Reklama

Siły zbrojne

Rosja rozbudowuje "młodzieżową armię". Liczebność: 300 tys.

Fot.yunarmy.ru
Fot.yunarmy.ru

Rosyjskie ministerstwo obrony pochwaliło się, że założone 30 miesięcy temu pododdziały „Junarmii” liczą już ponad 300 000 chłopców i dziewczynek. Minister Szojgu wydał jednak polecenie, by ta liczebność zwiększyła się w ciągu najbliższych pięciu miesięcy o kolejne 200 tysięcy osób.

Informacje na temat działania „Junarmii” w 2018 r. i zadań na 2019 rok dla tego „ogólnorosyjskiego, wojenno patriotycznego ruchu społecznego” zostały przedstawione pod koniec ubiegłego roku w Narodowym Centrum Zarządzania Obroną. Zorganizowano w tym celu konferencję, której przewodniczył wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej - szef głównego, wojenno – politycznego dowództwa sił zbrojnych Rosji generał pułkownik Andriej Kartapołow.

Jednak temat ten był poruszany już wcześniej, podczas spotkań i odpraw organizowanych zarówno przez prezydenta Władimira Putina, jak i ministra obrony Siergieja Szojgu. To właśnie wtedy informowano, że liczebność „Junarmii” cały czas rośnie. Obecnie jest to około 300 tysięcy dzieci i młodzieży, ale zgodnie z zaleceniem ministra Szojgu organizacja ta ma liczyć w maju 2019 roku ponad pół miliona dziewczynek i chłopców.

Polecenie postawione w tak kategoryczny sposób nie może dziwić, ponieważ bezpośredni nadzór nad „Junarmią” sprawuje rosyjskie ministerstwo obrony, a właściwie jej pion polityczno-wychowawczy. To właśnie dlatego w odprawie podsumowującej w Narodowym Centrum Zarządzania Obroną wzięli udział dowódcy zarządów wojenno-politycznych, komisarze wojskowi i ich zastępcy do spraw politycznych, szefowie regionalnych oddziałów „Junarmii” oraz towarzystwa DOSAAF wspomagającego wojska lądowe, lotnictwo i marynarkę wojenną w Rosji.

image
Fot.mil.ru

Takie wsparcie ministerstwa obrony automatycznie wiąże się z dostępem do nieproporcjonalnie wysokiego budżetu, rozbudowanego systemu szkolenia oraz systemu zabezpieczenia logistycznego. Jest to przydatne w rozwiązaniu nawet tak z pozoru prozaicznego problemu, jak umundurowanie. Członkowie „Junarmii” otrzymują bowiem jednolite umundurowanie i to zarówno w wersji zimowej jak i letniej. Przy kilkusettysięcznej grupie młodych ludzi, różniących się płcią, wzrostem i wagą wymaga to naprawdę dużego wysiłku organizacyjnego, który rozwiązano – i to na terenie całej Rosji. Dzięki temu „Junarmia” według rosyjskiego resortu obrony stała się wiodącym stowarzyszeniem wojskowo-patriotycznym w całej Federacji Rosyjskiej.

Dostrzegają to nie tylko wojskowi, ale również politycy, którzy uzyskali w ten sposób bardzo skuteczny środek propagandowego oddziaływania na dzieci i młodzież, a więc swoich przyszłych wyborców i zwolenników. Wiceminister Kartapołow, który odpowiada m.in. za pion polityczny w rosyjskiej armii wcale się z tym zresztą nie krył chwaląc się, że „nastąpiła znaczna intensyfikacja pracy wojskowo-patriotycznej z młodymi ludźmi”. Zapowiedział również, że „naszym wspólnym zadaniem jest nie zatrzymanie tej pozytywnej tendencji, ale dołożenie wszelkich starań by wspierać ruch sił młodzieżowych, wzmacniając jego pozycję na szczeblu regionalnym i lokalnym”.

image
Fot. mil.ru

Efekt tego wsparcie jest widoczny chociażby w liczebności „Junarmii”. Organizacja ta powstała bowiem dopiero 29 lipca 2016 r. (otrzymując m.in. flagę, godło i osobowość prawną). Założono wtedy, że mogą do niej wstępować dzieci i młodzież w wieku od 11 (później od 8) do 18 lat. Już od koniec października 2016 roku było 26000 Junarmiejców w wieku od 11 do 18 lat. W kwietnia 2017 r. ta liczba wrosła do 70 000, a obecnie w „Junarmii” jest już 300000 osób. Szybkość z jakim pozyskiwano nowych członków zaskoczyła prawdopodobnie nawet samych Rosjan.

Natychmiast dostrzeżono wartość tak rozbudowującej się organizacji. By ją podkreślić już w 2017 r. dwa pododdziały „Junarmi” (oddzielnie chłopców i dziewcząt) defilowały na Placu Czerwonym w Moskwie podczas Parady Zwycięstwa 9 maja. Podobnie było również w 2018 r. i będzie na pewno w 2019 r. Przypomnijmy, że wcześniej organizacje młodzieżowe nie uczestniczyły na stałe w tej, jakby nie było, ceremonii wojskowej.

„Junarmia” jest przy tym bardzo dobrze rozpoznawalnym ruchem. Zadbano przede wszystkim o wspólny emblemat i stroje, które wyróżniają się zarówno krojem (wygodne w użyciu) jak również kolorami. W wersji standardowej są to buty, spodnie, bluzy i kurtki w kolorze „pustynnym”, czerwone t-shirty, koszule, berety i apaszki (mogą być również niebieskie t-shirty) oraz białe kokardy we włosach dla dziewcząt.

image
Fot.mil.ru/M.Dura

 Młodzi ludzie są zachęcani do wstępowania w szeregi „Junarmii” zarówno bezpłatnym dostępem do obozów i klubów, jak również prawem do szkolenia się z wykorzystaniem faktycznego uzbrojenia rosyjskiej armii – co nadal dla wielu młodych ludzi jest bardzo atrakcyjne. Przykładowo w czasie akcji „Junarmiejskoje lato-2018” zorganizowano ponad 1500 obozów wojskowych dla ponad 80 000 dzieci i młodzieży realizując specjalnie w tym celu przygotowane cztery programy tematyczne:

  • „Junarmijec” - program mający m.in. na celu zwiększenie kondycji fizycznej u dzieci oraz rozwijanie umiejętności i nawyków przydatnych w wojsku;
  • „Szkoła przyszłych dowódców” – program mający na celu: rozwijanie u młodych ludzi umiejętności przywódczych i myślenia strategicznego, nauczenie pracy zespołowej oraz poszerzenie wiedzy z historii, geografii i wojskowości;
  • „Junarmijskie szlaki” – program mający kształtować poglądy na temat historycznego i kulturowego dziedzictwa Rosji, pozwalać na zdobywanie „dodatkowej wiedzy o historii i geografii rodzimej ziemi i kraju, świadomości o rosyjskiej tożsamości oraz uczyć umiejętności podróżowania i strategii zachowania się w sytuacjach ekstremalnych”.
  • „Juntex” – program związany z innowacyjnością oraz techniczną kreatywnością mający na celu: rozwijanie u dzieci „myślenia logicznego i analitycznego, rozwijanie umiejętności inżynierskich, zdobywanie doświadczenia w modelowaniu, projektowaniu, programowaniu i rozwijanie trwałego zainteresowania dziecka niezależnymi działaniami badawczymi”.
image
Fot.yunarmy.ru

Jak na razie odbywa się to w oparciu o już istniejącą, państwową bazę turystyczną przy wsparciu rosyjskich sił zbrojnych. Ale już planuje się zbudowanie do 2020 roku specjalnie dla potrzeb „Junarmii” ponad stu centrów „edukacji wojskowo-patriotycznej”. Część z nich ma być wyspecjalizowana w szkoleniu „młodych spadochroniarzy, pilotów i czołgistów”. O tym jak wielkie są plany Rosjan może świadczyć fakt, że już z obecną infrastrukturą w 2018 roku ponad 4500 członków Junarmii przeszło trening spadochronowy (w tym ponad 1000 z nich wykonało swój pierwszy skok).

image
Fot.yunarmy.ru

Te „atrakcje” pozwalają młodym ludziom pogodzić się nawet z takimi anachronizmami, jak białe, wielkie kokardy we włosach dla dziewcząt czy konieczność udziału w typowo „sowieckich” imprezach propagandowych: np. śpiewograch patriotycznych. Takie akcenty wynikają wyraźnie z nadal widocznej, „komunistycznej” mentalności wielu rosyjskich polityków i wyższych wojskowych i zostały zapisane w statutowych celach „Junarmii”.

image
Fot. mil.ru

 Wśród tych celów wymienia się przede wszystkim:

  • wspieranie u młodzieży patriotyzmu, wysokiej aktywności patriotyczno-społecznej, a przeciwstawianie się ideologii ekstremizmu;
  • studiowanie historii kraju i wojskowo-historycznego dziedzictwa Ojczyzny, rozwijanie wiedzy o lokalnej historii, poszerzanie wiedzy o historii i wybitnych ludziach „małej” Ojczyzny”;
  • rozwijanie w środowisku młodzieżowym zasad odpowiedzialności, zasad kolektywizmu i postaw moralnych opartych na systemie wartości nieodłącznie związanym ze społeczeństwem rosyjskim;
  • kształtowanie pozytywnej motywacji młodych ludzi do służby wojskowej i przygotowywanie młodych mężczyzn do służby w rosyjskich siłach zbrojnych;
  • wzmacnianie kondycji i wytrzymałości fizycznej;
  • aktywne zachęcanie młodych ludzi do pogłębiania wojskowej wiedzy technicznej i kreatywności technicznej.

Pomimo tak pozornie mało popularnych wśród młodzieży celów Rosjanie nie mają problemów ze znalezieniem kandydatów do „Junarmii”. Jest to niewątpliwy sukces biorąc pod uwagę fakt, że udział w tym ruchu i wycofanie się z niego jest całkowicie dobrowolne. Pod tym względem Rosja może być wzorem dla innych państw.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (47)

  1. Velasco

    Gdyby ktos reaktywowalna masowa skale Strzelca i wprowadzil mlodziezy troche ruchu, rygoru i dyscpliny zamiast xboxa i kanalu z bajkami czy innego smartfonu zle by nie bylo. Odsluzylem swoje 12miesiecy w 6bdsz i mnie to nie zabilo. A kilka zeczy na czas W czy do ratownictwa medycznego zawsze sie bedzie pamietac.

    1. Unto

      Velasco - lepiej się odwal od innych i zajmij się sobą, faszysto. To, że Ty tak miałeś to nie znaczy, że inni muszą się z Tobą zgadzać. Odsłużyłeś swoje i nie masz się tu czym chwalić. Pod pretekstem patriotyzmu robią z ludzi niewolników ślepo wykonujących polecenia, a Ty to samo chcesz wprowadzić naszym dzieciom i wnukom? Boże, Ty widzisz i nie grzmisz!! Dyscypliny można uczyć bez niepotrzebnej indoktrynacji i zmuszania do zostawania żołnierzem. Może Tobie by się przydały przymusowe zajęcia z czegoś czego nie znosisz? Na tej samej zasadzie to w końcu działa. Nie zmuszaj ludzi do czegoś, czego nie chcą.

  2. Marek

    @bender Z cyfrowym XXI wiekiem miałbyś rację, gdyby chodziło o normalnie państwo. Ale my mówimy o mentalności ludzi mieszkających w Rosji, która nigdy nie była, nie jest i długo jeszcze nie będzie państwem opierającym się na wartościach szeroko rozumianego zachodu. To drapieżna kultura, która podczas swoich podbojów w odróżnieniu od spacyfikowanych przez podbój Chin Mongołów nigdy nie zdobyła odpowiednio dużego państwa stojącego na wyższym poziomie i dlatego nie mogła się zmienić.

  3. Marek

    @Adam S. Ale starają się to zapóźnienie nadrobić. No i owszem. Zgadzam się, że u nich akceptowalny poziom strat jest wyższy niż na szeroko rozumianym Zachodzie. Niemniej jednak w moim osobistym przekonaniu, prowadzenie przez Rosjan wojny w starym dobrym rosyjskim stylu to już jest śpiewka przeszłości.

  4. kowalski

    wpadnie taka zgraja uzbrojonej młodzieży i w moment rozniosą oświeconą polskę bo co potrafi przeciętny kowalski ? nawet nie zdąży z opasłym brzuchem podejść do kasy w mcdonaldzie jak będzie po wszystkim

  5. Adam S.

    @Marek, "mięso armatnie" to pewien skrót myślowy. Rosjanie ze swoją gospodarką nie są w stanie technologicznie nadążyć za Zachodem. Nawet jeśli mają nowoczesne uzbrojenie, to nieliczne, dla oddziałów elitarnych. Główna masa uzbrojenia, to sprzęt o generację przestarzały. Dlatego od zawsze główną przewagą rosyjskiej armii jest jej liczebność.

  6. bender

    Tym którym przeszkadza porównanie do indoktrynacji hitlerowskiej przypomnę Komsomoł. Rolą Junarmii jest indoktrynacja młodzieży, czyli kropka w kropkę kontynuacja zadań Komsomołu (to ta organizacja, która wychowała niejakiego Pawkę Morozowa, który wydał na śmierć własnego ojca). Moim zdaniem celem jest wróg wewnętrzny (każda opozycja dla obecnej władzy), ale nie jest powiedziane, że nie można ich nauczyć nienawidzić obcych. Cała ta organizacja trąci myszką w cyfrowym XXI wieku, ale najwyraźniej w mentalnie wciąż skomunizowanej, wysoce zetatyzowanej i skorumpowanej Rosji do jakiegoś stopnia to działa. Chcesz atrakcji to spiewaj komunistyczne szlagiery i noś idiotyczne mundurki. Nadal bardziej niż rozwój Junarmii zdumiewają mnie komentarze pod artykułem nawołujące nasz MON do podobnie absurdalnych działań, bo wskazują na równie wysoki jak w Rosji poziom skomunizowania czytelników Defence24. Zastanówcie się Panowie, czy naprawdę tego chcecie, bo jeszcze się może okazać, że partia dobrej zmiany Wam to zorganizuje. Choć, dzięki Bogu, taki absurd w wolnej i coraz bogatszej Rzeczypospolitej nie miałby szansy. Ale w biedniejącej i wykluczonej z Wolnego Świata już tak.

  7. m p

    Dla śmiejących się z ruskich, proponuję pojechać do Wlk. Brytanii w okolicach 11 listopada, a zobaczycie defilady dzieci i młodzieży w mundurach.

  8. Kiks

    Oni ich czymś karmią?

  9. bobo

    Z jednej strony to rozpaczliwy pomysł aby jakoś zwiększyć swój potencjał w obliczu ogromnej chińskiej potęgi. Z drugiej strony zaś dziś służba w wojsku to awans społeczny i materialny głównie dla młodych górali z Kaukazu. Młodzi Rosjanie zaś widzą lepsze perspektywy w sektorze cywilnym i urzędniczym a nawet w policji bo tam można dorobić się znacznie większych pieniędzy niż w wojsku nawet w korpusie oficerskim.

  10. realista

    KIedyś się to Hitlerjugend nazywało.

  11. PPP

    Każde państwo totalitarne rozwija takie organizacje bo są doskonałym miejscem indoktrynacji młodzieży. Atrakcje militarne mają przyciągnąć młodzież a tylko nieliczni mogą nie dać się zindoktrynować tylko z tych atrakcji korzystać. Było Hitlerjugend była Służba Polsce jest Junarmia. Nic nowego pod słońcem...

  12. Marek

    @Adam S. Rosjanie wiedzą, że obecnie nie da się kierować powiedzonkiem "ludiej u nas mnoga". Dlatego wątpię żeby chodziło im o mięso armatnie. Moim zdaniem chodzi raczej o pozbawionych jakichkolwiek wątpliwości czy skrupułów ludzi, którzy stoją za armatą. Po takim szkoleniu będą mieli doskonały narybek do swojego odpowiednika Waffen SS. I masz rację. To są Klingoni.

  13. autor

    Jak zwykle, w polsce coś takiego jak trzeźwa ocena sytuacji nie istnieje, i to na każdym szczeblu łącznie z komentarzami tutaj.

  14. Marek

    @chateaux A co będzie, jak ci młodzi ludzie zamiast być mięsem armatnim, będą tymi, którzy stoją za armatą?

  15. roSSja to stan umysłu

    Na wschodzie bez zmian. Osobiście tak jak większości przypomina mi to 3 rzeszę i hitlerjungend. W 44r na front zachodni trafiła 13 d-panc złożona z takich 16-17 letnich faszystów całkowicie zindyktrynowanych. Jako znak dywizji używali znaku poczty niemieckiej a swoje czołgi znaczyli imionami swoich dziewczyn. Historia lubi się powtarzać w końcu państwa totalitarne są bardzo podobne.

  16. Zbyszek

    "[...]rozwijanie w środowisku młodzieżowym zasad odpowiedzialności, zasad kolektywizmu i postaw moralnych opartych na systemie wartości nieodłącznie związanym ze społeczeństwem rosyjskim[...]" - Rozumiem, że te postawy to nepotyzm i korupcja. Jakiekolwiek nie byłyby założenia Junarmii i tak nic dobrego z tego nie wyjdzie. Bolszewicy też próbowali stworzyć nowego lepszego człowieka - stworzyli homosovieticusa.... Zdemoralizowane kadry wykształcą zdemoralizowanych ludzi - wot i wsio.

  17. Sławek

    Putin jest zawsze krok do przodu. Europa gotowa na zielone ludziki a on przerzuci nam w przesmyk suwalski młodzież pod pretekstem pomyłki zrzutu i każe im się skoszarować w lasach na czas powrotu a dla obrony dzieci wyślę regularną armię. Typowe zagranie znane od setek lat. Dowódcy poglupieją co robić mając przed sobą armię dzieci a on w tym czasie zajmie państwa bałtyckie jadąc z pomocą regularnej armii. Wszystko zawsze w obronie swoich obywateli.

