Reklama

Siły zbrojne

Fot. Oshkosh.

Amerykanie wybrali następcę Humvee

Wielkimi krokami zbliża się koniec epoki Humvee (HMMWV) w US Army i US Marine Corps. Pentagon wybrał właśnie zwycięzcę, wartego niemal 30 miliardów dolarów, kontraktu na nowy lekki pojazd taktyczny. Prawie 55 tys. nowych maszyn zbuduje w nadchodzących latach dla amerykańskich wojsk koncern Oshkosh. 

Następcą „konia roboczego” żołnierzy i marines ze Stanów Zjednoczonych został pojazd określany jako program Joint Light Tactical Vehicle –JLTV, co na język polski można przetłumaczyć jako lekki wielofunkcyjny pojazd taktyczny. Wymiana Humvee na nowe  maszyny JLTV z koncernu Oshkosh ma potrwać przynajmniej 25 lat. Pierwsza transza, obejmująca niemal 17 tys. pojazdów, będzie kosztowała amerykańskiego podatnika niemal 6,7 miliarda dolarów.

Koncern, z siedzibą w stanie Wisconsin, zamierza rozpocząć produkcję JLTV już w pierwszym kwartale roku finansowego 2016 r. Pełna moc produkcyjna w zakresie powstawania seryjnych JLTV, z przeznaczeniem dla amerykańskich sił zbrojnych, ma zostać osiągnięta w założeniach firmy w 2018 r. W tym samym roku Amerykanie chcą być już gotowi do użycia nowych pojazdów w potencjalnych warunkach bojowych.

Beneficjentami kontraktu będą w pierwszym rzędzie żołnierze z US Army, którzy mają dysponować w 2040 r. w sumie ok. 49100 pojazdami. US Marine Corps zacznie otrzymywać swoje zamówione 5,5 tys. JLTV zdecydowanie później niż wojska lądowe. Koszt jednej sztuki ma oscylować maksymalnie wokół 399 tysięcy dolarów. Oshkosh oferuje przy tym cała gamę modyfikacji w rodzinie swoich JLTV, obejmującą m.in. pojazdy JLTV-T, JLTV-UTL, JLTV-GP, JLTV-CCWC. Zróżnicowanie JLTV zaoferowanych przez Oshkosh opiera się o ich wyposażenie dodatkowe, ilość miejsc w pojeździe itp. cechy.

JLTV oferowany przez Oshkosh ostatecznie, po 14 miesiącach testów i dokładnej procedury sprawdzeniowej w obrębie prototypów, pokonał silną konkurencję. Reprezentowały ją AM General z pojazdem BRVO oraz Lockheed Martin z własną wersją pojazdu zgłoszonego do programu JLTV. Trzy koncerny dostarczyły w sumie 22 pojazdy prototypowe, jako element kontraktu, którego celem w 2012 r. było znalezienie następcy dla Humvee. Obecnie oczekuje się, że przegrani będą jeszcze starali się użyć wszelkich dostępnych środków, w tym presji politycznej, aby wrócić do gry o intratny kontrakt zbrojeniowy.

W całym programie JLTV dla Pentagonu kluczowe było odpowiedzenie na zapotrzebowanie sił zbrojnych, wynikłe z obserwacji problemów z pojazdami dotychczas stosowanymi w Afganistanie oraz Iraku. Stąd też należało połączyć mobilność, będącą zaletą Humvee z odpornością na wybuchy improwizowanych ładunków wybuchowych (IED), którą charakteryzowały się pojazdy z rodziny MRAP. Ostatecznie JLTV ma być odpowiedzią na potrzebę mobilności i zwiększonej odporności na wybuchy min oraz IED.

Przy tym producent wskazuje, że uzyskał odpowiednią relację pomiędzy ciężarem pojazdu, a jego opancerzeniem korzystając z doświadczeń uzyskanych przy opracowywaniu innego pojazdu - MATV. Dzięki obniżonej względem MRAPów wadze, nowe JLTV mają być zdolne do transportu za pomocą śmigłowców CH-47 oraz CH-53 jak i pojazdów amfibijnych. JLTV produkcji Oshkosh ma być wyposażony m.in. system ochrony załogi Core 1080, porównywalny z systemami zabezpieczeń samochodów rajdowych.

Zastosowano w nim także zawieszenie, określane przez producenta jako TAK-4i, dające wyższy prześwit pomiędzy pojazdem i terenem, umożliwiając płynną jazdę w trudnych warunkach terenowych. Możliwe będzie łatwe przystawanie JLTV do systemu TerraMax, pozwalającego na zdalne czy wręcz autonomiczne prowadzenie pojazdów, podążających za liderem, bez potrzeby kontaktu z satelitą. 

(JR)

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. abc

    Obawiam się, że już niedługo nasza armia po "poważnym" wysiłku intelektualnym dojdzie do wniosku, że potrzebuje podobnego pojazdu. Tymczasem taki typ pojazdu w warunkach Polski jest jeszcze większym nieporozumieniem niż Humvee. Polska ślepo podąża za USA. W USA jest pełno grubasów, i stąd ich skłonności do gigantomanii ( 3 tonowe pickupy wykorzystywane do dojazdów do biura), Niedawno w miejsce doskonale wymyślonych i pasujących do systemu Starów-266 polska armia kupuje 2 razy cięższe i spełniające podobne funkcje Jelcze. Ich ciężar wynika z rezerwy na opancerzenie, może i przydatnego w czasie misji ganiania pastuchów w Afganistanie ale kompletnie zbędnego w warunkach konwencjonalnej wojny w Europie środkowej.

    1. maciek

      grubasy zazwyczaj sa na bezrobociu a kto bogatemu zabroni dojezdzac nawet 10 tonowa ciezarowka? nie znasz amerykanskich realiow, kto mieszka i pracuje na przedmiesciach ten jedzi czolgami, bo tak chce, bo go stac, bo paliwo nadal tansze niz w europie, bo drogi szerokie, bo te SUV prowadza sie jak osobowki, ci ktorzy mieszkaja i pracuja w centrach miast musza myslec o miejscu parkingowym, o korkach, wiec kupuja samochody mniejsze albo w ogole bo mieszkaja blisko miejsca pracy w jakims apartamentowcu , nie znasz USA i pleciesz androny

    2. pp

      Oni maja pojazdy na czas wojny nie pokoju. U nas na odwrot.

    3. cba

      Popieram. Czynnik ludzki w Stanach jest daremny a koszta rozbuchane. Dlatego potrzebują nowego 51-ego stanu czyli Polski. Muszą z kogoś ściągać federal tax na takie zabawki. Temat ślepego podążania za USA to temat rzeka i warto przestać być kretynem ćpającym emocje i zacząć się interesować Ojczyzną. Pozdrawiam

  2. Maciek

    A my sie pakujemy w jakiegos Jeepa Wranglera , owszem fajny wóz ale na ryby a nie na wojnę !!!! W dodatku z tą wloska padlina - dieslem vmotori !!!

  3. szwagier ruperta

    A co z tym słynnym piwotem na Pacyfik? To jakoś nie współgra z tą tezą. To, że USMC ma dostać ostatnie tym bardziej.Niech ktoś mi to wytłumaczy

  4. taki jeden

    O zgrozo ! Z pobieżnego oglądu JLTV wynika, że on NIE PŁYWA. W tej sytuacji, zakup przez wybitnych intelektualistów z MON nam nie grozi. A swoją drogą, ciekawe ile kosztuje Żubr z AMZ Kutno, bo JLTV w najdrozszej wersji kosztuje ca 1,2 mln.

  5. Roshedo

    Może zaproponować im licencje na nasze pojazdy od AMZ? Dla nich taniej... Dla nas rozwój i współpraca oraz zarobek... Przestańmy się bać .... Mamy dobre produkty warto spróbować...

    1. Tyberios

      Ty tak na poważnie? Kutno ma próbować komuś upchnąć licencję na swoje pojazdy w USA kiedy sami mają tam od groma producentów. Myślisz że Kutno może wejść na rynek gdzie choćby LM jest aktywne, zmietli by szaraczków z AMZ na dzień dobry. Nawet w Polsce olewają AMZ a to rodzimy producent a ty chcesz próbować na rynkach Amerykańskich przeciwko gigantycznym molochom zbrojeniowym którzy mają potężnych lobbystów w Senacie. Z motyką na słońce idziesz z takim myśleniem.

    2. ula2

      do Roshedo: czemu nie, zaproponować zawsze można. Czy dla nich taniej - niech sami ocenią. rozwój i współpraca - brzmi ładnie. Bać to się chyba też nie ma czego. Tylko czy warto robić z siebie pośmiewisko i angażować energię w przedsięwzięcia bez szans na powodzenie? I jeszcze jedno pytanie: kto tu ma proponować licencję, dla kogo rozwój i współpraca, kto tu się ma przestać bać, a więc kto tu jest "my" i "nas" ???

Reklama