Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Rusza fiński program „Miecznik”

Fot. Fińskie ministerstwo obrony
Fot. Fińskie ministerstwo obrony

Rząd fiński wydał zgodę na podpisanie przez fińskie siły zbrojne umów na budowę i wyposażenie czterech korwet typu Pohjanmaa w ramach programu „Squadron 2020”. Zrealizowanie odpowiednika polskiego programu „Miecznik” ma kosztować Finów ponad 1,3 miliarda euro.

Rząd Finlandii wydał 19 września 2019 r. zgodę, na podpisanie przez dowództwo logistyczne fińskich sił zbrojnych umowy na budowę czterech korwet typu Pohjanmaa. Głównymi wykonawcami mają być fińska firma Rauma Marine Constructions (RMC Oy and RMC Defence Oy) w Rauma oraz szwedzki koncern Saab. Zadanie ma być realizowane w ramach programu modernizacji sił morskich Finlandii – „Squadron 2020”.

Firma Rauma Marine Constructions ma odpowiadać za zaprojektowanie i budowę kadłubów okrętów oraz integrację ich wyposażenia pokładowego, natomiast koncern Saab ma dostarczyć okrętowy system walki 9LV (wygrywając w przetargu z takimi firmami jak niemiecka firma Atlas Elektronik GmbH i kanadyjska Lockheed Martin Canada Inc). Przy okazji minister obrony Finlandii zadecydował, że wały napędowe oraz śruby dla nowych korwet będą zamówione w fińskiej firmie Aker Arctic Technology Oy. Umowy na te trzy zadania mają być podpisane w Turku 26 września 2019 r.

W ramach programu „Squadron 2020” mają powstać cztery duże korwety wielozadaniowe (a tak naprawdę lekkie fregaty), które zastąpią siedem innych, fińskich okrętów nawodnych (cztery kutry rakietowe typu Rauma oraz dwa stawiaczy min typu Hämeenmaa - wszystkie budowane w latach dziewięćdziesiątych i planowane do wycofania w latach 2020-2025). Nowe okręty mają być wykorzystywane do końca lat pięćdziesiątych. Zgodnie z założeniami będą to wszechstronne jednostki pływające przygotowane zarówno do zwalczania okrętów podwodnych i nawodnych, jak i do zwalczania celów powietrznych oraz stawiania min.

image
Fot. Fińskie ministerstwo obrony

Założeniem programu jest wykorzystanie w maksymalnym stopniu możliwości własnego przemysłu. Zakłada się, że cały program da rocznie pracę dla około 3600 osób. Poszczególne okręty mają być budowane w latach 2022 – 2027, natomiast ich pełną gotowość operacyjną planuje się osiągnąć na 2028 rok. Prototypowa jednostka ma być dostarczona do 2024 roku. W ramach oszczędności, na nowych korwetach planuje się wykorzystanie systemów artyleryjskich (Bofors 57 Mk3) i wyrzutni dipoli zdjętych z kutrów rakietowych typu Hamina.

Szacuje się, że budowa czterech okrętów typu Pohjanmaa będzie kosztowała około 1232 miliona euro, z czego już wiadomo, że 647,6 miliona euro ma otrzymać firma Rauma Marine Constructions Oy, 27 milionów euro - firma Aker Arctic Technology Oy oraz 412 milionów euro – koncern Saab, który najprawdopodobniej dostarczy jeszcze radary Sea Giraffe 4A i Sea Giraffe 1X (z aktywnymi antenami AESA zamontowanymi w zintegrowanym maszcie) oraz radary kierowania uzbrojeniem CEROS 200.

Cały program „Squadron 2020” ma kosztować Finlandię 1325 milionów euro. Te dodatkowe koszty (powyżej 1232 miliona euro) obejmują 22 milionów euro jako rezerwa oraz 83 miliony euro na zakup dla korwet rakietowego systemu przeciwlotniczego ITO20 (opartego o rakiety ESSM). Już bowiem zadecydowano o zakupie dla fińskich korwet amerykańskiego uzbrojenia, na co na początku 2018 r. zgodę wydał zresztą Kongres Stanów Zjednoczonych. Zgoda ta dotyczyła m.in. na sprzedaży dla Finlandii 69 okrętowych rakiet przeciwlotniczych krótkiego zasięgu ESSM (68 bojowych i jednej testowej) za 112,7 miliona dolarów. Doliczając te wszystkie dodatkowe koszty widać, że program „Squadron 2020” może w rzeczywistości kosztować około 1,5 miliarda euro.

image
Fot. Fińskie ministerstwo obrony

 Zgodnie z informacjami opublikowanymi przez fińskie ministerstwo obrony nowe korwety otrzymają jeszcze: lekkie torpedy zwalczania okrętów podwodnych Tp 47 (firmy Saab), rakiety przeciwokrętowe typu Gabriel V izraelskiego koncernu IAI, zdalnie sterowane systemy artyleryjskie małego kalibru Trackfire RWS (Remote Weapon Stations) firmy Saab oraz śmigłowiec (dla którego przewidziano hangar – najprawdopodobniej teleskopowy).

Okręty typu Pohjanmaa mają mieć wyporność około 3900 ton, 114 m długości i 16 m szerokości. Będą to więc jednostki większe od tych, jakie planowano wprowadzić jeszcze w 2018 roku (które miały mieć wyporność około 3000 ton i długość 105 m). Co ciekawe zachowano plan zminimalizowania załogi, która w wersji bazowej ma liczyć około siedemdziesięciu osób.

W sumie fińska marynarka wojenna otrzyma okręty o zupełnie nowych możliwościach i z zupełnie nowymi klasami uzbrojenia, które będą wymagały zmiany taktyki działania i wprowadzania odmiennych systemów wspomagających (np. wskazywania celów poza horyzontem radiolokacyjnym). Będzie to szczególnie ważne w odniesieniu do rakiet przeciwokrętowych Gabriel V, o których tak naprawdę niewiele wiadomo poza tym, że ich zasięg ma przekraczać 200 km. To właśnie dlatego pociski te mają być wyposażone w dwukierunkowe łącze danych, co ma im pomóc w odszukaniu celów nawodnych na maksymalnych odległościach. Wcześniej wykorzystywane w Finlandii rakiety przeciwokrętowe RBS-15 nie miały takiego rozwiązania.

image
Fot. Fińskie ministerstwo obrony

 Podobną nowością dla Finów będą rakiety przeciwlotnicze ESSM z zasięgiem ponad 30 km (zależącym od zakupionej wersji). Obecnie stosowane w fińskiej marynarce wojennej okręty wykorzystywały jedynie południowoafrykańskie rakiety przeciwlotnicze Umkhonto-IR o maksymalnym zasięgu 20 km.

image
Fot. Fińskie ministerstwo obrony

 Zupełną nowością będą jednak lekkie torpedy zwalczania okrętów podwodnych, których wcześniej Finlandia nie mogła wykorzystywać ze względu na Traktat Paryski z 1947 roku (zabraniający jej posiadania również okrętów podwodnych). To właśnie dlatego na fińskich jednostkach pływających (nie licząc ex radzieckich korwet typu Riga) stosowano jedynie wyrzutnie lekkich bomb głębinowych Elma ASW-600 szwedzkiej firmy Saab. Teraz trzeba będzie zapewnić wskazanie celu dla uzbrojenia torpedowego o znacznie większym zasięgu i możliwościach.

image
Fot. Fińskie ministerstwo obrony

 Problemem będzie też sama wielkość okrętów typu Pohjanmaa. Obecnie największymi jednostkami bojowymi fińskiej marynarki wojennej są stawiacze min typu Hämeenmaa o wyporności 1650 ton i długości 77,8 m. Nowe korwety można więc przyrównać (nie licząc lodołamaczy) jedynie do:

  • dwóch okrętów obrony wybrzeża typu Väinämöinen (o wyporności 3900 ton i długości 93 m), ale te utracono w latach czterdziestych („Ilmarinen” zatonął na minie 13 września 1941 roku a „Väinämöinen” został przekazany Związkowi Radzieckiemu 29 maja 1947 r.);
  • fregaty „Matti Kurki” (o wyporności 2530 ton i długości 93,65 m) sprzedanej Finlandii przez Wielką Brytanię (ex. HMS „Porlock Bay”) w 1962 r i wycofanej w 1974 r.

Konieczne będzie więc przebudowanie nabrzeży i pogłębienie miejsc postojowych. Z drugiej jednak strony Finlandia z nowymi okrętami będzie mogła aktywnie uczestniczyć w różnego rodzaju misjach międzynarodowych, pokazując fińską banderę również poza Bałtykiem.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (25)

  1. Jaboktoinny

    Polskie stocznie startowały w przetargu?

    1. Kowal

      Oni zamawiali okręty. Nie kajaki .

  2. Boczek

    Cienko. My teraz zajmiemy się Arrowhead za jedyne 250 mln funtów - przeczytaliśmy w gazecie. Okazało się, że Iver Huitfeldt nie były jednak po 350 mln €?

    1. Davien

      Boczek, Arrowhead to nie Huitfield, ale chyba wie pan o tym?

    2. Manolo

      Przydałby się jeszcze mocny jednorazowy granatnik. Nie wiem czy warmate z głowicą bojową już może wrócić do operatora i być użyty ponownie. Też bym go dodał do krótkiej listy

    3. asdf

      oby znowu nam nie zabraklo 6 lat

  3. qq

    A licencja na MEKO100 gnije w archiwach. Wywalono 70 mln eurasów w błoto. Wystarczy to przeprojektować, nafaszerować uzbrojeniem i elektroniką i skromniejsza wersja Saar6 gotowa. No ale gdzie ponton do inspekcji i klimatyzowane pomieszczenia dla rozbitków podejmowanych podczas misji zagranicznych. Lipa i tyle. Kasy ni ma

    1. oskarm

      @qq - nie 70 mln Euro a 60 mln zł

    2. Boczek

      Ty mówisz o jednej, jedynej licencji na pierwszego G/S.

  4. Ciemny Lud

    Na polskim wybrzeżu są tylko trzy porty, do których wejdą jednostki powyżej 80 m długości- Gdynia i Gdańsk, z natury rzeczy wyłączone w wypadku konfilktu, oraz Świnoujście. Większość portów obsłuży jednostki do 70 m, niektóre ok.80 m długości. Z tego powodu ten parametr jest kluczowy dla ewentualnych polskich okrętów. Inaczej będą wysłane za granicę tak jak niszczyciele w 1939 r. Większa długość bywa argumentowana koniecznością wyposażenia okrętu w śmigłowiec. Ale są śmigłowce drony (np. w ofercie Saab) i ich technologia zapewne będzie się rozwijać. Jeśli zaś wyeliminować hangar dla pełnowymiarowego załogowego śmigłowca to zapewne uda się zbudować jednostkę wystarczająco silnie uzbrojoną (są przykłady - np. Saar 6).

    1. oskarm

      @Ciemny Lud - tylko taki mały okręt 70-80 m będzie musiał wejść do portu 3-4 razy, by móc wystrzelić tyle samo pocisków rakietowych czy pozostawać tak samo długo na akwenie jak fregata. Nie da się na nim zainstalować tak ciężkich radarów jak na Sa'ar 6.

    2. Ciemny Lud

      Nie wiem czy można czy nie można. Jeśli wyeliminuje się duży pokład śmigłowcowy i duży hangar to pozostanie zapas wyporności. Ale kluczowa jest sprawa portów. Nie jestem fachowcem ale wydaje się kompletnie nielogiczne budować okręty dla jednego portu. Chyba, że jak w 1939 zamierzamy od razu wysłać je poza Bałtyk. Na polskim wybrzeżu, poza Gdańskiem, Gdynią i Świnoujściem, wygląda to tak- Hel (długość 80 m, zanurzenie 6 m), Władysławowo (odpowiednio 70 m i 4 m), Łeba (65 m, 3 m), Ustka (60 m, 4 m), Darłówek (75 m, 4 m), Kołobrzeg (85 m, 5 m), Dziwnów (60 m, 3 m). I to niejako limituje rozmiar okrętów. Przy 80 m mamy jeszcze Hel (też słabo z uwagi na bliskość Kaliningradu), Kołobrzeg i może (?) Darłówek, przy 70 m mamy Hel (jw.) Kołobrzeg, Władysławowo, Darłówek. Czyli mamy zamiast jednego min.3 albo 4 porty. To już jest coś i jest jak planować. Wydaje się, że inwestycje w Kołobrzeg będą niezbędne.

    3. oskarm

      Zapas wyporności to nie wszystko. Jego wykorzystanie zależny od wysokości na jakiej chcemy umieścić dana masę. Wyporność jednostki nie rośnie/spada liniowo w stosunku do długości. Dlatego obcięcie hangaru nie pozwoli ci na zachowanie identycznych zdolności jednostki do przyjęcia systemów jakie miała oryginalna jednostka minus hangar. -------------------------------------- Po co mam wchodzić po 3-4 razy do portu jak mogę zrobić to samo fregatą nie wchodząc do nich wcale?

  5. co_

    U nas kiedy?

    1. SimonTemplar

      Nigdy. Po 20 latach analiz i wydaniu kilku miliardów zlotych na ekspertyzy doszli do wniosku, że lepiej jest wypuścić ze stoczni kilka nieuzbrojonych tzw. patrolowców które mogą najwyżej ostrzelać kuter rybacki. Ale to i tak sukces.

    2. Gustlik

      Też doszedłem dawno temu do takiego wniosku. Marynarka to najdroższy i najmniej efektywny kosztów komponent SZ. My się nie wybieramy na podbój niczego więc poza możliwością ostrzegania nieposlusznego kutra do niczego floty nie potrzebujemy. Mamy za to dużo do nadrobić Ian na lądzie i w powietrzu.

    3. Boczek

      2-3 duże korwety/lekkie fregaty za 1 mld € zamykają niebo od strony Bałtyku. Aktualnie pozyskiwany Patriot nie da rady tego zrobić, a to 15 razy więcej kasy. Do tego dojdzie dodatkowo obrona przed desantem. Co sądzisz teraz?

  6. dropik

    1650mln zł za jeden okręt to tani porównując to ze Ślązakiem. nie wiem tylko jak Finowie to sfinansują z tych niecałych 4 mld budżetu MON

  7. Też sobie czasem popiszę

    Marek, mijasz się z prawdą. Działa Bofors 57 mm owszem, będą usunięte z typu Hamina, ale zastąpione przez 40 mm Mk4 Naval Gun tego samego producenta. Chodzi o miejsce i zapas wyporności, którego na maleńkich, mniejszych nawet od naszych Orkanów, 250 - tonowych Haminach, zwyczajnie brakuje, w związku z planami zwiększenia zapasu amunicji i autonomiczności tych jednostek. W ten sposób Finowie będą mieli parę dział 57mm w magazynach, więc logiczne jest, że zostaną użyte na planowanych, większych jednostkach. Haminy nie dość, że nie są "wycofywane", to właśnie realizuje się program ich kompleksowej modernizacji, między innymi w wyniku której wymienia się działa główne. Finowie w toku eksploatacji typu Hamina zrozumieli, że potrzebne im są jednostki całoroczne, zdolne do operowania w warunkach zimy na północnym Bałtyku, a więc okręty o dużej wyporności, dające sobie radę z obecnym tam przez 1/3 roku grubym lodem. O tym, że będą to lodołamacze, mówi fakt że na głównego dostawcę pędników wyznaczono wyspecjalizowaną firmę Aker Arctic Technology. Ponadto Finowie, właśnie z racji sąsiedztwa z Rosją, chcą okrętów o większej autonomii, jako że zakładają, że ich główne porty w Zatoce Fińskiej zostaną natychmiast zablokowane. Wybrzeże szkierowe umożliwia ukrycie tak dużych jednostek przez obserwacją radarem, więc idą w tym kierunku. Okręty te mają być jednocześnie stawiaczami min, jednostkami OPL i okrętami ZOP - traktaty międzynarodowe wciąż zabraniają im bowiem posiadania OP, stąd ten przerost wielkości. Autor powyższego artykułu zauważa, że budżet programu może zostać łatwo przekroczony, sami Finowie również uważają że jest nadmiernie optymistyczny. Finowie robią swoje, bowiem mają swoje założenia związane z ich problemami odnośnie obrony kraju i żadne wnioski z tego dla nas nie wynikają. Nie są oni jakimiś geniuszami w przewidywaniu przyszłości, co dobitnie pokazali, rozkładając w ciągu paru lat na łopatki jedyną światową firmę jaką mieli - Nokię. Może więc się okazać, że za grube pieniądze kupują sobie bubel, który zrobi potężną dziurę w ich budżecie obronnym, nie dając wiele w zamian. Tak, napisałem powyższe słowa, ponieważ bronię swojej, wielokrotnie wyrażanej tutaj opinii, że aby ratować naszą marynarkę przed szybką degradacją i upadkiem, należy natychmiast rozpocząć program budowy niewielkich jednostek stealth, będących uzupełnieniem, a docelowo następcami klasy Orkan. A więc jednostek o tonażu około 500 t, wyspecjalizowanych w zwalczaniu żeglugi nawodnej i ZOP, a w ograniczonym zakresie - OPL krótkiego zasięgu, korzystając z wpięcia w ICBS. Przykładowy CAMM -ER wymaga kontenera-wyrzutni o długości 4,4 m, a więc mieści się na jednostce o takim tonażu. ZOP - w postaci pławy sonarowej, bezzałogowca bazowania pokładowego, np. Camcopter S-100, torped Mark-50 lub Sting Ray, oraz zaopatrywania śmigłowców AW101 w zawisie. Bazowanie pokładowe tak dużych maszyn jak AW101 wymagałoby co najmniej fregaty o wyporności ok 5 tys ton, a też wielkość chronionego akwenu nie uzasadnia konieczności takiego rozwiązania. Niewielki okręt, który jeśli nawet schowa się przed sztormem w którymś z licznych portów rybackich i odpowiednio zamaskuje, wciąż pozostaje zagrożeniem dla celów nawodnych i powietrznych, a przy tym jest trudny do wykrycia. Posiadamy stawiacze min - Kormorany, w planie są OP, należałoby też szybko przywrócić do służby ORP Orzeł, więc takie omnibusy, jak przerośnięte fińskie fregato-korweto-stawiaczo min-lodołamacze nie są nam potrzebne. A jak zrealizujemy już wszystkie Wisły, Narwie i Harpie, to można powrócić do tematu polskiej fregaty oceanicznej. Na razie nas na nią zwyczajnie nie stać i odrzućcie nierealne mrzonki. Na małe okręty - które przenosząc NSM (lub RBS), CAMM (lub ekwiwalent), Mark-50/Sting Ray i system CIWS oparty o licencyjny 35mm Oerlikon plus pociski Piorun, będą liczącą się siłą - stać nas tu i teraz.

    1. Marek

      Mimo tego wszystkich przedstawionych przez ciebie argumentów nie zgadzam się z tym co piszesz. Stealth jest czymś, co owszem ułatwia życie, ale nie stawiałbym na niego aż tak. Obecnie taki okręt ze względu na brak możliwości skutecznej obrony tak, czy siak prędzej czy później pójdzie na dno. Dowodem na poprawność mojego rozumowania jest to, że następca malutkiego Visby, mimo, że na oko do tej korwety podobny będzie już zupełnie innym okrętem. Visby ma 72 metry długości i wyporność 650 ton. Następna generacja szwedzkich korwet to długość 100 metrów i wyporność 2400 ton. Stealth im oczywiście zostaje, ale te okręty mają mieć większe możliwości w zakresie OPL, nie mówiąc o innych. Jak widać takich okrętów jak ty proponujesz nikt już na Bałtyku nie chce, bo Niemcy, co widać po ich nowych korwetach także nie życzą już sobie podobnych mikrusów.

  8. Deri

    Lepiej przeznaczyć połowę budżetu na drogi ekspresowe jak nasz MON

    1. sum

      Niestety tak się dzieje. Na drogi, na policję, na straż a później się dziwią że WP nie ma czym walczyć

  9. Pim

    Nie mogę sobie odmówić złośliwości: Finowie zbudują okręty, uzbroją, przetestują, wprowadzą do służby. A u nas dalej będą prezentacje w PowerPoincie....

    1. Cine

      I całe szczęście. Okręty są nam potrzebne jak umarłemu kadzidło. Potrzebujemy rakiet i czołgów a nie pływających grobów. No chyba, że ze 2 grupy lotniskowcowe że zdolnością do teleportacji w razie ataku lotniczego czy rakietowego.

    2. oskarm

      @Cine - bez okrętów, Rosja morze rzucić na kolana Polskę bez wojny. Wystarczy zakręcić kurki z gazem i ropą, a później aresztować na kilka lat statki pod wymyślonymi pretekstami jak: przemyt narkotyków, oskarżenie o zderzenie z łodzią itp. (jak to już robiły Rosja, Iran czy Chiny)

    3. Boczek

      Amen. Ponadto bez OPL na okrętach odsuwających linię obrony daleko od naszego wybrzeża, otwarte jest 400 km wybrzeża na wlatywanie samolotami w Polskę jak w masło, po to by owe - ach jakże najważniejsze i ach jakże bezużyteczne w tym momencie bez MW czołgi, haubice i inne pojazdy czy baterie po prostu zniszczyć od tyłu. Czy możne ktoś wierzy, że będziemy w stanie finansowo zabezpieczyć patriotami 400 km? - ...to niech sobie przeliczy jaką armadę można kupić za ułamek Patriotów - abstrahując od wielu innych funkcji, które spełnia MW. No i last but not least, jak sobie wyobrażamy nasze zaangażowanie w działki wydobywcze na Atlantyku i Pacyfiku - ale i na wodach Norweskich, gdzie samodzielnie wydobywamy - bez zabezpieczenia przez MW?

  10. PRS

    Trzeba ciągle pisać, powtarzać... Pan Komandor uczepił się terminu ,,Miecznik" jako chyba bardziej ,,bojowego" w brzmieniu. Ale z pary tych dawnych już programów z czasów PO to akurat ,,Czapla" była (na papierze IU) lepszym okrętem o większych możliwościach bojowych - i zarazem droższym (wyposażenie!), dlatego została w pierwszej kolejności uwalona. Niestety na sytuację MW RP nakłada się polityka. Trójmiasto to ,,matecznik" PO i liberalnej lewicy. PO nie potrafiło a PiS nie chce wpompować sporo państwowej kasy. Stąd wizyty w Szczecinie Pana Prezesa i Pana Ministra... przemówienia, obietnice, zapowiedzi. Ale jeżeli coś mogło by powstać (pod nadzorem Niemców lub/i Koreańczyków) to tylko w 3M. Oczywiście nie mam na myśli OP bo to bajki z mchu i paproci. Finowie ,,kroją" okręt do wszystkiego. Albo będzie bardzo drogi albo... do niczego. Po tych kolejnych 4 zmarnowanych przez nas latach powinniśmy ,,zacząć" od ,,okrętu logistycznego - zbiornikowca paliwowego plus" z biura MMC https://www.defence24.pl/projektanci-okretu-ratownik-wychodza-z-ukrycia przedłużonego o jedną sekcję i z mocniejszymi silnikami by mógł osiągać stałą marszową ok 25-26 w.

    1. Boczek

      Czapla to był pierwotnie patrolowiec.

  11. Szwejk

    Gawrona/Ślązaka trzeba wkoncu dokończyć wprowadzić do służby jedno skońcZyć nim drugie sie zacznie robić i dac mu pełen wachlarz możliwości przeciwlotnicze jakieś Camy, woda woda Rbs -15/NSM, zwalczania okrętów podwodnych itd

    1. Sternik

      W jakim celu? Chcesz jeden okręt wysłać przeciwko rosyjskiej flocie czy wspomagać Amerykanów na oceanach jak w czasie IIWŚ?

    2. Marek

      Piszesz jakby GawronoŚlązak był okrętem oceanicznym. To jest przecież niedokończona korweta, która miała z założenia operować na Bałtyku. No na Morzu Północnym max.

    3. ert

      Bo granice NATO to nie tylko granice Polski i każdy ma obowiązek pomagać innym członkom? Masz jeszcze jakieś "mądre" pytania?

  12. NAVY

    ....jak ,to tak! Bez dialogów,rozmów ,spotkań,analiz i sympozjów !? Jak Oni tak mogą - zamawiają i już ....

    1. zeus89

      A kto ci powiedział, że bez? Oczekujesz, że defence24 będzie szczegółowo znał pomysły MON każdego kraju na świecie?

  13. Marek

    Finowie chcą okręt o wyporności 3900 ton, 114 m długości i 16 m szerokości. Czyli okręt zbliżony od MEKO A-200 SAN, który ma odpowiednio 3700 ton wyporności 121,00 m długości i 16,34 szerokości. Żartem jest więc nazwanie tego sporego już okrętu korwetą. A to, że zamierzają przenieść na nie Bofory 57 i wyrzutnie dipoli Hamin najlepiej świadczy jak postrzegają możliwości tych niestarych jeszcze kuterków. To wszystko na Bałtyk, który zdaniem co poniektórych rodzimych geniuszy nie nadaje się dla tak dużych okrętów. Na dodatek jeszcze Finlandia ma "nieco" gorzej od nas. Leży przecież pod samym nosem Kronsztadu a w razie czego może być odcięta przez rosyjskie bazy w obwodzie kaliningradzkim.

    1. dropik

      Kaliningrad nie ma tu nic do rzeczy , a Finowie mają dłuższą i bardziej urozmaiconą linię brzegową, co teoretycznie pozwoliłoby na działanie małych okrętów. I tu słusznie zauważasz, że wycofują te małe okręty przenosząc ich wyposażenie na te fregaty. tymczasem my właśnie chcemy modernizować nasze orkany : nowa armata i nowa siłownia, zamiast choćby dokończyć gawrona aby był w pełni sprawnym okrętem , a nie patrolowym.

    2. Marek

      Nie zgodziłbym się tylko co do Kaliningradu. W razie czego są na morzu między młotem i kowadłem. My w odróżnieniu od nich nie jesteśmy.

