Geopolityka
Rośnie wsparcie dla G5 Sahelu. Celem eliminacja afrykańskich islamistów
Kumulowanie wsparcia dla grupy G5 Sahelu trwa - w środę w podparyskim La Celle-Saint-Cloud doszło do spotykania przedstawicieli państw, których siły zbrojne mają partycypować w inicjatywie oraz tych, które wspomogą ją finansowo. Celem inicjatywy jest wyeliminowanie islamskich ekstremistów z zachodniej Afryki.
Pierwsza operacja pod kryptonimem "Hawbi" została przeprowadzona jesienią tego roku przez grupę 500 żołnierzy z Burkina Faso, Nigru i Mali ze wsparciem francuskich sił zbrojnych stacjonujących w Afryce Zachodniej w ramach operacji "Barkhane". Siły liczące 5 tys. żołnierzy, na czele których stanie były szef sztabu generalnego malijskiej armii gen. Didier Dacko, maja być gotowe do prowadzenia działań w marcu przyszłego roku.
Proces budowania zdolności operacyjnych spowalnia jednak proces pozyskiwania funduszy na rzecz G5 Sahelu. Aby go przyśpieszyć Francja zorganizowała spotkanie przywódców państw afrykańskich, których żołnierze będą działali w ramach inicjatywy - Mali, Burkina Faso, Czadu, Nigru i Mauretanii - oraz przedstawicieli organizacji i państw, które wyraziły zainteresowanie wsparciem inicjatywy.
Czytaj także: Soloch: Polska gotowa wesprzeć G5 Sahelu
W efekcie poszczególne strony przeznaczą na formowanie sił połączonych G5 Sahelu (fr. la Force conjointe du G5-Sahel): państwa afrykańskiej "piątki" - 50 mln euro, UE - 50 mln euro, Francja - 8 mln euro, USA - 50 mln euro, Arabia Saudyjska - 100 mln euro, a Zjednoczone Emiraty Arabskie - 30 mln euro. Angela Merkel zadeklarowała, że między 2017 a 2021 r. Niemcy przeznacza na pomoc rozwojową w tym regionie świata 1 mld euro, jednak nie jest pewne, czy część z tej kwoty zostanie przeznaczona na cele zachodnioafrykańskich sił połączonych.
Według szacunków koszt sformowania oddziałów będzie wynosił 250 - 300 mln euro (wcześniej te kwotę szacowano na 0,5 mld euro), a budżet roczny jego funkcjonowania będzie oscylował wokół kwoty 400 mln euro. Ze względu na wysoką sumę i potrzebę pozyskania dalszych funduszy w lutym 2018 r. odbędzie się konferencja, na której dalej będą zbierane środki na cel inicjatywy.
Wcześniej Francja podjęła próbę uzyskania wsparcia finansowego i logistycznego ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych, jednak sprzeciwili się temu Amerykanie, którzy zadeklarowali, że przeznaczą na formowanie sił G5 Sahelu 60 mln USD (50 mln euro). Brak zgody USA wynika z obcięcia funduszy przeznaczanych przez stronę amerykańską na misje pokojowe ONZ.
Czytaj także: Francja: przegląd strategiczny na miarę nowych ambicji [ANALIZA]
Działania nowo formowanych sił mają obejmować głównie obszary nadgraniczne między Nigrem a Mali, Mali a Mauretanią oraz między Burkina Faso, Nigrem a Mali. Kwatera główna sił będzie znajdować się 600 km na północ od stolicy Mali, Bamako. Głównym celem jest wyeliminowanie dżihadystów aktywnych w regionie oraz zapobieżenie sytuacji, w której bojownicy tzw. Państwa Islamskiego wyparci z Syrii przenieśliby się do Afryki Zachodniej. Dodatkowo państwa Unii Europejskiej zaangażowane we wsparcie inicjatywy liczą, że wpłynie ona na zatrzymanie przemytu ludzi, a jej rezultatem będzie ograniczenie nielegalnej imigracji do Europy.
Część komentatorów uważa jednak, że wsparcie dla Sahelu służy jedynie osiągnięciu krótkodystansowych celów. Inicjatywa nie jest opatrzona strategią, która uwzględniałaby czynnik cywilny, i prowadziła do zreformowania lokalnych struktur bezpieczeństwa, tak aby państwa G5 Sahelu w przyszłości stopniowo coraz bardziej samodzielnie mogłyby zwalczać lokalne zagrożenia.
Los Polskich Legionów na Dominikanie. Pod rozwagę.
Kto będzie bronił Polski, jak wypalą się nasze tygrysy na zagranicznych misjach za friko dla Polski.
Kosmit
Ale jak to tak, bez Rosji? To z islamistami da się walczyć bez Rosji? Bez rakiet Kalibr i bombowców Tu-22M3, bez bojców WDW a nawet bez uberkatiuszy TOS? Niemożliwe...