75 lat temu, 8 maja 1945 r., zakończyła się II wojna światowa w Europie. Akt kapitulacji Niemiec oznaczał koniec sześcioletnich zmagań. Polski parlament i minister obrony narodowej mówili o poświęceniu walczących w obronie ojczyzny.
Składamy hołd wszystkim ofiarom oraz tym, którzy walczyli o Polskę; nigdy nie zapomnimy o tym świadectwie miłości do ojczyzny - podkreślił w piątek szef MON Mariusz Błaszczak w 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej.
75 lat temu Niemcy podpisały bezwarunkową kapitulację, która zakończyła wojnę trwającą od 1 września 1939 r. Dziś składamy hołd wszystkim jej ofiarom oraz tym, którzy walczyli o Polskę. Nigdy nie zapomnimy o tym świadectwie miłości do Ojczyzny. Chwała bohaterom
Centrum Informacyjne Sejmu w komunikacie przesłanym PAP także podkreśla znaczenie zbrojnego wysiłku sił zbrojnych i społeczeństwa II Rzeczpospolitej.
Wojna na całym świecie pochłonęła od 50 do ponad 70 milionów istnień ludzkich. Straty narodu polskiego są trudne do policzenia. Tuż po wojnie została podana liczba 6 milionów 28 tysięcy ofiar. Późniejsze szacunki demograficzne obniżyły liczbę ofiar od 5 milionów 470 tysięcy do 5 milionów 670 tysięcy osób. Problem pozostaje aktualny do dzisiaj.
Żołnierze Wojska Polskiego, Polskich Sił Zbrojnych oraz konspiracji niepodległościowej walczyli najdłużej w Europie, od 1 września 1939 r. do końca działań wojennych.
Ani razu też nie zawiedli sojuszników. Nasi rodacy ginęli jako pierwsi, w wyniku walki zbrojnej, w obronie Ojczyzny w 1939 r. oraz później na wszystkich frontach świata (Narwik, Francji, bitwa o Anglię, Tobruk, Monte Cassino, Falaise, Arnhem, Powstanie Warszawskie, Wał Pomorski, Berlin). Polacy byli ofiarami niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady (m.in. w Auschwitz-Birkenau, Treblince, Sobiborze, Chełmnie nad Nerem, Krakowie – Płaszowie, Bełżcu, na Majdanku oraz w Gross-Rosen, Stutthof i Dachau) oraz masowych egzekucji (np. w Palmirach, Wawrze, Dolinie Śmierci pod Fordonem, Piaśnicy, Sadkach, w podwileńskich Ponarach i na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie).
Ginęli również w wyniku zbrodni sowieckich, np. w Katyniu w 1940 r. Nie dane było im przeżyć przymusowych, dramatycznych podróży w głąb Związku Sowieckiego w trakcie czterech deportacji w latach 1940-1941. Od 1944 r., jak Armia Czerwona wkroczyła po raz drugi na terytorium II Rzeczypospolitej, byli ponownie ofiarami kolejnych deportacji oraz kilku obław na Kresach Wschodnich oraz na Pomorzu i Górnym Śląsku.
Kapitulacja Hitlerowskich Niemiec i koniec wojny w Europie
III Rzesza skapitulowała 7 maja 1945 r. we francuskim mieście Reims skapitulowała na froncie zachodnim przed wojskami anglosaskimi. Sowieci nie uznali jednak tej decyzji za wiążącą i wymusili jej powtórzenie dzień później w Berlinie. Akt kapitulacji został podpisany o godz. 23.01 czasu lokalnego. W Moskwie było już po północy i Związek Sowiecki ogłosił Dzień Zwycięstwa 9 maja 1945 r. Wielka defilada zwycięskiej Armii Czerwonej odbyła się w Moskwie 24 czerwca 1945 r. Uczestniczyli w niej żołnierze Wojska Polskiego na czele z komunistycznym marszałkiem Michałem Żymierskim. Zachodni alianci swoją paradę zwycięstwa zorganizowali później, dopiero - 8 czerwca 1946 r., niestety bez udziału delegacji Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Na próżno widzowie poszukiwali wśród defilujących gen. Władysława Andersa, słynnego dowódcy 2. Korpusu Polskiego. Była to nie pierwsza już kompromitacja sojuszników Polski z lat drugiej wojny światowej.
Zakończenie wojny w Europie nie stanowiło jednak kresu problemów dla Polski i Polaków w kraju i na emigracji. Nasza Ojczyzna, pozostawiona na pastwę losu przez Anglosasów, znalazła się w sowieckiej strefie wpływów. Polska utraciła Kresy Wschodnie, z Lwowem i Wilnem na czele. Gwarantem nowych nabytków terytorialnych na zachodzie i północy (w tym Szczecina i Wrocławia) był Józef Stalin. Tym samym zachował on możliwość zastosowania szantażu wobec Polaków na wypadek ich protestów wobec komunistów i sowieckiej obecności w Polsce. Nie było dziełem przypadku, że nowe władze w sowietyzowanym kraju wybrał sowiecki dyktator. Cały zaś region Europy Środkowo-Wschodniej od Europy Zachodniej oddzielił szczelną tzw. żelazną kurtyną. Polska została skazana na sowiecki dyktat na najbliższe 45 lat. Konkluzja nasuwa się sama. Polacy wygrali wojnę i, niestety, przegrali pokój.
PAP/PJ
NAVY
Jako miłośnik morza wolę Polskę obecną od ówczesnej niemniej jednak,Lwów i część kresów powinna należeć do naszego kraju ze względów historycznych ... PS.wiele milionów Ukraińców już jest w naszym kraju a po wejściu do UE będzie jeszcze więcej ,co z tego wyniknie ? Nie wiem ,ale można sobie zgadywać i gdybać...może Unia [która nie doszła onegdaj do skutku] zostanie odnowiona ? Kto wie,kto wie...
michalspajder
Stalin nieumyslnie albo umyslnie takie nam granice wyznaczyl,jakie uwazal za stosowne.Zachodnia na Odrze iNysie,bo owczesny ZSRR mialby dobry bufor od strony Niemiec.Wschodnia,Linie Curzon.Bez mniejszosci narodowych,czym oddal nam przysluge.Ale z drugiej strony Polacy we wlasnym,klotliwym sosie.Mimo wszystko safze,ze chcac czy nie,oddal nam dran przysluge.
Davien
Michał jak widzę dla ciebie fakt ze ZSRS zagrabił polskei ziemie po tym jak napadł na Polske jest w porzadku?
ZZZZ
Nie, nie jest w porządku. Ale obiektywnie patrząc, granice PRL są wytyczone znacznie bardziej sensownie aniżeli granice II RP. Przede wszystkim mamy dużo lepszy dostęp do Bałtyku, poza tym kształt obecnej Polski jest bardziej zwarty, łatwiejszy do obrony. W porównaniu choćby do korytarza nad morze II RP, który bardzo łatwo można było zamknąć.
AWU
@Davien: w 1992 i 93 byłem dwukrotnie w Bośni i Chorwacji, i wówczas przyszło mi na myśl że z perspektywy lat może lepiej że tak się stało z tą "linią Curzona"? Fakt że w 47 lat po zakończeniu najkrwawszej w historii wojny w Europie znów mieliśmy do czynienia ze zbrodniami wojennymi, czystkami etnicznymi, obozami śmierci - czy ludzie się niczego nie nauczyli? Być może po 1989r mielibyśmy namiastkę tego w Małopolsce/Galicji Wsch? Muszę podkreślić że pół mojej rodziny pochodzi ze Lwowa do którego to miasta nauczono mnie miłości, a wszyscy mężczyźni w rodzinie którzy walczyli w latach 1914-21 brali również udział w walkach o Lwów. Pradziadek był kustoszem Kopca Orląt w Zadwórzu, zamordowany we Lwowie przez NKWD, jego miejsce pochówku nadal nieznane ale polski i ukraiński IPN szukają. Może lepiej że mamy niemal jednolite etniczne państwo, a kiedyś gdy Ukraina będzie w UE - a jestem pewien że tak się stanie aczkolwiek nie prędko - po prostu znów nie będzie granicy. Ale faktem jest że Rosja sowiecka dokonała grabieży terytorium polskiego, zwłaszcza że Lwów i Małopolska Wsch NIGDY nie były w granicach państwa moskiewskiego.