    3. dropik

      Globus mówi co innego. Z Kalingradu do półwyspu Hanko 570km , do Świnoujścia 370 km ;) Oczywiście nam grozi bezpośrednio tylko Kaliningrad, ale cała flota i zaplecze jest w zasięgu tanich rakiet niekierowanych

  14. Szwejk

    Ślązaków niech dokonczom wkoncu, jako pelnomewymuarowy okręt pociski woda woda, przeciwlotnicze cammy itd

    1. Wojciech

      Po co?

  15. mc.

    Po co tyle złośliwości - jeden fiński "Miecznik" będzie kosztował ok. 1,4 mld PLN. My potrzebujemy 6 sztuk. Czyli całość kosztowałaby 8,4 mld PLN. Nawet gdybyśmy rozłożyli produkcję/zakup na 12 lat (3 lata na przygotowanie i po 1,5 roku na budowę i uzbrojenie) to daje nam to ok 800 mln rocznie - nie ma pomyłki - w fazie przygotowawczej wydatki są stosunkowo "niewielkie", czyli po 100-150 mln rocznie, dopiero potem są KOSZTY. I dla przypomnienia bieżący budżet "zakupowy" to 12,5 mld PLN. Chciałbym żeby zbudowano 6 większych Gawronów/Ślązaków, tylko czy jest to możliwe ? Przez prawie 30 lat oszczędzano na wojsku, zamykając jednostki, likwidując strategicznie ważne zakłady zbrojeniowe - nie będzie łatwo. Ale mamy bardzo ważne interesy na Bałtyku - nie tylko Gazoport (ma być drugi "pływający" w Gdańsku), także Baltic Pipe. A przede wszystkim bardzo duże porty handlowe.

  16. ekonomista

    @Marek1 PKB per capita: Finlandia 49 845, Polska 15 431.

    1. A jakie znaczenie ma PKB per capita? Nie od zamożności społeczeństwa liczą się procenty wydawane na obronność. W tym wypadku istotne jest przecież PKB nominalne. W 2017r. myśmy mieli 614 190 milionów USD, podczas gdy Finlandia miała 253 244 milionów USD.

  17. Perelitz

    Miecznik? Już mi się ciśnienie podnioslo, gdy przypomniałem sobie jak się wzorcowo marnotrawi pieniądze, na które ciężko tyram codziennie...

    1. Marek

      Tylko nie wiem, co marnotrawi? Mieczniki realizowane tak jak należy nie byłyby żadnym marnotrawieniem pieniędzy.

  18. ja

    Fajnie ze inwestuja we wlasny przemysl

  19. Klakier

    Śmieszy mnie pisanie "odpowiednik polskiego programu Miecznik" jaki odpowiednik,inni budują a u nas ciągła paplanina.Niech MON całkowicie zlikwiduje Marynarkę Wojenna i przestaną w końcu się ośmieszać

  20. Marek1

    Mała Finlandia z PKB zbliżonym do naszego na GŁOWĘ bije wszystko, to posiadają PSZ w każdej dziedzinie.

    1. Tomasz32

      Mocno przesadzony komentarz. Na razie podpisali zgodę na budowę, a gotowość mają osiągnąć w 2028 roku. Zobaczymy czym Polska będzie wtedy dysponować i porównamy. My nigdy nie będziemy stawiać na marynarkę, bo leżymy na nizinie środkowo-europejskiej. Finlandia leży bliżej Rosji, ma też naturalne bariery w postaci rozległych jezior które mogą utrudnić ewentulane przemieszczanie się wojsk pancernych Rosji. Siły lądowe to Polska ma nieporównanie lepsze, lotnictwo mamy porównywalne, Finlandia kilka sztuk więcej F-18, za to Polska oprócz F-16 dodatkowo MIgi i SU-22 - jednak pomimo wieku to samoloty bojowe, a nie jak w przypadku Finlandii i jej treningowo-szkolnych Hawków.

    2. Marek

      Bez przesady. Mimo wymienionych przez ciebie jezior weszliby tam tak samo, jak do nas i Finowie się z tym liczą. Jak myślisz? Po co Finom Leopardy? Mają ich przecież niemało. Po co im CV90? Po co im KTO? Po co im MLRS? Po co im NASAMS i cała masa innego całkiem porządnego stuffu? Tyle, że oni w odróżnieniu od nas nie olewają swojej marynarki wojennej.

  21. Var

    Z zewnątrz dość mocno przypomina projekty polskiego biura MMC ship design & marine....

    1. Pim

      Projekty czy realizację? Od projektu do realizacji jest długa droga. Potem jeszcze realizacja powinna się udać.... Ale maszt zintegrowany, to nie jest chyba ich "autorski" pomysł? Jeżeli tak, to plagiatów mamy w służbie już wiele.

  22. lol

    Ciągle słychać że rusza czyjś program "Miecznik". A to Fiński, a to Rumuński. A gdzie jest Polski program "Miecznik", że tak chętnie użyczacie tej nazwy innym krajom? Jakby tamte kraje ruszały ze swoimi programami tak jak my z "Miecznikiem", to by nie było o czym pisać.

  23. Faza analityczno koncepcyjna

    W sesie przez 10 lat będą chodzić w kółko, organizować dialogi techniczne i tworzyć analizy po czym albo kupią coś używanego jako rozwiązanie pomostowe albo w ogóle przemilcza temat?

    1. SimonTemplar

      Może nie doczytałeś ale tu chodzi o Finów. Za 10 lat nie tylko będą mieli te okręty w pełnej służbie ale też będą je oferować na sprzedaż innym krajom. Nam by to zajęło minimum 50 lat. A i tak by kupa wyszła jak ze Ślązakiem.

    2. Ok bajdur

      Bo środki muszą pójść na sukcesy wyborcze. Jednego Ślązaka nie można dokończyć, a wy macie ambicje ba marynarkę. Cud, że na marynarzy na OP nie utoneli. nasza marynarka nie ma zdolności bojowych i bez decyzji o zakupie u któregoś z koncernów nigdu ich nue odzyska.

  24. PRS

    Artykuł w porządku. ,,(...) koncern Saab, który najprawdopodobniej dostarczy jeszcze radary Sea Giraffe 4A i Sea Giraffe 1X (z aktywnymi antenami AESA zamontowanymi w zintegrowanym maszcie) oraz radary kierowania uzbrojeniem CEROS 200." To chyba nie jest jeszcze przesądzone. Na razie to są ,,wizje" okrętu a nie konkretny projekt. Wiadomo, że od ubiegłego roku długość zwiększyła się o jedną sekcję (ze 105 do 114 m) i wzrosła wyporność o 900 t. Finowie podchodzą pragmatycznie... i mają swoje potrzeby oraz wymagania. Oczywiście koszt i budżet. Ale o ile większa będzie (jest?) cena Sea Giraffe 1X od AMB ? Ten pierwszy ma zasięg ok 100 km (w zasadzie dopiero teraz w Londynie pokazano ,,seryjny" na pojeździe rozpoznawczym, w 2017 r. zostały ponoć zamówione przez NIEUJAWNIONEGO klienta ) a ,,sprawdzony" AMB ok 180 km. Parametr 70 st. w elewacji taki sam. Wybudowany przez Koreańczyków Tachin dla Tajlandii to PIERWSZA jednostka wyposażona w 4A ( i dodatkowo AMB). Wydaje mi się, że Finowie pójdą właśnie taką drogą... ale zobaczymy co finalnie zamówią. ,,Wcześniej wykorzystywane w Finlandii rakiety przeciwokrętowe RBS-15 nie miały takiego rozwiązania." Powód wymiany jest inny - resurs MTO85M czyli Saab RBS-15SF Mk. II kończy się w 2020 roku. Jak by miały dłuższy to by przełożyli. Finowie rozważali zakup w zasadzie większości dostępnych na rynku rakiet. W lutym 2018 uzyskali nawet zgodę Departamentu Stanu USA na zakup AŻ 112 sztuk RGM-84-4 Harpoon Block II Grade B (w wersji Q i L). A po 5 miesiącach podpisali umowę na kupno z Izraelem. Czy zakupili także za 162 mln EUR taką ilość efektorów (+ osprzęt) od Izraela? W planach było zainstalowanie także pokr.pk na wyrzutniach lądowych (nośniki kołowe). ,,Obecnie stosowane w fińskiej marynarce wojennej okręty wykorzystywały jedynie południowoafrykańskie rakiety przeciwlotnicze Umkhonto-IR o maksymalnym zasięgu 20 km." Wersja Umkhonto-IR Mk2 (dla Finlandii i Szwecji) ma zasięg ok 14 km (Mk 1 ma zasięg 12 km) i pułap maksymalny ok 8 km. Wersja RADIOLOKACYJNA czyli R ma zasięg ok 25 km i pułap 12 km ale jest dłuższa i cięższa oraz... stosowana w RPA na MEKO A-200.

  25. Miecznik

    8% naszego budżetu MON

Reklama