- Analiza
- Wiadomości
Amerykanie wzmocnią obecność w Europie. „Czterokrotne zwiększenie budżetu”
Pentagon planuje aż czterokrotne zwiększenie budżetu na obecność sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Europie – donosi The New York Times. Ma to służyć rozszerzeniu potencjału odstraszania ewentualnej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej. Na kontynent może trafić kolejny zestaw wyposażenia dla brygady pancernej - pisze Stars and Stripes.

Jak pisze The New York Times, projekt budżetu Departamentu Obrony na rok fiskalny 2017 ma przewidywać aż 3,4 mld dolarów na „wydatki obronne w Europie”. Kwota ta została przez amerykański dziennik porównana do 789 mln dolarów – czyli specjalnych funduszy, z puli na operacje zagraniczne, przeznaczonych na wzmocnienie obecności na Starym Kontynencie w ramach European Reassurance Initiative.
Cytowany przedstawiciel władz amerykańskich miał stwierdzić, że tak znaczące zwiększenie wydatków obronnych będzie odbiciem długoterminowego trendu. W założeniu ma to umożliwić między innymi utrzymanie ciągłej, rotacyjnej obecności jednostki wielkości jednej brygady (około 3-5 tys. żołnierzy) w Europie.
Obecnie, oprócz dwóch brygadowych zespołów bojowych stacjonujących na stałe (2 Pułk Kawalerii w Niemczech i 173 Brygada Powietrznodesantowa), do Europy rotowana jest jedna brygada pancerna, przyporządkowana US Army Europe na dany rok. Z uwagi na charakter obecności i długość zmian, w danym czasie na kontynencie znajduje się na ogół jedynie część brygady (np. jeden z trzech batalionów pancerno-zmechanizowanych brygady).
Przypuszczalnie utrzymywanie w rejonie działań (czyli w Europie) całości sił jednej brygady w sposób ciągły spowodowałoby konieczność wydzielenia do rotacji więcej niż jednej tego typu jednostki w danym roku. Stars and Stripes donosi, że jednocześnie mógłby zostać ograniczony zakres ćwiczeń rotacyjnych z udziałem jednostek stacjonujących na stałe w Europie – 173. Brygady Powietrznodesantowej i 2. Pułku Kawalerii, w celu ich odciążenia. W ich miejsce w manewrach braliby udział (w większym, niż obecnie zakresie) żołnierze stacjonujący na stałe w USA.
Na razie nie wiadomo na pewno, czy kwota 3,4 mld dolarów odnosi się do działań wzmacniających obecność amerykańskich wojsk w Europie w świetle kryzysu na Ukrainie, czy też zawiera się w niej część finansowania dla normalnej działalności jednostek, które już wcześniej stacjonowały na kontynencie. Biorąc pod uwagę sytuację finansową Pentagonu, nie można wykluczyć próby przesunięcia do „operacyjnych” funduszy które nie są objęte zapisami Budget Control Act części potrzeb nie związanych bezpośrednio z prowadzeniem operacji zagranicznych.
Stars and Stripes wspomina też o planach rozmieszczenia w Europie sprzętu dla brygady pancernej, prawdopodobnie więc na kontynent może trafić kolejny tego typu zestaw, złożony między innymi z około 250 ciężkich pojazdów bojowych, w tym około 90 czołgów M1A2 Abrams, 130 BWP Bradley i 18 haubic samobieżnych M109A6. Sprzęt dla jednej brygady pancernej został już bowiem rozmieszczony w Europie (część wyposażenia, w tym np. dla dowództwa, ma w tym roku być rozlokowana w Polsce), a o dążeniu do podobnego rozwiązania wspominał były dowódca US Army generał Ray Odierno. Na razie jednak żadne decyzje, dotyczące rozlokowania sprzętu drugiej brygady nie zostały formalnie ogłoszone.
Omawiane doniesienia są kolejnym dowodem na to, że Stany Zjednoczone zdają sobie sprawę z zagrożenia ze strony Rosji. Oznaczają wydatne wzmocnienie finansowania obecności w Europie, nawet jeżeli dojdzie do pewnych przesunięć w kierunku większego wykorzystania „operacyjnych” funduszy. Realizacja zapowiedzi, o jakich pisały The New York Times i Stars and Stripes przyczyniłaby się do dalszego zwiększenia kolektywnej zdolności obronnej i szybkości reagowania na zagrożenia na Starym Kontynencie. W te informacje wpisuje się też nowa strategia US European Command, w której odstraszanie rosyjskiej agresji wymieniono jako pierwszy spośród priorytetów.
Czytaj więcej: "Odstraszanie rosyjskiej agresji" priorytetem strategii USA w Europie
Należy jednak pamiętać, że większość odpowiedzialności za zdolności obronne Europy spoczywa i będzie spoczywać na barkach państw Starego Kontynentu, zarówno tych bezpośrednio graniczących z Rosją, jak i rozwiniętych krajów zachodnich. I to one muszą zintensyfikować wysiłki, podejmowane w celu odbudowy zdolności obronnych. Wreszcie, wpływ na możliwości sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych w Europie wywiera ogólna sytuacja sprzętowa i budżetowa Departamentu Obrony, w tym pewne zaniedbania w obszarach szczególnie istotnych w działaniach konwencjonalnych. Te problemy, dotyczące choćby bezpośredniej osłony przeciwlotniczej (krótkiego/bardzo krótkiego zasięgu) US Army mają jednak charakter strukturalny, a ich pełne rozwiązanie możliwe jest jedynie w średnim i długim okresie i to pod warunkiem przyznania odpowiednich środków finansowych, dotyczących nie tylko samej obecności w Europie, ale i ogólnie pojmowanej modernizacji amerykańskich sił zbrojnych.
AKTUALIZACJA 16:22 - Plan zwiększenia funduszy na wsparcie obecności w Europie, w ramach European Reassurance Initiative został potwierdzony przez prezydenta Baracka Obamę. W komunikacie podkreśla się, że zwiększone finansowanie ma m.in. umożliwić Amerykanom wykonywanie zobowiązań wynikających z Artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego. Wspomina się też o przygotowaniach do szczytu NATO w Warszawie.
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu