- W centrum uwagi
- Wiadomości
Rheinmetall i Sikorsky wspólnie z ofertą CH-53K dla Niemiec. Gra o 3 mld euro
Koncern Rheinmetall i należąca do Lockheed Martin firma Sikorsky zawarły porozumienie w sprawie wspólnej oferty ciężkich śmigłowców transportowych CH-53K King Stallion dla niemieckich sił zbrojnych. W ramach programu “Schwerer Transporthubschrauber” (STH) Bundeswehra chce przeznaczyć około 3 mld euro na wprowadzenie następcy wiropłatów CH-53G, które gdy to nastąpi będą miały za sobą pół wieku służby.

Sikorsky ma 45-letnią historię wsparcia floty niemieckich maszyn CH-53G i czujemy się wyróżnieni szansą na kontynuację tej służby dla niemieckich sił zbrojnych przez kolejne 45 lat z maszyna Sikorsky CH-53K. Jako były pilot CH-53 mogę potwierdzić, że Sikorsky Ch-53K z pewnością posiada największe możliwości, spośród wszystkich ciężkich śmigłowców jakie kiedykolwiek zbudowaliśmy. Sikorsky CH-53K w połączeniu z koncernem Rheinmetall jako naszym kluczowym niemieckim partnerem to zwycięska kombinacja w programie SHT (Ciężkiego Śmigłowca Transportowego - przyp. red.).
Współpraca z koncernem Rheinmetall ma zwiększyć konkurencyjność oferty firmy Sikorsky i jej pozycję lokalną. Zawarte porozumienie ma być jedynie pierwszą i kluczową z kilku umów jakie w najbliższym czasie mają zostać zawarte również z innymi niemieckimi dostawcami części lub usług niezbędnych w procesie wprowadzania i eksploatacji nowych śmigłowców. - Wspólnie oferujemy efektywne kosztowo, niezawodne rozwiązanie zorientowane na potrzeby współczesnych operacji, zdolne ewoluować w czasie wraz ze zmianą potrzeb sił zbrojnych – stwierdził Armin Papperger CEO firmy Rheinmetall w kontekście zawartego porozumienia.
Działania Rheinetalla i Sikorsky,ego związane są z wchodzeniem programu “Schwerer Transporthubschrauber” w decydującą fazę. Niemieckie władze podjęły decyzję o zakupie od 45 do nawet 60 maszyn za sumę szacowaną na 3 mld euro. Jest to więc jeden z największych planowanych kontraktów dekady. Plan zakłada zawarcie umowy jeszcze w bieżącym roku, gdyż dostawy powinny zostać zrealizowane latach 2022-2025. W tym czasie(w 2021 roku) CH-53G będą obchodzić okrągłą rocznicę pół wieku służby w niemieckich siłach zbrojnych.
Obecnie program STH jest pojedynkiem pomiędzy dwoma śmigłowcowymi gigantami zza oceanu. Sikorsky proponuje swoją najnowszą maszynę CH-53K King Stallion natomiast Boeing CH-47F ER Chinook, czyli wersję maszyny o wydłużonym zasięgu. Druga oferta, jak wynika z analiz, jest znacząco tańsza i dotyczy maszyn będących już w produkcji wielkoseryjnej. Jej wadą jest natomiast mniejszy udźwig Chinooka i przewidywana potrzeba modernizacji w znacznie krótszej perspektywie czasowej niż CH-53K. Maszyna firmy Sikorsky jest cięższa, droższa ale też znacznie nowsza, gdyż prototyp oblatano w 2015 roku. US Marines zapowiedzieli zakup co najmniej 200 maszyn tego typu, jako następcy CH-53E.
Pomimo zewnętrznego podobieństwa do wersji G czy E, jak zapewnia producent CH-53K to całkiem nowa konstrukcja. Maszyna otrzymała kompozytową strukturę, system cyfrowego sterowania lotem fly-by-wire, "szklany kokpit" wyposażony w wielofunkcyjne wyświetlacze i trzy cyfrowo sterowane silniki General Electric T408-GE-400. Poruszają one wirnik o kompozytowych łopatach i elastomerowych łożyskach.
Dzięki temu CH-53K może przenosić ponad 12 ton ładunku na dystans przekraczający 200 km - w każdych warunkach atmosferycznych i terenowych. Atutem CH-53K w walce o niemiecki rynek jest też dobre doświadczenie Bundeswehry z ponad czterdziestoletnią służbą maszyn rodziny CH-53G/GA. Te ciężkie śmigłowce pełniły kluczową rolę we wszystkich niemieckich operacjach zagranicznych . Są znane z dużego udźwigu i zasięgu ponad tysiąca kilometrów.
Polskie Mi-17 jak niemieckie CH-53G?
Z polskiej perspektywy warto obserwować proces eksploatacji i zakupu ciężkich śmigłowców przez niemieckie siły zbrojne. Przede wszystkim dlatego, że według dostępnych informacji MON planuje wycofanie śmigłowców Mi-17, które mogą przecież posłużyć w Siłom Zbrojnym RP jeszcze wiele lat. Należy też podkreślić, że te maszyny nie mają odpowiednika wśród konstrukcji zachodnich.

Polskie śmigłowce transportowe Mi-17 zgodnie z planem mają pozostać w służbie do roku 2027. Tymczasem są znacznie młodsze niż niemieckie CH-53G i nie tak wyeksploatowane, a jednak nie zostały nigdy kompleksowo zmodernizowane w zakresie systemu awioniki, nawigacji, łączności ani układu napędowego. Pomimo tego, że w większości tych obszarów istnieją krajowe rozwiązania oraz możliwości wieloletniego serwisowania i wydłużania resursów bez zależności od dostawców rosyjskich. MON zapowiada jednak, iż nie planuje modernizacji do końca służby Mi-17 w Wojsku Polskim.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS