Reklama
  • Wiadomości

Alarm na Bałtyku. Rosyjski tankowiec wspiera niezidentyfikowany okręt podwodny?

Szwedzka marynarka poszukuje niezidentyfikowanego jeszcze podwodnego intruza w rejonie Archipelagu Sztokholmskiego. Estonia zwiększa kontrolę wokół wysp Saaremaa i Hiumaa po przeciwnej stronie Bałtyku. Rosyjski tankowiec NS Concord, który od kilku dni krąży pomiędzy obydwoma akwenami, jest prawdopodobnie związany z okrętem podwodnym operującym na szwedzkich wodach. 

  • Rosyjski "tankowiec" NS Concord który od kilku dni wykonuje podejrzane manewry na Bałtyku - fot. Twitter
    Rosyjski "tankowiec" NS Concord który od kilku dni wykonuje podejrzane manewry na Bałtyku - fot. Twitter
  • Trasa rosyjskiego tankowca NS Concord który od kilku dni krąży na wysokości Archipelagu Sztokholmskiego - fot. google maps
    Trasa rosyjskiego tankowca NS Concord który od kilku dni krąży na wysokości Archipelagu Sztokholmskiego - fot. google maps

Marynarka wojenna Szwecji już trzeci dzień poszukuje na swoich wodach niezidentyfikowanej jednostki w zanurzeniu, prawdopodobnie rosyjskiego okrętu podwodnego. Zważywszy na czas trwania akcji obiekt albo musiał opuścić wody w rejonie Sztokholmu, lub też ma poważne kłopoty.

Cała sytuacja wzbudza zaniepokojenie w sąsiednich krajach. Fińskie, estońskie oraz łotewskie służby związane z obronnością i ochroną granic intensywnie kontaktowały się w tej kwestii. Minister obrony Finlandii Karl Haglund oświadczył, że Szwecja nie prosiła dotąd o pomoc w działaniach i należy zachować powściągliwość w ocenach zdarzenia. Pomimo to estońskie służby morskie i graniczne wzmogły kontrolę wód terytorialnych, szczególnie w rejonie wysp Saaremaa i Hiumaa, które leżą najbliżej akwenu objętego działaniami marynarki Szwecji.

Trasa rosyjskiego tankowca NS Concord który od kilku dni krąży na wysokości Archipelagu Sztokholmskiego - fot. google maps

W całej sprawie bardzo interesującą i niejasną rolę odgrywa rosyjski tankowiec NS Concord, pływający obecnie pod banderą Liberii. Jednostka wyszła z Petersburga, oficjalnie ma płynąć do Primorska w Obwodzie Kaliningradzkim, jednak osobliwie długo pozostaje  na wysokości Sztokholmu na wodach międzynarodowych. Po rozpoczęciu szwedzkiej operacji poszukiwawczej Concord ruszył na południe, jednak niebawem zawrócił i od tego czasu krąży pomiędzy Szwecją a Estonią z minimalną prędkością. Nie jest to zachowanie typowe dla jednostki komerycyjnej. 

Szwedzki dziennik "Svenska Dagbladet" przypuszcza, że NS Concord może być naprawdę statkiem-matką dla miniokrętów podwodnych, a jeden z nich uległ awarii i stał się sprawcą całego zamieszania w rejonie Archipelagu Sztokholmskiego. Pojawiły się również informacje, że rosyjski statek badawczy Profesor Łogaczew, płynący oficjalnie na Wyspy Kanaryjskie, ma de facto wziąć udział w „cichych” poszukiwaniach zaginionego okrętu. Jednostka jest przeznaczona do badań dna morskiego i posiada wyposażenie umożliwiające precyzyjne określenie położenia na dnie różnego typu obiektów. Na akwenie tak płytkim jak Bałtyk prawdopodobnie byłaby ona w stanie odnaleźć okręt podwodny, znając jego przybliżoną pozycję. 

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama