Siły zbrojne
Rosyjska Flota Bałtycka stawia na drony
Według rosyjskiego ministerstwa obrony bezzałogowe statki powietrzne tylko w zimowym okresie szkolenia Floty Bałtyckiej przebywały w powietrzu ponad dwa tysiące godzin. Oznacza to, że Rosjanie zwiększyli intensywność wykorzystania dronów dla potrzeb swoich sił zbrojnych. Traktując je głównie jako system rozpoznania i wskazywania celów, w tym dla baterii rakiet nadbrzeżnych.
Rosyjskie ministerstwo obrony ujawniło szczegóły raportu Floty Bałtyckiej, w którym podsumowano działanie jednostek bezzałogowych statków powietrznych w Obwodzie Kaliningradzkim w okresie szkolenia zimowego 2021 roku. Z raportu tego wynika, że w okresie szkolenia i wykonywania zadań specjalnych na poligonach Obwodu Kaliningradzkiego, bezzałogowe statki powietrzne znajdowały się w powietrzu przez ponad 2 tysiące godzin, przebywając dystans ponad 15 tysięcy kilometrów. Oznacza to zwiększenie intensywności działań o ponad 5 proc. w porównaniu do tego samego okres rok wcześniej.
Drony były wykorzystywane przez Flotę Bałtycką zarówno w czasie szkolenia bojowego, jak i ćwiczeń taktycznych, w dzień i w nocy. Wykorzystywały je pododdziały zmechanizowane i pancerne, pododdziały artyleryjskie i baterie nadbrzeżne. Dzięki dronom korygowano ogień artylerii, wskazywano cele do zwalczania, prowadzono rozpoznanie oraz kontrolowano sposób przemieszczania się oraz rozmieszczenie własnych wojsk.
Flota Bałtycka oparła swoje działanie głównie na dwóch typach bezzałogowych statków powietrznych: „Forpost” i „Orłan-10”. W pierwszym przypadku chodzi o stosunkowo duże, bezzałogowe samoloty, które są rosyjską wersją izraelskich dronów Searcher Mk II, których licencję zakupiono w latach 2009-2010. Opracowaniem „Forpostów” zajęła się firma OAO „RTI Sistiemy” natomiast produkcją - uralskie zakłady lotnictwa cywilnego.
System został wprowadzony na uzbrojenie w 2014 roku, a od 2020 r. ma być on podobno produkowany całkowicie z rosyjskich komponentów. Jego podstawą jest bezzałogowy samolot o długości 5,85 m, wysokości 1,16 m i rozpiętość skrzydeł 8,55 m. Są to klasyczne bezzałogowce rozpoznawcze, mogące przebywać w powietrzu nawet przez 15-18 godzin latając na pułapie do 7010 m z prędkością 200 km/h. Nadają się więc idealnie do nadzoru rozległych obszarów morskich, a biorąc pod uwagę pułap, mogą przekazywać informacje nawet na odległość 400 kilometrów.
Mają też duży udźwig, ponieważ przy masie startowej 436 kg ładunek użyteczny stanowi 120 kg, a paliwa 110 kg. Dzięki temu drony „Forpost” mogą zabierać na pokład wymienialne moduły zadaniowe, zawierające m.in. kamerą termowizyjną, kolorową kamerą wideo na platformie obrotowej z żyro-stabilizacją jak również sprzęt do retransmisji w czasie rzeczywistym informacji z systemów pokładowych. Rosjanie chwalą się również opracowaniem wersji bojowej „Forpostów” uzbrojonej w małe bomby kierowane. Nie ma jednak informacji, by tak wyposażone drony były testowane we Flocie Bałtyckiej.
Mniejszymi bezzałogowcami są „Orłany-10”, produkowane w Rosji od 2011 roku. Drony te są powszechnie wykorzystywane w rosyjskiej armii. W odróżnieniu do „Forpostów” startujących z pasów startowych, „Orłany-10” mogą być wypuszczane w powietrze z katapult. Pozwalają na to zarówno mniejsze rozmiary (długość 1,8 m i rozpiętość skrzydeł 3,1 m), jak i mniejsza masa startowa (14 kg) przy ładunku użytecznym 5 kg.
Dron ten może latać z prędkością od 90 do 150 km/h, przy maksymalnym pułapie 5 tysięcy metrów. Jego autonomiczność określa się nawet na 18 godzin przy promieniu działania do 120 km. Jest to ograniczenie wynikające z rodzaju zastosowanych systemów łączności i transmisji danych.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104