Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie testują izraelskie mini-drony ArrowLite

Amerykańskie wojska lądowe testują ważące 2,7 kg drony ArrowLite – fot. starkaerospace.com
Amerykańskie wojska lądowe testują ważące 2,7 kg drony ArrowLite – fot. starkaerospace.com

Amerykańskie wojska lądowe testują trzynaście izraelskich mini-dronów ArrowLite opracowanych przez mającą swoją siedzibę w Stanach Zjednoczonych izraelską spółkę Stark Aerospace. Próby prowadzone są pomimo, że na rynku w USA są dostępne również rodzime rozwiązania.

Stark Aerospace jest częścią izraelskiego koncernu zbrojeniowego IAI (Israel Aerospace Industries). Amerykanie wybrali do testów proponowane przez omawiane przedsiębiorstwo drony powietrzne ArrowLite wypuszczane z ręki. Dla Stark Aerospace jest to duża szansa, by wejść ze swoim produktem na silny amerykański rynek i rozpocząć seryjną produkcję na terytorium Stanów Zjednoczonych.

W przypadku większych dronów klasy MALE (medium-altitude, long-endurance) – średniego pułapu i dużej długotrwałości lotu szanse są już mniejsze, ponieważ rynek zdominowały wielkie amerykańskie koncerny zbrojeniowe – przede wszystkim General Atomics Aeronautical Systems (oferujący m.in. zdolne również do przenoszenia uzbrojenia bezzałogowce MQ-1 Predator i MQ-9 Reaper).

Dlatego Stark Aerospace proponuje niewielki dron o wadze zaledwie 2,7 kg, który może być przenoszony przez pojedynczego żołnierza w plecaku. Przy czym samo złożenie i przygotowanie do lotu trwa zaledwie półtorej minuty. Natomiast czas lotu nie jest mniejszy niż 2,5 godziny.

Za izraelskim rozwiązaniem przemawia fakt, że było ono tworzone we współpracy z amerykańskim biurem zajmującym się technicznym wspieraniem walki z terroryzmem (US Combating Terrorism Technical Support Office). Ponadto już teraz Stark Aerospace oferuje system z możliwością prowadzenia zarówno rozpoznania dziennego (kamera TV dużej rozdzielczości), jak i nocnego (urządzenia działające w podczerwieni).

Reklama

Komentarze (3)

  1. gazek

    W tego typu drony lub nawet mniejsze (pionowego startu) powinny być wyposażone nasze jednostki zwiadowczo-dywersyjne. Do tego pojazd terenowy, Spike, Grom, karabiny snajperskie, granatnik, moździerz itp. Załatwiają wtedy wszystko, co atakuje: czołgi, "niskoloty" i siłę żywą plus robią zwiad. Tanio i skutecznie mamy bezpieczną d... na ziemi i na niskich pułapach.

    1. filo

      Popieram. Ja takim czymś latam dla frajdy (latanie FPV). Przednia zabawa :)

    2. Stary Dziad

      Obejrzyj ten film... System wsparcia plutonu zmechanizowanego z wykorzystaniem dronów. http://www.youtube.com/watch?v=BiICXjRo_1Q

  2. Moshe Schwantz

    A jaki samochód terenowy proponujesz kolego Gazek, bo wymieniona przez Ciebie lista sprzętu predestynuje tylko autobus miejski do tych zadań? To jedna rzecz, druga to zgranie i non-stop ćwiczenia takiej jednostki- z Twej listy to bez mała pluton zwiadowczy.Dostać sprzęt wojskowy to jedno, a potrafić się nim posłużyć to drugie. My w swej historii wojskowości mieliśmy taki przykład - mieć na stanie broń klasowej światy i tylko nieliczni potrafili się nią posługiwać.

    1. gazek

      Musiały by być testy, jaki pojazd najlepiej by się sprawdził. Zacząłbym od czegoś w tym stylu http://www.defence24.pl/news_mobilny-zestaw-rakietowy-kusza?locale=pl. Sam pojazd byłby wykorzystywany bez montowanych na stałe wyrzutni. Ładowność jest do 1 tony. 2 żołnierzy na pojazd. Działali by w zespołach dwu-pojazdowch w odległości od siebie do 2-3 km powiedzmy, żeby mogli udzielić sobie szybkiego wsparcia. Ale oczywiście w praktyce/testach cały system powinien zostać dopracowany.

  3. podbipieta

    Ale na te mini drony jest sposób.Jastrzębie je atakują.Były w armiach gołębie pocztowe to może czas na ptaszyska bojowe.Sokolnicy do woja marsz.

    1. filo

      Jako praktyk powiem Ci, że wszystkie ptaszyska ociekają, 2m rozpiętości budzi respekt...

Reklama