Reklama

Geopolityka

Serbowie sprawdzają okoliczności zniknięcia broni i amunicji z magazynu wojskowego

Fot. SPC Brian Chaney/defenseimagery.mil
Fot. SPC Brian Chaney/defenseimagery.mil

W związku z odkryciem zniknięcia kilkudziesięciu sztuk uzbrojenia wojskowego w Serbii trwa przegląd magazynów należących do tamtejszych sił zbrojnych. Chodzi przede wszystkim o zasoby broni lekkiej, amunicji oraz materiałów wybuchowych.

Serbski minister obrony stwierdził, że w związku z dokonaniem przeglądu stanu jednego z magazynów wojskowych w Belgradzie, odnotowany został brak części składowanego tam wyposażenia. Chodzi o prawie siedemdziesiąt pistoletów półautomatycznych CZ-99 kalibru 9mm, pięć karabinów szturmowych M-70 AB2 kalibru 7.62mm oraz dwóch skrzyń amunicji kalibru 9mm oraz 7.62mm. Na razie prowadzący dochodzenie oraz przedstawiciele serbskich władz nie udzielają odpowiedzi na pytanie, kiedy dokładnie wskazane uzbrojenie mogło zniknąć z belgradzkiego składu.

Czytaj też: Serbia: Rakiety Hellfire w samolocie pasażerskim

W wyjaśnienie całej sprawy, oprócz śledczych z żandarmerii wojskowej oraz prokuratury, zaangażowani mają być również przedstawiciele tamtejszych wojskowych służb specjalnych – VOA (Vojnoobaveštajna Agencija). Cała sprawa może być pochodną wcześniejszego zatrzymania przez policję grupy osób podejrzewanych o posiadanie i nielegalny handel bronią oraz uzbrojeniem. Dziesięć osób miało oferować swoim klientom m.in. nielegalnie posiadane granatniki przeciwpancerne, broń automatyczną, a nawet miny przeciwpancerne. Minister obrony Serbii Zoran Djordjevic zarządził przy tym nieplanowaną wcześniej kontrolę magazynów broni i uzbrojenia, należących do sił zbrojnych.

Serbowie zastrzegają, że już w budżecie obronnym na 2017 r. znajdą się dodatkowe środki na usprawnienie kontroli i nadzoru nad istniejącymi składami broni i uzbrojenia. Wskazuje się potrzebę m.in. zastosowania nowoczesnych systemów dozoru wizyjnego i stworzenie centralnego systemu obserwacji istniejącego arsenału. Szczególnie, że nie tylko Serbia, ale całe Bałkany są nadal miejscem gdzie w nielegalnym obiegu znajduje się pewna liczba uzbrojenia wyprodukowanego w okresie funkcjonowania byłej Jugosławii lub takiego, które trafiło tam w okresie wojen z lat dziewięćdziesiątych XX w. Sytuacja jest o tyle groźna, że broń, amunicja i materiały wybuchowe z państw bałkańskich mogą trafiać nie tylko do zorganizowanej przestępczości, ale również do terrorystów.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Apollo

    Zapewne ta bron odnajdzie sie przy jakims muslimie w Paryzu Brukseli czy Londynie

  2. Afgan

    Wielka mi afera! Co to jest 70 pistoletów i 5 karabinów, kiedy to na Bałkanach jest około 6 milionów sztuk niezarejestrowanej nielegalnej broni, a w samej Serbii około 900 tysięcy. Oprócz typowych pistoletów i karabinków AK-47 są to też takie "cuda" jak karabiny wyborowe SWD, wkm 12,7mm DSzK, czy granatniki RPG-7, więc taką drobnicą bym się nie przejmował. Pewnie już dawno przehandlowane na jakimś lokalnym bazarku.

    1. Myślenie nie boli

      Afera taka bo po jakimś ataku terrorystycznym na zachodzie może znowu okazać się że to broń z Bałkanów.

  3. laesir

    Swoją drogą ci Serbowie na zdjeciu "dziwnie" wyglądają trzymając M-16

  4. Kiks

    A czy oni nie ćwiczyli ostatnio z ruskimi?

  5. yu

    Tacy to przyjaciele ci Rosjanie. Chcieli zrobić przewrót w Czarnogórze a gdy się nie udało to wychodzi na Serbów.

Reklama