Reklama
  • Wiadomości

25 lat armii w wolnej Polsce. Jakie wnioski dla nowych wyzwań?

Politycy, eksperci, przedstawiciele przemysłu obronnego, administracji publicznej spotkali się w Ożarowie Mazowieckim na seminarium „25 lat polskiej armii w wolnej Polsce”, zorganizowanym przez Grupę WB pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Spotkanie było okazją do dyskusji na temat oceny kluczowych obszarów systemu obronnego państwa takich jak profesjonalizacja wojska, czy kondycji polskiej zbrojeniówki. Dyskusja dowiodła, że pomimo głębokich zmian na przestrzeni ostatniego ćwierćwiecza, Polska będzie miała duże problemy z realizacją największego wyzwania najbliższej dekady: modernizacji armii polegającej przede wszystkim na wymianie postsowieckiego sprzętu na uzbrojenie nowej generacji. 

  • Otwarcia konferencji dokonał Piotr Wojciechowski, Prezes Zarządu WB Electronics Fot. Grzegorz Krzyżewciaski
    Otwarcia konferencji dokonał Piotr Wojciechowski, Prezes Zarządu WB Electronics Fot. Grzegorz Krzyżewciaski
  • Fot. Grzegorz Krzyżewski
    Fot. Grzegorz Krzyżewski
  • Fot. Grzegorz Krzyżewski
    Fot. Grzegorz Krzyżewski
  • Fot. Grzegorz Krzyżewski
    Fot. Grzegorz Krzyżewski

Początki zmian w polskiej armii.

Wojsko Polskie od momentu rozwiązania Układu Warszawskiego dokonało transformacji swoich sił, zarówno jakościowej jak i ilościowej. Generał Bogusław Pacek podczas otwarcia debaty przywołując wybrane statystki, pokazał najważniejsze zmiany jakie zaszły od początku lat dziewięćdziesiątych – m.in. zmniejszenie liczebności armii z 410 tys. żołnierzy do obecnego stanu 100 tys. oraz spadek liczby jednostek wojskowych z 4150 do 1135. Pomimo rewolucji  w wojsku na początku lat 90-tych, dopiero przystąpienie Polski do struktur NATO w 1999 r. oraz misje zagraniczne w Iraku i Afganistanie doprowadziły do głębokiej zmiany jakościowej  - wskazywał Janusz Onyszkiewicz. Jego zdaniem zaraz po upadku komunizmu nikt nie wierzył, że Polska może przystąpić do Sojuszu. Były brane różne scenariusze, reformy Układu Warszawskiego, demokratyzacji, ale politycy zachodni podkreślali, że nigdy do Paktu nie przystąpimy – mówił były minister obrony narodowej.  Pomimo początkowych niepowodzeń w drodze do akcesji oraz poszukiwań własnego miejsca w europejskiej architekturze bezpieczeństwa Polska weszła do NATO. Powodzenie całego procesu wynika, w ocenie byłego ambasadora Jerzego Marii Nowaka ze skutecznego wdrożenia mechanizmu cywilnej kontroli nad armią. Jego zdaniem pośród wszystkich byłych członków Układu Warszawskiego to Polska stała się liderem w regionie, który może być porównywany pod względem sił zbrojnych z państwami Europy Zachodniej.

Profesjonalizacja – proces, który trwa.

Kluczowym etapem profesjonalizacji amii było jej uzawodowienie – mówił generał Skrzypczak. Nie obyło się bez poważnych błędów - w opinii byłego dowódcy Wojsk Lądowych armia straciła wielu wartościowych żołnierzy, a ich odejście „źle rozegrano”. W debacie dominowały głosy, że wejście do struktur natowskich wymagało ciężkiej pracy i dostosowania do nowych standardów. To był skok jakościowy. Szybko okazało się, że polscy oficerowie pełniący służbę poza granicami kraju, w strukturach międzynarodowych reprezentują wysoki poziom skuteczności, a ich głos może być ważniejszy od innych partnerów w ramach sił sojuszniczych. Sam udział w misjach umożliwił zdobycie unikalnego doświadczenia bojowego, które mogło zostać wykorzystane w przyszłości, także do zmian w kraju.

Proces uzawodowienia polskiej armii nie oznacza zakończenia jej profesjonalizacji i obydwa pojęcia nie są ze sobą tożsame, komentował generał Jarosław Wierzcholski. Jego zdaniem pomimo dokonanych zmian, w dalszym ciągu należy kontynuować pracę nad reformą Sił Zbrojnych i zapewnieniem armii niezbędnego sprzętu do wypełniania zadań powierzanych przez państwo. Z kolei generał Pacek podkreślał, że błędy ostatnich 25 lat mogły wynikać z pośpiechu, decyzje nie były poprzedzone dostateczną analizą – mówił generał.

Badania, polonizacja, zarządzanie? Problemy procesu modernizacji.

W drugiej części konferencji rozważano kształt procesu modernizacji Sił Zbrojnych oraz stan przemysłu obronnego. Lista problemów, błędów i  niedociągnięć  dotycząca zakupów uzbrojenia – poruszona przez parlamentarzystów, ekspertów i wojskowych - była bardzo długa. Warto wymienić  te najczęściej przywoływane:  zmiany i nieterminowość w kolejnych etapach programów zbrojeniowych, brak przejrzystości, niewystarczająca wielkość środków finansowych, „spersonifikowana” ścieżka decyzyjna w MON, brak kontroli parlamentarnej nad zakupami, brak doktryny obronnej, brak strategii określającej dalekosiężne potrzeby Sił Zbrojnych, niekonsekwencja wojska i MON w realizacji podjętej współpracy z przemysłem.

Ważny głos zabrał gen. Leszek Cwojdziński, który przypomniał, że kluczowym czynnikiem modernizacji armii i rozwoju przemysłu obronnego są wydatki na innowacje. Obecnie polskie nakłady na badania i rozwój sięgają 0,68% PKB, w stosunku do Austrii – 2% PKB, krajów Beneluksu – 4% PKB, nie pozwalają na rozwinięcie zaawansowanych programów zbrojeniowych. Bez wsparcia państwa ambitne prace realizowane przez przemysł nie mogą liczyć na powodzenie. Brak odpowiedniego finansowania oraz nieutrzymanie faz realizacji programów prowadzi zwyczajnie do ich załamania.

Paneliści podkreślali, że Polska nie posiada spójnej wizji i strategii rozwoju sił zbrojnych w perspektywie długoterminowej, co przekłada się na stan krajowego przemysłu. Należy zadać pytanie: jakie technologie będą Polsce potrzebne do utrzymania i modernizacji zakupionego już sprzętu? Warto podkreślić słowa gen. Bogusława Smólskiego, że błędna jest strategia odtwarzania w Polsce tego, co już zostało stworzone za granicą. W jego ocenie branża wpadła w pułapkę „polonizacji” de facto oznaczającej pozyskanie sprzętu, który w chwili dostarczenia do Sił Zbrojnych będzie przestarzały technologicznie, co również ograniczy możliwości jego eksportu. Racjonalna droga to inwestowanie w najnowocześniejsze technologie i szukanie nisz dla polskiej zbrojeniówki. Niestety poziom implementacji nowych technologii jest różny w polskim przemyśle, w zależności od potencjału poszczególnych spółek. Wprowadzanie technologii w ramach „polonizacji”, może okazać się katastrofą w momencie oparcia się jedynie na zamówieniach Wojska Polskiego. Wyjściem z sytuacji może być realny udział w modernizacji gotowych już systemów oraz wyspecjalizowanie się w wąskich dziedzinach technologii obronnych, które z większym powodzeniem mogą uczestniczyć w międzynarodowym łańcuchu dostaw. 

Urząd Uzbrojenia – recepta?

