregat i niszczycieli. To co się zdarzyło 28 kwietnia 2025 roku wykracza jednak poza dotychczasowy schemat.

Reklama

Atak ze strony Huti nastąpił bowiem dokładnie w tym momencie, gdy na pokładzie lotniskowca USS „Harry S. Truman” przetaczano z wykorzystaniem ciągnika samolot F/A-18 Super Hornet. Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez CNN od jednego z amerykańskich urzędników, amerykański okręt musiał więc „wykonać ostry skręt, aby uniknąć ostrzału Huti, co przyczyniło się do wypadnięcia myśliwca za burtę”. Na szczęście tylko jeden z marynarzy odniósł lekkie obrażenia, jednak nie zmienia to faktu, że U.S. Navy utraciła samolot wyceniany nawet na ponad 60 milionów dolarów (nie mówiąc już o ciągniku holującym). Sytuacja była bardzo niebezpieczna, ponieważ na pokładzie lotniskowca pracowali w tym miejscu inni marynarze.

    Sprawa wydaje się pozornie bardzo zagadkowa, ponieważ mówimy tu o wielkim, teoretycznie stabilnym okręcie o wyporności 104 tysiące ton, długości 332,8 m i maksymalnej szerokości 76,8 m. W rzeczywistości napęd z wykorzystaniem dwóch reaktorów o mocy 190 MW pozwala tej jednostce na osiąganie prędkości powyżej 34 węzłów, co przy dużej zwrotności może doprowadzić do całkiem sporych przechyłów.

    Lotniskowiec USS „Harry S. Truman” w przechyle podczas szybkiego zwrotu. Zdjęcie z 2009 roku
    Lotniskowiec USS „Harry S. Truman” w przechyle podczas szybkiego zwrotu. Zdjęcie z 2009 roku
    Autor. U.S.Navy

    W normalnej sytuacji byłby jednak czas na przygotowanie się do zwrotu, m.in. poprzez odpowiednie zasztormowanie przewożonych statków powietrznych. W ten sposób, nawet płynąc zygzakiem dla uniknięcia ataku (wykonując co około pół minuty zwrot o 30–40 stopni), nie ma niebezpieczeństwa, że dojdzie do wypadku pomimo przechyłów dochodzących na zakręcie nawet do 15 stopni. Tym razem jednak działano w trybie alarmowym, a więc gwałtowny zwrot nastąpił, gdy nie wszystko zostało jeszcze odpowiednio skutecznie przymocowane.

      Nie był to pierwszy przypadek, gdy lotniskowiec USS „Harry S. Truman” oraz jego samoloty mieli problemy w czasie działań na Morzu Czerwonym. Utracono np. już jeden samolot F/A-18 Hornet, który został omyłkowo zestrzelony 22 grudnia 2024 roku przez amerykański krążownik USS „Gettysburg”. Obaj piloci na szczęście zostali uratowani. Z kolei 12 lutego 2025 roku lotniskowiec zderzył się z panamskim statkiem handlowym „Besiktas-M”.

      Straty te jednak są i tak niewielkie biorąc pod uwagę dużą intensywność lotów amerykańskich samolotów pokładowych, praktycznie bez przerwy atakujących cele wojskowe Huti na terytorium Jemenu.

      Reklama
      WIDEO: Szef Sztabu Generalnego dla Defence24: Musimy móc uderzać na odległość nawet 3000 km
      Reklama

      Komentarze (13)

      1. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

        Nikt dotychczas nie przedstawił nawet zarysu działań operacyjnych amerykańskich lotniskowców w razie prawdziwej wojny pełnoskalowej z Chinami. US Navy obawia się kompleksu rozpoznawczo-uderzeniowego Chin z kontynentu, działającego w oparciu o satelity i radary pozahoryzontalne, ze zmasowanym atakiem rakiet i hipersoników specjalizowanych jako "carrier-killers". Na razie symulacje nawet ograniczonej wojny o Tajwan kończą się w 95% przegraną USA. Co gorsza - Chiny mają już przewagę w okrętach - i 3 razy szybciej od USA wprowadzają najnowsze jednostki. Raport ASPI [z ZACHODU] pokazuje, że Chiny przodują w 37 z 44 gałęzi technologii - na pewno [a może przede wszystkim ?] przekłada się to także na sferę militarną.

        1. Vic Ardo

          "Chiny przodują w 37 z 44 gałęzi technologii", a konkretnie? Gdybanie o przewadze w strefie militarnej: niecałe 3 chińskie lotniskowce kontra 11 czynnych zespołów lotniskowców USA. Zespołów do zadań taktycznych CSG. Na każdym ca 30 Hornetów i ok 15 F-35 (docelowo). Do tego w każdym CSG 2 krążowniki typu Ticonderoga (centrum obrony powietrznej CSG + Tomahawki), zwykle po 5 niszczycieli (Arleigh Burke) no i to co pan analityk lubi najbardziej: sieciocentryczność całości SCG czyli dużo więcej niż suma możliwości samych jednostek. Aha, zwykle CSG nie porusza się bez towarzyszącej łodzi podwodnej. Tak, że ten... Niech tam sobie Chiny przodują. Jakby co mogą pod broń wezwać ca 600 mln chłopa poborowego. Całe 5 razy więcej niż USA.

      2. Jaaaa

        Moim zdaniem taki okręt powinien zestrzelic te drony i rakiety a nie robic ostre zwody wiedzeli gdzie pływają więc powinni być na to przygotowani

        1. Davien3

          A niby czym ma to zrobić?

