Reklama

Siły zbrojne

Amerykanie budują okrętowy dron klasy MALE

Drony opracowane w ramach programu TERN maja być wykorzystywane m.in. z pokładu niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke – fot. DARPA
Drony opracowane w ramach programu TERN maja być wykorzystywane m.in. z pokładu niszczycieli rakietowych typu Arleigh Burke – fot. DARPA

Amerykańskie koncerny Northrop Grumman i AeroVironment weszły w drugą fazę programu TERN - budowy pokładowego dronu taktycznego średniego pułapu i dużej autonomiczności klasy MALE (medium-altitude, long-endurance) przeznaczonego dla niewielkich jednostek pływających.

Przewiduje się, że jeszcze we wrześniu br. zakończy się analiza projektów przedstawionych przez oba koncerny w pierwszej fazie programu. Wtedy też zostanie wybrane docelowy system bezzałogowy i jeden producent.

Program TERN (Tactically Exploited Reconnaissance Node) jest koordynowany przez agencję zaawansowanych projektów obronnych DARPA (Defense Advanced Research Project Agency) oraz biuro badań naukowych US Navy (Office of Naval Research). W jego efekcie ma powstać bezzałogowy statek powietrzny zdolny do działania z małych i średnich okrętów, a więc do startu i lądowania z jednostek o ograniczonej przestrzeni na pokładzie. Dodatkowo mówi się o bezzałogowcu, który będzie mógł wykonywać długotrwałe loty rozpoznawcze oraz atakować rakietami i bombami wskazane cele nawodne i naziemne.

Sama nazwa programu jest nieprzypadkowa, ponieważ Tern to również angielska nazwa rybitwy, a więc ptaka morskiego zdolnego do długotrwałych lotów i do przebywania dalekich dystansów.

Bardzo szybki program TERN

Program TERN rozpoczęto przede wszystkim z myślą o niszczycielach typu Arleigh Burke oraz okrętach do działań przybrzeżnych LCS (Littoral Combat Ship). Składa się z trzech etapów. W dwóch pierwszych fazach skoncentrowano się na opracowaniu i wybraniu projektu, który jest nie tylko najlepszy, ale zapewnia również jak najmniejsze ryzyko przy późniejszej realizacji.

Od samego początku założono duże tempo prac. Pierwsze kontrakty podpisano pod koniec 2013 r. Umowy na opracowanie wstępnego projektu warte od 2,2 do 2,8 miliona dolarów otrzymało wtedy pięć podmiotów: Northrop Grumman, AeroVironment, Aurora Flight Sciences, Carter Aviation Technologies i Maritime Applied Physics Corp. W drugiej fazie skupiono się na dwóch propozycjach od koncernów: Northrop Grumman i AeroVironment.

Pierwsze badania prototypu zbudowanego według projektu wybranego przez agencję DARPA planuje się rozpocząć już w 2017 r. W czasie tzw. trzeciej fazy programu ma zostać przeprowadzona m.in. seria testowych startów i lądowań. Wykorzystana zostanie przy tym badawcza jednostka pływająca z lądowiskiem o takiej samej wielkości, jaki posiadają niszczyciele typu Arleigh Burke.

Dlaczego bezzałogowe samoloty, a nie bezzałogowe śmigłowce

Program jest realizowany pomimo bardzo dobrych ocen, jakie otrzymują bezzałogowe miniśmigłowce MQ-8 Fire Scout. Są to bowiem przydatne statki powietrzne, ale do realizowania zadań na niewielkich dystansach i w ograniczonym czasie. TERN ma dostarczyć do amerykańskich sił morskich system bezzałogowy zdolny do działania przez całą dobę i w dużym oddaleniu (ponad 900 Mm od okrętu-bazy). Nie może to być jednak standardowy samolot bezzałogowy MALE, ponieważ wymaga on długich pasów startowych.

Użycie tej klasy dronów może się więc odbywać jedynie przy ścisłej współpracy z krajami sąsiadującymi z rejonem, w którym ma być prowadzone rozpoznanie, co bardzo często nie jest po prostu możliwe. Stąd powstała idea pionowzlotów, które po starcie mogłyby działać, jako klasyczne samoloty.

Dodatkowym utrudnieniem może być założenie, że nowy dron powietrzny ma być również zdolny do przenoszenia uzbrojenia i wykonywania uderzeń na wskazane cele. Przy planowanym udźwigu (około 292 kg) pomocą mogą być w tym przypadku równolegle realizowane programy, w ramach których są opracowywane niewielkie, naprowadzane precyzyjnie: lekkie rakiety oraz minibomby szybujące.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (1)

  1. Przemo

    Czyli to będzie coś w stylu powiększonej "Manty" od WB Electronics (w wariancie pionowzlotu) albo coś w stylu "Bell Eagle Eye". Trudno wyobrazić sobie coś o innym układzie aerodynamicznym spełniającego wymagania programu TERN.

    1. Tyberios

      DARPA opublikowała dosyć ciekawą koncepcję pionowzolotu, dosłownie startującego pionowo: http://4.bp.blogspot.com/-GDAuyIu5Sow/VRIqDX42UuI/AAAAAAABGy4/xKdDj7Zw250/s1600/TernPhase2ConceptImage.jpg

Reklama