Program modernizacji polskich Sił Zbrojnych jest realizowany od przeszło dwóch lat. Jakie są jego efekty? Trudno je dostrzec z powodu ciągłych opóźnień w ich realizacji. Generał Skrzypczak podkreślał, że z ich powodu cały ambitny plan modernizacji może się w przyszłym roku wywrócić. Z jakich powodów? Eksperci nie mają wątpliwości, że przyczyn jest wiele: brak odpowiednich kadr do realizacji zamówień i tworzenia wymagań technicznych, brak rozwiązań instytucjonalno-decyzyjnych oraz kooperacji między MON, wojskiem a przemysłem. Proponowane stworzenie Urzędu Uzbrojenia, który byłby odpowiedzialny za koordynację zakupów w ocenie Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha nie rozwiąże problemu z powodu braku odpowiednich kadr. – Ustawa kominowa nie pozwoli ściągnąć najlepszych fachowców z rynku, którzy mogliby zapewnić profesjonalne działanie takiej instytucji - podkreślał Gwiazdowski. W zgodnej opinii panelistów nowa instytucja nie załatwi problemu, jeżeli nie będzie umocowana w ramach kompleksowego systemu planowania rozwoju Sił Zbrojnych i przemysłu. Takie rozwiązanie zdaje egzamin przy zapewnieniu pełnej niezależności – podkreślano. W kuluarach można było usłyszeć ciekawą opinię, że nawet gdyby Polska wydawała rocznie miliard złotych na taki urząd, to oszczędności wynikające z ograniczenia niekompetencji, korupcji i braku decyzyjności dla budżetu państwa sięgałby dziesiątków miliardów złotych.

Program „Wisła” – wszystkie błędy w soczewce

Ważnym wątkiem debaty o stanie modernizacji były wnioski z realizacji dotychczasowego etapu programu obrony przeciwrakietowej średniego zasięgu Wisła. Poseł Ludwik Dorn wskazał na brak transparentności postępowania. Jego zdaniem nie do zaakceptowania jest sytuacja, w której Minister Obrony decyduje o zakupie sprzętu, natomiast Rada Ministrów jedynie akceptuje program offsetowy w ramach zamówienia, który de facto wyznacza korzyści z wyboru konkretnego oferenta. Poseł w ostry sposób wytykał błędy w strategicznym programie modernizacyjnym. Na wczesnym etapie negocjacyjnym MON wykluczył konsorcjum polskiego przemysłu we współpracy z francuskimi podmiotami. Dorn podkreślał, że resort obrony podważył wiarygodność polskiego przemysłu i jego pozycję, gdyż pomimo wieloletniej współpracy z zagraniczną spółką nie został on dopuszczony do kolejnej tury negocjacji. Dodatkowo w ocenie Ludwika Dorna, wykluczenie „drugiej oferty amerykańskiej” spowodowało pogorszenie pozycji negocjacyjnej resortu obrony w relacjach z koncernem Raytheon. W jego opinii ewentualna współpraca przemysłowa z amerykańskim koncernem będzie miała symboliczny charakter.

W duchu krytycznym do decyzji MON odniósł się także gen. Smólski, który poddawał w wątpliwość czy oferowane Polsce systemy spełniają potrzeby Sił Zbrojnych RP, przede wszystkim w zakresie zwalczania rakiet Iskander. W jego opinii błędne było wykluczenie konkurencji amerykańskiej w programie Wisła. W swojej wypowiedzi podkreślał potrzebę budowy nowoczesnego systemu obrony powietrznej. Polska powinna zabiegać o realny transfer technologii, który umożliwi modernizację otrzymywanych baterii przeciwrakietowych tak by zwalczać zagrożenia w najbliższych dekadach – podkreślał. Bez odpowiedniego wynegocjowania umowy i pozyskania technologii niezbędnej do modernizacji należy zapomnieć o posiadaniu efektywnego systemu do zwalczania środków napadu powietrznego. Generał Smólski przypominał, że technologie obronne są rozwijane w sposób ciągły i systematyczny, dlatego Polski nie stać na wybór rozwiązań, które nie sprostają wyzwaniom przyszłości.

Należy pogratulować Grupie WB organizacji ważnej konferencji, która udowodniła, że dyskusja o kondycji polskiej obronności jest niezwykle potrzebna. Konferencja poruszyła naprawdę wiele istotnych z punktu widzenia Sił Zbrojnych RP problemów. Być może dlatego, że organizatorem była prywatna firma niezależna od zmian na arenie politycznej. Cieszy fakt, że o problemach Wojska Polskiego i przemysłu zaczyna się rozmawiać w sposób bardziej otwarty, realistyczny, bez fałszywego optymizmu, który stoi na przeszkodzie wprowadzaniu koniecznych reform. 

Zobacz również

WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133
Reklama
Reklama