  18. Adam S.

    @rozczochrany. Nie, rosyjskich dzieci nie uczy się, jak być obywatelami swojego kraju, tylko jak strzelać do obywateli innych krajów. Uczy się, że Rosjanin ma zawsze rację i zawsze jest dobry, bo strzela tylko do faszystów, ponieważ każdy, kto przeciwstawia się Rosji, jest z definicji faszystą. Uczy się kultu siły i ślepego posłuszeństwa Starszynie, oraz kultu wodza, Fuhrera, Cara. To jest zbrodnia przeciwko przyszłym pokoleniom, bo te dzieci w dorosłym życiu będą zabijać nasze dzieci i wnuki.

  19. Adam S.

    @Velasco, swoje 12 miesięcy odsłużyłeś jako dorosły człowiek. Popieram WSZECHSTRONNY rozwój, w tym fizyczny, odrobina strzelectwa ( do tarczy) też nikomu nie zaszkodzi. Ale od 9 roku życia słuchać, jakim to Stalin był wspaniałym Ojcem Narodu? O Wojnie Ojczyźnianej, którą przecież sami Sowieci wraz z Niemcami rozpoczęli? Dorosły człowiek może później sam pouczyć się historii i odkręcić kłamstwa, którymi go karmiono. Ale dziecko na to nie ma szans, tak mu zostanie do końca życia ! Bo dzieciństwo to lata , w których formuje się umysł. Na zawsze. To, czego teraz jesteśmy świadkami, to wychowywanie pokolenia żołnierzy, które będzie strzelało do Twoich dzieci i wnuków. To jest zbrodnia przeciwko latom trzydziestym i czterdziestym dwudziestego pierwszego wieku. Przecież oni się nie uczą "bronić" Ojczyzny, tylko sławić i naśladować tych, co szli na Berlin. naśladować Dzierżyńskiego i Pawlika Morozowa. Coś, co miało zgnić na śmietniku historii, jest z niego wyciągane i zatruwa się tym przyszłość świata. Sowieci są odpowiedzialni za jakieś 50 milionów ofiar, a teraz ktoś chce, żeby młode pokolenie Rosjan dalej szło pod czerwonym sztandarem i kontynuowało "wielkie dzieło" swoich ojców i dziadków z NKWD. I do tego to jest masówka, która ma wychowywać miliony. To nie są szkoły dla przyszłych żołnierzy zawodowych, to "normalni" ludzie tak mają w Rosji wyglądać. To jest jakiś koszmar. Orwell po prostu. Brak słów. I nie, nie powinniśmy robić tego samego, co Rosjanie. Mamy wychować wolne społeczeństwo, którego warto będzie bronić. Społeczeństwo, w którym będą naukowcy, artyści, mnóstwo normalnych i szczęśliwych ludzi. I wojskowi, którzy będą tego świata bronić. W razie potrzeby ci normalni ludzie także staną do walki, bo będą bronić swoich bliskich i kraju, który kochają, a nie dlatego, że im ktoś nakładł w dzieciństwie do głowy, że ich obowiązkiem jest być mięsem armatnim w wojnach o nowe zdobycze putlerowskiego imperium.

  20. xawer

    Mnie też kojarzy się Junarmia z Hitlerjugend(źródło rekrutów dla Waffen-SS) Powoduje to "ciekawe" skojarzenia Sił Zbrojnych FR:-)

  21. gegroza

    Można sie śmiać ale właściwie to powinniśmy się uczyć ! Co jest złego w wychowywaniu młodych ludzi na patriotów ? Lepiej żeby ćpali w bramie ?

  22. Zbig gniew

    Dobra inicjatywa. Prawie jak w Izraelu.

  23. mietek

    @Olo - Wiadomo, że więcej. Dzieci uczą się po prostu szybciej niż dorośli niezależnie od kraju w którym żyją.

  24. As

    Nazwał bym to hodowlą zwyrodniałych wolnych kup pospolitego ruszenia, gdyby nie że i u nas.

  25. rozczochrany

    W Rosji dbają o patriotyczne wychowanie młodzieży, wpajanie im pożytecznych wartości i o to by od małego wyrastali na obywateli swojego kraju. Dzięki temu Rosja będzie miała przyszłość i zawsze będzie wolna i niepodległa. Podobnie wychowuje się młodzież w innych poważnych krajach które myślą o swojej przyszłości. A u nas w Polsce króluje wychowanie bezstresowe i "rubta co chceta". Na szczęście jak młodzieniec sam szuka to są organizacje pro-obronne jak "Strzelec" i kilka innych.

Reklama