rododendron
Polacy nie wygrali wojny. Polacy przegrali wojnę i przegrali pokój - to jedna z największych jeśli nie największa tragedia naszego narodu w historii jego istnienia. Uczmy się na błędach i nie powielajmy szkodliwych mitów. 1939 to była zupełna klęska, mimo bohaterstwa walczących. Późniejszy, potężny i bohaterski wysiłek żołnierza polskiego na wielu frontach nie był walką w obronie interesów Polski, tylko w obronie interesów aliantów i sowietów. I oni wygrali wojnę, myśmy przegrali.
placek23
Moja babcia, dziadek, mama, ojciec i inni krewni, którzy wojny doświadczyli na własnej skórze, nigdy nie ośmieliliby się twierdzić, że cokolwiek przegrali. Dla nich to było zwycięstwo, chociaż okupione olbrzymim cierpieniem i zniszczeniem albo pozostawieniem na pastwę losu całego wcześniejszego dorobku. Potem wreszcie nastał upragniony pokój, gdy zaczynali wszystko od zera w zupełnie nowym i początkowo obcym miejscu, ale przynajmniej mogli w nocy spać we własnych łóżkach bez strachu, że ktoś przyjdzie ich zabijać i spalić ich domy, mogli normalnie chodzić do szkoły, pracować, wychowywać dzieci i cieszyć się życiem w bardzo niedoskonałym wprawdzie, ale jednak własnym kraju. Skoro teraz sami się wypisaliśmy z obozu zwycięzców II wojny światowej, to z jakiej racji mamy pretensje do wszystkich o wszystko?
Palmel
byli ponownie ofiarami kolejnych deportacji - oddział AK otoczyło NKWD i mieli do wyboru Berlinga albo Workutę, pozostawiona na pastwę losu przez Anglosasów - podczas konferencji w Teheranie sprzedana przez Roosevelta za wpływy w Azji która nie interesowała Stalina, Polska utraciła Kresy Wschodnie, z Lwowem i Wilnem - podczas konferencji w Teheranie ustalono nasze granice wschodnie w październiku 1944 roku Churchill w Moskwie walczył o te miasta wezwał nawet Mikołajczyka do Moskwy jak to opisuje w pokoju siedział Churchill i Stalin był też Mikołajczyk i w pewnym momencie wchodzi Mołotow i mówi że naszą granicę wschodnią ustalono podczas konferencji w Teheranie i wtedy oficjalnie Mikołajczyk się dowiedział o naszej granic wschodniej a wywiad AK o tym już dawno donosił
123
Kiedy repatacje że wschodu i zachodu?
Słowakolitwin.
I z południa i północy. Poważnie?
historion
Polska została zostawiona na pastwę losu przez Anglosasów. Racja. Fakt. Ale postawcie się w sytuacji Anglików i Amerykanów - co niby mieli zrobić? Właśnie zakończyli bardzo krwawą wojnę prowadzoną w sojuszu z Rosją Stalina I co? Teraz powinni nagle przekonać swoich obywateli, że dotychczasowy sojusznik jest wrogiem podobnym do Hitlera i trzeba z nim natychmiast rozpocząć nową wojnę? W obronie kogo? Polaków? Rumunów, Węgrów, Czechów, Słowaków? I zgodzić się na śmierć kolejnych setek tysięcy/milonów własnych obywateli i żołnierzy w imię przyzwoitości? Żarty.
CM
A może trochę ściślej i mniej pompatycznie? Polacy przegrali suwerenność, ale po wrześniu 39-ego roku nie było żadnej innej opcji. Taka była cena wygrania wojny z Niemcami, a w konsekwencji cena pokoju.
POV
Bądźmy szczerzy! (Może wygraliśmy liczne bitwy) lecz przegraliśmy wojnę i pokój!
Rzyt
Wy to buzię na kłódkę...jeszcze narodu nie przeprosiliscie za wrzucenie nas do dołu z wapnem. Sejm i MON i generałowie to wasza i tylko wasza wina naszej traedii. Nie 3 rzesza czy ZSRR tylko Polski. Brak planu ,granie na Francję i Anglię . Dostaje refluksu na samą myśl o was