Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie uderzą na IS z Turcji

Fot. U.S. Air Force / Staff Sgt. Eric Harris
Fot. U.S. Air Force / Staff Sgt. Eric Harris

Prezydenci Turcji i USA porozumieli się w sprawie wykorzystania tureckiej bazy lotniczej Incirlik przez samoloty atakujące Państwo Islamskie w północnej Syrii. Według nieoficjalnych informacji maszyny US Air Force już w sierpniu mają rozpocząć naloty z terytorium Turcji. 

Obecnie amerykańskie samoloty muszą do ataków na cele w północnej Syrii startować z odległych baz w Iraku, Arabii Saudyjskiej, Jordanii czy innych krajach koalicji przeciw IS. Zwiększa to czas trwania misji, komplikuje ich przebieg, ze względu na potrzebę tankowania w locie, oraz zmniejsza elastyczność działania i czas jaki maszyny mogą spędzić w rejonie celu.

Działania z oddalonej niespełna 100 km od granicy z Syrią bazy Incirlik byłyby znacznie bardziej efektywne z punktu widzenia US Air Force, jednak dotąd rząd w Ankarze zgadzał się jedynie na lądowanie tam maszyn rozpoznawczych i transportowych. Już od sierpnia ma być jednak możliwe operowanie z tej tureckiej bazy samolotów atakujących siły IS w Syrii. 

Decyzja o zezwoleniu na operowanie z terytorium Turcji samolotów i dronów wykonujących ataki na cele naziemne w Syrii miała zapaść podczas rozmowy telefonicznej którą w czwartek przeprowadzili Barack Obama i Recep Tayyip Erdogan. Jak czytamy w oficjalnym komunikacie prasowym, jej tematem było „pogłębienie współpracy w walce z ISIS, jak również wspólne wysiłki na rzecz zabezpieczenia bezpieczeństwa i stabilności w Iraku oraz politycznego rozstrzygnięcia konfliktu w Syrii.” Zgoda na wykorzystanie tureckiej bazy do przeprowadzania nalotów nie została więc potwierdzona przez Biały Dom.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Wojtekus

    Jak zwykle USA przejmuje inicjatywe. ISIS jest przedewszystkim największym zagrożeniem dla Europy, ale to USA się najwięcej angażuje. Europejczycy to dupki więc dobrze że przynajmniej USA maja jaja. Gdyby doszło do ataku an wschodnia flanke NATO, działo by się dokładnie to samo. Wszyscy by czekali na USA a sami zrobili by niewiele. Smutne to ale jak najbardziej prawdziwe. Przypomne że w byłej Jugosławi podczas czystek etnicznych, Europejczycy zrobili nic a jedyny kontakt z Serbami mieli przez udział w pacyfistycznych zgrupowaniach ONZ. Dopiero po nalotach USA Serbowie zmiękli ale to nie wszystko, USA także wysłały tam wojska ladowe które zraszta sa tam aż po dzień obecny. Europejczycy to frajerzy niezdolni do swojej własnej obrony dlatego dobrze że USA jest światowym policjantem. Zdaję sobie sprawę że zaraz wyznawcy Putlera napisza że to strefa wpływów USA, że to oni destabilizuja itd. Jednego dnia Putlerowi skończy się kasa i co wtedy zrobicie? Świat bez trollowania?

    1. Pko09

      Gdyby tylko to było tak proste, jak piszesz....

    2. Marcin

      Sprawa w byłej Jugosławii była trochę bardziej skomplikowana, niż to opisujesz, oraz dużo mniej jednostronna, jeśli chodzi o winnych. Ale z jednym muszę zgodzić się całkowicie - Europa nie potrafiła latami rozwiązać problemu w sercu Europy. Jak w każdej sprawie wymagającej użycia siły, lub chociażby twardej negocjacji, Europa wymagała wsparcia USA, które to wsparcie w praktyce przerodziło się w główną rolę, pod którą Europa się "podpięła". Cała UE zaczyna przypominać starego, zniedołężniałego człowieka, który sam z siebie nie jest w stanie zadbać nawet o swoje mieszkanie.

    3. Kilo

      "w byłej Jugosławi podczas czystek etnicznych, Europejczycy zrobili nic" - Nie zrobili nic rowniez na poczatku lat '90tych, gdy lacznie z rak oprawcow muzułmańskich komand ze Srebrenicy zginelo ok. 1500 Serbow. Do tego gwałty na nieokreślonej liczbie kobiet. Nie zastanawialo Cie nigdy, dlaczego Serbowie oddzielili kobiety i dzieci od mezczyzn zdolnych do walki i zabili tylko tych ostatnich? "ISIS jest przedewszystkim największym zagrożeniem dla Europy, ale to USA się najwięcej angażuje." - tylko w co się angażuje? I czy ISIS przypadkiem nie powstał także dzięki ich zaangażowaniu? "Europejczycy to frajerzy niezdolni do swojej własnej obrony " - nie przesadzasz z samooceną? ;)

  2. wolny

    przepraszam, przypomnijcie mi która wojna USA okazała się sukcesem? Nie mówię o II wś. gdzie posiadali bombę atomową... kłopot w tym, że o ile USA nie można odmówić obrony podobnych do naszych wartości to nie na rękę im jest kończenie wojen, a raczej ich trwanie.

    1. Marek

      Polityka USA w płn. Afryce to kompletny idiotyzm i głupota, ale odpowiadając na twoje pytanie napiszę - największym sukcesem USA w ost. 50 latach jest fakt, że nie było kolejnej wojny światowej. I to wystarczy pomimo trwającej serii najgorszych prezydentów USA ...

    2. gosc

      Każda wojna USA w ciągu ostatnich 20 lat to w sumie sukces. Problem w tym, że źle definiujesz cel tych wojen. On jest prosty, robić b..el na świecie z dala od granic USA, w regionach sąsiadujących z krajami (np. UE) które mogłyby gospodarczo zagrozić USA w perspektywie 20-30 lat.