        2. Rusmongol

          Lotniskowiec to nie niszczyciel rakietowy...

      3. Monkey

        Zdarza się najlepszym. Albo za takowych uważanym.

        1. szczebelek

          Nie zdążyli zabezpieczyć samolotu to i wypadł za burtę 😎

        2. Chyżwar

          Z tym tylko, że oni ze względu na skalę i długoletnie doświadczenia faktycznie są najlepsi.

        3. Rusmongol

          Patrząc na to jak Rosjanie rozbijali samoloty o pokład Kuzniecowa jeden za drugim u wybrzeży Syrii, to nie wątpię w to że od nich Amerykanie są na pewno lepsi.

      4. kurczak

        Amerykanie zbombardowali w Jemenie obóz dla uchodźców, zginęło 86 cywili w tym kobiety i dzieci.

        1. Nie cenzor

          Przynajmniej ci już Do Europy nie przylezą..

        2. Grom2137

          To dobrze

        3. user_1081249

          W Punkt

      5. eee

        Lub uważającym się.

        1. Nial

          To kto jest lepszy w operacjach lotniskowców?

        2. Monkey

          @eee: Trochę racji masz, nie zaprzeczam. Ale z drugiej strony: któż inny ostatnio prowadził lotniskowcowe operacje będąc pod ostrzałem? Ani Rosjanie, ani Francuzi, ani tym bardziej Brytyjczycy czy Chińczycy tak naprawdę.

        3. Davien3

          @Monkey Rosjanie nie mogli prowadzić bo nie mają lotniskowców Chińczycy mają niby dwa i jeden szkolny ale też nie prowadzą działąń bojowych Jedynie Amerykanie uzywają lotniskowców w takich działaniach

      6. Borkow

        Jest to pierwszy przypadek utraty samolotu na pokładzie przez Amerykanów w wyniku działań Huti – choć nie bezpośrednich.............................................................................................................................................................................................................Moim zdaniem to już drugi stracony samolot w wyniku działań Huti. W grudniu amerykanie zestrzelili swój samolot bo mysleli że to leci cos od Huti. Wygląda że flota USA na morzu Czerwonym panikuje bo co by sie stało jakby jakas rakieta trafiła w okret z USA? Przecież to wstyd na cały świat.

        1. Przyszłość

          Działanie bezpośrednie w tym przypadku

        2. Rusmongol

          Jaki to wstyd że jakieś drony dolatują do Moskwy setki km nad terenami rosyjskimi. A ponoć mają opl bez analoga w mirie.

        3. Chyżwar

          Ja nic dziwnego w tym nie widzę, bo skoro nawet podczas ćwiczeń zdarzają się różne wypadki to tym bardziej mają się one prawo wydarzyć na wojnie.

      7. Jan z Krakowa

        Jeszcze muszę uzupełnić niejednoznaczność pierwszego zdania w moim komentarzu: to właśnie w artykule stwierdzono, że nie było to typowe płynięcie zygzakiem.

      8. Jan z Krakowa

        Taki zwrot bojowy nie był typowym płynięciem zygzakiem, jak stwierdzono w artykule. Mogę tylko przypuszczać, że doszło do sytuacji nadzwyczajnej, niestandardowej -- na przykład gdy między lotniskowcem a lądem powstała dynamiczna strefa martwa (niedostępna) dla systemów plot zarówno lotniskowca jak i eskorty, a rakieta huti np. leciała nisko nad wodą. Stąd ten gwałtowny zwrot z takim przyśpieszeniem ( i oczywiście dużym zrywem). Takie dynamiczne sytuacje niwelują na krótko przewagę i bezpieczeństwo wynikające z wielkiej siły ognia i optymalności sterowania obrony plot lotniskowca i jego eskorty. Myślę, że nie była to przermyślana taktyka huti , a tylko przypadek.

      9. user_1081179

        Media podają bzdury tak jak to że MIG-29 rozbił się kilka lat temu w lesie, a pilot wyszedł z kokpitu że skręconą kostką.

      10. user_1049549

        Informacja jest niekompletna i nieprecyzyjna. Po pierwsze: Wedle anglojęzycznych źródeł samolot spadł nie z pokładu (lotniczego), tylko z pokładu hangarowego - czyli musiał się stoczyć do morza z jednej z wind. Po drugie: Zdecydowanie nie był to pierwszy tego typu przypadek. W ten sposób stracono kiedyś .m.in. nowiuteńkiego F-14A i A-4 z podwieszoną bombą atomową.

      11. Jerzy

        Skoro musiał bronić się gwałtownym zwrotem, to czy oznacza to, że obrona plot zawiodła?

        1. Rusmongol

          To oznacza że wykonywał manewry bezpieczeństwa. Pewno jest jakaś procedura w takich wypadkach. Nie zapominaj że nie ma OPL szczelnej na 100%..

        2. Orel

          Nie, jeśli lotniskowiec wiedziałby że obrona zawiodła to na zwrot byłoby juz za późno bo byłoby nań maks kilka sekund. Stawiam ze wykonał go od razu po wykryciu zagrożenia

      12. user_1077316

        Na pewno Patriot hipersoniczne rakiety ,patrzył akurat w inną stronę...

        1. Rusmongol

          To tylko w Rosji patriot są na okrętach...no i pewno mają aegis z radarami strefowymi. Jak na zatopionej Moskwie 😁 która nie dała rady powolnej rakiecie manewrujacej.

      13. user_1074157

        To kropla w morzu potrzeb..

      Reklama