Reklama


W bazie, będącej na co dzień domem dla m.in. myśliwskich MiGów-29AS oraz szkolno – bojowych L-39, a także portem lotniczym dla maszyn cywilnych lotnisku zagościły m.in. maszyny Austrii, Belgii, Czech, Włoch, Niemiec, Holandii, Szwecji, Polski, Rosji, Szwajcarii, USA czy Węgier.

Pomimo kapryśnej pogody, która w pierwszy dzień pokazów zafundowała zwiedzającym nie tylko czyste niebo (druga część pokazów) ale i dość obfity, jednak przelotny deszcz, podniebne popisy obserwować miała spora rzesza gości. Ci nie mogli zaś narzekać na nudę, a same pokazy na dobrą sprawę nie zostały przerwane nawet w czasie deszczu. Podstawa chmur była wysoka, a widoczność dobra, tak więc nie było tu większych przeszkód. Wśród zaproszonych ekip znaleźli się również reprezentanci Sił Powietrznych RP w postaci Zespołu Akrobacyjnego Orlik oraz pary Su-22M4 z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. W charakterze wsparcia wspomnianym samolotom towarzyszył zaś C-130E o nr bocznym 1508. W tym miejscu warto zauważyć, że wymiana maszyn na zmodernizowane PZL-130 TC-II wyszła „Orlikom” wyraźnie na zdrowie, a tegoroczny program można uznać za udany. Oddzielną sprawą był tu komentarz towarzyszący pokazowi Orlików, który wywołał salwy śmiechu (skojarzenia z komentatorem tureckiej grupy Turkish Stars były dość oczywiste). Warto również zauważyć, że nieodmiennie z dużym zainteresowaniem spotykają się pokazy paru Su-22M4.



Co oczywiste dość liczną reprezentację w powietrzu wystawiły Słowackie Siły Powietrze. Zaprezentowały one m.in. symulowaną walkę powietrzną dwóch MiGów-29 (tu można śmiało powiedzieć, że podobna „walka” z udziałem dwóch MiGów-29 i 2 F-16C zaprezentowana w 2011 roku w Radomiu przez SP RP wypadła zdecydowanie bardziej efektownie), ciekawy pokaz MiGa-29AS (ten ostatni w specjalnym tygrysim malowaniu) oraz L-39ZA.Ten ostatni jednak, podobnie jak i pilot szwedzkiego Gripena czy załoga belgijskiej Agusty A109 nie mieli zbytniego szczęścia do pogody, gdyż ta akurat w trakcie ich występów uległa mocnemu pogorszeniu. Również wcześniej piloci z Czech i Belgii prezentujący w powietrzu L-159 i F-16AM nie mieli najlepszych warunków pogodowych.



Zdecydowanie lepsze warunki, pozwalające na wykonanie efektownego pokazu wysokiego niewiele później miał już znakomity włoski zespół akrobacyjny Frecce Tricolori, doskonale znany i polskim widzom (zespół dwukrotnie gościł w Polsce na pokazach w Radomiu). Przy niezłej pogodzie przyszło również zgromadzonym obserwować pokazy rosyjskiego MiGa-29M2 oraz austriackiego Typhoona (ten ostatni ze względu na austriackie przepisy wystąpił z dolotu). Oba wypadły co prawda poprawnie, jednak pod względem dynamiki i efektowności pokazu nie mogły równać się ze szwajcarskim Hornetem.



Prócz maszyn wojskowych w Sliaču można było zobaczyć również cywilne samoloty akrobacyjne, szybowce (zespół Očovskí Bačovia) jak i oldtimery (m.in. P-38 oraz Li-2). Tym samym praktycznie każdy miłośnik lotnictwa mógł znaleźć w programie coś dla siebie. Choć w pierwszy dzień pokazów niewątpliwie należało być przygotowanym i pogodzonym z kaprysami pogody.

Michał Gajzler
Reklama
Reklama

Komentarze